(Yngwie Malmsteen - Cavallino Rampante)
***
goździk, rajstopy odebrane?
żenuje mnie to święto.
życzenia premiera na stronie jego gabinetu zamiast faktycznych zmian społeczno-politycznych.
święto kobiet, czyli kogo?
na pewno nie moje.
a może ustanówmy święto mężczyzn?
będziemy im wręczały tulipanki i kalesony.
***
krewetki nadal nie ma.
różowo-czerwona ryba pływała dziś majtając wieeeelką kupą.
Syn twierdzi, że krewetka chowa się za pniem.
według mnie konfabuluje.
to się nazywa myślenie życzeniowe.
***
Giancarlo, w związku ze swoją nibydysgrafią, był dziś na kolejnym badaniu u pani szkolnej psycholog.
jak powiedział - pisał, liczył i zgadywał.
- ale co zgadywałeś? - doprecyzowuję.
- pani zadawała mi zgadywanki, na przykład ile nóg ma mucha.
- i co powiedziałeś? - pytam.
- że ma sześć.
- i o co jeszcze pani pytała?
- z czego robi się cukier. powiedziałem, że z mąki.
no pięknie.
już widzę tę diagnozę: dziecko ma kłopoty z pisaniem, ponieważ wypiera fakt istnienia buraków cukrowych.
***
Syn zaparł się, że musi mi towarzyszyć w onko-pielgrzymkach.
staram się, w miarę możliwości, nie zabierać Go ze sobą, bo stężenie cierpienia na metr kwadratowy jest w takich miejscach przejmujące.
ale są też plusy dodatnie jeżdżenia po placówkach medycznych z przychówkiem.
dziś, w Centrum Onkologii, na Oddziale Radioterapii, Syn zeżarł paniom od akceleratora Delicje.
później, podczas wizyty w przychodni u Ulubionego Doktorka, na Oddziale Chemioterapii, wyżebrał trzy kulki Ferrero Rocher.
no i proszę - kolacji w domu już nie chciał.
12 lat temu
Tani w utrzymaniu ten Twój synuś :)Budżetu domowego nie narusza :)
OdpowiedzUsuń.... te tłumy facetów z anemicznym tulipankiem, tudzież zmęczonym goździkiem biegnące w popłochu... brrr.
OdpowiedzUsuńAsiu, uwielbiam czytać anegdotki z Twoim Synem na czele. Takie dziecko to Skarb !!!
OdpowiedzUsuńPolecam Marię Peszek - słowa piosenki nawiązują do dzisiejszego dnia ;-)).
http://www.youtube.com/watch?v=8jfCUwAszrc&feature=related
Też nie byłam zachwycona premiera wystąpieniem, szkoda gadać...
Trzymam chujaski, kciukaski i co tylko się da ;-)))
Mnie również żenuje.
OdpowiedzUsuńoł jes...szczęśliwie nie było mnie dziś w pracy, ale ponoć cmok-nonsens od bossów ścielił (i ślinił) się obficie. Plus pączusie czy cośtam. faktycznie, tylko rajstopek brak. koniecznie bez lycry...
OdpowiedzUsuńmój syn cały dzień powtarza szu szi sza szni szna szu si su sa si su sen , ponoć logopeda każe ćwiczyć.
OdpowiedzUsuńKrewetka żyje. tak tak.
Tulipanów nie lubię. święto może być jako ciekawostka historyczna.
Mnie to pseudo swieto po prostu wkurza. jestem za rownouprawnieniem. jak bedzie dzien mezczyzny to moge swietowac dzien kobiet. puste gesty bez zadnego pokrycia tylko po to, zeby wlasne sumienie uspokoic...
OdpowiedzUsuńGdy w tym dniu zbliża się goździk czy tulipan,mówię: przepraszam,ale ja dzisiaj jestem mężczyzną :)
OdpowiedzUsuńCukier z mąki :DDDDDDD ,niby nie niemożliwe :)
OdpowiedzUsuńszczerze nie lubię tego święta(???) raczej dnia, żenują mnie życzenia w tym dniu, i te kubły po farbach, wiadra i pojemniki na ulicach pełne marnych tulipanków i panowie dumni z siebie i sztucznie szarmanccy masakra:P
OdpowiedzUsuńA ja i ofszę/ spodobało mi się to słowo/ zafundowałam sobie dzień kobiet.Spędziłam 2 cudowne godziny w basenach solankowych Term Maltańskich/to w Poznaniu/ ,pływałam nawet w basenie zewnętrznym brrr. Mam nadzieję, że w przeciwieństwie do mnie, mojej rakeli się to nie spodobało i pójdzie sobie do diabła już na dobre. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPani Joasiu!! Uwielbiam Panią i kibicuję gorąco. Nie wiem gdzie jest krewetka, ale ...dbam o Pani rybki... Zauważyła Pani, że ledwo pływają, tak przytyły?? ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Panią, Jasia i Niemęża. Jesteście wspaniali.
hehehe. 10 marca podobno- dzien Mężczyzny. Dzien Kobiet jest swiętem uwłaczającym kobietom i piszę to jako niefeministka.
OdpowiedzUsuńU mnie w pracy młodzi słuchali mojej opowieści o dniu kobiet za komuny jak bajki o żelaznym wilku. Nie chcieli uwierzyć, że po zaliczeniu uścisku dłoni dyrektora, goździka i rajstop trzeba było się podpisać na liście kwitując odbiór tych ostatnich. I panie wszystkie w rządku czekały na ten uścisk i DYGAŁY (!!!) przed dyrektorem - pamiętam ten koszmar. I dlatego nienawidzę tego dnia i warczę na próby składania życzeń.
OdpowiedzUsuńAle dlaczego nie Twoje? Jesteś kobietą.
OdpowiedzUsuńola - no właśnie. Dlatego żenada tak być obdarowaną - "dobrym słowem" i wyleniałym kwiatem. :/ żenujące "święto"
OdpowiedzUsuńA cukier i mąka to węglowodany
OdpowiedzUsuńja tam mogę dostawać kwiaty i na dzień świra :P
OdpowiedzUsuńkurna na 10 muszę jakieś boskie kalesony miłemu kupić wersja pret a porte spring z wywiewkamy i szpojlerem
i wystarczy trochę enzymów....
OdpowiedzUsuńmyślenie życzeniowe...myślenie życzeniowe...co to było......ach tak! No przecież. To to złudzenie które wciąż pozwala mi żyć!
OdpowiedzUsuńPozdrowionka Mar
mam trzy teorie:
OdpowiedzUsuń1. dzień kobiet musi zmienić swój charakter (zresztą chyba to się właśnie odbywa na naszych oczach)
2. jasiek jest wybitny
3. krewetka zeżarta
żeby w kolejną rocznicę spalenia żywcem ponad stu kobiet, sufrażystek walczących o swe prawa dawać rajstopy i tulipany!!! to już naprawdę lekuchne przegięcie no maniunie, naprawdę
OdpowiedzUsuńZ tego "święta" trochę się naśmiewam.
OdpowiedzUsuńTzn. życzę i przyjmuję życzenia od znajomych dziewczyn (życzymy sobie aby "święto" nie było świętem).
Życzenia od panów mnie śmieszą. A te od Donka z tulipanami - rozbawiają. I wk...ają. Ech.
Chustko, z Jankiem zaoszczędzisz na domowym budżecie :)
ściski i łapa.
o Dniu Kobiet przypomniały mi okoliczne zaprzyjaźnione blogi. Inaczej bym się nie zorientowała. Niech Nam się wszystkim Babom darzy. Róbmy swoje. Bądźmy zdrowe i piękne. I spełnione. A Babie-Chustce przesyłam wirtualne rajstopki w goździkowe wzorki xxx
OdpowiedzUsuńMoja droga, bo to prawda. Amerykańscy naukowcy już dawno dowiedli, że wypieranie faktu istnienia buraków cukrowych prowadzi do wielu deficytów poznawczych. Co ciekawe, mechanizm wyparcia w tym wypadku, wsparty neurotycznym lękiem, może w skrajnych sytuacjach powodować przemożną chęć pozbawiania innych osób słodyczy w miejscach publicznych, wyjadania im delicji, ciastek itp. Bądź czujna!
OdpowiedzUsuńKrewetka... ona tam jako pokarm występowała, coś jak szczur z wizytą w terrarium pytona.
OdpowiedzUsuńA święto wstrętne.
Coś jak święto zezowatego, garbatego albo panny służącej.
Tulipany owszem, piękne są, ale w wazonie ma być 25 a nie jeden i nie przemarznięte, żeby ładnie rosły i się wiły.
Przepięknie piszesz o synku.
Święto fajnie żenujące.Usłyszawszy w radio reklamę Lidla, ze 7 tulipanów za 5.90, wysłałam męzowi smsa, ze moze podjadę i sobie kupię. Usłyszałam śmiech i prośbę: ,,to kup sobie 21, będą niby ode mnie" Tak też zrobiłam i byłam jedyną kobietą kupującą kwiaty.Bardzo mnie to rozbawiło, bo panowie prebierali w wiadrach szukając odpowiedniego koloru tulipana.Brali również czzekoladki, bombonierki i z wypiekami na policzkach, zniecierpliwieni stali przy kasach.
OdpowiedzUsuńW pracy ( jestem jedyną kobietą na 6 mężczyzn) usłyszałam: ,,wszystkiego najlepszego, gdzie flaszeczka, gdzie ciasto?"Skwitowałam , ze pracując z nimi jestem bardziej mężczyzną niż kobietą i olewam.
Jasiek widzę tani w utrzymaniu, tak jak i mój. Zasze na piękne oczy wysępia czekoladki, delicje etc.
Buziaki
Fajnie mgliscie dzisiaj:))
Święto? Dzień? Po co się ciągle oszukiwać?
OdpowiedzUsuńto zabierz mnie następnym razem na taka pielgrzymkę, ja ciągle głodna:-)
OdpowiedzUsuńSzkolny pedagog musi mieć co robić przecież, a tu takie spektakularny przypadek przecież.
OdpowiedzUsuńłe, to ja sie wyłamie, bo od kiedy mam synowca to lubię wszystkie święta :) A święto bab szczególnie.u Gratisowe oślinione całusy w stylu "rozwartego suma" są zawsze mile widziane!
OdpowiedzUsuńRajty dostałam pierwszy raz w zyciu; mąż sobie jaja zrobiłi mi kupił. Lepiej, nawet z rozmiarem trafił. :))
Przemówień i innych nie oglądałam, co by sobie nastroju nie psuć. W pracy nie byłam, bo znowu mam L4, ale to i lepiej, bo unknełam tego fałszywego świętowania.
Zazdroszcze Giancarlowi diety, mi i tak by sie po tym chciało kolacji! :P najlepiej siekanych żyletek ze śledziem ;)
a goździków w kwiaciarniach juz nie ma.
OdpowiedzUsuńNie nadaję się na psychologa, którym mialam być. Wybuchnęłabym śmiechem słysząc odpowiedź o cukrze :D A chuj, radość życia wartością najwyższą.
OdpowiedzUsuńA ja tam lubię Święto Kobiet, srał pies ideologię, historię święta, goździk z rajstopą itp. Po prostu je lubię, bawi mnie ( taki dzień dobroci dla zwierząt ).... Czy mam się wstydzić, bo prawie wszystkie dziewczyny są na nie?
OdpowiedzUsuńAsia, Twój synuś rozwija moje horyzonty:).
aśka