mimo zawrotów głowy, kołatania serca, niechęci do jedzenia i innych takich zdecydowałam się dziś żeby jednak jakoś żyć.
byliśmy na spacerze:
u Babci:
i odwiedziliśmy Niemęża na zajęciach, gdzie udaje kogoś w podobie Jane Fondy:
***
wczoraj rano zapodał mi Niemąż po francusku L'arnacoeur (tytuł po polsku - Heartbreaker, licencja na uwodzenie).
mimo ogólnego fizycznego zgonu chichotałam się z pięć razy niepohamowanie.
bardzo polecam.
a wieczorem obejrzeliśmy Salt - znakomita rola Olbrychskiego, oczywiście cały film sapałam ze zdenerwowania, martwiąc się o Angelinę.
była dzielna.
prawie jak ja.
no nie, to Ty wyrwalas faceta od fitnesu???
OdpowiedzUsuńi witamy; brawo
aaa. witam, WITAM :) :) :)
OdpowiedzUsuńi pięknie dziękuję za wsparcie :)
kogo ja nie wyrwałam...
- kilkudziesięciu megalomanów, obiboków, kretynów
- kilku cudzoziemców
- dwóch wariatów
- jednego: damskiego boksera
- ekszakonnika
- heroinistę
- żonatego
- prawnika
- plemnika
- kilkunastu magistrów
- dwóch doktorów (żadnego profesora, widać za głupia jestem dla takich)
- impotenta
- Żyda (tak, był obrzezany)
... ostatnio Syn opowiadał Niemężowi o poprzednich narzeczonych mamusi :]
OdpowiedzUsuńna szczęście wymienił tylko trzech, w tym - swojego ojca.
ufff...
a i tak Niemąż nie był jakoś szczególnie rozbawiony :>
Pomyśleć, że ja napotykam tylko na jeden typ kobiet: nabzdyczone roszczeniowe trzydziestki, które kategorycznie twierdzą, że wspólne zamieszkanie zrujnuje ich wewnętrzną wolność.
OdpowiedzUsuńsie nie odwdziecze tym samym i nie wymienie
OdpowiedzUsuńzreszto od tego to chorobe mam :D:D:D
Anonimowy, ja nie wiem, jak wy szukacie. Wszystkie najfajniejsze babki jakie znam w Bolandzie sa singielkami. Pewnie sie takich boicie...
no ale serio, Pan od fitnesu?
OdpowiedzUsuńAniaha z wypiekami na twarzy
no i pisz te ksiazke
OdpowiedzUsuńbo wg ostatniego rezonansu to masz szanse sie na niej osobiscie wzbogacic, a nie tylko kaske w spadku zostawic ;)
aaaaaaa, też od fitnessu, ale to tylko jedna z tysiąca umiejętności (serio. zastanawiam się często co On robi ze mną i kiedy się znudzi, a On nadal twierdzi, że nigdy).
OdpowiedzUsuńa tak serio: sympatia.pl.
dasz wiarę?!
co do książki: pertraktuję z wydawcami :)
OdpowiedzUsuńMoże ja nie do tego klubu chodzę co trzeba na wyrywanie lasek.
OdpowiedzUsuńAlbo może poza stolyco trza rwać?
Zaraz zaraz.
OdpowiedzUsuńO ile pamiętam, to razem z przjaciółką stworzyłaś bloga dedykowanego poszukiwaniom partnera życiowego.
Była ankieta, selekcja, testy na inteligencję, konkursy, przesłuchania przykrozłośliwoprawdziwe opisy kandydatów i nie tylko.
I o ile wiem obie po wielu miesiącach selekcji znalazłyście odpowiednich (mam nadzieję) Panów.
Także to nie portal zadziałał, tylko raczej pomógł w zapraszaniu wybranych typów do kandydowania.
Odrzucony
:>
no nieeeeee, nie dam
OdpowiedzUsuńa kiedy dasz tu jego fote?
i to prawda co pisze odrzucony???
piekne zdjecia
serio, serio, serio.
OdpowiedzUsuńfoty Niemęża/Babci B. nie będzie z definicji.
Odrzucony prawdę pisze, tak :)
moje zdjęcia robił samodzielnie Synek, co prawda na nastawie automatycznym, no ale to był Jego pierwszy dzień w życiu focenia Canonem :)
gratulacje dla Synka
OdpowiedzUsuńbabcie sobie poskladamy - podbrodek juz mamy
a ja myslalam, ze na te netowe randki, to tylko ehem, przepraszam za wyrazenie, albo sie nie wyraze, ujme to tak - malo kto odpowiada :D
a jakie testy na inteligencje robilyscie? i na poczucie humoru?
OdpowiedzUsuńi inne WALORY???
mnóstwo odpowiada, ale większość ma postawione za punkt honoru natychmiastowe bzzz-bzzz.
OdpowiedzUsuńtesty robiłyśmy na znajomość Bolka i Lolka, Pana Kleksa, na poczucie humoru oraz na ogólną erudycję tudzież swobodę wypowiedzi (była możliwość napisania w ankiecie czegoś od siebie.
na WALORY nie było testu, to było określone na stronie www jako podstawowy MUST: 18 cm minimum.
Pamiętam że typów bez wyższego wykształcenia ankieta odrzucała automatycznie.
OdpowiedzUsuńA ja pamiętam czasy, że co tydzień w "Fabryce" opowiadałaś o kolejnym Panu... a potem o nadgarstkach ;) Cieszę się że wreszcie odnalazłaś TEGO JEDNEGO JEDYNEGO
OdpowiedzUsuńA ja się cieszę, że humor się uaktywnił. :)
OdpowiedzUsuńE no Niemęża też mamy, jest chyba w archiwum majowym na fotach z basenu.
OdpowiedzUsuńTrochę go tam widać.
Humor lepszy, bo pewnie zastrzyki bierzesz na poprawę morfologii, a i rzyganie minęło, co?
OdpowiedzUsuńWidzę, że choć troszkę lepiej. Spacery to jednak dobra sprawa i częsciej bym z psem na dwór i córcia chodziła gdyby nie potem wspinanie sie na 3 piętro. Dla mnie Mont Everest i Kosmos jak jeszcze muszę targać dzidzię i jej torby na górę. Ciesze się , że tomo lepiej. wspaniała wiadomość
OdpowiedzUsuńHej anonimowy, nie szukaj wiatru w polu poza stolicą. Tu jest sporo takich lal, co nie są nabzdyczone i roszczeniowe TYLKO wymagające i twierdzące, że wspólne zamieszkanie zrujnuje im wewnętrzną wolność :))) Nie bój się takich kobiet! Nauczyłyśmy się tego od facetów. TO jest bardzo fajny model życia :)
OdpowiedzUsuńzgadzam sie z przedmowczynia :D:D:D w kwestiach: sa, rujnuje,nie bac sie, nauczyly sie
OdpowiedzUsuńJoasiu, a czy na priva podasz mi adresik tego portalu, jesli nadal dziala? Albo moze go tutaj jawnie umiesc?
podam na priva :D
OdpowiedzUsuńtwój niemąż jest gruby... nie posadzałabym go o fitnes....widziałąm go ...
OdpowiedzUsuńA ja Ci Joasiu zazdroszczę .... Ja też bym chciała takiego Niemężą znaleźć, co by na rękach mnię nosił, itp itd i trochę wariata umiał strugać hehehheeh ZAZDROSZCZĘ ;))))
OdpowiedzUsuńps. może powinnam poszukać w necie? hihihihih
ps2. Cieszę się Mała,że wraóciłaś z uśmiechem na dzióbku ;))))
AniaHa, podeślesz ten aDresik, jak go dostaniesz na priva...? :D też bym tam weszła, może coś znajdę dla siebie ;)
OdpowiedzUsuńcmok
aniaha to ja tez poprosze:)
OdpowiedzUsuńz anonimowami nie gadam :P
OdpowiedzUsuń