(Smak - Ljudi nije fer)
Ljudi nije fer
Covek zivi kao ker
Misli na sve
Brani svoga tela greh
Uvek placa drugom ceh
Ludom glavom rusi zid
Vrlo kratak ima vid
Sad je cas bezi od zla
Ja sam pas ti si kao ja
Svako nosi zig
Vecno tece gorak med
Ti si ko ja
Volis pesmu majski dan
Citas balzakov roman
Volis dobar modni film
Elegantan tvoj je stil
Sad je cas bezi od zla
Ja sam pas ti si kao ja
Ljudi nije fer
Covek zivi kao ker
Misli na sve
Samo zivot nije laz
Nosi neku cudnu draz
Vino ljubav so i greh
Zivot to je plac i smeh
Sad je cas bezi od zla
Ja sam pas ti si kao ja
***
A tego roku - Stanisław Grochowiak
A tego roku jesień też jest siwa,
Ludzi ucisza, w drzewach kształt odkrywa.
I tego roku obłoki wydłuża,
Że idą niebem jak ziąbu przedmurza.
Jakby zaiste nie przeszła nad nami,
Chorągiew bólu z ciemnymi skrzydłami,
Jakby nam czoła nie obrosły chrusty
I jakby "spokój" nie był dźwięk już pusty.
A tu gdzie mieszkam - gdzie do ciebie piszę
Ptaki dziobami przędą wielką ciszę.
Staw rzęsę dźwiga, rzęsa trzciny wiąże,
Zamyka łono nasycony grążel.
Pola topolom, topole rozstajom,
A lasy borom milczenie podają.
Jakby, zaprawdę, trznadle i czyżyki
Niosły przez niebo Chustę Weroniki.
Jakby, zaiste, za tych drzew bukietem
Przydrożny strumień rozlewał się w Letę.
Ljudi nije fer
Covek zivi kao ker
Misli na sve
Brani svoga tela greh
Uvek placa drugom ceh
Ludom glavom rusi zid
Vrlo kratak ima vid
Sad je cas bezi od zla
Ja sam pas ti si kao ja
Svako nosi zig
Vecno tece gorak med
Ti si ko ja
Volis pesmu majski dan
Citas balzakov roman
Volis dobar modni film
Elegantan tvoj je stil
Sad je cas bezi od zla
Ja sam pas ti si kao ja
Ljudi nije fer
Covek zivi kao ker
Misli na sve
Samo zivot nije laz
Nosi neku cudnu draz
Vino ljubav so i greh
Zivot to je plac i smeh
Sad je cas bezi od zla
Ja sam pas ti si kao ja
***
A tego roku - Stanisław Grochowiak
A tego roku jesień też jest siwa,
Ludzi ucisza, w drzewach kształt odkrywa.
I tego roku obłoki wydłuża,
Że idą niebem jak ziąbu przedmurza.
Jakby zaiste nie przeszła nad nami,
Chorągiew bólu z ciemnymi skrzydłami,
Jakby nam czoła nie obrosły chrusty
I jakby "spokój" nie był dźwięk już pusty.
A tu gdzie mieszkam - gdzie do ciebie piszę
Ptaki dziobami przędą wielką ciszę.
Staw rzęsę dźwiga, rzęsa trzciny wiąże,
Zamyka łono nasycony grążel.
Pola topolom, topole rozstajom,
A lasy borom milczenie podają.
Jakby, zaprawdę, trznadle i czyżyki
Niosły przez niebo Chustę Weroniki.
Jakby, zaiste, za tych drzew bukietem
Przydrożny strumień rozlewał się w Letę.
Brak komentarzy:
Nowe komentarze są niedozwolone.