Lipa... na gorączkę:) Asiu, tak ostatnio sobie sunę autem i słucham włoskich nowości, i za słowami biaggio antonacci " a te ti dedico tutto"... ciepło, Kasia
Asia, ąz mi wstyd, trzeci rumieniec pojawił mi się na twarzy, dwa pierwsze mam od chianti, przepisów mało, bo zdjęcia robię podczas wizyt w puglii, a ostatnie wizyty to głownie granie z tesciową w karty, nadrobie, o cantucci zapytam... promesso.... i ściskam najmocniej jak mogę, i jeszcze jedno ci powiem w wielkim sekrecie, .... ostatnio się bardzo wzruszyłam, ja i mój brat rozsypani po świecie jesteśmy, ja włochy on ba, tylko sao paolo, prawie w ogóle sie nie kontaktujemy, nie romawiamy, mało.... ostatnio patrzę, otwieram szeroko buzię i oczy, na scianie fb link do "zbieramy na cycki", kilka dni po tym, jak zlecilam księgowej mój dla was 1% , świat kurcze jest mały, a ty, przyciągasz jak magnes.... nie znam Cie, ale znam! mille basi dalla romagna tutta sotto la pioggia! K
Rada "Mojego" :gdy wsadzi się drzewko,dobrze jest okopać płytkim dołkiem,aby woda za szybko nie spływała i ziemia za szybko nie wysychała wokół sadzonki.
A kiedyś tam, zrobicie sobie pod nią majówkowy zjazd z całą familią :)I będzie gwarno od ludzi, rojno od pszczół,upojnie od wiosennych zapachów....I żyli długo,i szczęśliwie....
"Gościu, siądź pod mym liściem, a odpoczni sobie! Nie dójdzie cię tu słońce, przyrzekam ja tobie"
uwielbiam zapach kwiatów lipy, obok starego domu - domu mojego dzieciństwa była lipowa aleja, kiedy nadchodził czas wakacji lipy pachniały jak szalone, ten zapach to zapach radości, takiej dziecięcej szczerej :) Tu gdzie teraz mieszkam nie ma lip, bardzo mi ich brakuje. pzdr Elka
Dzisiaj ratowalam moją lipę, wiatr złamał młode drzewko. Trochę sznurka i taśmy pozwoliło przywrócić ją do pionu. Mam nadzieje, że sie uda. A może znacie sposób, jak uratować takie złamane drzewko? Mój dziadek, gdy szczepił drzewka używal jakiegoś środka - maści przyspieszającej przyrost, niestety dziadek już jest po drugiej stronie. Pozdrawiam Cię chustko. Ewa
uwielbiam lipy! :)) ja zasadzilam brzozę i akację (tą ostatnią, bo rosła samotna na pustym wielkim polu i była tak brzydka, ze na bank ktos by ją zaorał)
Pewnie już o tym czytałaś, ale co mi tam... http://kopalniawiedzy.pl/aspiryna-aspiryna-NOSH-hybryda-tlenek-azotuII-siarkowodor-nowotwor-rak-guz-Khosrow-Kashfi,15355
Nieczęsto piszę, ale kibicuję Ci Chusti z całego serducha. Nawkurzałam się tymi niefajnymi komentarzami z ostatnich kilku dni. Trochę wcześniej mama zmarłego Szymka Gaciocha zamknęła bloga dla nieznajomych, dziś podobny popełniła niejaka Asia u Sandrusi Korbiel. Trolle ewidentnie się mnożą. To jakiś okres godowy, czy jak?
Lipa to wytrzymałe drzewo. A zapach kwiatów lipy uwielbiam, prawie tak jak dzikich róż.
OdpowiedzUsuńDużo ciepłych myśli ślę:)
lipa ma cudną symbolikę, za to też ją lubię.
Usuńcudnie! może jakaś Lipa-story? ekhm, ekhm ;)
Usuńo tak, koniecznie.
Usuńbędę ją fotografować za każdym razem gdy będziemy na Mazurach.
Lipa... na gorączkę:) Asiu, tak ostatnio sobie sunę autem i słucham włoskich nowości, i za słowami biaggio antonacci " a te ti dedico tutto"...
OdpowiedzUsuńciepło, Kasia
Kasiu, grazie.
Usuńblog z przepisami Twojej Teściówki jest genialny.
a Teściówka zna WŁAŚCIWY przepis na cantuccini?
Asia, ąz mi wstyd, trzeci rumieniec pojawił mi się na twarzy, dwa pierwsze mam od chianti, przepisów mało, bo zdjęcia robię podczas wizyt w puglii, a ostatnie wizyty to głownie granie z tesciową w karty, nadrobie, o cantucci zapytam... promesso.... i ściskam najmocniej jak mogę, i jeszcze jedno ci powiem w wielkim sekrecie, .... ostatnio się bardzo wzruszyłam, ja i mój brat rozsypani po świecie jesteśmy, ja włochy on ba, tylko sao paolo, prawie w ogóle sie nie kontaktujemy, nie romawiamy, mało.... ostatnio patrzę, otwieram szeroko buzię i oczy, na scianie fb link do "zbieramy na cycki", kilka dni po tym, jak zlecilam księgowej mój dla was 1% , świat kurcze jest mały, a ty, przyciągasz jak magnes.... nie znam Cie, ale znam!
Usuńmille basi dalla romagna tutta sotto la pioggia!
K
baci, literówka, to po chianti...
UsuńUdziela Twój partner korepetycji z sadzenia drzewek? Będę sadził w ogrodzie i prawdę mówiąc nie bardzo wiem jak się za to zabrać.
OdpowiedzUsuńZielonym do góry :)
UsuńRada "Mojego" :gdy wsadzi się drzewko,dobrze jest okopać płytkim dołkiem,aby woda za szybko nie spływała i ziemia za szybko nie wysychała wokół sadzonki.
UsuńA kiedyś tam, zrobicie sobie pod nią majówkowy zjazd z całą familią :)I będzie gwarno od ludzi, rojno od pszczół,upojnie od wiosennych zapachów....I żyli długo,i szczęśliwie....
OdpowiedzUsuń"Gościu, siądź pod mym liściem, a odpoczni sobie!
OdpowiedzUsuńNie dójdzie cię tu słońce, przyrzekam ja tobie"
uwielbiam zapach kwiatów lipy, obok starego domu - domu mojego dzieciństwa była lipowa aleja, kiedy nadchodził czas wakacji lipy pachniały jak szalone, ten zapach to zapach radości, takiej dziecięcej szczerej :)
Tu gdzie teraz mieszkam nie ma lip, bardzo mi ich brakuje.
pzdr
Elka
Dzisiaj ratowalam moją lipę, wiatr złamał młode drzewko. Trochę sznurka i taśmy pozwoliło przywrócić ją do pionu. Mam nadzieje, że sie uda. A może znacie sposób, jak uratować takie złamane drzewko? Mój dziadek, gdy szczepił drzewka używal jakiegoś środka - maści przyspieszającej przyrost, niestety dziadek już jest po drugiej stronie. Pozdrawiam Cię chustko. Ewa
OdpowiedzUsuńchodzi o tzw. maść ogrodniczą?
UsuńZ tą lipą to piękny pomysł!!! Piękny!!!
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem zdjęć Twojego autorstwa Asiu!!!! naprawdę... urzekające:) masz dar:)
Pozdrowienia!!!!
sw78
Niech rośnie!
OdpowiedzUsuńNiech rośnie!
OdpowiedzUsuńuwielbiam lipy! :))
OdpowiedzUsuńja zasadzilam brzozę i akację (tą ostatnią, bo rosła samotna na pustym wielkim polu i była tak brzydka, ze na bank ktos by ją zaorał)
Pewnie już o tym czytałaś, ale co mi tam... http://kopalniawiedzy.pl/aspiryna-aspiryna-NOSH-hybryda-tlenek-azotuII-siarkowodor-nowotwor-rak-guz-Khosrow-Kashfi,15355
OdpowiedzUsuńNieczęsto piszę, ale kibicuję Ci Chusti z całego serducha.
OdpowiedzUsuńNawkurzałam się tymi niefajnymi komentarzami z ostatnich kilku dni. Trochę wcześniej mama zmarłego Szymka Gaciocha zamknęła bloga dla nieznajomych, dziś podobny popełniła niejaka Asia u Sandrusi Korbiel. Trolle ewidentnie się mnożą. To jakiś okres godowy, czy jak?