poniedziałek, 26 marca 2012

[707].


(Nina Zilli - L'amore verrà)

Voglio amare,
però lo so,
non potrò mai mai
cambiare il mondo:
aspetto qui

L'amore verrà
uh l'amore verrà
ogni cosa a suo tempo
prima o poi mi toccherà
L'amore verrà
uh l'amore verrà
lo sentirò subito
lo capirò subito

E come d'incanto guarirò
e tutti i sogni miei
e tutti i giorni miei
e tutti i baci miei
io li regalerò
finalmente a lui
solamente a lui
e così l'aspetto qui

Sì, l'amore verrà
ogni cosa a suo tempo
prima o poi mi toccherà
Lo sento per te
so che un giorno verrà
lo sentirò subito
lo capirò subito

E come d'incanto guarirò
e tutti i giorni miei
e tutti i sogni miei
e tutti i baci miei
io li regalerò
finalmente a lui
solamente a lui
e così l'aspetto qui


Sì, l'amore verrà
ogni cosa a suo tempo
prima o poi mi toccherà
L'amore verrà
l'amore verrà
ogni cosa a suo tempo
ed anche lui lo troverà con me

E poi poi
finalmente
fra le braccia sue
potrò restare

L'amore verrà
l'amore verrà
ogni cosa a suo tempo
prima o poi mi toccherà
You can't hurry love
Oh you just have to wait
She said: love don't come easy
It's a game of give and take
You can't hurry love
Oh you just have to wait
She said: just give it a time
No matter how long it takes
You can't hurry love
Oh you just have to wait
She said: love don't come easy
It's a game of give and take
You can't hurry love
Oh you just have to wait
She said: just give it a time
No matter how long it takes


tekst BARDZO na miejscu.

***

dostałam dziś list - wyznanie uczuć od Syna.
paczcie i zachwycajcie się.



dla tych, którzy nie umio przeczytać:
UWIELBIAMĆIE
JESTEŚMOJĄMIŁOŚĆIO

piękne, prawda?

***

dziś w szkole Syn błysnął elokwencją.
powiedział nauczycielce do angielskiego, że jeśli ma dziecko, to powinna kupić mu x-boxa.
pani (lat około 25-27) odpowiedziała, że jeszcze nie ma dzieci.
- a może ma pani wnuka? - dopytał mój rozgarnięty potomek.
- też nie mam - odparła pani.
i zapytała: a czy ja jestem tak stara, że powinnam mieć wnuka?
- tak, jest pani stara, ale jeszcze z pięć lat pani pożyje.


spieszmy kochać ludzi, tak szybko odchodzą...

***

mam pytanie do moich miłych Czytaczy.
napiszcie mi, jak się człowiek czuje w trakcie/w wyniku/po brachyterapii.
z definicji zamierzam czuć się wspaniale, ale wolałabym wiedzieć, na co się szykować.
słyszałam różne makabrycznie krwisto - bolesne opowieści, ale chciałabym poznać Wasze zdanie.
dam radę sama się ogarnąć, czy poczebuję czeciej ręki do podania basenu, tudzież łyżeczki wody?
hm?

(przypominam, że jestem hardkorem i w czeciej dobie po usunięciu żołądka wypisałam się ze szpitala na żądanie, czym wywołałam przerażenie Niemęża i rozpacz Babci B.).

47 komentarzy:

  1. Krwi jest sporo i jest sie na jakis czas unieruchomionym - wszystko zalezy jak to robia, czy druty zostaja w pacjencie pomiedzy naswietleniami itd. Srodki przeciwbolowe powinny poradzic sobie z bolem, nie ma co wtedy udawac chojraka. Jak to jest po wyjsciu do domu -nie wiem, bo znam jedynie przypadki pacjentow w szpitalu. Ale wychodza do domu o wlasnych silach i nie na lezaco....

    Ania (Kuchnia Literacka)

    OdpowiedzUsuń
  2. Sama się nie ogarniesz, nie ma opcji. Krwi jest mnóstwo więc będzie trzeba poleżeć w szpitalu, niestety.
    No i kurewsko boli, ale jak weźmiesz jakąś pochodną morfiny, dasz radę.

    Kaśka

    OdpowiedzUsuń
  3. Musisz mieć koniecznie kogoś do ogarniania Ciebie, bo będziesz musiała tylko leżeć i leżeć - żadnego wstawania, łażenia, dźwigania.

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam brachyterapię "dopierśnie" kilka lat temu, pamiętam, że byłam w szpitalu unieruchmiona i odizolowana (pod kamerką), nie kojarzę specjalnie bólu więc pewnie źle nie było. Przeważnie spałam (być może po lekach), i było nudno i długo. Do domu wróciłam o siłach własnych. Pozdrawiam i trzymam kciuki
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiem, co to to na br. Ale wiedz, że my tu będziemy ci trzecioręcznie służyć. Słuchać, być, trzymać łapkę i chujaski, muzę puszczać, dowcipy opowiadać, pocztówki rysować, piec muffinki i w twej intencji biegać na szpilkach. Bez względu na wzgląd, czy się pozbierasz w trzeciej dobie, czy dopiero w czwartej :) Ściski Chustka!

    OdpowiedzUsuń
  6. a ja mogę tylko powiedzieć jak robi kura.

    OdpowiedzUsuń
  7. owszem, jestes hardkorem
    a poza tym Ty- jestes sprite a rakela jest pragnieniem
    pragnienie nie ma szans, wiadomo

    OdpowiedzUsuń
  8. za łyżeczkę wody to byś wstała z łóżka i ją podającemu zadała w oko :D
    także dobrze by ewentualna czecia ręka wiedziała o twym wodowstręcie

    OdpowiedzUsuń
  9. z opisu przedmowcow brzmi to troche jak ogladanie horrorow klasy B. Duzo krwi, a mimo wszystko czlowiek zasypia.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. moj Google Chrome nie moze przeczytac pokazac dziela Janka :(
    o brachyterapii wiem tyle co przeczytalam w necie, wiec milcze w tym temacie.

    OdpowiedzUsuń
  11. WITA JOASIU MAM NA IMIE DAGMARA I PISZE DO CIEBIE Z MEKSYKU Z PUERTO VALLARTA OD CZTERECH DNI NA TWOIM BLUGU ,DASZ TYLE OTUCHY MILOSCI I WSZYSCY KTORZY TUTAJ Z TOBA SA MUYSLE ZE SNISZ IM SIE PO NOCACH NI RAZ I JAK WSPANIALE JES KOCHAC LUDZI,MOJA STARSZA SIOSTRA JOANNA LAT TEMU 7 ZACZELA SWOJA TRAGEDIE Z RAKIEM LAT OBECNIE 37 I WCIAZ SIE TRZYMA DWIE CORKI MEGA MILOSC W RODZINIE KTOREJ JAK TO MOWI ZAWDZIECZA ZYCIE.DZIS MA SIE DUZO LEPIEJ TEZ POWYCINANA I POZASZYWANA JAK LALKA SZMACIANKA .CHCE CI PODZIEKOWAC ZA WSPANIALAY BLOG KTORY NIE TYLKO POMAGA CHORYM ...ROWNIEZ ZDROWYM W BYCIU LEPSZYMI LUDZMI .BEDE MYSLAMI Z TOBA PROSZAC O WSZYSTKO CO NAJLEPRZE DLA CIEBIE I TWICH BLISKICH .DZIEKUJE DAGA

    OdpowiedzUsuń
  12. Joasiu, miłość daje siłę więc kochacie się z Twoim Mężem, niech Cię wspiera, niech sie Tobą opiekuje, niech Ci daje miłość.
    Jesteście cudowną parą i wiem że to właśnie dzięki miłości żyjesz, bo gdy ma się przy boku kogoś tak oddanego kochanego zaufanego, to życie nabiera sensu i warto walczyć dla bliskich.

    OdpowiedzUsuń
  13. Joanna, jesteśvcie z Piotrem cudną parą, ludzie nie żyją przerważenie tak pięknie, więc proszę Was żebyście dawali świadectwo innym, że można tak się wspierać nawet jeśli jest ciężko i durny los rzuca kłody pod nogi.
    WIerzę, że Wam też kiedyś uda się i będziecie żyli spokojnym życiem leniwych staruszków.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja chcę podkreślić, że Szanowny Syn miażdży.
    Na co ten kawaler wyrośnie to aż strach się bać skoro już teraz w nim fantazja ułańska.

    I jak prawdziwy mężczyzna nie boi się mówić o uczuciach.
    Impressive!

    Pogratulować.

    OdpowiedzUsuń
  15. Hej Asiu !
    Moja Mama miała brachyterapię dopochwową około 5 lat temu. Z tego co wiem, to trzeba leżeć, ból do zniesienia, nie wolno było się myć po tych zabiegach, ale to na pewno wiesz. Asiu, będzie dobrze, czymamy za Ciebie kciuki na Zielonej Wyspie ;-).
    P.S.
    Mama pokonała raka przy słabej psychice, Ty go również pokonasz, bo nie ma innej opcji!!!

    OdpowiedzUsuń
  16. czy mogę być wirtualną ciocią Jasia? BOSSSKIII :d

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie mam pojęcia osobiście, wiem, że bardzo rożnie ludzie to znoszą. Jedni bez histerii, spokojnie, cierpliwie, inni mniej cierpliwie i wszystko zależy od wielu rzeczy ale najbardziej od charakteru. Jak zawsze będę myślami z Tobą Joasiu dając cI w myślach ukojenie i ulgę i życzenia by dolegliwości z tej strony były u Ciebie jak najmniej dotkliwe.
    Przesyłam pozdrowienia jak zawsze.

    OdpowiedzUsuń
  18. Co do snów.... śniło mi się, że miałaś mnóstwo kolorowych butelek po szamponach (takie śliczne egzotyczne one były....) i pokazywałaś mi jakie one ładne, a ostatni szampon był pełny, Twój ulubiony :) o zapachu mango :) chyba za dużo pingwinów oglądam, ale że mi się przyśniłaś, to na pewno dasz radę z tym zabiegiem :)W każdym razie czymam za łapkę!!!

    OdpowiedzUsuń
  19. Aska jestem myślami z Tobą. Pracuje w szpitalu gdzie wykonuje sie takie zabiegi i inne onkologiczne i to zalezy tylko od człowieka jak to zniesie bo nie zawsze ból fizyczny jest tak dokuczliwy jak psychiczny.
    Jasio jest swietny, a i polot literacki ma, bedzie artystą jak nic.
    On wieży w Ciebie i ta jego miłośc Cię leczy , To On Ci daje najwięcej leków a one nezywają się MIŁOŚĆ I WIARA W CIEBIE

    OdpowiedzUsuń
  20. Masz kogoś do opieki dla Jasia natenczaswojski? Jeśli nie, daj znać. Wezmę go na małe wakacje do Wielkiej Polski.

    OdpowiedzUsuń
  21. http://www.kotywatory.pl/element/824

    trzymam kciuki za Ciebie, Chustko. :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Pozostaje mi tu trwać i czekać, służyć dobrym słowem...Joanno ten Twój Syn to megamagik kobiecych serc ucałuj go od wszystkich babeczek (myślę, że nie mają nic przeciwko temu).
    Ochhh.....eeeeccchhhhhhh....muszę sobie powzdychać do niego ;-).

    OdpowiedzUsuń
  23. Chustko jest Pani doskonala , a Syn to naprawde szkoda gadac.Uwielbiam Was.

    OdpowiedzUsuń
  24. http://images02.bebzol.com/data/201203/67898-14cfdac89eb89b116813630c25b9059e.jpg

    OdpowiedzUsuń
  25. Synuś Cudny!!:-)
    świetny Chłopak!:-)
    trzymam kciuki Asiu nic nie poradzę bo wiem tyle co z netu na temat tego zabiegu:-(
    ściskam mocno

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie mam pojęcia o tym zabiegu ale jak wyguglałam to wyszła mi elektrownia jądrowa , no prawie Czernobyl a opisu:)))) Nawet było o przekłuwaniu ciała na wylot.....to juz pod horror podchodzi......na pewno będzie ciekawie........i najważniejsze SKUTECZNIE!!!!
    Rakela zostanie potraktowana odpowiednią dawką w twarz nawet w ryj!!!!
    I tylko paczeć jak sobie pójdzie...w Polskę .......

    Ściskam mocno chujaski na tę okoliczność.

    Patti z Wietrznego Miasta

    OdpowiedzUsuń
  27. Aska, nie pomoge z ta krwista terapią, zero wiadomosci ani swiadomosci.

    Jasiek wymiata i Zorka dobrze pisze, niech do Poznaniowa wlatuje. Ja chętnie zaoferuję ciasto, vel bigos bez pomidorów. Co tam chcecie :)))

    OdpowiedzUsuń
  28. A kiedy zaczynasz te zabiegi Asienko? Bedzie dobrze. Bedzie jak ma byc. Kocham Cie i sciskam i mysle i zycze jak najlepiej! buziaki z Portugalii. Aga

    OdpowiedzUsuń
  29. Chustko, Twoj syn przypomina mi mojego (10 lat) - obaj sa cudni :))) i napewno by sie fajnie bawili razem :) Kto wie, moze kiedys przy okazji...?
    Na razie sciskam Cie mocno i jak wszyscy inni, duzo i cieplo mysle o Tobie. Czymaj sie i ciesz Twoim Synkiem :)) Buziaki, Gosia

    OdpowiedzUsuń
  30. a ja zaciskam kciuki,zeby nie bolalo i sily szybko wracaly!
    no i piekny ten list:)

    OdpowiedzUsuń
  31. Cudowny zaprawdę jest Jan!

    OdpowiedzUsuń
  32. Chusti, Tyś jest nie z tego świata. Ciebie się zupełnie inne prawa kosmiczne imają. Masz protection. Z jakiegoś powodu sie to wszystko dzieje, ale wynik i tak jest wiadomy: słońce i Malediwy i wesele Jaśka.



    czymam łapki i stópki x

    OdpowiedzUsuń
  33. Wszystko zależy od tego gdzie będą zakładane aplikatory.Ja miałam brachyterapię dopochwową, 14 godzin leżenia co godz naświetlania małymi dawkami, kroplówki przeciwbólowe wystarczały, aplikatory zakładane w narkozie.Wyszłam następnego dnia o własnych siłach nie leżałam i musiałam się ogarnąć sama, nie było wyjścia. Jest jeszcze inny rodzaj tzw HDR, naświetla się dużymi dawkami i wtedy taki zabieg trwa kilka albo kilkanaście minut, pacjent może być cały czas w narkozie wtedy nie boli np, w raku piersi aplikator jest wprowadzany przez małe nacięcie. Ogólnie zabieg da się przeżyć, nie jest przyjemny ale za to skuteczny. Efekty, tak jak po zwykłych naświetlaniach są widoczne po kilku tygodniach. Co do krwawień, to w moim przypadku były małe, ale bez przesady. Pozdrawiam, trzymam kciuki, powodzenia. Jest to bardzo dobra i nowoczesna terapia i bardzo dobrze, że ją zaproponowali.

    OdpowiedzUsuń
  34. I tak pewnie nie odpowiesz, ale zaryzykuje i spytam. Dlaczego się wypisałaś w 3 dobie? Czułaś się na tyle dobrze czy miałaś dość szpitala?

    OdpowiedzUsuń
  35. Jaś jest w I klasie? Pisze jak 3-latek:(.

    OdpowiedzUsuń
  36. moja córka mnie natomiast dziś nie kocha, nie kupiłam " cudownych" różowych cichobiegów o których marzyła.
    Jestem najgorszą matką na świecie:)
    Trzymaj się na tej brachocośtam.
    I nie daj się straszyć, nie taki diabeł straszny pewnie jak go malują.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  37. jak 3 latek chyba nie moja corka tyle ma i jeszcze w ogole nie pisze:)ale faktycznie ma problemy z miekkimi znakami, ale jeszcze sie nauczy:)

    OdpowiedzUsuń
  38. Aśka co to dla ciebie taki zabieg. przeszłaś już tyle, ze takie coś to mały pikuś. Ty jedz nakłuwaj się a my tu te chujaski , sraski...

    OdpowiedzUsuń
  39. Trzylatki nie pisza, trzylatki rysuja glowonogi. Tak pisza 5, 6 i moze poczatkujacy 7- latkowie. Natomiast odwracanie literek moznaby sprawdzic, dlaczedo odwraca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już to było mówione. Jaś jest leworęczny, a takie dzieci często miewają lustrzane odbicia; to przechodzi z czasem. Problemy z pisaniem też są większe u leworęcznych, Potem wyrastają na geniuszy, mam takiego w domu;-)

      Usuń
  40. Cyt : "POWYCINANA I POZASZYWANA JAK LALKA SZMACIANKA..." - to jest dopiero hardcore !!
    Dobrej nocy. Ania B.

    OdpowiedzUsuń
  41. A od dawna wiadomo, że dzieci dzielą się na genialne i cudze :-)))

    OdpowiedzUsuń
  42. Nie ważne jak Jasiek dziś pisze, ale co pisze. Pisania się nauczy, a miłości , wrażliwości ma wiele, a tego nie da się nabyć, co widać na przykładzie Anonima z 19.58 ;P

    OdpowiedzUsuń
  43. Anonimowy 19:58 27.03

    Wyczuwam pokłady empatycznej troski. Bije po oczach nawet.

    OdpowiedzUsuń
  44. Niektorzy ludzie naprawde moga oslabic... Gratuluje taktu (Anonimowy
    19:58)

    OdpowiedzUsuń

 
©KAERU 2010
Wszystkie prawa zastrzeżone Sałyga