wtorek, 28 września 2010

[175]. pet ct - wynik.

ja to mam intuicję.
wiedziałam, kiedy wrócić do domu z regeneracyjnego wywczasu.

to było tak: pokręciłam się po mieście, pozałatwiałam wiele spraw (w tym - dziugnęłam się do morfologii - wyniki są lepsze od poprzednich, znaczy się - Mazury mi służą), wróciłam do rezydencji na obiad i... zadzwoniła panienka, że wynik do odebrania.
dawno mi tak dłonie nie drżały jak odbierałam kopertę z wynikiem.

***
podjęłam suwerenną decyzję o zakończeniu (jak na razie) chemioterapii.

do końca tego tygodnia w sprawie skurwiela zamierzam:
- zamknąć konsultacje z tęgimi łbami od onkologii, chemioterapii i chirurgii onkologicznej,
- określić termin wyrywania żołądka,
- powiadomić Was, co ustaliłam.
i nie szlochajcie, że nie będę się cysplatynować i tegafurować.
otóż muszę.
między ostatnią chemią a dniem operacji musi minąć przynajmniej kilka tygodni.
kontynuowanie chemioterapii oznaczałoby odsuwanie daty operacji.
oczywiście istnieje ryzyko, że w czasie, gdy będę bez chemii, skurwiel się rozszaleje, ale czymże byłoby życie bez ryzyka.
no risk, no fun.

a teraz wracam do prostytuowania się, czyli do pracy zarobkowo - koncepcyjnej.

14 komentarzy:

  1. Jesteś nieźle szurnięta :) :) :) :)
    Piszesz o tym wszystkim z takim dystansem. Nie do wiary.
    Dajesz siłę Twoją siłą.

    OdpowiedzUsuń
  2. no ile można się stresować rakiem, to nudne :>

    OdpowiedzUsuń
  3. "no risk, no fun";))) a teraz mantra: JEST DOBRZE!JEST DOBRZE!JEST DOBRZE!
    Asiu, tnij jak trzeba i ile trzeba. Dasz radę. WIEM!

    http://mamczerniaka.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedys tam rozmawialam z jakims onkologiem i on mowil ze czasem, choc bardzo rzadko, bywa tak, ze leczenie z zalozenia paliatywne doprowadza chorobe do fazy, w ktorej zaczyna byc mozliwe leczenie radykalne, a wiec takie ktorego zadaniem jest wyleczenie.
    O ile dobrze rozumiem, tak sie to cholernie szczesliwie u Ciebie zlozylo, ze ta operacja jest teraz mozliwa, tak?

    OdpowiedzUsuń
  5. wydaje się, że tak.
    muszę się jeszcze upewnić, pokazać mędrcom wynik pet ct, niech teraz powiedzą, co radziliby.

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja WIEM,że JEST DOBRZE! ;)))

    http://mamczerniaka.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  7. św. Rita pomogła, chemia czy japońskie tablety?

    w sumie co za różnica...

    chociaż, może ważne, bo nie wszystko miałoby skutki uboczne przy dalszej kuracji. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Św.Rito, mówiłam, Że Cię lubię ? a teraz po ostatnim Aśkowym wyniku to JESZCZE BARDZIEJ.
    Muszę o Ricie wnikliwie poczytać.
    Aśko jedna, matko Giancarla,nie znam Cię, jeszcze do niedawna, nie miałam pojęciu że sobie gdzieś tam chodzi taka jedna z alienem w żołądku, a teraz dzięki swojej chorobie , miałam szansę Cię wirtualnie spotkać.
    Kibicuję Ci, dzisiaj sama wygrałam bitwę, odebrałam wynik po powtórnym skrojeniu dziada,stan przed -wycięty completo:)bez rozsiewu.
    Nóżka zatem do góry,wszystkie moje dobre myśli "latają"koło Ciebie JOASIU:)

    OdpowiedzUsuń
  9. a twoja gdzie?

    a dostajesz cofki na samo slowo cispla...?
    ja mam taka wizje - siedzimy sobie w kafiarence jako dwie, zlosliwe staruszeczki i jedna do drugiej - a pamietasz cispla... i obie lecimy do klopa.
    Fuuuuuuuuj. Podczas ostatniego wlewu to czulam, ze pielegniarz ma buty przepocone
    Fuuuuuuuuuj
    za to po operacji byli duuuuzo fajniej
    buzka

    OdpowiedzUsuń
  10. Dżoanno, o ile dobrze myślę - - to skurwiel na tę chwilę jest ograniczony jedynie do żołądka. Czyli pozbycie się gastera usuwa potencjalne źródło rozsiewu? A operacja jest radykalną formą wyrwania chwasta ? Popraw mnie Gołąbko jeśli się mylę...

    OdpowiedzUsuń
  11. Luika> z natury jestem realistką - pesymistką, więc trudno mi taką mantrę uskuteczniać :>
    ale postaram się :}

    tabakowska> też się zastanawiam co pomogło.
    może wszystko na raz?

    zychowa> kocham Cię i Twój brzuszek też.

    Gabriela> WIELKIE GRATULACJE. oby było więcej takich jak Ty.
    jeśli masz jakieś konszachty ze św. Ritą, to pozdrów Ją ode mnie.
    ewidentnie pomaga!

    Aniaha> marzę o spotkaniu się z Tobą, koniecznie u Ciebie w Senegalu.
    łyk kafki, opowieści o cysplatynie, wymiot, łyk kafki, oplotkowanie synowych ;]

    Anonimowy> pet ct tak zeznaje, ale do tego trzeba podejść ostrożnie.
    przed operacją tomografia też dyskretnie milczała o skali problemu, a dopiero zajrzenie do środka pozwoliło określić ilość zaskurwielenia.
    tak, operacja jest konieczna do pozbycia się chwasta. wyrywasz żołądek = wyrywasz skurwiela.

    OdpowiedzUsuń
  12. Zaglądaj do środka i rach ciach wycinaj co trzeba! Mam nadzieję, że jakiś zdolny Edward Nożycoręki cię weźmie w obroty. Wielki cmok!

    OdpowiedzUsuń
  13. Słuchaj no Maleńka...dobre Cięcie nie jest złe,szczególnie jak ma spowodować egzorcyzm dla skurwiela :) Ja,Pan i Władca,Dajmosek i Grom trzymamy za Ciebie kopyta ;)

    OdpowiedzUsuń

 
©KAERU 2010
Wszystkie prawa zastrzeżone Sałyga