12 lat temu
sobota, 27 sierpnia 2011
[495].
(Aerosmith - Pink)
***
Wisława Szymborska - Nic dwa razy
Nic dwa razy
Nic dwa raz się nie zdarza
i nie zdarzy. Z tej przyczyny
zrodziliśmy sie bez wprawy
i pomrzemy bez rutyny.
Choćbyśmy uczniami byli
najtępszymi w szkole świata
nie będziemy repetować
żadnej zimy ani lata.
Żaden dzień się nie powtórzy,
nie ma dwóch tych samych nocy,
dwóch tych samych pocałunków,
dwóch jednakich spojrzeń w oczy.
Wczoraj, kiedy twoje imię
ktoś wymówił przy mnie głośno,
tak mi byo, jakby róża
przez otwarte wpadła okno.
Dziś, kiedy jesteśmy razem,
odwróciłam twarz ku ścianie.
Róża ? Jak wygląda róża?
Czy to kwiat ? A może kamień ?
Czemu ty się, zła godzino,
z niepotrzebnym mieszasz lękiem ?
Jesteś - a więc musisz minąć.
Miniesz - a więc to jest piękne.
Uśmiechnięci, współobjęci
spróbujemy szkać zgody,
choć różnimy się od siebie
jak dwie krople czystej wody.
***
- a w tej różowej pójdziesz na rozpoczęcie roku szkolnego, dobrze Mamusiu?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Piękne zdjęcie. Piękna Joanna. Zachwycające!
OdpowiedzUsuńjak Natalie Portman w CLOSER.Pójdź koniecznie, a co ;)
OdpowiedzUsuńale nie rycz Mała!
OdpowiedzUsuńw różowym twarzowo ;)
yeeessss!
OdpowiedzUsuńDorota
ach :) pójdź pójdź! cudna
OdpowiedzUsuńRóż-moja nowa obsesja
OdpowiedzUsuńRóż-nie potrzeba żadnych pytań
Asik - zaciskam mocno pięściuchy
I LOWE JU BEJBE
:*
Ale po co te łzy?
OdpowiedzUsuńCudownie w różu jest!
Na rozpoczęcie roku? Jasne! Nie sądziłam, że kiedyś to powiem, ale - ślicznie w tych różowych włosach!
to nie łzy, to zmarszczki :]
OdpowiedzUsuńTak trzymać to tylko zmarszczki i pędem w czwartek w różowym:)
OdpowiedzUsuńKubuś Puchatek:
OdpowiedzUsuńBo wypadek to dziwna rzecz, nigdy go nie ma dopóki się nie wydarzy"
Asiu, pięknie wyglądasz w różowej (zresztą to truizm, bo we wszystkich Ci pięknie ,zgodnie z powiedzeniem, że ładnemu we wszystkim ładnie). Koniecznie idź w różowej na rozpoczęcie roku - będziesz na pewno najatrakcyjniejszą mamą.
OdpowiedzUsuńAsiu, fajnie, ale nie idź tak, reakcja kolegów i rodziców( jak życie uczy) może być niemiłym zaskoczeniem dla synka. Nasze nabzdyczone społeczeństwo, pseudo powaga i "majestat" szkoły nie lubi takich "cudaków" Obawiam się, że tak by Cię potraktowano.Oczywiście można mieć to w dupie, tylko czy koledzy Giancarlo mają tyle luzu i nie będą mu dokuczać później?Zrób jak Ci intuicja podpowiada, nam podobasz się niezmiennie i w każdej o(d)słonie:)
OdpowiedzUsuńpiękny pink!!!!
OdpowiedzUsuń"Czemu ty się, zła godzino,
OdpowiedzUsuńz niepotrzebnym mieszasz lękiem ?
Jesteś - a więc musisz minąć.
Miniesz - a więc to jest piękne."- uwielbiam ten wiersz, od lat znam go na pamięć i wracam do niego bezustannie
genialnie wyglądasz w tych różówościach, na rozpoczęcie roku to idealny look :)
słuszny pomysł ma Syn!
OdpowiedzUsuńWszyscy, którzy radzą iść w różowej do szkoły - jak mają przysłowiowe "jaja" powinni wybrać się testowo w takiej peruce - nietrudno ją zdobyć - do szkoły, pracy, kościoła...
OdpowiedzUsuńTaki mały eksperyment - pomysł synka szczery i fajny. Ale często w necie ludzie przyklaskują pewnym rzeczom, których sami raczej by nie uskutecznili... I nie musi zaraz chodzić o mega ważne sprawy, wystarczy mały test - a ty założysz różowe włosy odprowadzając własne dziecko do szkoły? ;)
Sliczne zdjęcie.
OdpowiedzUsuńMaria
Pięknie Ci w różowym, naprawdę! Kto Ci robi takie świetne zdjęcia?
OdpowiedzUsuńTeraz kilka tylko wspomnień z mojego dzieciństwa:
Działo się to na przełomie lat 50. i 60. Straszna, szara gomułkowska rzeczywistość. Moja mama była osobą niebanalną i starała się w naszej biedzie choć trochę życie ubarwić. Kupowała jakieś paczkowe zrzuty na ciuchach i przerabiała - zawsze byłam inaczej ubrana niż koleżanki - dziś uważam, że świetnie - wtedy wolałabym ciuchy ze sklepów MHD. Do komunii wszystkie dziewczynki miały koronkowe sukienki, wianuszki ze sztucznych kwiatów i sztuczną lilię w ręku a ja sukienkę prostą z kory i wianek mamy roboty z białych narcyzów i bukiecik z tychże w reku - byłam nieszczęśliwa. Mama wypatrzyła gdzieś, w zachodnim magazynie, że modne są spodnie rybaczki - uszyła dla mnie i dla siebie. Wyszłyśmy w nich w Warszawie i nigdy nie zapomnę komentarzy ludzi na przystanku i w tramwaju, że nam materiału zabrakło.
Wspomnienie mojego brata: na zakończenie roku dla pani wychowawczyni każdy posuwał z jednym goździkiem, a ja, kurwa, z bukiecikiem biedermeierowskim mamy roboty - koledzy mieli ubaw!
Wiesz, dzieci nie lubią się wyróżniać. Dziś, tak jak kiedyś mama staramy się i ja i brat żyć niebanalnie i w dupie mamy, co ludzie powiedzą, ale wtedy były to takie przeżycia, że siedzą w nas do tej pory.
Nie wiem, czy naprawdę masz zamiar iść na różowo do szkoły, czy to żart.
Jeśli uznasz, że mój komentarz bzdurny, nie puszczaj go, wystarczy, że Ty go przeczytasz. Nieustająco myślę o Tobie ciepło i serdecznie - panistarsza
Asiu, pięknie!!! Twoje oczy takie wyraziste. Walcz kobieto o swoje zdrowie bo jest wiele ludzi na świecie których możesz uszczęśliwić ale najważniejszy to Giancarlo. Jaś ma cudowną Mamusię i z pewnością wyjątkową!
OdpowiedzUsuńnie, nie pójdę na rozpoczęcie roku szkolnego w różowych włosach.
OdpowiedzUsuńGiancarlo po prostu nie ma jeszcze wyraźnej świadomości, czym jest ostracyzm wynikający z nietolerancji.
ale nie musi się o tym dowiedzieć akurat w pierwszych dniach szkoły.
Niezwykłe, fajne, zakręcone jest że masz odwagę nosić takie włosy :D
OdpowiedzUsuńLudzi lepiej nie prowokować, bo i po co? To nie ma sensu. Głupie komentarze są nie do uniknięcia nawet jeśli tylko prowokuje się pięknem i skromnością. Zazdrość ludzka jest nieokiełznana a nie wszyscy potrafią nad sobą pracować i panować.
OdpowiedzUsuńCzy to już pierwsza klasa? Czy zerówka? Włosy nadają się na pożegnanie wakacji!
OdpowiedzUsuńZ tą różowością w szkole różnie może być. Jedne dzieci stwierdzą - łał, ale masz super różową mamę! Inne fuuuj, ale jesteś gupi, bo masz różową mamę, a różowa jest inna od naszych!
OdpowiedzUsuńPytanie jak się zachowają rodzice tych dzieci od łał... bo się być może potem dzieci w domu nasłuchają, że różowe jest a fe! i nie wypada, i co za patologia, po czym przeniosą to do szkoły na Giancarla.
A jeszcze zostają nauczyciele. Bo przez takowych, którym róż się nie spodoba, też Giancarlo może być szykanowany do końca szkoły.
W sumie to podstawówka. I z tego co czytam, nic się w niej nie zmieniło odkąd ja kończyłam (jakieś 10 lat temu). A myślałam, że już można swobodnie sprawić radość synowi idąc w różu na rozpoczęcie, a tutaj klops. Dalej go tylko jeszcze większa przykrość może spotkać. Chociaż jak dalej nic się w szkole nie zmieniło to może go spotkać już drugiego dnia. Wystarczy, że komuś się nie spodoba plecak, piórnik, długopis, czy... fryzura.
Ale jakoś trzeba przetrwać te szkolne boje. Potem będą tylko fajniejsi ludzie, w zamian za mniej fajne obowiązki.
No, to jest Twój kolor ;) Bez jaj, naprawdę. W blondzie na Chustce trochę brakuje rudości.
OdpowiedzUsuń"ale wtedy były to takie przeżycia, że siedzą w nas do tej pory."
OdpowiedzUsuń"Giancarlo po prostu nie ma jeszcze wyraźnej świadomości, czym jest ostracyzm wynikający z nietolerancji."
Brak tolerancji na jakakolwiek innosc/odmiennosc przeraza mnie.
W gruncie rzeczy nic sie w tym nadwislanskim kraju od 50 lat nie zmienilo.
Ja juz nawet nie mam ochoty wizytowac...
A zdjecie sliczne:)
Jak z japońskiej mangi :)
OdpowiedzUsuńpójdziesz, nie pójdziesz...w różowych przepięknie!
OdpowiedzUsuńJoasiu, dokładnie to chciałam Ci napisać, a Ty ujęłaś sedno sprawy dokładnie tak jak mi się być moze nie udało
OdpowiedzUsuńbuźka i trzymam kciuki jak zwykle
uwielbiam ten wiersz,szczególnie ten fragment zła godzina wkońcu minie...zobaczysz,że minie i choroba się zatrzyma!
OdpowiedzUsuńJak dla mnie bomba, jednak nie na rozpoczecie roku u dziecka.
OdpowiedzUsuńTylko po co te lzy, sliczna jestes w tych wloskach, prawie jak Barbie (choc Barbie to nie moj ideal, tak mi sie skojarzylo :)
Patrycja
ee... to nie łzy :)
OdpowiedzUsuńto taki tandetny efekt z programu do obróbki zdjęć :]
kopnę cię w tą twoją chudą dupę i wmuszę w ciebie dwa banany na raz, z tymi oczami to możesz sprzedać wszystko :)
OdpowiedzUsuńNiby różowy taki tandetny i kiczowaty, ale przy tak pięknej buzi nabiera zupełnie innego charakteru. Super!
OdpowiedzUsuńMagda
piękna jak zawsze:). śmiało idź na rozpoczęcie w tych włosach! fajna z Ciebie babka Joanno! sisi znów leżąca
OdpowiedzUsuńPamiętam zakończenie roku Młodej-miałam krótkiego jeża i 100000 spojrzeń na sobie - dzieci patrzyły na mnie tak, że miałam ochotę zrobić zeza i wielkie uuuuuu.
OdpowiedzUsuńJedno odważyło się Młodej zapytać, czemu mam takie włosy-odpowiedź była prosta-bo taką mama ma ochotę!
BYłam z NIej taka dumna....
Z Ciebie też jestem :*
3maj się :*
:)
OdpowiedzUsuń:*
Na takie właśnie zdjęcie czekałam. Rewelacja!
OdpowiedzUsuńnie rycz mała nie rycz.
OdpowiedzUsuńCokolwiek na siebie założysz - popieram :D
OdpowiedzUsuńnasze spoleczeństwo nie jest ani otwarte ani tolerancyjne, uwielbia wytykanie palcami i obawy o to, "co ludzie powiedzą",my, dorośli możemy to mieć w dupie ( i mamy), ale dzieciom często trudno to wytłumaczyć i ochronić przed ostracyzmem, jak sama to trafnie ujęłaś. w każdym razie wyglądasz super, taką uroczą fizis raczej trudno czymś oszpecić, brakiem włosów czy różowymi wlosami.
OdpowiedzUsuńa w odbiorcach zdefiniowanych w moim rachunku już jesteś. zasilam w miarę możliwości.
pozdrawiam
anonimowa kasia
Moje dziecię też musi odpowiadać na pytania innych dzieci: czemu mama w chusteczce? czemu mama ma takie krótkie włosy? Ale jakoś łatwo znajdowała odpowiedź na te pytania;)
OdpowiedzUsuńSama również muszę udzielać odpowiedzi, bo pracuję w szkole i dzieci pytają;) W czwartek zobaczą mnie w nowej, bardzo krótkiej czerwonej fryzurze i z różowym (prawdopodobnie) "tatuażem" z plastrów na ręce;)
Trzymaj się, Aśko:))))