oznaką mojego lepszego samopoczucia jest siła do tańca.
właściwie z moją morfologią trudno nazwać te śmieszne ruchy które wykonuję tańczeniem; to namiastka tego, co robiliśmy kiedyś.
piszę robiliśmy - do tańców potrzebuję Syna.
wygląda to tak:
włączamy głośno muzykę i zaczynamy wycinać hołubce, jednocześnie oczywiście śpiewając, zaglądając sobie głęboko w oczy, śmiejąc się i robiąc do siebie miny.
przed operacją tańczyłam z Giancarlem trzymając Go na rękach, w ramionach. podrzucałam Go, kręciłam Nim młynki w powietrzu.
teraz już tak nie robię, bo wyczytałam, że u pacjenta onkologicznego po laparotomii istnieje ryzyko przepukliny i innych smętnych komplikacji.
wolę nie ryzykować.
teraz kręcimy się w zawrotnym tempie, aż padamy na łóżko z zawrotami głowy.
albo podskakujemy w rytm muzyki trzymając się za dłonie.
albo, jak już serce mi bardzo wali i z trudem łapię oddech, staję i obracam Nim w kółko, aż zacznie krzyczeć dławiąc się śmiechem: dość, mam już dość, przestań Mamusiu.
a oto nasza lista przebojów do tańczenia:
1. Ewa Bem - SMS-y
2. Ewa Bem - Jesteś mój
3. Lao Che - Hydropiekłowstąpienie
4. Lao Che - Zaczarowany dzwon
5. Maryla Rodowicz - Kolorowe jarmarki
a uspokojenie tańce - przytulańce:
6. Lao Che - Idzie na burzę idzie na deszcz
7. Kancelaria - Zabiorę Cię właśnie tam
8. Sumptuastic - Kołysanka
uwielbiam te chwile, gdy mam siłę.
uwielbiam.
nawet jeśli jest to ułamek tego, co było.
***
(...)
Na święte przykazania
Narzuciłem wieniec
A o czym szumią drzewa
Lepiej jest nie wiedzieć...
Nie przegonie ręką
Z czoła czarnej chmury
Nie przegonię ręką
Z czoła czarnej chmury
(...)
12 lat temu
ja jestem zdrowa a sil nie mam na takie zabawy z corka:)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak samo tańczyłam z Młodszym.. najpierw akrobacje z dzieckiem na rekach, a później jak podrósł a ja byłam juz po operacji za rece i do upadłego :) Nas do tych szaleństw pobudzał Gigi A'agostino. To już nie wroci... żal..
OdpowiedzUsuńA my z Lusią też wywijamy przy Lao Che, przy piosenkach z płyty Gospel (druga, która mamy tego zespołu to Powstanie Warszawskie i trochę w sumie głupio przy tej tematyce wywijać cokolwiek). Takie wariactwo to samo zdrowie!
OdpowiedzUsuńA ja z tatą balujemy przy "marchewkowym polu" ;)
OdpowiedzUsuń