(Ryuichi Sakamoto - Rain)
***
w komentarzach zwracacie uwagę na mój optymizm i radość życia.
wszelako musicie mieć na uwadze, że blog stanowi literacką autokreację i (na Wasze szczęście) tylko fragmentarycznie pokazuje moje życie*.
ponadto nie jestem obiektywna - nie potrafię ocenić, czy jestem taka, jak mnie postrzegacie przez pryzmat netu.
nie wiem, w jakim stopniu moja intensywność przeżywania życia jest wynikową choroby.
przed chorobą potrafiłam cieszyć się psem śpiącym do góry kołami, zapachem prania czy dobrą literaturą (że nie wymienię innych uciech ciała i duszy).
ale przyznaję - choroba wyzwoliła we mnie n i e z w y k l e intensywną radość życia.
wiele rozmawialiśmy na ten temat z Niemężem.
powiedział, że w Jego rozumieniu to jedyny dobry sposób na odchodzenie: skoro zostało niewiele czasu, trzeba go jak najlepiej wykorzystać**.
w takiej sytuacji nie ma sensu żałować, że się odchodzi, zżymać się na niesprawiedliwy los.
przecież wszyscy kiedyś umrzemy.
a dopóki jesteśmy, trzeba żyć pełnią życia.
tak jak Kasia - która pomimo rozległej choroby nowotworowej, niwelowania cierpienia morfiną, oczekiwania na operację - cud, tydzień przed śmiercią była na wycieczce.
mocne, prawda?
trzeba wgryźć się w tę brzoskwinię, niech lepki sok cieknie po palcach, po brodzie, niech plami ubranie.
tylko tak warto żyć.
_______________________
*łomatko, gdybyście drodzy Czytelnicy wiedzieli, co tu się w realu wyprawia, oniemielibyście!
zimno, zazie, Aga: mam rację, miłe Panie?
**co jest ważniejsze w chorobie w stadium terminalnym: przedłużanie życia, czy poprawa jego jakości?
badanie PRISMA dało odpowiedź: jakość.
zachęcam do lektury artykułu na ten temat.
albo w soczyste mango
OdpowiedzUsuńjesc je lyzeczka? ze spodeczka? nieeee
i trzba przy tym pozadliwie siorbac
Siorb Asiu ile wlezie
na ile sil starczy
śluuurp!
OdpowiedzUsuń:*
Joanno, blog to pewna kreacja, zgadza się. Albo obraz przysłonięty zasłonką. Ale i tak widać, że masz jaja jak berety, albo wielkie balony! To po tacie? ;)
OdpowiedzUsuńpo listonoszu :P
OdpowiedzUsuńlistonosz to ma wielką torbę! tylko tyle chyba....
OdpowiedzUsuńmasz coś do mojej torby?
OdpowiedzUsuńteż jest wielka :P
nalewkę babuni, czyli wyrób własny mojej mame. kiełbasę z dzika, wyśmienita zagryzka, kieliszki ładne, dzwoneczek, by na toasty dzwonić. i tzy ciekawe książki. chcesz coś jeszce? mogę dorzucić sledzie mojej mamy, madame, czyli AniaHa może potwierdzić, że warte uwagi :D
OdpowiedzUsuńbo żeby popić, to trzeba pozakanszać
mniam! dawaj!
OdpowiedzUsuńpotwierdzam
OdpowiedzUsuńze sliwkami
z pomidorami
i w winie
trzy wersje
pod trzy rowne trunki
chceeeeeeeeeeeeeeeee!
OdpowiedzUsuńmialo byc rozne trunki
OdpowiedzUsuńklawiatura azerty myli sie frankofonom z qwerty
i z z w sie wymienia
tfu
śledzie można mieszać
OdpowiedzUsuńalku lepiej nie ....
CYK na odbranoc
miłych snów!
Ja też uważam, że lepiej dobrze i krótko żyć, niż po prostu istnieć. Tyle, że perspektywa starości często rozleniwia, pozwalamy dniom przeciekać przez palce, bo wydaje się nam, że mamy ich na pęczki. A potem żałujemy, że życie przeszło obok.
OdpowiedzUsuńCo do blogu, myślę, że nikt nie obnaża się zupełnie, każda z nas coś przemilcza. I dobrze, są granice dzielenia się swoim życiem. A to z Kasią... dzielna była, nie ma co. I dobrze żyła aż po kres.
masz rację, Pani.
OdpowiedzUsuńa że blog jest kreacją to przecież oczywista prawda, bo po pierwsze nie da się napisać życia w skali 1:1, a po drugie nie wszystko na sprzedaż, są jednak granice obwoźnej sprzedaży
tyle, że czym jest prawda.
czy nie wersją po prostu?
a wersja chustka 1.0 jest dobrą wersją. silną, krzepką, bez chwastów w rabatkach.
dlatego lubię wersję chustka 1.0.
i niech sczeźnie prawda.
i to ja mówiłam, zimno.blog.pl
Joasiu, Twój blog zaczęłam czytać od czasu konkursu i nie ma dnia u mnie bez Twojego bloga. Zasiadam z kawusią, czytam Ciebie, kibicuję, trzymam za Ciebie kciuki oraz podziwiam za pozytywne podejście do życia. Masz w sobie tyle determinacji, że inni mogliby się uczyć od Ciebie. Jesteś cudowną kobietą i najwspanialszą matką!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z Zielonej Wyspy.
kreacja kreacją, ale moim zdaniem blog Chustki jest autentycznym odzwierciedleniem JEDNEGO Z WIELU aspektów szatańsko wielobarwnej osobowości Autorki ;)
OdpowiedzUsuńi niniejszym zaświadczam, że w życiu realnym Joanna mogłaby swoimi przypadkami, przygodami, przeżyciami i przemyśleniami obdzielić przynajmniej kilka dziewczyn pod różnymi szerokościami geograficznymi - tymczasem wchodzi pod tę ogromnie stromą górę, dziarsko pogwizdując.
a jak nie gwiżdże to milczy. i nikt się nie dowie, na jaki temat. bo nie.
bo taka już jest ;)
dlatego roboczo nazywam ją Międzygalaktycznym Nindżą ;)
Aśka wiesz juz kiedy badania, babcia b je wyprosiła?
OdpowiedzUsuńSAMA se podzwoniłam.
OdpowiedzUsuńbadania w tym i następnym tygodniu.
Plizz. Babcia B! Załatwi wszystko i da zupkę :) Bum tarara plum
OdpowiedzUsuńto co mowi niemaz to w ogole jedyny dobry sposob na zycie- skoro licznik nam bije od momentu urodzin i nie wiemy kiedy zdarzy sie the end- trzeba zyc tak jakby zdarzyc mial sie jutro; wiem po sobie, ze mozna przehibernowac cale lata, ktore juz sie nie powtorza- niestety...
OdpowiedzUsuńKażdy z nas odsłania się tyle, na ile chce... Dla mnie jesteś wzorem do naśladowania... jako walcząca z rakiem, jako matka...
OdpowiedzUsuńA nasze życie... bierzmy pełnymi garściami, bo nie wiemy, kiedy jego kres!!! Cieszmy się z każdego najdrobniejszego szczegółu... wszyscy bez wyjątku!!!
Uściski, Kochana!!!
Jak dla mnie Twój blog jest bezapelacyjnie blogiem roku 2010 w swojej kategorii. Podziwiam i zazdroszczę jakie masz "lekkie pióro", piszesz pięknie i dojrzale o rzeczach w życiu naprawdę ważnych, błyskotliwe, z poczuciem humoru i dystansem. Gdy sobie uświadamiam, że blog jest przecież "na faktach autentycznych" czasami łzy cisną się do oczu, dlaczego musisz przez to przechodzić. Wiedz Joasiu, że w necie masz wiele, takich jak ja anonimowych admiratorek twojego talentu, którzy zaciskają kciuki za Ciebie i myślą o Tobie cieplutko.
OdpowiedzUsuńkreacja - kreacją, ale czyta się świetnie!
OdpowiedzUsuńjakiś taki smutno-refleksyjno-nostaligczny ten Twój post :-(((
OdpowiedzUsuńja tam nie wiem, czy się kreujesz czy nie, lubię Cię czytać i tyle.
zawstydzasz mnie swoją inteligencją - z chorobą czy bez :-)
A Ty jak uważasz - przedłużenie życia czy poprawa jakości? ;-))
ja to drugie. Myślałam, że moja mama nie dożyje świat wielkanocnych. Wstydzę się za to myślenie :-(((
zdecydowanie poprawa jakości.
OdpowiedzUsuńprzytulam.
sił dla Mamy.
i dla Ciebie.