potem zdecydowałam się wrócić do platynowej blondynki.
albo ostrzyc się na zapałkę, bo bardzo lubiłam siebie w milimetrowym jeżu.
w związku z powyższym kupiłam w hurtowni fryzjerskiej tubę płomiennej rudości.
jeśli któraś z Was ma salon fryzjerski, zatrudnijcie mnie, błagam.
uwielbiam zamiatać.
otom ja - z profesjonalnom fryzjerskom gumowom miotłom. oraz z hełmofonem włosofarby na łbie i pelerynkom naramionnom. |
po fryzjerze - dwie samochodowe szczeżuje. |
Niemąż zatargał mnie dziś na siłownię.
pod Jego czujnym okiem przeszłam na stepperze i na bieżni dwa kilometry!
poćwiczyłam też trochę nogi i pośladki, trochę ręce, trochę plecy.
brzucha oczywiście nie ruszamy - bo pocięty po operacjach.
no i jeszcze nie wiemy, co i gdzie w nim mieszka.
zdecydowałam się chodzić na siłownię, bo uznałam, że jeśli mam odrobinę więcej siły, powinnam popracować nad masą.
główne powody to takie, że nie wiem, co przede mną - czy będę mogła/musiała operować się, czy będę musiała zmienić chemioterapię na rzygogenną.
każda z tych opcji spowoduje utratę kolejnych kilogramów - lepiej więc spróbować trochę się wzmocnić i utuczyć.
poza tym irytuje mnie, gdy moja Pani Zosia, Najdelikatniejsza Pielęgniarka Na Świecie, nerwowo szuka mięśnia pośladkowego, by móc wbić igłę z witaminą B12.
Coś mnie tknęło nagle zupełnie, żeby zobaczyć, czy czegoś nowego u Ciebie nie ma. Zaglądam na listę blogów obserwowanych i widzę, że 43 sekundy temu opublikowałaś nowy post. Mam więc nadzieję być jedną z pierwszych czytelniczek:-)
OdpowiedzUsuńZdjęcie po fryzjerze cudne, muszę mojemu fryzjerowi powiedzieć, żeby mi też takie banieczki kolorowe machnął nad głową, szalenie twarzowe;-)
pierwszaś!
Usuńbanieczki robi się tu: pixlr.com/o-matic/
buziaki.
No i co robię od godziny? Siedzę, przerabiam zdjęcia i kwiczę z radości. Na dodatek mniej więcej co 15 sekund szturcham łokciem mojego M i każę mu się zachwycać dziełami mymi;-)
Usuńjest zabawa, cooo? :D :D
Usuńo nieeeeee! miałam dziś plan: wybrać regały, wzór wizytówek, rozeznać się w dobrych aranżacjach sklepów... A tymczasem plan trafił szlag i bawię się na ww. www :)
Usuńpięknie ci w rudościach!
noooo świetna zabawa:)
UsuńAle fajnie... :)
Usuńo tuczeniu wiem, wszystko!
OdpowiedzUsuńPytaj
żrę dwa razy dziennie kaszę mannę albo orkiszową na tłustym mleku (z obniżoną zawartością laktozy).
Usuńkasza jest na słodko.
cukier jest dodawany do kaszy w trakcie gotowania, jest z nią gotowany. w ten sposób unika się wzdęć.
szczegółowy przepis na kaszę - u Niemęża :>
Ćwicz Rudowłosa,Ćwicz!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
co u buraków?
Usuńjak to co?, pijom cytrynufke ;P
UsuńChuściku,m a ta B12 to boli jak c... :(
viki> nic a nic nie boli, gdy zaszczyk robi Pani Zosia.
UsuńOna na serio jest Najdelikatniejszą Pielęgniarką Na Świecie.
no to szacun dla NPNŚ:)
Usuńfutrzak, żeby nie było, ja mufię o buraczkach solidnie przez Ciebie podlewanych celem wybicia mszycuf :)
UsuńA ja sobie w skrzynce na balkonie posiałam kolendrę - cilantro znaczy. Bo to, co sprzedają w doniczuszkach to jakieś trzy rachityczne gałązki, próbowałam sadzić do ziemi, ale nic z tego nie wyszło. A moje cilantro wyrosło piękne i bujne, zdążyłam kilka razy dołożyć do humusu, raz zrobiłam sobie guacamole i po ptokach. Całą kolendrę oblazły mszyce :((
UsuńI co z tym zrobić? Wysiać nowe - bez sensu
Na mszyce najlepsze biedronki! Trzeba iść na trawę i zbierać, a potem wypuścić na mszyce. Zjedzą i będą wdzięczne :-)
UsuńTiaa. Jak futrzak potrzebował, to oferowałam jedną, co mi chodziła po ekranie. Ale teraz poleciała :(
Usuńpanistarsza> teraz już wiesz, dlaczego w sklepach kolendra jest rachityczna: zanim zdąży urosnąć, żrą ją mszyce.
Usuńa potem w sklepie sprzedają to, czego mszyce nie dały rady zniszczyć.
Mszyca czuje się lepiej niż ja. zrobiłam oprysk z czosnku już dwa razy po dwa razy.
UsuńPotem z pokrzywy.
Nie żre tylko tego co w rzodkiewce rośnie.
rzodkiewka wygląda jak średniej wielkości buraki.
:)
Usuńmoże zapytać Wietnamczyków, jak oni to robią,że im nic kolendry nie zżera? uprawiają ją w Polsce, jak najbardziej, sprzedają w wielkich pękach, dorodną i pachnącą (w odróżnieniu od rachitycznej i anemicznej kolendry w doniczkach) i takie wonne pęki można kupić na przykład w wietnamskim sklepie spożywczym na Marywilskiej albo w w wietnamskim sklepiku na bazarku na Bakalarskiej.
UsuńFutrzak, to może rzodkiewką w nią rzucaj. Albo zrób barszcz z rzodkiewki.
UsuńWietnamczycy może robią oprysk chemiczny. na pewno skuteczny na mszyce.
UsuńJakoś nie interesuje mnie botwinka z tablicą Mendelejewa.
Będę rzucać rzodkiewką, bo biedronki jeszcze w tym roku żywej nie widziałam.
:))
:)))
UsuńWróciłam po niebycie: kwitniesz Joasiu i bardzo mnie to cieszy. Pozdrawiam ciepło wraz z morskim wiatrem.
OdpowiedzUsuńcześć!
Usuńjak było? wypoczęłaś?
Podobasz mi się jako wiewióra.Gdzieś po sieci kraży twoja fota w blondzie, w firmowej kurcianie Fiata,z Pulpetem na ramieniu też w blondzie ;) i takie z lekka puciate lica masz..
OdpowiedzUsuńLove
Keda> jeszcze będę puciata.
Usuńhowk!
O tak, mięsień pośladkowy przydaje się.
OdpowiedzUsuńUtulam:)
mój ty papayku :* baloniku nasz chudziutki, rośnij duży, okrąglutki
OdpowiedzUsuńmy też tyjemy
a co :)
znaczy głównie Miły bo dojada po córce ;)
OdpowiedzUsuńmamusiu jakbyśmy nie mieli tatusia to byśmy mogli wieprzka hodować ;)
a tymczasem Niemąż coś przebąkuje o kajakach...
Usuńto tym razem ty będziesz wiosłowała? byliśmy ostatnio na nieco innej trasie, było super.
UsuńNo, no, podziwiam Cię:). Ja na okoliczność upałów odpuściłam sobie wczorajszy aerobik i już żałuję, bo fałdki tu i ówdzie się już pojawiają...
OdpowiedzUsuńŚlicznie Ci w rudym:***.
pozdrawiam serdecznie zza miedzy wróbla.
OdpowiedzUsuńps. ogniste włosy dla ognistej dziewczyny.
jolanda> cześć :))
Usuńmoc serdeczności dla Ciebie i Henia.
Chustka - jesteś lepsza ode mnie (a ja niby zdrowa jestem) kurde, dwa kilometry ... jestem pod wrażeniem!
OdpowiedzUsuńMam przyjaciółkę fryzjerkę, robi mi zaj....te fryzury - zapytam czy nie potrzebuje ucznia ;-)
uściski
ps. uwielbiam Cię w rudościach i w takim nastroju!!!
Oddam swego jeża w twe ręce... Narazie kiełkuje. I w głowie też kiełkuje co z nim zrobić jak już rozkwitnie. Może właśnie rudzielec?
OdpowiedzUsuńMój chłopak często nerwowo szuka miejsca pomiędzy zrostami, w które można by wbić wkłucie od pompy insulinowej lub igłę glukometru. No i też co miesiąc przyjmuje witaminę B12. Ach to kłucie...
OdpowiedzUsuńCieszę się, Chustko, że u Ciebie jakoś raźniej. Trzymam kciuki za przyszłość. :)
łapię oddech, aczkolwiek nieśmiało.
Usuńpiękne szczeżuje :-)
OdpowiedzUsuńdziękuję.
Usuńa ja miałam Ci napisać, że masz urocze pseudo.
i przezabawne zdjęcie w avatarze!
UsuńI jedno do drugiego pasuje. :)
Usuńhej Joanno
OdpowiedzUsuńcieszę się, ze tak ogarniasz! Siłownia super!
Nie było mnie parę dni a tu prosze jakie skoki!
I Joasiu o tuczeniu wiemy co nie co jak i o opcjach skrajnych - gdzie igły nie wbijesz tam posladek albo przynajmniej tuż obok, słyszałaś o takich cudach? Powiem jakie tuczenie uskuteczniam od 35 lat i działa jak złoto: otóż odchudzam się codziennie, no nic tak nie działa, jakbym nie zaczęła kończę z pączkiem lub bułą z rabarbarem w ryju, nie powiem, że w buzi bo to sugeruje kęs. Jak piszę w ryju to jakoś uczciwie to bardziej się kojarzy z całą bułą (często drugą) i lukrem na połowie żakietu. Pewnie gdybym ją legalnie zjadła to by była jedna ale pierwszą zjadam nielegalnie (bo przecie dieta) a drugą z wkurwienia, że jestem głodna to się śpieszę i stąd lukier na pół swetra. Z zainteresowaniem czytam Twoje przepisy na utuczenie i ze grozą odkrywam podobieństwa do moich działań dietetycznych.
Nie polecam Ci natomiast szukania pociechy u masażysty:
Panie Mirku ale nie jest źle, co? Na plecach tam trochę jest ale nie jest źle, nie jest? (mąż posikany)
.... cisza
Panie Mirku?
No nie jest jakoś tragicznie Pani Agnieszko (mąż wyje)
ani u kolegi trenera fitnesu
Widzisz jak schudłam?
Skoro tak mówisz.
mam nadzieję Joanno, że będziesz skuteczniejsza. Oraz byłam u Kosmetyczki na hennie przed 4 dniowym wyjazdem. Ale wybieram co się nadaje do upublicznienia.
aga m> masaże robi mi Niemąż, więc dialogi w temacie są tajemnicą alkowy.
Usuńuchylając rąbka tajemnicy napiszę, że nikt nie puszcza wiatrów tak jak On - mną.
kto cierpi po naświetlaniach zrozumie i doceni wagę tej usługi :>
Miłość :)
Usuńaga m....jestem twoją fanką i na kolejny wpis czekam jak na następny odcinek tasiemca. Kochana upubliczniaj i odrzucaj czego się nie da pokazać. Jesteś niczym gimnastyka dla mojego brzucha. Dodam, że mam ten sam system odchudzania, fakk zerroo efektów.
Usuńaga m -> myślę, że Twój mąż nie ma nadwagi, bo śmiech świetnie odchudza, a tego mu przy Tobie dostatek :)
UsuńRudzielec całkiem przystojny :)
OdpowiedzUsuńI mnie jeż najbardziej pasował, ale ja zboczona bo mówiłam, że fajnie jest być łysą. Takkie fajne uczucie otwarcia. No mnie było świetnie i nie znosiłam tej łysiny przykrywać, wcale a wcale :) Ale włosy odrastają i co zrobić.
Pozdrawiam ciepło :)
No to faktycznie mega ukłony dla pani pielęgniarki. Witaminy B bolą jak szlag. Trzeba je bardzo wolno i delikatnie podawać.
OdpowiedzUsuńZwykle w przychodniach pani X bierze dość grubą igłę (bo szybko i nic się nie zatka) i robi sruuuuu :/
Coś o tym wiem.
moja Pani Zosia bierze igłę "piątkę" i sączy witaminę przez 10 minut.
Usuńutrzymanie igły nieruchomo przez tyle czasu to nie lada sztuka.
potem więc Pani Zosia pada na krzesło i wyciera pot ze skroni i czoła.
Pani Zosiu, jest pani mistrzem świata!
UsuńAno właśnie... tak też myślałam. :)
UsuńBrawo dla Pani Zosi! :)
Mnie miła pani pielęgniarka na zlecenie pana doktora robiła tak: wbijała igłę, najpierw wpuszczała lignokainę, żeby znieczulić, a potem zmieniała strzykawkę i w ta samą igłę wpuszczała wolniutko wit. B12. Nic nie bolało. Można? Można, jeśli się chce
OdpowiedzUsuńo, jaki patent!
UsuńA ja dostałam to w dwie minuty i myślałam, że wykorkuję.
Usuńo rzesz ......tylko nie to Zorko :)
UsuńTeż miałam z lignokainą.
Usuńelw, o rzesz jak możesz;)
UsuńAga (jak widzę wołacz "Ago" to mnie zalewa), wiec:
UsuńGrzecznie proszę, załóż bloga. Blog o charakterze...
:)
No, to dawaj!
*miało iść pod kosmetycznym postem agi m.
UsuńWitam
OdpowiedzUsuńNajlepszy w tym wszystkim jest Cudowny Doktorek. Szacun. Należy Mu sie pocałunek w rękę i gdybym ja się doczekała Lokatora to tylko Doktorek. Ciekawi mnie co On teraz zrobi...są przeżuty w otrzewnej ...fascynujący jest pojedynek jaki toczy Doktor Kocik z Rakelą.
Ty piszesz o tym pólsłówkami, cóż, rozumiem. Ale to co przemycasz w dalekim tle jest największym smaczkiem i tak naprawdę to decyduje o tym że Twój blog ma wybitne wartości wespół wzespół z literackimi.
Przepraszam: BYŁY przeżuty w otrzewnej ...
OdpowiedzUsuńGiancarlo - miszcz drugiego planu ^^
OdpowiedzUsuńi całkiem Nowy Wspaniały Rudzielec :)
Asia, tak sobie myślę, że to: http://www.youtube.com/watch?v=tWfiig2owQI&feature=player_embedded byłoby równie skuteczne, a bardziej pożyteczne od siłowni ;)
OdpowiedzUsuńchylę czoła przed Chustką. Na steperze wytrzymuję max. 2 minuty. Potem nie czuję stóp, śpią.
OdpowiedzUsuńSuper rudość i fryz!
OdpowiedzUsuńA możesz jeść tłuste?
Bo ja właśnie walczę w drugą stronę i odkryłam, że tuczył mnie tłuszcz. Odstawianie innych rzeczy nie dało efektu.
Może zanabądź jaką dobrą oliwę (lub olej z czegoś tam - nie, nie jestem zwolenniczką opcji leczenia dietą dr Budwig ;) i polewaj co się da?
Cukier nie bardzo, bo cukier karmi wszelkie syfy.
mmmm....oliwa z pestek dyni....mmmm....na sałatkach, ale także na lodach waniliowych i orzechowych...mmmmmm
UsuńOj, w rekordzie na steperopodobnym orbitreku wytrzymałam godzinę i nie upadłam jak zeszłam. Ale kiedy to było. Chustko, jesteś wielka :)
OdpowiedzUsuńwidzę, że tęsknicie za kosmetyczką:)
OdpowiedzUsuńczęść pierwsza ostatniej wizyty u Kosmetyczki:
ja przepraszam, że tak dopytywałam pani pracownicę o termin wazności tej henny ale taka była jakas pokruszona, mam nadzieję że się dziewczyny nie pogniewały?
nie pani Agnieszko, ja im już wcześniej powiedziałam, że pani jest psychologiem.
WTF?????
czyli brwi jak skrzydełka jaskółek jak pisała Li.
UsuńRozumiem, że urok na brew działa :)
Hahahahaha!!!!!
Usuńpsycholog, to bardzo blisko psychola jak widać:)))
UsuńI pyskologa ;)
Usuń:))))))
OdpowiedzUsuńChustko, ostatnio byłam na spływie kajakowym i bardzo polecam. Przemili i życzliwi właściciele, prawdziwi miłośnicy i Świdra, i kajakowania, przystępne ceny i rzeka ciekawa. Tu link do tej wypożyczalni, może się przyda.
OdpowiedzUsuńhttp://www.mostowa.waw.pl/
My tez się wybieramy, bo ten sposób spędzenia dnia taki trochę bajkowy jest- w ciszy rzeka niesie nas wśród lasu. Amazonka jakaś czy inna Alaska:)
Nabieraj masy, nabieraj, życzę kilograma w 2 tyg. co najmniej!
Cudna belka :D:D:D A spływy uwielbiamy.
OdpowiedzUsuń