przed południem nawiedziła mnie przyszywana Siostra i wręczyła prezent, który pozwolę sobie potraktować jako amulet i w dniu jutrzejszym udam się z nim na badanie PET.
popołudniu złożyliśmy wizytę Ani, przyjaciółce z czasów dzieciństwa.
(jak widzicie na poniższej fotografii, Ania gotuje pyszny makaron al dente. jest on tak dobry, że można go jeść bez omasty.)
***
z obiema paniami mam sporadyczny kontakt, a mimo to obie znajomości są intensywne.
bardzo lubię z Nimi rozmawiać.
pewnie dlatego że uwielbiam mądre, silne, piękne kobiety.
a jeśli chodzi właśnie o takie kobiety...
na blogu Licencji pojawiła się prośba o pomoc dla Sylwii.
jeśli możecie, pomóżmy Jej.
przelanie na Jej konto chociażby 10 czy 50 zł nie zrujnuje domowych budżetów, a Sylwia będzie miała ciut lżej w popieprzonym życiu.
popołudniu złożyliśmy wizytę Ani, przyjaciółce z czasów dzieciństwa.
(jak widzicie na poniższej fotografii, Ania gotuje pyszny makaron al dente. jest on tak dobry, że można go jeść bez omasty.)
***
z obiema paniami mam sporadyczny kontakt, a mimo to obie znajomości są intensywne.
bardzo lubię z Nimi rozmawiać.
pewnie dlatego że uwielbiam mądre, silne, piękne kobiety.
a jeśli chodzi właśnie o takie kobiety...
na blogu Licencji pojawiła się prośba o pomoc dla Sylwii.
jeśli możecie, pomóżmy Jej.
przelanie na Jej konto chociażby 10 czy 50 zł nie zrujnuje domowych budżetów, a Sylwia będzie miała ciut lżej w popieprzonym życiu.
junior przystąpił do pastafarian?
OdpowiedzUsuńTeż bym zjadła makaron. :)
OdpowiedzUsuńAsiu trzymam kciuki za badanie... Kinga
OdpowiedzUsuńPamiętam o pet'cie. I kciuki zaciskam.
OdpowiedzUsuńMa być dobrze, bo przecież innej możłiwości nie ma :)
A makaron, mniam, pycha. Dla gościnnej gospodyni - buziak :)
Trzymam za PET!
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Joanno, choć głównie skupiłam się na tych mądrych, silnych i pięknych kobietach;-))
OdpowiedzUsuńLi.
Kocham chłopaków w rajstopkach!
OdpowiedzUsuńW.
:* czekam na wieści :)
OdpowiedzUsuńPECIE!!..żebyś tylko się nie wygłupił!
OdpowiedzUsuńTymczasem trzymam kciuki i gorąco pozdrawiam!
Asiu, trzymam kciuki za wyniki i wpłacam na Sylwię.Aga 2
OdpowiedzUsuńniech PET się sPiETra i nie wychyla się. oczywiście badanie będzie pełne pomyślnych wieści. jak pewnie sama się domyślasz :)
OdpowiedzUsuńza co niniejszym wychylam kawkę.
buzia!
ależ Twój syn jest do Ciebie podobny :-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Justyna
Się nie dziwię ze uwielbiasz mądre, silne i piękne kobiety - sama nią wszak jesteś! Wyglądasz cudnie a PET na 100% będzie stanowił same dobre wieści. Ma tak być i basta!
OdpowiedzUsuńJusta
kobiecie na zdjeciu nie dalabym wiecej niz 17 lat:)
OdpowiedzUsuńAsia... wszystko OK?
OdpowiedzUsuńpatrzę na pogrążoną w pochłanianiu kolacji mikrocórkę i myślę jakie to dziecięce życie jest szczęśliwie proste:)
OdpowiedzUsuńpet musi dobrze wyjść, żebyśmy się mogły jeszcze latami spotykać i patrzeć co z tych naszych bachorośli wyrasta. ścisk.
Czytam Ciebie już od momentu kiedy wystawiłaś blog do konkursu. Jestem wierną czytelniczką Licencji - cudowna kobieta! Już kilka razy mi pomogła wyjść z problemów, jest niesamowicie mądrą kobietą!
OdpowiedzUsuńA wracając do notki, moja mama również jedzie w czwartek na badanie PET, lecz do Dublina. Bardzo się martwię. Asiu, życzę Tobie ZDROWIA i wspaniałych wieści z badań. Pozdrawiam serdecznie!