(Gilels gra Rachmaninowa - op. 3 nr 2 cis-moll)
***
Voldemort dzwoni z uprzejmym pytaniem: to jak z tym umieraniem?
mecenas Voldemorta dixit: pani Joanno, pani jest sfrustrowana, bo jest pani chora.
sędziny w powyższej sprawie mówią: proszem paniom, czeba być dobrej myśli, wyznaczamy kolejny termin.
prawda jest taka, że z każdej strony los wraz z przyległościami chichocze ze mnie do rozpuku.
jestem bezsilna.
rzucam fatwę.
poczekajcie.
nadejdzie wasz czas.
jeszcze doświadczycie życia.
aż do zachłyśnięcia się, zadławienia, wymiotów.
bo to może przydarzyć się każdemu.
a przydarzyło się mnie.
nie, nie jestem bohaterką.
musztruję pielęgniarza nieumiejętnie zakłuwającego mi od pięciu minut wenflon.
izoluję się od oddziału dziennej chemioterapii wpadając w katatoniczny sen przerywany wymiotami.
japierdolę, nawet torby ładnej by ze mnie nie uszyto - powierzchnia mojego ciała wynosi zaledwie 1,47 m2.
12 lat temu
Aska! nie pie..ol!
OdpowiedzUsuńLekkie obnizenie formy przez chemie.
JUTRO BEDZIE JUZ LEPIEJ!!!
Bylabys najpiekniejsza i najinteligentniejsza torba, jaka mozna sobie wymarzyc. A ten Voldemort niech Cie w d... pocaluje.
OdpowiedzUsuńTrzymaj sie kobieto. Bede tu teraz zagladac coraz czesciej i Ci dopingowac.
Patrycja
Asiu, jestem z Tobą....
OdpowiedzUsuńWierzę, że pokonasz to świństwo, wbrew wszystkim przeciwnościom....
ci w pełni szczerzy wobec siebie i swiata mają w życiu przechlapane, co? przejmująca świadomość prawdziwego wymiaru tego, co się w tej chwili dzieje.
OdpowiedzUsuńnawet tego, jak nieudolnie próbują tobą manipulować, a ty nie możesz zniżyć się do ich poziomu. bo trzeba by było zanurkować pod podłogę.
na takie momenty mam świetny okrzyk: "mam to w chuju!!!!!!!"
oczyszcza jak nic :D
polecam!
No nie masz lekko.
OdpowiedzUsuńMoże jakiś dobry adwokat zamiecie te śmieci pod tę podłogę?
Lepiej skupić się na zdrowieniu niż na pierdołach.
a ch. temu V. w d.
OdpowiedzUsuńniech się sam w nią pocałuje.
a do tych pań to się jeszcze los uśmiechnie z przymrużonym oczkiem, w ten czy w inny sposób.
trzymaj się, jesteś silna i przetrwasz, w końcu przejdzie.
trzymam kciuki.
Podoba mi się pani mecenas. Taka... bezstronna. A może by ją wypchać?
OdpowiedzUsuńŻadna torba mi tu. Wytruć i wyzdrowieć.
Wobec skali dotykającego Cię draństwa każdy byłby bezsilny. Pociesz się myślą, że skończysz tę chemię, pozbierasz się i z właściwym Ci wdziękiem (a może i pomocą dobrych duszyczek z bloga) skopiesz im tyłki z należytą siłą.
OdpowiedzUsuńsciskam Joanno...rypsyna
OdpowiedzUsuńMyślę o Tobie tak często jak zakochana nastolatka w obiekcie westchnień całej szkoły. Może taka kumulacja dobrej energii w końcu coś zdziała.
OdpowiedzUsuńJo,
OdpowiedzUsuńjak z tym numerem konta? (ja jestem za konkretnym pomaganiem, a nie za podtrzymującym spazmowaniem Kasa czeka - daj jej szansę.
Myslę o Tobie, mała.
KN
A Pani Mecenas widać jest podwójnie sfrustrowana bo jest "Adwokatem Diabła"Valdemorta:)Dlatego takie rzeczy gada..Tak jak piszesz Asiu niech poczekają-czas- zweryfikuje ich podejście do życia.Bo jak mówi się niezbadane są wyroki boskie i Sądów Rejonowych i Okręgowych:)Pamiętaj walcz dla Siebie,dla Syna a reszta towarzystwa niech buja się bo nikt nie zna dnia ani godziny...i to jest jedyna sprawiedliwość na tym świecie:)Pozdrawiam.Trzymam kciuki:)
OdpowiedzUsuńTrzym się, babe, będzie lepiej.
OdpowiedzUsuńA.
bardzo, ale to bardzo, podoba mi się opisany wyżej okrzyk. bo są takie momenty, że atakuje nas banda skurwieli, niektórzy z własnymi mecenasami, i niszczą człekowi zdrowie i nerwy. a więc pomiędzy różańcem a wysyłaniem Ci dobrych myśli, zakrzykuję: "mam to w chuju!" i ślę Ci zdrowotne causy Siostro.
OdpowiedzUsuńTorbę z metra pięćdziesięciu by się dało, słowo!:)
OdpowiedzUsuńI jeszcze silna masz być? No wiesz!
Rzygaj (jak najmniej), popadaj w katatonię, rycz i krzycz. Twoje prawo.
A czas nadejdzie.
Czas jest cierpliwy i niespieszny.
Czyżby Voldemort zapomniał, że również jest śmiertelny?
To jak u pana, panie V. z tym umieraniem będzie? No jak??? Ciekawa jestem niemożebnie, czy pan się śmierci wymkniesz.
Jakby co opatentujemy!
Będziesz pan pierwszy:)
Aśka truj dziada i wracać
OdpowiedzUsuńHej, pocieszacie inteligentną osobę, więc dla przypomnienia - adwokat nie jest od tego, żeby być bezstronny. Wręcz przeciwnie ;)
OdpowiedzUsuńPrawnicy wszak prawdy powinni szukać, panie anonimowy z 22.02!
OdpowiedzUsuńI powinni być prawi, jak ich tytuł głosi. Czy adwokatów to nie zobowiązuje?
Wiem, brzmię jak naiwna nastolatka.
Jak wygląda rzeczywistość wszyscy wiemy.
Niemniej jednak ja się z nią nie zgadzam. Podobnie jak się nie zgadzam z kopaniem leżącego, bo to jest chamstwo najczystszej wody.
Podejrzewam, że prawnicy, jacy są/mogą być w każdej chwili w zasięgu Chustki zmiotą tamtych bez pardonu, jeśli już chwyty trzeba będzie stosować. O to akurat jestem spokojna:)
Będziesz żyć.
OdpowiedzUsuńJak będzie w dupę całował - ten V. - to przez papierek, żeby Cię nie pobrudził...!!!
OdpowiedzUsuńNieodmiennie pozdrawia - Ania B.
ja pierdole, co za huj- mam nadzieje, ze powiedzialas mu zeby spierdalal
OdpowiedzUsuńpani mecenas tez niech spierdala i modli sie o zdrowie bo tez moze sie sfrustrowac
Joanno, a w ktorym sadzie toczy sie ta sprawa? moze moglabym pomoc?
Pani Joanno, ja kiedy miałam problemy, kiedy życie mnie przerastalo (z wielu powodow i rozpoczetych spraw)i zżerała mnie nerwica, potrzebowałam uslyszec magiczne "bedzie dobrze". Potrafiłam zadzwonic do mamy w nocy niczym dziecko z kolonii zeby uslyszec , ze bedzie dobrze. I w koncu jest. U Pani tez bedzie. Pozdrawiam goraco i pozytywności ślę. Martuchahaha
OdpowiedzUsuńProsz od adres Voldemorta, na priva.
OdpowiedzUsuńWpierdole mu jak przyjade
A i nr telefonu, bede go nekac anonimami
Dasz radę:)Pozdrawiam Graża
OdpowiedzUsuńJa nie mówię, ze prawnicy nie powinni być prawi - ale adwokat to nie sędzia - on z natury rzeczy reprezentuje określoną "stronę".
OdpowiedzUsuńTo taka mały dygresja.
Mnie osobiście po prostu wnerwiają zbyt naiwne pocieszenia, nielogiczne, ale każdy jest inny i tylko Autorka bloga wie, co na nią dobrze działa, a co nie.
Dżoanno, daj znać jeśli potrzebujesz adwokata - krew mnie zalała po przeczytaniu dzisiejszych niusów.
OdpowiedzUsuńSłużę pomocą ( nieodpłatną, a fachową ow korsik).
Co do torby - widzę Cię jako cienką, rudą, elegancką kopertówkę ;)
Jeny - żal straszny, że tak się musisz czuć - bardzo bym chciała Ci choć troszkę zabrać tego bólu. Nie wiem co teraz się dzieje z Tobą, ale chciałabym zebyś nie musiała się bać. I żeby żaden człowiek nie robił Ci przykrości... Chciałabym. Buzia wielka!!!
OdpowiedzUsuńbanita
"jeszcze doświadczycie życia.
OdpowiedzUsuńaż do zachłyśnięcia się, zadławienia, wymiotów."
- nawet więcej. Jest niemal pewne, że przeżyjesz, choćbyś nawet tego nie chciała, niektórych czytelników tego bloga. Pomijając to, że jakieś 30% z nas doświadczy podobnego losu. Tylko kwestia czasu.
Nie chcę się drapać po nie swoich jajkach, ale dzisiaj do Twojego wpisu pasowałby kawałek "Guns of Brixton" zespołu The Clash.
nie wiem co napisać, po prostu brak mi słów, chciałabym nabluzgać, ale nie umiem, trzymaj się, jestem cała z tobą
OdpowiedzUsuńGrażyna
Aniu B. - przepięknie powiedziane! :)Joasiu "miej to wszystko zatem w chuju" i koncentruj się tylko na zdrowieniu. A że bedziesz zdrowa o to jam spokojna - no bo kto jak nie Ty?! PS Panie Voldemorcie, niechybnie czytający, przyjdzie kryska na matyska...
OdpowiedzUsuńwalczę dzięki temu, że mnie zainspirowałaś. złożyłam dokumenty do komornika, mimo, że eks związał się z kobietą z 6 dzieci, i z siódmym w drodze. walczę o kasę, która jej się od roku należy. nie uginam się pod naporem opinii, że odbieram tamtym dzieciom środki do życia.
OdpowiedzUsuńmasz miłość swoich bliskich, tak jak ja. walcz. zaraz skończę 35 lat. wysyłam całą swoją dobrą energię do Ciebie.
Gosia
co za kawal sk***la z tego Voldemorta!
OdpowiedzUsuńdostajesz mocno w tylek od zycia, niestety;
ale wszyscy jestesmy rowni wobec choroby, jego kiedys dopadnie i mnie tez;
niech sie cieszy, ze jest wyjatkowy, lepszy i nietykalny: tym wieksze kiedys przezyje rozczarowanie...
aaa, ten kawałek Rachmaninowa jest również w wykonaniu, które może poprawi Ci humor - poszukaj " Rachmaninov had big Hands".
OdpowiedzUsuńco za złamas, czyżby na coś liczył?
OdpowiedzUsuńa pani mecenas zaśmiałabym się w mordę!!!co za paranoja.....wydrukuj zdjęcie V i rzygaj na niego O!
Aśku, kto by chciał z Ciebie szyć torbę, kurwa, zwariowałaś????
OdpowiedzUsuńAsiu, los nie tylko z Ciebie chichocze, myslę, że każdy z nas ma czasem takie poczucie...musztruj pilęgniarzy, co sobie myślą, niech w kulki nie lecą, a ja i tak Ciebie kocham i w Ciebie wierzę...dasz radę Kochana...buziak *)
CIESZE SIE ZE CIE POZNALAM,ZE MOGLAM Z TOBA POROZMAWIAC.TERAZ CZUJE SIE JAKBYM ZNALA CIE JUZ DLUGO.CZYTALAM TWOJ BLOG TROCHE POWIERZCHOWNIE,BO TROCHE BRAKUJE MI CZASU(TO MAZ,TO DZIECI,TO CHORA MAMA) I TAK WSZYSTKO PO TROCHU NA SKROTY.PLAKALAM NAD TOBA KILKA RAZY POCIESZAJAC SIE PRZY TYM ZE INNI MAJA GORZEJ.NIECH NIE ZABRZMI TO OKRUTNIE,PO PROSTU POROWNUJAC MOJA MAME DO CIEBIE TO TY MASZ WIELE GORZEJ,BO MOJA MAMA PRZYNAJMNIEJ ODCHOWALA DZIECI...CZASEM MODLE SIE DO BOGA- CHOC CZESCIEJ CHCE MI SIE KRZECZEC ZE GO NIE MA.NIE ZNAM CIE,ALE OD 2 TYGODNI,O 6 RANO(JAK BUDZI MNIE CORKA)WLACZAM KOMPA Z MYSLA O TOBIE.NIE PISZE KOMENTARZY,BO NIE WIEM CO NAPISAC.CHCIALABYM CIE PO PROSTU PRZYTULIC Z CALYCH SIL W MILCZENIU POPLAKAC,POSMIAC SIE,BYC PRZY TOBIE.WIERZE W CUDA,WIERZE W CIEBIE.CIESZE SIE ZE CIE POZNALAM.SYLWIA.
OdpowiedzUsuńAsieńko, ch...im w d... i kawałek szkła! Mam nadzieję,że V. będzie umierał długo i w męczarniach.
OdpowiedzUsuńMusisz wyzdrowieć.
I co z tym kontem?
dobry wybór z Gilesem:) ale może zamiast rozpatetyzowanego Rachmaninowa lepiej posłuchać kojącego Schuberta? sonaty? ściskam Cię bardzo, pani Chustko.
OdpowiedzUsuńczytam i trzymam kciuki, czekając na następny, dnia następnego wpis...../Kasia
OdpowiedzUsuńŁzy szczęścia
OdpowiedzUsuńMówią za siebie - dziękuję.
Łzy bólu
Mówią bezlitośnie - przestań ...
A ja wciąż mówię:
"Ukoję łzy bólu, łzami szczęścia.
W końcu będzie dobrze.
Jesteś niezwykła -Wygrasz!nie może być innaczej!
Nieznajoma...twą osóbka zachwycona:)
Asia, trzymaj się mocno Życia. Mocny tekst, bardzo. Myślę Tobie. ta-z-Twojego-Miasta
OdpowiedzUsuńniech los nie chichocze
OdpowiedzUsuńbo po co
Voldemort refleksją się spowije
a Ty wiatr w żagle łap
i żegluj
ku nam zdrowym
ku krainie spokoju, zdrowia, nudy i rutyny
przybywaj!
czekamy na Ciebie!!!
kochamCięKochamCIęKochamCIęKochamCIęKochamCięKochamCIęKochamCięKochamCięKochamCIękoCHamCiękochamCięKochamCIęKochamCIęKochamCIęKochamCięKochamCIęKochamCięKochamCiękochamCięKochamCIęKochamCIęKochamCIęKochamCięKochamCIęKochamCięKochamCiękochamCięKochamCIęKochamCIęKochamCIęKochamCięKochamCIęKochamCięKochamCiękochamCięKochamCIęKochamCIęKochamCIęKochamCięKochamCIęKochamCięKochamCiękochamCięKochamCIęKochamCIęKochamCIęKochamCięKochamCIęKochamCięKochamCiękochamCięKochamCIęKochamCIęKochamCIęKochamCięKochamCIęKochamCięKochamCię...bardzo
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki! wyrzygaj się na wszystkich, na których masz ochotę, wytęp skorupiaka, zajmij się gadem i gadzinami, a na końcu żyj długo i szczęśliwie!
OdpowiedzUsuńAsku, jak to jest ze wiekszosc ludzi zyje bez swiadomosci cierpienia, choroby, smierci a mnie to trzyma od najmlodszych lat, zawsze zdawalam sobie sprawe z tego ze zycie jest kruche, bylam malym osmarkanym jeszze podlotem, jak juz wiedzialam, ze bedzie przejebane, i bylo, nie mylilam sie, i wiem ze znowu bedzie, bo takie jest zycie? Czy jestes zla, czy dobra, zawsze w koncu masz przesrane, a ty sie trzymaj, zycze ci sily do walki, mysle o tobie, mam duzo miejsca w glowie i sercu, wiec mysle, wysylam dobra energie, ktorej mi nie brakuje, mimo ze tyle brutalnosci zycia dookola, bywaj
OdpowiedzUsuńa skąd Ci do głowy przyszła torba? Bo przecież ludzka skóra jest taka cienka... Może lepiej jakaś kurteczka albo kamizelka? Tyle że wtedy rzeczywiście trochę tej skóry za mało...
OdpowiedzUsuńHmmm
trzymaj się.
w głowie mam rytm - "Chustka - JP2". Codziennie z nim gadam na Twój temat. Mówił, że jest niedaleko.
Te Twoje sędziny to z Czebini chyba są;)
OdpowiedzUsuńZauwazyłas jakim pięknym komplementem zarzuciła Patrycja?:) Dobrze będzie, musi być. Gośka
jeszzce wszystkim pokażesz swoją siłe. Wyzdrowiejesz, wystroisz się w sukienke "takasamajakmawrobel" i bedziesz paradowała po polu. Zobaczysz!:D
OdpowiedzUsuńDziewczyno, z takim urokiem osobistym i radosną osobowością musisz zwyciężyć paskudztwo!!!
OdpowiedzUsuńtych których pewnie chciałabyś okrasić pawiem, pewnie Cię nie odwiedzą pff
OdpowiedzUsuńzatem cycki do przodu, uszy do góry i do boju!
a na V. nie trać energii!
Lecz się, odpoczywaj, rzygaj, nabieraj sił,czerp energię swoich bliskich, na tamtych przyjdzie czas...
OdpowiedzUsuńWysyłam Ci pozytywne wibracje :)
Fizyczna agresja mi się na tego chuja włącza. Co tam nękanie mailami czy telefonami, w ryj bym dała chętnie. Temu chuju bym dała. Nie, to nawet nie chuj, to męska pizda jest.
OdpowiedzUsuńJoanno--kolejną porcję dobrego posyłam.
"Mam to w chuju" piękne!
Dorota
Zgłaszam sprzeciw przeciwko życzeniu V. chuja w dupe. Bo jeszcze bedzie miał z tego przyjemność ;).
OdpowiedzUsuńJa "subtelnie" skieruje ku niemu słowa kozaków zaporoskich do sułtana Mehmeda Iv: "„ Ty, sułtanie, diable turecki, przeklętego diabła bracie i towarzyszu, samego Lucyfera sekretarzu. Jaki z Ciebie do diabła rycerz, jeśli nie umiesz gołą dupą jeża zabić. Twoje wojsko zjada czarcie gówno. Nie będziesz Ty, sukin Ty synu, synów chrześcijańskiej ziemi pod sobą mieć, walczyć będziemy z Tobą ziemią i wodą, ***** Twoja mać. Kucharzu Ty babiloński, kołodzieju macedoński, piwowarze jerozolimski, garbarzu aleksandryjski, świński pastuchu Wielkiego i Małego Egiptu, świnio armeńska, podolski złodziejaszku, kołczanie tatarski, kacie kamieniecki i błaźnie dla wszystkiego co na ziemi i pod ziemią, szatańskiego węża potomku i c***u zagięty. Świński Ty ryju, kobyli zadzie, psie rzeźnika, niechrzczony łbie, ***** Twoja mać."
Wysyłam modlitwy i dobrą energię.
pani mecenas, lepiej być sfrustrowaną niż pojebaną:-P
OdpowiedzUsuńAsiu przykro mi że musisz mieć do czynienia z takim prostakami (v i ekipa pseudoprawnicza)
trzymaj się kochanpozdrawiam,
Mariolka
spokojnie :) ja mam mocny prawy sierpowy, już prosto w oczy naszej kochanej żmijce obiecałam mu taką lampę sprzedać, że mu kultura osobista wzrośnie ;)ino póki co to wiecznie go w towarzystwie spotykam a wolałabym, by nie miał świadków skoro z mecenasa się nauczył korzystać. w każdym razie, możemy się ewentualnie na jakieś kamieniowanko umówić :) czy są tu jakieś kobiety...z jajami :)
OdpowiedzUsuńSkrzaciku, dziś muszę ale wrócę jak najszybciej i ci nakopie jak znajdę cię w gorszej kondycji, także wiesz...trzymaj się, choćby wściekłości na tego wiejskiego burka co odważny jest tylko za ogrodzeniem :*
Joanno, nieustająco mnóstwo ciepła wysyłam i czekam na nr. konta.
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o V wraz z panią prawnik to "kij im w nery" jak mawia pewien znany mi osobnik, o bardzo zresztą łagodnym usposobieniu;-)
Trzymaj się Dziewczyno i nie myśl w ogóle o tych, o których nie warto myśleć.
Piękna jesteś w tym wszystkim Joanno... piękna jesteś,ukrywając strach pod pancerzem ironicznej i nonszalanckiej blogerki- uwierz,to już jest bohaterstwo. I wiesz co, nie jesteś żadną chustką i nią nie będziesz - wywal ten pseudonim.
OdpowiedzUsuńKup pierścionek z zielonym oczkiem, jako ostrzeżenie dla podłości losu, wszak tacy jak my mają obowiązek patrzeć na świat z przymrużeniem oka! Piszę "jak my", bo ja też walczę, nie tak pięknie i dzielnie jak Ty a moja choroba jest z innego rodzaju upierdliwek ale skutecznie sra mi na drogę,którą próbuję iść! Ale bez pokory Joanno - nie chustko. Bez pokory.Mocno myślę o Tobie i wiem, że dasz radę!Sisi
Co do prawników sędzin i sędzi i sądów to wiem dobrze jak to wszystko wygląda od środka od 2,5 jesteśmy z mężem w środku postępowania spadkowego z którego wciąż niewiele wynika ale można by już o różnych sytuacjach napisać książkę. Nie znam się na losie dlaczego tak a nie inaczej ale dopóki będziesz walczyła Joanno dopóty nie będzie mógł nikt powiedzieć że los sobie z Ciebie kpi. Ty kpij z tego losu, który nie wiedzieć czemu postanowił Ci się przydarzyć. I walcz, walcz, walcz i krzycz i wrzeszcz jeśli tylko taką czujesz potrzebę i dużo o tym wszystkim opowiadaj. A chustka przyda się do pomachania nie nam na pożegnanie ale rakowi. I bardzo, bardzo w to wierzę.
OdpowiedzUsuńZamiast narzekać lepiej pobluzgać - ponoć adrenalina się wtedy wydziela i organizm się mobilizuje.
OdpowiedzUsuńhttp://portalwiedzy.onet.pl/132102,8,0,0,galeria_media.html
Zatem bluzgaj ile wlezie i zbieraj siły!
Równolatka