Vileda, czyli Kudłata Kota jest chora.
a było to tak:
we czwartek sądziliśmy, że ma ciekawsze sprawy do załatwiania, niż kontakty z nami.
w piątek uznaliśmy, że ma focha i dlatego leży przy kuchennym oknie, za donicami, mimetyzując się z lastrikowym parapetem.
w sobotę obmyśliliśmy, że chyba jest chora, bo mimo awansów, łakoci, merdania wędką i szeleszczenia folijką, unika nas.
w niedzielę nabraliśmy pewności, że jest chora.
dziś - w poniedziałek - byliśmy u weta.
przy wkładaniu do transportera słówkiem nie zaprotestowała.
jęknęła żałośnie u weta, gdy ją wziął na ręce.
potem drugi raz się poskarżyła, gdy wbił jej w karczek igłę od kroplówki.
nawodniliśmy ją.
a jutro rano, na czczo, wracamy do weta, robić jej badanie krwi.
węzły chłonne ma bardzo powiększone.
ja wiem, to tylko kot.
kotów są tysiące.
i co z tego.
12 lat temu
martwię się o Nią. ucaluj ode mnie uszka x
OdpowiedzUsuńto az kot :)
OdpowiedzUsuń:(((((((((
OdpowiedzUsuńJest w dobrych rękach, będzie dobrze Joanno, zobaczysz... To nie jest "tylko kot", to członek rodziny.
OdpowiedzUsuńwydrap Viledę od nas.
OdpowiedzUsuńOdpowiedzialność spoczywa na odpowiedzialnych posiadaczach aż zwierząt
OdpowiedzUsuńA ludzi miliony, co nie umniejsza wartości jednostki.
OdpowiedzUsuńNiech zdrowieje kocurka. Trzymam kciuki.
Może i kotów są tysiące, ale TEN jest tylko jeden.
OdpowiedzUsuńPrzekaż jej pozdrowienia od mojej Pumy.
oj, to nie tylko kot, życzę zdrowia dla Viledy też.
OdpowiedzUsuńMój Osrus też życzy, miauczy dziś okrutnie.
zdrowia życzę kocie, bardzo dużo.
OdpowiedzUsuńNie jest jedną z tysiąca...
OdpowiedzUsuńJest jedną na tysiąc.
Bo Wasza.
Trzymam za nią kciuki.
Kot też człowiek.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNiech zdrowieje szybko, jedyna w swoim rodzaju Chustkowa Vileda. Nasze potworki dwa przesyłają uzdrawiające miauknięcia.
OdpowiedzUsuńTrzymajcie się, wiem jak przykro patrzeć na cierpiące zwierzę. Mam nadzieję, że to nic groźnego i szybko odzyska siły. Niech po ścianach biega, meble drapie - tego Wam życzę ;)
:(
OdpowiedzUsuńna co dzień szybko mnie irytuje, ta psica moja. ale jak coś jej dolega, cierpnę.
OdpowiedzUsuńbo to 10 lat wspólnoty. nie przelewki.
dlatego rozumiem.
:*
dużo zdrowia dla córeczki :***
OdpowiedzUsuńto pewnie jakaś infekcja.
na pewno!
jakie "tylko"...
OdpowiedzUsuńja po psie wyłam ponad tydzień. Po nikim innym mi się nie zdarzyło w ciągu tych paru lat (na szczęście).
Pani, bydzie dobrze!
No i znowu wywróżyłam..i remis i najświeższe zwycięstwo :)
ja do dziś jak widzę na ulicy jamnika, to przyglądam się, czy aby nie jest kuzynem mojego śp. Agresta.
Usuńjeśli chodzi o wynik meczu - nie zastanawiałaś się, żeby zatrudnić się jako ośmiornica?
Igy, weź no mi powróż :)
Usuń@Chustka - Agrest...cudne imię dla jamnika ^^
UsuńJa o moim też myślę, jak widzę innego tej samej rasy. Chociaż już minęło z pięć + lat.
No pewnie, że myślałam. Propozycje spływają, nie wiem, co wybrać, stawki rosną ;))
viki, jam nie wróż, jeno Futbolowa Pytia ;)
UsuńChyba jeż, nie ośmiornica ;). A ja jestem rusofilką i kibicuję braciom ze wschodu, o!
Usuńsalma - a ja nic nie mam przeciwko sąsiadom :) w przeciwieństwie do tych 20+ procent, które twierdzi, że to był zamach ;) Zresztą przewiduję wygraną "onych" :)
Usuńa dlaczemu jeż? :P
Igy, na ja to ciężki przypadek, wróżenie wyników, to w tej sytuacji mały pikuś :)
UsuńZgłoś się do Szkła Kontaktowego, ich koguty cienkie som :)
A co do dzisiejszego wyniku, to obie z salmą macie raczej dobre przewidywania.
Coś dla Salmy i nie tylko - ktoś wykazał się rozumem i humorem (wybaczam zniszczenie mienia;))
Usuńhttp://a2.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash4/229872_3584938219831_964317782_n.jpg
jestem za! "fuck politics" ;)
Usuńnaprawdę, jakiś mądry człek to nabazgrał. Co ja, jako mam do Rosjan? No nic. Ich historia nie rozpieszczała tak, jak nas. A nawet mają gorsze doświadczenia. Więcej szacunku i sympatii "prawdziwi Polacy". My też nie jesteśmy kryształowi, oj nie...
UsuńIgy, piąteczka:)
UsuńAgrest, cudne imię! Ja znałam jamnika Docenta. Też ładnie. :)
UsuńIgy, boskie to jest :). Krąży po necie od rana, bardzo się ludziom podoba :).
UsuńA, jeszcze losujący jeż :). http://www.facebook.com/losujacyjez
Usuńahahah, tego nie znałam. Losujący jeż... To ja mogę być losująca proboscis monkey ;DD http://greennature.com/gallery/primate-pictures/proboscis-monkey.jpg
Usuńbo czymże byłoby życie ludzkie bez kota? pozytywne wibracje dla Viledy
OdpowiedzUsuń:(. Strasznie smutno. Dla pocieszenia dodam, że moja kota miała 40 st. gorączki, poważne zapalenie płuc, oko zaszło jej bielmem, dusiła się i lekarze dawali jej kilka procent szans na przeżycie. Ja i mój facet okazywaliśmy jej mnóstwo miłości, dawałam jej leki, krople. Walka trwała długo a po leczeniu został kotce szmer w płucach. Miała nawet badanie endoskopowe płuc i oskrzeli, które wykazało niedwracalne zmiany. Po co to piszę? Bo od tego badania minęły prawie dwa lata. Kotka jest badana co kilka miesięcy a od półtora roku Weci z kliniki nie mogą uwierzyć w ten cud. Nie ma szmerów, zdjęcia rtg czyste. Kotka jest zdrowa, co podobno jest niepojęte.
OdpowiedzUsuńPrzytulajcie Vilkę, mówcie, że jest dla was ważna i mam nadzieję, że również zdarzy się cud.
Jakby co, to polecam moją klinikę przy Alternatywy 7, wcześniej kotka była leczona w miejscu, gdzie jej nie potrafili wyleczyć...
Kotów są tysiące, ludzi również.... dla nas tylko niektórzy są całym światem
OdpowiedzUsuńpozdrawiam niezmiennie
K
Pozdrowienia i 'chujaski' za Kotę! A taki zwierzak, to pełnoprawny członek Rodziny, prawda? :))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło!
Koty to twardziele, miłość i dobry wet wiele potrafią zdziałać.Anulka, temperatura prawidłowa u kota to 38-39,5 stopna, to 40 to nie jest jeszcze tragicznie, takie 38 ludzkie ;). Mój jeden ananas miał kiedyś prawie 42, jak szmatka był... Gorzej rokująca jest zbyt niska temperatura ciała zwierzaka.
OdpowiedzUsuńChustko, gdybyś miała jakieś wątpliwości, pytania, pisz - weterynaria to takie moje hobby, w przyszłym życiu będę wetem ;). A i kocie forum, z doświadczenia tysięcy użytkowników, coś podpowie.
Czymam kotę za łapkę i współczuwam :-(((
OdpowiedzUsuńMoja kota=Kaśka śle pozdrowienia. Ania B.
Vileda wylazła właśnie ze swojej kryjówki za kaloryferem na kolację.
OdpowiedzUsuńa tu żarcia ni ma - z powodu jutrzejszego pobierania krwi.
łazi teraz po kuchni i rozpacza.
ufff :) znaczy ciut wróciła do siebie :)
Usuńmy mamy przychówek :) 6 sztuk młodziaków buszuje po strychu, jeden w podobnym Viledzim umaszczeniu.
będzie dobrze, Tadzika kiedyś kroplówami i wzmacniającymi wydarłam śmierci a wiesz jaka to zaraza była ;)
przynajmniej apetyt Jej wrócił! to dobrze! czymamy xxx
UsuńRozpaczanie za żarciem dobrze wróży:)
UsuńWróbel, male kociaki są super, ale nie myślałaś może o wysterylizowaniu ich mamy? Serce mi pęka gdy widzę ile takich maluchów czeka bezskutecznie na domy w fundacjach i schroniskach :(.
Usuńno widzisz, dobrze jest :)
Usuń"Wróbel, male kociaki są super, ale nie myślałaś może o wysterylizowaniu ich mamy? Serce mi pęka gdy widzę ile takich maluchów czeka bezskutecznie na domy w fundacjach i schroniskach :(."
Usuńprawda ,prawda i cała prawda...taka właśnie kicie i jej 4 maluchy wyciągnęłyśmy ponad tydzień temu z kanału;-( Kotka został wyrzucona ..bo zaszła w ciąże;-(
2 z 4 kociaków już znalazły ciepły domek pozostałe 2 dziewczynki są u Nas wraz z mamą która ma zapalenie płuc, górnych dróg oddechowych i jamy ustnej..do tego jest mocno osłabiona karmieniem 4 dzieciaków przez 3 miesiące.Mamy swoje 4 koty (wszystkie znajdy lub porzucone) oraz 2 psy nie mogłyśmy przejść obojętnie obok tej kociej rodzinki....Kotka codziennie dostaje leki..ma się coraz lepiej...trzeba wierzyć ,że Vileda też wydobrzeje..jestem tego pewna z taka dawką miłości od kochających ja domowników na 1000% musi być DOBRZE!!!
ps. Jeśli jaki człowiek o dobrym sercu chciałby zostać przyjacielem kotka to u Nas czekają maluszki na nowy kochający dom(okolice Warszawy)a za Viledę rodzinnie ściskamy łapki;-)
Tęczowy Pudel, a jak kotka wydobrzeje, macie w planach sterylkę?
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńTak jest już zapisana ale na razie 3 tygodnie do czterech podajemy antykoncepcje i staramy się odstawić małe ssacze(w sensie kicie)a potem po sterylce jak wydobrzeje tez będziemy jej szukać domku...bo niestety u Nas zrobiło się już ciasno.
UsuńWszystkie Nasze pupile są wysterylizowane namawiamy wszystkich znajomych na sterylizacje bo to jedyna droga do przerwania bezmyślności i beztroski ludzkiej jeśli chodzi o namnażanie zwierzaków które jak podrosną i już nie są takie słodziutkie wałęsają się po ulicach albo lądują w schronisku ;-(
Read more: http://chustka.blogspot.com/2012/06/784.html#ixzz1xZxxB7e5
Oby to była poprawa, a nie wynik nawodnienia. Mocne kciuki za piękna kote!
OdpowiedzUsuńTrafiłam na Twojego bloga zupełnie przypadkiem jakis czas temu przeszukując internet w poszukiwaniu "czegoś tam". Dodałam do obserwowanych pod wpływem przeczytania jednego z Twoich wpisów. Później znalazłam artykuł dotyczący Twojego bloga :). Ostatnio z zaciekawieniem zaczęłam go czytać. I zapadł mi już w pamięć.
OdpowiedzUsuńCo do kociaka. Mam koleżankę ma dwa kotki. Białego, albinosa i czarnego. Ostatnio jeden nie wrócił do domu. Zdesperowana zaczęła już rozklejać ogłoszenia o zaginięciu. Okazało się, że kotka niechcący została zamknięta w piwnicy.
Więc uszy do góry, kot ma 7 żyć :)
to aż kot i członek rodziny,
OdpowiedzUsuńtrochę się martwię, ale pewnie będzie dobrze
Vileda! Dajesz! Czymamy łapki za Viledę!
OdpowiedzUsuńto jest Vileda, a nie tylkokot!
OdpowiedzUsuńpewno ma jakas infekcje, a ze male toto, to sie szybko odwodnila.
czymam razem z moim stadem sześciu futer... chwilowo akurat wszyscy zdrowi... jestem wyczulona na ich zmiany zachowań, podobnie jak na takie alarmy u jakiegoś kociarza. Koty tylko pozornie mają 9 żyć, a to w końcu nie tylko koty, to nasi najbliżsi;-)
OdpowiedzUsuńKot też człowiek. Pazury z Luśką trzymamy za polepszenie!
OdpowiedzUsuńCzymamy za Twoją kotę z moją piesą :*
OdpowiedzUsuńTo nie jest tylko kot, a wasza Vileda.
OdpowiedzUsuńCzymam kciuk, jeden bo pracuję, ale za to mocno:)
To nie jest zwykły kot tylko WASZA Vileda. Więc rozumiem. 3mam kciuki.
OdpowiedzUsuńdziękujemy za czymanie czego się da.
OdpowiedzUsuńidziemy do weta.
(a Vileda całą noc biegała zrozpaczona w poszukiwaniu miski z żarciem).
daj znać po wizycie :) Ale mam dobre przeczucia :)
Usuńps: pewnie się stresuje przed dzisiejszym meczem, bo wiadomo, ze wpierdol.
optymizm przydałby się,zaopatrzyłam się w stosowne akcesoria i idę do poznańskiej strefy kibica machać szalikiem i patrzeć jak zielone ludziki z zielonej wyspy bawią się już piąty dzień non stop, pozdrawiam kocicę razem z darmozjadami sąsiadów kotami Nikim i Karmelkiem i psem Togo, bo niestety nie posiadam własnych
UsuńJa mam od rana flasz(ż)ki na polikach wymalowane, na jednym naszą, na drugim ichnią ;).
UsuńPytia ogląda! Jak nie wsadzą nam 3 goli, to chyba tylko z uprzejmości.
UsuńZgniły kompromis!!!
UsuńJest lepiej niż w pierwszym meczu, tendencja wzrostowa dobrze wróży. Będą emocje w sobotę :).
UsuńIgy, nie kompromis, tylko Twoja kompromitacja ;)))
Usuńspoko, ja też myślałam, że nam dołożą:)
no, pomyliłam się fakt. aczkolwiek po golu Błaszczykowskiego czułam, ze skończy się remisem. Żeby "wszystkim było dobrze". I niestety przez ostatnie 20 minut obie drużyny tak się zachowywały.
UsuńI pewnie jakoś wyjdą z grupy...
To dobry znak, że ma apetyt.
OdpowiedzUsuńWitajcie z rana,
OdpowiedzUsuńszukałam komentarza Salmy :)) i znalazłam :)) Ona jest specjalistką kocią. Dzięki , Salma za głosy.
Mojej córce kot, zabrany raz na działkę, poszedł sobie gdzieś i szukalismy go 3 dni.A Marty chłopak to i w nocy łaził po okolicznych chaszczach. Kot był tak wystraszony, że nie ragował na nasze wołania, ani nawet na tuńczyka. Po 3 dniach znaleźlismy go pod schodami między drewnem do kominka.Wiem jak można sie martwić i płakać, gdy pupilowi dzieje sie krzywda.
Trzymam kciuki za kotkę. Miłego dnia, czekam na dobre wieści. Zajrzę tu dzis pewnie z pińcet razy.jola
1201 !
Usuń:)
1276!
Usuńmiau.
OdpowiedzUsuńTrzymamy kciuki za Tą Kotkę,
OdpowiedzUsuńpozdrawiamy Was wszystkich,
Ja i moje cztery Futra
tak. kotów są tysiące...
OdpowiedzUsuń" Oczywiście - powiedział lis. - Teraz jesteś dla mnie tylko małym chłopcem, podobnym do stu tysięcy małych chłopców. Nie potrzebuję ciebie. I ty mnie nie potrzebujesz. Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeżeli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla ciebie jedyny na świecie."
no i tak jest właściwie ze wszystkim, co oswoisz, pokochasz, etc.
mój kot Platon wkurza mnie często, jestem jedyną osobą w domu, którą gryzie (uważa to za zabawę :), ale jakby go zabrakło, kiedy go zabraknie, będzie mi smutno, to wiem.
zdrowia Wam życzę.
Może i kotów są tysiące, ale każdy kot domowy jest członkiem rodziny. Moją małą wariatkę kocham jak nie wiem co i cholernie bym cierpiała, gdyby i ona cierpiała.
OdpowiedzUsuńPomiziaj Viledę za uszkiem ode mnie, trzymam za nią kciuki (a generalnie to za Was obie).
Joanno, daj znać jak po wizycie...? Obudził się lew przy pobieraniu krwi? ;) Zrobią pełne badanie, z profilem nerkowym i wątrobowym?
OdpowiedzUsuńprzy pobieraniu krwi wet powiedział Niemężowi, jak ma ją trzymać.
Usuńmnie wet kazał pukać ją w czółko i smyrać między uszami, żeby odwrócić jej uwagę od poszukiwań żyły.
z przedniej łapy nie dało się pobrać krwi, bo nie kapała, wkłuł się w tylną łapkę.
tak, robią pełne badanie, wszystko.
o 19.00 wracamy do weta ustalać, jak ją leczyć.
Pukać w czółko...;).
UsuńByłaś w Animal Center?
Kciuki za zdrowie Koty! Wiem jak to przykro, też mam kotkę, a miałam chorującego ciągle kocura. Serce boli...
OdpowiedzUsuńoj i ja czymam za zdrowie Kiciuni!!
OdpowiedzUsuńTeż trzymam kciuki. Jak tam badanie?
OdpowiedzUsuńChustko, czy znasz http://forum.miau.pl/? Bardzo polecam. Jest tam mnóstwo osób z ogromną wiedzą i doświadczeniem; na pewno pomogą, jeśli będziesz miała problemy z Viledą. Jakkolwiek mam nadzieję, że to tylko chwilowa niedyspozycja.
OdpowiedzUsuńPolecałam, polecałam moje Miau :D
UsuńOj, przepraszam. Przejrzałam komentarze, ale się nie dopatrzyłam. Ja się przygotowuję do "okocenia" i jestem pod wrażeniem, jak wiele tam rzetelnych informacji i chęci pomocy. :)
UsuńKotów są tysiące, co z tego. Wasz jest jeden, jedyny, bo Wasz.
OdpowiedzUsuńŚciskam i trzymam kciuki.
Rozumiem doskonale, bo co prawda psów są miliony, ale mój jeden właśnie zdrowieje :-), po kilu dniach ogromnych obaw...
To nigdy nie jest tylko kot.. Zwierzęta to pełnoprawni członkowie rodziny. Czasami nawet mają uprawnienia V.I.P..
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za Viledę.
Węzły, bo stan zapalny może.
OdpowiedzUsuńJak po wecie?
Pewien holenderski artysta pragnąc oddać hołd swemu przejechanemu przez samochód kocurowi, o imieniu Orville Wright, przerobił go na helikopter. Aby kot mógł teraz latać z ptakami, za którymi szalał za życia.
OdpowiedzUsuńOczywiście wielu się takie coś nie podoba, ale najlepsi są ci, którzy reagują agresją i twierdzą, że to szczyt wszystkiego. Widziałam gorsze rzeczy.
Podaję link na wszelki wypadek i uprzedzam, że widać na nim wypchanego, martwego kota ze śmigłami przy łapach...
http://www.spiegel.de/netzwelt/web/orvillecopter-kuenstler-baut-hubschrauber-aus-katze-a-836908.html
Ale, że co? Jak to się ma do choroby Viledy? Ot profanacja kocich zwłok w imię "sztuki" :/.
OdpowiedzUsuńZawsze w szkole obchodzimy Międzynarodowy Dzien Kota. Przebieramy się, gromadzimy karmę dla zwierząt, uczymy sie o kotach. A w tym pod szkołę roku przybłąkała sie kotka i została. Nazywa się Pusia i tylu pieszczot ile dostaje od dzieci w szkole, to żadem kot nie ma.Ma swój domek z tyłu budynku i czerwona obrożę z medalikiem:)
OdpowiedzUsuńChustko, co tam u veta?
dziś o 19.00 kolejna wizyta, będą już wyniki krwi.
UsuńA jak kota, lepiej coś?
UsuńTo prawda, kotów są tysiące. Ale TAKI kot jest jeden. Bo Twój, Wasz. Trzymam kciuki, czekam na wieści.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Monika.
Kotka moich rodziców, 19-letnia, zaginęła na dobre. Wyszła w czwartek na klatkę schodową, głupia sąsiadka wygoniła ją na dwór - i po nie ma śladu. Była chora. (Pisałam o tym u siebie w piątek).
OdpowiedzUsuńWszyscy smutni.
Viledo, zdrowiej!!!
Ja pozwolę sobie nie na temat...
OdpowiedzUsuńBo ja bardzo naszym kibicuję!!
http://www.youtube.com/watch?v=v6QuuF_lK-g
Usuńtakie rady nagrałam dla naszych przed meczem i im wysłałam. Moi uczniowie znają się na piłce, a Smuda posłuchał tych rad uważnie. Pośmiejcie się :)
Chustka,
jak koteczka ?
Joanno, jak tam?
OdpowiedzUsuńTeż czekam na info o Viledzie, a tu nic...
OdpowiedzUsuńCo z kotą? Martwię sieeemmm:(
OdpowiedzUsuńChustko, przywołujemy Cię do bloga!
OdpowiedzUsuńCo z tą Polską? tfu, co z tą Viledą?
OdpowiedzUsuńKaśka do Viledy, Kaśka do Viledy, odbiór....
OdpowiedzUsuń(moja kota) :-))
Kotów są tysiące? Ludzi też są tysiące...
OdpowiedzUsuńWiesz, nienawidzę kotów, po prostu tak mam. W pewnej chwili w tzw pakiecie dostałam "Niemęża" z Kotami Trzema. Każdy inny, indywidualiści...
OdpowiedzUsuńGdy przyszło oddać pierwszego, gdy ten dostał świra, gdy syn miesięcy 7 zaczął raczkować... wyłam jak głupia. I gdy pół roku temu przyszło uśpić drugiego, bo dostał zapalenia płuc i nie było ratunku, wyłam jak głupia. Został kot jeden i choć z tych trzech, które miałam ten jest najbardziej wymemłanym bezjajecznym kotem... gdy go zabraknie pewnie będę wyć jak głupia...