sobota, 30 kwietnia 2011

[377].

(Mirosław Czyżykiewicz - Szkoda, że cię tu nie ma)

***

wyjechaliście na weekend majowy?
(oceniam po statystykach bloga, że tak :)))

21 komentarzy:

  1. Chyba większość nie wyjechała...nie wiem.
    Ja siedzę i dumam.Może inni też?

    OdpowiedzUsuń
  2. ja też dumam!
    i też nie wyjechałam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dumanie razem to już nie samotność!:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Siedzę w domu, nigdzie nie wyjechałam, ale nie dumam.
    Tak serio w dupie mam dumanie na chwilę obecną:) Teraz tylko luz i brak myślenia o czymkolwiek. Bo tak właśnie mi się chce:)
    Wyałtował mnie fitness. Przestałam racjonalnie myśleć jakieś 3 dni temu. Nie miałam pojęcia, że po 3 latach nie bycia, to to będzie się tak mściło.
    Pozdrawiam
    Anka

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię ten utwór.
    Śpij spokojnie Asiu.
    http://www.youtube.com/watch?v=EBTWnFiILgY

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeśli lubi się coś,co lubi ktoś,a nie jest tak bardzo znane jak tenże Czyżykiewicz/ a malarstwo Jego znasz,Joanno?/,to znaczy ,że jakaś pokrewna dusza gdzieś tam w świecie-tak sobie mniemam....Może nie każdy wyjechał,ale prawie każdy będzie grilował :O!Widziałam w "Lidlu" :) i w "Nomi":).Ave....

    OdpowiedzUsuń
  7. ja jak wiesz nigdzie sie nie wybieram i nie pozostaje mi nic innego jak zaproponowac abyscie jutro przyjechali do parku gdzie jak zwykle bedziemy z kawalerem M. grac w pilke :D

    Justa

    OdpowiedzUsuń
  8. Dana, śliczne.
    nie znałam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Joasxa> ja dziś widziałam, że alkohol fermentuje w żyłach narodu...

    Justa> rozważymy propozycję, dziękujemy :)*

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja też nie wyjechałam,trochę dumam,trochę nie...nie griluję,bo nie lubię,dzieci sobie wyjechały to rozkoszujemy się z Mężem spokojem i wspólnym weekendem.
    Staram się doceniać wszystkie takie dobre chwile i przeżywać je bardziej świadomie.Może to objaw zbliżającej się ...starości?? a może dopiero dojrzałość??
    Pozdrawiam domowo i słonecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  11. to dojrzałość.
    życie chwilą, momentem.
    i czerpanie z tego radości.

    OdpowiedzUsuń
  12. nie mam weekendu majowego...:)
    ale nie wyjechalam
    za to dzieki Mezowi
    Starszy i Mlodszy wyjechali
    wiec panuje bloga cisza
    ktora sie delektuje :)

    OdpowiedzUsuń
  13. dolaczylo do mnie zimne piffko:)
    wiec hlup
    Twoje zdrowie Joanno :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie dość, że nie wyjechałam, to jeszcze pracuję! W domu, co prawda, ale taką mam pracę... Codziennie rano, przy porannej kawie, sprawdzam co u Ciebie:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie wyjechałam... byczę się w łóżku po 6;) Mam nadzieję jutro się zwlec;)
    Pozdrówka;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jestem i dumam sobie (jakie ładne słowo) o deszczu :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Gdzie tam, w pracy jestesmy ;) Jade dopiero 7 maja do Berlina na trzy i pol dnia, to taka spozniona wycieczka urodzinowa.

    Marta

    OdpowiedzUsuń
  18. ja nie dumam, ale na maxa leniuchuje. Nawet nie zdąrzyłam wyskoczyć z pidżamy... a teraz to już się nie opłaca ;)
    Jednak nie mam jakiegoś nadmiernie dobrego humoru...mam mega zwadę z facetem. Nie wiem czy to mała dojrzałość moja czy jego...
    Hhmmm ale w moim wieku... kibel!!
    Pozdrawiam Cię Asiu "też Asia"

    OdpowiedzUsuń
  19. A jakoś mi obrzydłaś...

    OdpowiedzUsuń
  20. A jaka różnica w wejściach?

    OdpowiedzUsuń
  21. ja nie wyjechałam, nie dumam też, leżę w łóżku po chemii i popijam rosołek ;) bardzo przyziemnie dziś u mnie, mimo że na zewnątrz wzniosłość goni wzniosłość. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

 
©KAERU 2010
Wszystkie prawa zastrzeżone Sałyga