jak Wasz piąteczek?
tyracie w pocie czoła by zwiększyć PKB?
stoicie głodni i wściekli w korku, usiłując wrócić do domu po robocie?
chorujecie na raka i terroryzujecie marudzeniem bliskich?
a może kręcicie loka na wieczorne wyjście na densflor?
***
krótko przeszkoliłam na czym polega zbieranie i rozpoznawanie grzybów.
w godzinę zebraliśmy podgrzybków na dwa słoiki.
całkiem niezły wynik, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że Niemąż zatrzymywał się przy k a ż d y m znalezionym grzybie i upewniał się, czy nie jest on może jadalny.
***
gdy zerkam w statystyki i widzę, że z każdym dniem czyta mnie coraz więcej osób, jestem bardzo, bardzo przyjemnie zaskoczona.
dziękuję Wam serdecznie za to, że mnie tu odwiedzacie.
miłego weekendu, moi wspaniali Czytelnicy.
buziaki.
To te wymarzone pierwsze w życiu kaloszki?
OdpowiedzUsuńMegaenergetycznie pomarańczowiaste!!!
:) :) :) :)
A.
Obcięłaś jeszcze krócej włosy?
OdpowiedzUsuńNormalnie- Pampalini Łowca Zwierząt :)
OdpowiedzUsuńPolowanie na grzybasa wygląda na udane. zazdroszczę. My z Dajmoskiem też jedziemy w weekend do lasa, ale zamiast grzybów zbierania będziemy ścigać się z wiaterem.
OdpowiedzUsuńA ja sie nudze w piatek i odrabiam zaleglosci na necie, bo na tej wsi zapadlej (gdzie ukrywalam sie przez czas jakis) ani komorek ani netu..... jak tak mozna zyc bez cywilizacji? ;))))))
OdpowiedzUsuńps. ale kurek mi sie udalo za to tam nazbierac chyba za 5 zl hehhehehehehe
***
Joasiu narysuj mi prosze slonce.... bo jak deszcz pada to mi sie smutno robi a jkbym miala takie piekne slonce to zawsze byloby juz cudnie... prosze ;)))
Zazdroszczę trochę, bo tego mojego wyciągnąć do lasu trudnawo, choć jak już, to zbiera dzielnie i nie pyta wcale. Może w niedzielę się uda? (niech się uda, niech się uda). Ucałowania :)
OdpowiedzUsuńPiąteczek był koszmarem, ale miałam przyjemność popatrzyć na tęczę z samochodu wiozącego moje zszargane nerwy i wyczerpaną mnie do Wawy ;)
OdpowiedzUsuńPasja grzybowa ogarnęła za to kolegów z pracy, którzy w każdej przerwie uderzali w warmińskie lasy zbierać... mam nadzieję, że sie nie potrują.
Narobiłaś mi apetytu na las...:)
OdpowiedzUsuńJa czytam codziennie :-)
OdpowiedzUsuńJustyna
ja tez zagladam codziennie...i mentalnie jestem z Toba i trzyyyyymam strasznie kciuki...pomimo "wszystkiego" milo TU u Ciebie.
OdpowiedzUsuń