a czasem jest tak, że jest mi bardzo, bardzo smutno.
bez przyczyny.
depresji nie mam, bo jem, śpię, działam.
nie płaczę, nie mam niedobrych myśli.
tylko jest mi smuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuutno...
***
zauważyłam, że regularnie pod koniec trzeciego tygodnia kursu TS-1 dopada mnie właśnie taki smuteczek.
czy ktoś, kto brał/bierze Xelodę zauważył u siebie coś podobnego?
czy to możliwe wyjaśnienie, że 5-FU ma takie działanie?
podzielcie się, proszę, doświadczeniem.
12 lat temu
tez mi sie tak czasem zdaza, choc nic nie biore.
OdpowiedzUsuńzdarza. jakos mi sie r zjadlo.
Usuńnie biorę, nie pomogę, ale też mam doła.
OdpowiedzUsuńIdźmy, prześpijmy smuta.
odpukać, nie biorę.
OdpowiedzUsuńaczkolwiek doła mam takiego, że tylko siąść i płakać.
pewnie coś z ciśnieniem.
Droga Chustko, będziemy Cię wspierać i wyciągać ze smuteczków. Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńod razu napiszę, że mam melancholię we krwi (albo ten drugi biegun). i wczoraj było wyjątkowo paskudnie. jest debilnie niskie ciśnienie i tu ten pies...
OdpowiedzUsuńbędzie lepiej :-*
nic nie biore.
OdpowiedzUsuńdoly miewam tak regularnie jak regularny jest moj cykl. czyli z zegarkiem w reku co trzy tygodnie.
mam tez permanentna chec poobcinania raczek (czasem nozek) kochanym, slodkim dzieciaczkom (nie, nie wszystkim, tylko wlasnym).
na opakowaniu nic nie pisza o spadkach nastroju? maja jakas infolinie z pania/panem na drugim koncu coby Ci powiedzieli? firma co to robi podaje adres e-mail do obslugi kilenta? zapytaj ich albo sie podziel obserwacjami. powinni Ci byc wdzieczni.
wiele dni jeszcze do konca kursu?
:***
do czwartku.
UsuńMnie też smutno, tak zasmutkowana jestem do dziś.
OdpowiedzUsuńAle Tobie zostawiam cielaki-myślaki :)
też mi nie za wesoło.....ale co zrobić.
OdpowiedzUsuńczyli uznajmy, że to od ciśnienia.
OdpowiedzUsuńpogoda smutna, Euro zakłóca spokój itd.
I ciśnienie, i samo chorowanie chyba także. Mimo że choruję jedynie na cukrzycę to jednak czasami ma się tego dosyć. Może masz podobny smuteczek z typu "mamtegodosyć"
UsuńA Euro... dzisiaj w pewnym sensie Euro przeszkodziło w jeździe mojego autobusu w drodze do pracy, bo kilku wesołych Hiszpanów chciało go zatrzymać gdy ten ruszył już z przystanku ;)
Asia, trzeba było wziąć tych wesołków do pracy ;)
UsuńOch,Asiu,pozazdrościć! gdybyż to na mej drodze do pracy zjawiło się kilku wesołych Hiszpanów, to pracowałoby się o wiele milej:)) i zapachniałoby wakacjami ...a tak-dorównuję Chustce w nastroju.
UsuńBoshe, kce Hiszpana, muszę wyjść z mojego monastyru!!!!!
UsuńMar, ja nie chcę faceta, ale Hiszpan, to insza inszość ;))))
UsuńA w Gdańsku Hiszpanów ostatnio na pęczki... więc zapraszam do Gdańska :D
UsuńChyba tak musi być, żeby dołki i górki były. Wolelibyśmy górki, to zrozumiałe. Ale zawsze po dołku jest górka. Mniejsza, albo wieksza, ale jest. Rozumiem Twoje dołki, pewnie po ostatnich wrażeniach spada Ci poziom adrenaliny, co to trzymała Cię w pozycji bojowej.Górka dla Ciebie na dziś- mamy 1002 głosy.:)))
OdpowiedzUsuńTeż mam na zmianę górki i dołki. Raz miałam taki dołek i w szkole taka mała Oliwka mówi do mnie- a chce pani troche mojej energii? Od razu wskoczyła mi górka.
Dajesz, dajesz- do przodu. Mamy lekarka mówi uszy do przodu :))
Miłego i spokojnego dnia. Jola
Prekopiuję mój wpis z poprzedniego wątku, bo umknął chyba ;).
UsuńWierzę w moc chustki, ale pochwalę też moje forum kocie, które również tutaj zagląda i miło im będzie gdy pochwałę znajdą :). Wielka grupa osób głosuje regularnie, nagabuje rodzinę i znajomych, podbija wątek do głosowania na naszym forum :). Jesteśmy też gotowi do ostatecznego ataku :D.
Przekopiuję, miało być. "Z" mi się psuje ;).
UsuńZa cZęsto pisZesZ tę literkę?
UsuńPogoda smutna, jakoś się rozmazało i zaciemniło, gówniany taki czerwiec.
OdpowiedzUsuńWidzisz zaczęłaś pisać o dole i nagle wszyscy czują doła....więc tak wrzucamy coś na poprawę humoru najlepiej uściski i tulaski Jasia, może kilka dziwnych pytań w stylu życia erotycznego stworzeń podwodnych oraz coś z mechaniki pojazdowej - ja wymiękam przy takich pytaniach i człowiek zapomni o smutku.
OdpowiedzUsuńPotem kocyk i myk do poduszki z ciekawą lekturą.
Ponoć jechanie na ścierze też pomaga.
pojadę na ścierze, praca fizyczna najlepsza na niezdefiniowany smutek.
Usuńno ale co wy? w czerwcu zawsze był długi deszczowy tydzień;) pamięta kto książkę pod takim tytułem?
OdpowiedzUsuńa smuteczek? jest okazja, żeby sobie od wesołkowatości poodpoczywać;)
ale wypuściłam dydaktyczny smrodek :p
Pamiętam! Bardzo lubiłam, bo był Groszek i Ika z Wielkiej, większej i...a dzieci lobią,żeby był ciąg dalszy
UsuńUszy do góry Joannno, za chwilę będzie lepiej :). U mnie na szczęście pókci co górka, oby jak najdłużej :).
OdpowiedzUsuńDo Salmy :))
OdpowiedzUsuńmiau, kotkom dziękuję serdecznie i Tobie za dobre serducho :))dzięki ,dzięki :)
Na Twoim miejscu, tez byloby mi smutno, gdyby na moim podworku obrazano moich znajomych a ja nic bym z tym nie robila - patrz Pani Starsza w poscie wczesniejszym, zwyzywana od starych bab przez chama. I dopiero zamykasz mozliwosc odpowiedzi dla anonimow jak widzisz, ze innym tez sie to nie podoba. No i po co Chustko ankiety a trollach, moderacji itp. jak nie panujesz nad tym wszystkim ? Mysle, ze po prostu lubisz "zadymy" i grzeczny blogasek Ci nie pasuje. Na kazdym szanujacym sie forum cham dostalby juz dawno bana, a Ty pozwalasz zeby obrazano Twoich w sumie znajomych - bo chyba Pani Starsza do takich osob nalezy, nieprawdaz? Zreszta, kazdy dobrze Ci zyczacy jest w pewnym sensie Twoim znajomym i nie wyobrazam sobie, zebym mogla dopuscic do takiej sytuacji. Kiedy ktos nazywa mojego znajomego stara krowa to nie odpowiadam " stare krowy spia w jeziorze" tak jak Ty, tylko juz dawno temu po slynnej ankiecie nie dopuszczam do takiej sytuacji moderujac komentarze.
OdpowiedzUsuńPodobnie rzezc sie ma z obrazaniem Ciebie. Akceptujesz to po prostu, dobrze wiesz jaki jest Internet a mimo to, po chwilowym odblokowaniu komentarzy dla nieposiadajacych konta Google, ponownie je wlaczasz. Bo cos sie wtedy dzieje, ludzie Cie bronia, walcza o Ciebie, czujesz ze komus na Tobie zalezy.
Chustko, choroba to jedno ale przyzwoitosc to drugie. Nie mozna za wszelka cene zabiegac o popularnosc i chec przypopodobania sie innym, zawsze pozostanie jakis dym.
i pomyśleć, że ze cztery wpisu temu czytałam, że nie zamierzasz regularnie mnie czytać, bo ci się tu nie podoba.
Usuńciekawe...
Ale co to ma do rzeczy? Niepodobanie nie wyklucza prawa do komentarza, to chyba logiczne. Czyli jak rozumiem, nawet jesli komus nie przypadaja do gustu Twoje wpisy powinien komentowac je pozytywnie? Ja Cie nie obrazam, nie wyzywam tylko odnioslam sie do tego co przeczytalam. Na tej samej zasadzie moge spytac, po co odnosisz sie do atakujacych Parade rownosci, skoro Ci ludzie dzialaja Ci na nerwy. I tysiace innych spraw tego typu. Prowadzisz otwartego bloga to komentuje, inna sprawa czy cos mi sie podoba czy nie.
UsuńNie przychodz do mojej piaskownicy, bo my tu sie bawimy tylko z tymi co mnie chwala nawet jak jestem dla nich niedobra. Oni sa milosierni.
No luuudzie....
frapuje mnie, dlaczego tu codziennie piszesz, skoro deklarowałaś się, że nie zamierzasz tu przychodzić.
Usuńco się zmieniło?
(nie ma w moim pytaniu ataku).
Wpis nr. 777 - tam jest dokladnie co napisalam, kilka wypowiedzi. Napisalam tam, ze energii do zycia nie czerpie z Twojego bloga i ze jeszcze kiedys zajrze i ze dawno juz nigdzie tyle nie napisalam. I ze kubicuje za szczesliwy final i zagladam z ciekawosci.
UsuńBo tak mam, ze cos mnie zaciekawi i przygladam sie. A potem sie okazuje, ze to wcale nie jest diament tylko zwyczajna cyrkonia.
I to wszystko :-)
Twoje zmaganie z choroba tez nie jestes jakies wyjatkowe, bo takch ludzi jest mnostwo. Wystarczy zajrzec do Zorkowni.
co prawda w Belfaście już słońce, ale na dictum "Twoje zmaganie się z chorobą też nie jest jakieś wyjątkowe" nie mogłam nie zareagować. Nie wiem, co drzemie w człowieku, który pisze takie słowa. W kimś,ktowyzywa kogos od krów drzemie (właściwie nie drzemie, ale wrzeszczy) chamstwo i brak mózgu, ale anonimowy powyżej jest bardziej -jego zdaniem,jak sądzę- subtelny.
UsuńZatem piszę- zdanie to, które napisałaś, a które zacytowałam, świadczy o bezwzględności, bezczelności i bardzo robaczywej duszy.
"nie diament, a zwyczajna cyrkonia".
Co to jest? Jakim prawem? W imię czego? I- po co coś takiego pisać???
Jeszcze mnie, jak widac,może zbulwersować ludzka kondycja, a myślałam,że to nie jest łatwe.
Aleksandra: w San Diego nadal pochmurno!
Usuńoraz
dokladnie: jakim prawem?! i po co?!
1/4 ludzi na świecie walczy z nowotworem.
Usuńmoje zmaganie z chorobą nie jest wyjątkowe, wiem o tym.
ale co wynika z tego zdania, prócz nieudolnej impertynencji?
ANONIMOWY Z 09:38
UsuńNo naprawdę, każdy pretekst dobry, żeby dopieprzyć Chustce! Wchodzę na bloga Joanny i co ja pacze??? Adwokat mi się znalazł!
Taki bezmózg nie jest mnie w stanie obrazić, raczej mnie rozśmiesza. Tym bardziej, że stara baba czy stara krowa to pikuś w porównaniu z komentarzami skierowanymi bezpośrednio do Chustki. Tak więc mną sobie buźki nie wycieraj, OK?
A ponieważ wszystkie krowy śpią w jeziorze to idę spać, zajrzałam tu tylko na chwilę.
Całus, Joanko
Asiu uszy do góry... zawsze się zdarza gorszy dzień. Jesteś silną, wspaniałą kobietą... Jutro będzie lepiej :)
OdpowiedzUsuńI mi smutno i stres, bo wróciłam do korpo po L4. I to do biura w sercu strefy kibola. :/
OdpowiedzUsuńNie smuć się, przecież lubisz deszcz.
i uśmiech ślę jeszcze szeeeeroookiiii :D
Usuńbuziaki
Moja Żona bierze taki oto koktail: herceptyna, cisplatyna - wlew i dwa tygodnie xelody w tabsach, potem tydzień przerwy. No i jest co trzy tygodnie wielki smuuuutek i dół (takie Zapadlisko), ale to stąd raczej, że po odtruciu czas na kolejną dawkę i wycieczkę do znielubianego COI. Można sobie jednak pomóc i w czasie dołka zaśpiewać balladę ze Sri Lanki, którą niniejszym zapodaję: http://www.youtube.com/watch?v=DZuex4xIq-8
OdpowiedzUsuńTrzym się!
ballada wymiata
Usuńhumor od razu lepszy :))
już mi lepiej.
Usuńwstaję zatańczyć z mopem.
Włącz jeszcze pralkę, Chusti. Odgłosy z niej dochodzące zawsze wprawiają mnie w dobry humor. Taki domowy antydepresant.
Usuńpierę!
Usuńwstawiłam pranie!
na mnie pralka też działa kojąco :>
drugie pranie wstawione :P
Usuńhue hue, u mnie też dwa były dzisiaj. powinnyśmy teraz być na mega haju :))
Usuńpoprawiłam truskawkami z tzw. ubitką :)
UsuńMnie i bez tej chemii jest od wczoraj tak jakoś smutno, że strach. A Ty jesteś prawdziwą twardzielką, od której ja się tylko mogę uczyć :-) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMnie wczoraj nie było smutno, ale za to dziś! Ho, ho...! Smutek jak stąd --- dotąd!
OdpowiedzUsuńtaka mnie dopada nostalgia i tęsknota... i kot nawet tak spogląda znad miski... ale na szczęście mija do następnego razu.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńa ja własnie odkryłam, że w sieci moge obejrzeć "Poltergeist III" i od razu poczułam się najszczęśliwszą osoba na świecie.
OdpowiedzUsuńa ja pojechałam na szmacie kuchnię i od razu mi się poprawiło :D
Usuńto miło....nie ma to jak ściera ;D na mnie zawsze działa. Jak smutek mnie ogarnia to sama się szantażuję "bo ściera czeka" ;D
Usuńściera też doskonała - ale jak filmu do obejrzenia nie ma. film zawsze wygrywa:)
UsuńJa też dziś jakaś takaś ten. Jak nie ja. Ale jak Wam się poprawia, to i mi lepiej.
OdpowiedzUsuńPosprzątane mam. Idę więc popracować do wanny. Pogmerać dużym palcem w pianie;)
Na pewno hormony tak działają...Oj na pewno. Właśnie gryzę i ścieram łzy i liczę ze ta faza minie jak reszta załogi wróci do domu. Próbowałam tańczyć z mopem- to moja terapia... Ale nadal gryzę! Ciemno za oknem. Gdzie to słońce?!
OdpowiedzUsuńja nie mam hormonów, bo ja po menopauzie :P
Usuńa może to wąsy mi rosną i od tego ten smuteczek? :D
No ja właśnie dostaję hormony co by nie mieć hormonów:P Czyli regularna menopauza u mnie. A rosną?? bo u mnie rośnie wszystko, ale kurka wąsom się nie przyglądałam..Już lecę do lustra!
UsuńPS. Zamknęłam się na 3 godziny sama w pokoju co by potem ran pougryzeniowych na u moich nie opatrywać.
Dzień dobry.
OdpowiedzUsuńTrafiłam tu z Bloga Synafii, którą regularnie "śledzę". Dopiero zaczynam lekturę i żałuję, że nie znalazłam Cię wcześniej.
Jestem partnerką "chłoniakowca", obecnie choroba jest w remisji, przeszliśmy przez chemio- i radioterapię, póki co jest wszystko dobrze i pozostaje zaciskać kciuki do białości, żeby raczydło nie wróciło.
Pozwól, że się u Ciebie rozgoszczę, poczytam. Pięknie piszesz.
Pozdrawiam jak tylko mogę najcieplej i od dziś zaczynam trzymać za Ciebie kciuki u drugiej ręki.
czymajcie się mocno.
Usuńścisk-ścisk.
pozdrawiam serdecznie.
dziekujemy
Usuńa mnie korzonki bolą od rana, nie mogę się ruszyć:(
OdpowiedzUsuńto od tej wilgoci :/
Usuńno tak dużo tej cytrynówki:)))))
Usuńfutrzak :*