i czekam.
i się denerwuję.
niby miałam mieć tomografię w piątek w "moim" szpitalu onkologicznym, ale po rozmowie z panią doktor M. zrezygnowałam i podjęłam inną decyzję niż ta, którą podjął lekarz prowadzący aka Ulubiony Doktorek.
uznałam, że zrobienie CT samej jamy brzucha to za mało.
owszem - trafiły do mnie argumenty podane przez Ulubionego Doktorka podczas wczorajszej wizyty (1. dobro szpitala; 2. dobro NFZ-u; 3. dobro moje) ale uznałam, że warto polecieć po całości i zrobić też płuca i miednicę.
a nuż coś się tam nowego pojawiło, a ja o tym nie wiem.
wybrałam się więc dziś do szpitala TEGO kultowego radiologa, tego który na podstawie tomografii, przed operacją, wydedukował na co jestem chora.
teoretycznie, wg zarządzenia, nie można zrobić na NFZ jednego dnia tomografii trzech części ciała.
w praktyce jednak można.
wystarczy się uśmiechnąć do pań z rejestracji, a obejście zarządzenia się znalazło.
no więc machnęłam dziś tomografię.
potwornie się psychicznie nią umęczyłam, więc po niej bezwzględnie musiałam zaaplikować szereg gratyfikacji:
- chińszczyzna z Niemężem;
- wspólne grzybobranie (w 40 minut znalazłam tyle grzybów ile bym znalazła przez cały weekend plądrowania ściółki. wniosek z tego taki, że trzeba na grzyby jeździć w dni robocze);
- wizyta u Babci B. - chlup nalewki imbirowo-cytrynowej i dziab szarlotki;
- wieczorne wyjście na racuszki do Wikci (Córki Cioci Kloci).
problem z tomografią był/jest następujący:
po a. - przy poprzedniej tomografii źle leżał wenflon w żyle i silnie bolała mnie ręka - i gdy pompa tłoczyła kontrast i później, przez kilka dni - obawiałam się, że za tym razem będzie tak samo potwornie;
po b. - mam trudność w piciu wody (przed tomografią trzeba wlać w siebie litr wody). woda powoduje u mnie silny odruch wymiotny - mój organizm kojarzy picie wody z nawadnianiem się przed chemioterapią, więc broni się jak może;
po c. - stresuje mnie wynik badania.
na szczęście już jutro jadę odebrać opis.
12 lat temu
Trzymam kciuki, zeby sie jednak nic nowego a może nawet i starego nie pojawiało. Ja też jutro może odbiorę wyniki badań. Jak będą.. I też mam po c...;)
OdpowiedzUsuńno dobra
OdpowiedzUsuńale kto wygral konkurs ziemniaczany???
lorely> no to trzymamy kciukasy. jakoś to będzie. musi.
OdpowiedzUsuńAniaha> konkurs trwa, ponieważ, jak widzę, nadal dopisujecie nowe historie.
jutro rozstrzygnięcie.
zdradź jakim cudem udaje Ci się dostać opis TK na następny dzień po jego wykonaniu? ;)
OdpowiedzUsuń...bo to Joanna jest ;) i takim samym cudem pozbędziemy się skurwiela ;) ...
OdpowiedzUsuńJoasiu, po d,-wynik będzie dobry,
OdpowiedzUsuńja na razie przerobiłam a,b,c i czekam trzeci miesiąc na ostateczny wynik hist-pat ,od 10 dni na ponowne skrojenie materiału,ćwiczę cierpliwość, której zawsze mi brakowało.
Jutro jadę na wakacje, jak wrócę 24 , to marzę by Twoje i moje wyniki były celujące:)
Dziewczynko kochana, mamo Giancarla
en avant w pionie:)