(Nina Zilli - L'amore verrà)
Voglio amare,
però lo so,
non potrò mai mai
cambiare il mondo:
aspetto qui
L'amore verrà
uh l'amore verrà
ogni cosa a suo tempo
prima o poi mi toccherà
L'amore verrà
uh l'amore verrà
lo sentirò subito
lo capirò subito
E come d'incanto guarirò
e tutti i sogni miei
e tutti i giorni miei
e tutti i baci miei
io li regalerò
finalmente a lui
solamente a lui
e così l'aspetto qui
Sì, l'amore verrà
ogni cosa a suo tempo
prima o poi mi toccherà
Lo sento per te
so che un giorno verrà
lo sentirò subito
lo capirò subito
E come d'incanto guarirò
e tutti i giorni miei
e tutti i sogni miei
e tutti i baci miei
io li regalerò
finalmente a lui
solamente a lui
e così l'aspetto qui
Sì, l'amore verrà
ogni cosa a suo tempo
prima o poi mi toccherà
L'amore verrà
l'amore verrà
ogni cosa a suo tempo
ed anche lui lo troverà con me
E poi poi
finalmente
fra le braccia sue
potrò restare
L'amore verrà
l'amore verrà
ogni cosa a suo tempo
prima o poi mi toccherà
You can't hurry love
Oh you just have to wait
She said: love don't come easy
It's a game of give and take
You can't hurry love
Oh you just have to wait
She said: just give it a time
No matter how long it takes
You can't hurry love
Oh you just have to wait
She said: love don't come easy
It's a game of give and take
You can't hurry love
Oh you just have to wait
She said: just give it a time
No matter how long it takes
tekst BARDZO na miejscu.
***
dostałam dziś list - wyznanie uczuć od Syna.
paczcie i zachwycajcie się.
dla tych, którzy nie umio przeczytać:
UWIELBIAMĆIE
JESTEŚMOJĄMIŁOŚĆIO
piękne, prawda?
***
dziś w szkole Syn błysnął elokwencją.
powiedział nauczycielce do angielskiego, że jeśli ma dziecko, to powinna kupić mu x-boxa.
pani (lat około 25-27) odpowiedziała, że jeszcze nie ma dzieci.
- a może ma pani wnuka? - dopytał mój rozgarnięty potomek.
- też nie mam - odparła pani.
i zapytała: a czy ja jestem tak stara, że powinnam mieć wnuka?
- tak, jest pani stara, ale jeszcze z pięć lat pani pożyje.
spieszmy kochać ludzi, tak szybko odchodzą...
***
mam pytanie do moich miłych Czytaczy.
napiszcie mi, jak się człowiek czuje w trakcie/w wyniku/po brachyterapii.
z definicji zamierzam czuć się wspaniale, ale wolałabym wiedzieć, na co się szykować.
słyszałam różne makabrycznie krwisto - bolesne opowieści, ale chciałabym poznać Wasze zdanie.
dam radę sama się ogarnąć, czy poczebuję czeciej ręki do podania basenu, tudzież łyżeczki wody?
hm?
(przypominam, że jestem hardkorem i w czeciej dobie po usunięciu żołądka wypisałam się ze szpitala na żądanie, czym wywołałam przerażenie Niemęża i rozpacz Babci B.).
Krwi jest sporo i jest sie na jakis czas unieruchomionym - wszystko zalezy jak to robia, czy druty zostaja w pacjencie pomiedzy naswietleniami itd. Srodki przeciwbolowe powinny poradzic sobie z bolem, nie ma co wtedy udawac chojraka. Jak to jest po wyjsciu do domu -nie wiem, bo znam jedynie przypadki pacjentow w szpitalu. Ale wychodza do domu o wlasnych silach i nie na lezaco....
OdpowiedzUsuńAnia (Kuchnia Literacka)
Sama się nie ogarniesz, nie ma opcji. Krwi jest mnóstwo więc będzie trzeba poleżeć w szpitalu, niestety.
OdpowiedzUsuńNo i kurewsko boli, ale jak weźmiesz jakąś pochodną morfiny, dasz radę.
Kaśka
Musisz mieć koniecznie kogoś do ogarniania Ciebie, bo będziesz musiała tylko leżeć i leżeć - żadnego wstawania, łażenia, dźwigania.
OdpowiedzUsuńuwielbiam Cie!!
OdpowiedzUsuńNie wiem, co to to na br. Ale wiedz, że my tu będziemy ci trzecioręcznie służyć. Słuchać, być, trzymać łapkę i chujaski, muzę puszczać, dowcipy opowiadać, pocztówki rysować, piec muffinki i w twej intencji biegać na szpilkach. Bez względu na wzgląd, czy się pozbierasz w trzeciej dobie, czy dopiero w czwartej :) Ściski Chustka!
OdpowiedzUsuńa ja mogę tylko powiedzieć jak robi kura.
OdpowiedzUsuńowszem, jestes hardkorem
OdpowiedzUsuńa poza tym Ty- jestes sprite a rakela jest pragnieniem
pragnienie nie ma szans, wiadomo
za łyżeczkę wody to byś wstała z łóżka i ją podającemu zadała w oko :D
OdpowiedzUsuńtakże dobrze by ewentualna czecia ręka wiedziała o twym wodowstręcie
z opisu przedmowcow brzmi to troche jak ogladanie horrorow klasy B. Duzo krwi, a mimo wszystko czlowiek zasypia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
moj Google Chrome nie moze przeczytac pokazac dziela Janka :(
OdpowiedzUsuńo brachyterapii wiem tyle co przeczytalam w necie, wiec milcze w tym temacie.
WITA JOASIU MAM NA IMIE DAGMARA I PISZE DO CIEBIE Z MEKSYKU Z PUERTO VALLARTA OD CZTERECH DNI NA TWOIM BLUGU ,DASZ TYLE OTUCHY MILOSCI I WSZYSCY KTORZY TUTAJ Z TOBA SA MUYSLE ZE SNISZ IM SIE PO NOCACH NI RAZ I JAK WSPANIALE JES KOCHAC LUDZI,MOJA STARSZA SIOSTRA JOANNA LAT TEMU 7 ZACZELA SWOJA TRAGEDIE Z RAKIEM LAT OBECNIE 37 I WCIAZ SIE TRZYMA DWIE CORKI MEGA MILOSC W RODZINIE KTOREJ JAK TO MOWI ZAWDZIECZA ZYCIE.DZIS MA SIE DUZO LEPIEJ TEZ POWYCINANA I POZASZYWANA JAK LALKA SZMACIANKA .CHCE CI PODZIEKOWAC ZA WSPANIALAY BLOG KTORY NIE TYLKO POMAGA CHORYM ...ROWNIEZ ZDROWYM W BYCIU LEPSZYMI LUDZMI .BEDE MYSLAMI Z TOBA PROSZAC O WSZYSTKO CO NAJLEPRZE DLA CIEBIE I TWICH BLISKICH .DZIEKUJE DAGA
OdpowiedzUsuńJoasiu, miłość daje siłę więc kochacie się z Twoim Mężem, niech Cię wspiera, niech sie Tobą opiekuje, niech Ci daje miłość.
OdpowiedzUsuńJesteście cudowną parą i wiem że to właśnie dzięki miłości żyjesz, bo gdy ma się przy boku kogoś tak oddanego kochanego zaufanego, to życie nabiera sensu i warto walczyć dla bliskich.
Joanna, jesteśvcie z Piotrem cudną parą, ludzie nie żyją przerważenie tak pięknie, więc proszę Was żebyście dawali świadectwo innym, że można tak się wspierać nawet jeśli jest ciężko i durny los rzuca kłody pod nogi.
OdpowiedzUsuńWIerzę, że Wam też kiedyś uda się i będziecie żyli spokojnym życiem leniwych staruszków.
Daga - nie krzycz! :))
OdpowiedzUsuńJa chcę podkreślić, że Szanowny Syn miażdży.
OdpowiedzUsuńNa co ten kawaler wyrośnie to aż strach się bać skoro już teraz w nim fantazja ułańska.
I jak prawdziwy mężczyzna nie boi się mówić o uczuciach.
Impressive!
Pogratulować.
Hej Asiu !
OdpowiedzUsuńMoja Mama miała brachyterapię dopochwową około 5 lat temu. Z tego co wiem, to trzeba leżeć, ból do zniesienia, nie wolno było się myć po tych zabiegach, ale to na pewno wiesz. Asiu, będzie dobrze, czymamy za Ciebie kciuki na Zielonej Wyspie ;-).
P.S.
Mama pokonała raka przy słabej psychice, Ty go również pokonasz, bo nie ma innej opcji!!!
czy mogę być wirtualną ciocią Jasia? BOSSSKIII :d
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia osobiście, wiem, że bardzo rożnie ludzie to znoszą. Jedni bez histerii, spokojnie, cierpliwie, inni mniej cierpliwie i wszystko zależy od wielu rzeczy ale najbardziej od charakteru. Jak zawsze będę myślami z Tobą Joasiu dając cI w myślach ukojenie i ulgę i życzenia by dolegliwości z tej strony były u Ciebie jak najmniej dotkliwe.
OdpowiedzUsuńPrzesyłam pozdrowienia jak zawsze.
Co do snów.... śniło mi się, że miałaś mnóstwo kolorowych butelek po szamponach (takie śliczne egzotyczne one były....) i pokazywałaś mi jakie one ładne, a ostatni szampon był pełny, Twój ulubiony :) o zapachu mango :) chyba za dużo pingwinów oglądam, ale że mi się przyśniłaś, to na pewno dasz radę z tym zabiegiem :)W każdym razie czymam za łapkę!!!
OdpowiedzUsuńAska jestem myślami z Tobą. Pracuje w szpitalu gdzie wykonuje sie takie zabiegi i inne onkologiczne i to zalezy tylko od człowieka jak to zniesie bo nie zawsze ból fizyczny jest tak dokuczliwy jak psychiczny.
OdpowiedzUsuńJasio jest swietny, a i polot literacki ma, bedzie artystą jak nic.
On wieży w Ciebie i ta jego miłośc Cię leczy , To On Ci daje najwięcej leków a one nezywają się MIŁOŚĆ I WIARA W CIEBIE
Masz kogoś do opieki dla Jasia natenczaswojski? Jeśli nie, daj znać. Wezmę go na małe wakacje do Wielkiej Polski.
OdpowiedzUsuńhttp://www.kotywatory.pl/element/824
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki za Ciebie, Chustko. :)
Pozostaje mi tu trwać i czekać, służyć dobrym słowem...Joanno ten Twój Syn to megamagik kobiecych serc ucałuj go od wszystkich babeczek (myślę, że nie mają nic przeciwko temu).
OdpowiedzUsuńOchhh.....eeeeccchhhhhhh....muszę sobie powzdychać do niego ;-).
Chustko jest Pani doskonala , a Syn to naprawde szkoda gadac.Uwielbiam Was.
OdpowiedzUsuńhttp://images02.bebzol.com/data/201203/67898-14cfdac89eb89b116813630c25b9059e.jpg
OdpowiedzUsuńSynuś Cudny!!:-)
OdpowiedzUsuńświetny Chłopak!:-)
trzymam kciuki Asiu nic nie poradzę bo wiem tyle co z netu na temat tego zabiegu:-(
ściskam mocno
Nie mam pojęcia o tym zabiegu ale jak wyguglałam to wyszła mi elektrownia jądrowa , no prawie Czernobyl a opisu:)))) Nawet było o przekłuwaniu ciała na wylot.....to juz pod horror podchodzi......na pewno będzie ciekawie........i najważniejsze SKUTECZNIE!!!!
OdpowiedzUsuńRakela zostanie potraktowana odpowiednią dawką w twarz nawet w ryj!!!!
I tylko paczeć jak sobie pójdzie...w Polskę .......
Ściskam mocno chujaski na tę okoliczność.
Patti z Wietrznego Miasta
Aska, nie pomoge z ta krwista terapią, zero wiadomosci ani swiadomosci.
OdpowiedzUsuńJasiek wymiata i Zorka dobrze pisze, niech do Poznaniowa wlatuje. Ja chętnie zaoferuję ciasto, vel bigos bez pomidorów. Co tam chcecie :)))
A kiedy zaczynasz te zabiegi Asienko? Bedzie dobrze. Bedzie jak ma byc. Kocham Cie i sciskam i mysle i zycze jak najlepiej! buziaki z Portugalii. Aga
OdpowiedzUsuńChustko, Twoj syn przypomina mi mojego (10 lat) - obaj sa cudni :))) i napewno by sie fajnie bawili razem :) Kto wie, moze kiedys przy okazji...?
OdpowiedzUsuńNa razie sciskam Cie mocno i jak wszyscy inni, duzo i cieplo mysle o Tobie. Czymaj sie i ciesz Twoim Synkiem :)) Buziaki, Gosia
a ja zaciskam kciuki,zeby nie bolalo i sily szybko wracaly!
OdpowiedzUsuńno i piekny ten list:)
Cudowny zaprawdę jest Jan!
OdpowiedzUsuńChusti, Tyś jest nie z tego świata. Ciebie się zupełnie inne prawa kosmiczne imają. Masz protection. Z jakiegoś powodu sie to wszystko dzieje, ale wynik i tak jest wiadomy: słońce i Malediwy i wesele Jaśka.
OdpowiedzUsuńczymam łapki i stópki x
Wszystko zależy od tego gdzie będą zakładane aplikatory.Ja miałam brachyterapię dopochwową, 14 godzin leżenia co godz naświetlania małymi dawkami, kroplówki przeciwbólowe wystarczały, aplikatory zakładane w narkozie.Wyszłam następnego dnia o własnych siłach nie leżałam i musiałam się ogarnąć sama, nie było wyjścia. Jest jeszcze inny rodzaj tzw HDR, naświetla się dużymi dawkami i wtedy taki zabieg trwa kilka albo kilkanaście minut, pacjent może być cały czas w narkozie wtedy nie boli np, w raku piersi aplikator jest wprowadzany przez małe nacięcie. Ogólnie zabieg da się przeżyć, nie jest przyjemny ale za to skuteczny. Efekty, tak jak po zwykłych naświetlaniach są widoczne po kilku tygodniach. Co do krwawień, to w moim przypadku były małe, ale bez przesady. Pozdrawiam, trzymam kciuki, powodzenia. Jest to bardzo dobra i nowoczesna terapia i bardzo dobrze, że ją zaproponowali.
OdpowiedzUsuńI tak pewnie nie odpowiesz, ale zaryzykuje i spytam. Dlaczego się wypisałaś w 3 dobie? Czułaś się na tyle dobrze czy miałaś dość szpitala?
OdpowiedzUsuńJaś jest w I klasie? Pisze jak 3-latek:(.
OdpowiedzUsuńmoja córka mnie natomiast dziś nie kocha, nie kupiłam " cudownych" różowych cichobiegów o których marzyła.
OdpowiedzUsuńJestem najgorszą matką na świecie:)
Trzymaj się na tej brachocośtam.
I nie daj się straszyć, nie taki diabeł straszny pewnie jak go malują.
Pozdrawiam!
jak 3 latek chyba nie moja corka tyle ma i jeszcze w ogole nie pisze:)ale faktycznie ma problemy z miekkimi znakami, ale jeszcze sie nauczy:)
OdpowiedzUsuńAśka co to dla ciebie taki zabieg. przeszłaś już tyle, ze takie coś to mały pikuś. Ty jedz nakłuwaj się a my tu te chujaski , sraski...
OdpowiedzUsuńTrzylatki nie pisza, trzylatki rysuja glowonogi. Tak pisza 5, 6 i moze poczatkujacy 7- latkowie. Natomiast odwracanie literek moznaby sprawdzic, dlaczedo odwraca.
OdpowiedzUsuńJuż to było mówione. Jaś jest leworęczny, a takie dzieci często miewają lustrzane odbicia; to przechodzi z czasem. Problemy z pisaniem też są większe u leworęcznych, Potem wyrastają na geniuszy, mam takiego w domu;-)
UsuńCyt : "POWYCINANA I POZASZYWANA JAK LALKA SZMACIANKA..." - to jest dopiero hardcore !!
OdpowiedzUsuńDobrej nocy. Ania B.
A od dawna wiadomo, że dzieci dzielą się na genialne i cudze :-)))
OdpowiedzUsuńNie ważne jak Jasiek dziś pisze, ale co pisze. Pisania się nauczy, a miłości , wrażliwości ma wiele, a tego nie da się nabyć, co widać na przykładzie Anonima z 19.58 ;P
OdpowiedzUsuńAnonimowy 19:58 27.03
OdpowiedzUsuńWyczuwam pokłady empatycznej troski. Bije po oczach nawet.
Niektorzy ludzie naprawde moga oslabic... Gratuluje taktu (Anonimowy
OdpowiedzUsuń19:58)