nic to.
kupiliśmy chyba w grudniu puzzle, tysiąc kawałków.
zaczęłam je wczoraj układać.
teraz cała moja połowa stołu jest zajęta przez puzelki. w oczach mi się mieni od odcieni beży i brązów.
niestety na tyle słabo się czuję po wczorajszym bólu żołądka, że nie daję rady usiedzieć dłużej nad układanką.
wtedy kładę się do łóżka uprawiać ziemię.
myślę, że moim problemem jest to, że nie cierpię bezczynności.
a może nie - problemem - może immanentną cechą charakteru.
póty żyjesz, póki działasz.
OdpowiedzUsuńdziałaj!!!
Ale piękna farma....
OdpowiedzUsuńmoże byś się podzieliła z przyjaciółmi albo i nieznajomymi zwierzątkami....
Jedna dziewczynka ucieszyłaby się bardzo ...
Cóż...
NIC w życiu nie jest sprawiedliwe niestety...
Można zostać Twoim sąsiadem? Będę harvestować ile się da! :)
OdpowiedzUsuńoczywiście, zapraszam Was do bycia moimi sąsiadami :)
OdpowiedzUsuńbędę Was zasypywać mystery giftami :)
dlaczego nie ma krów!?!?!?!
OdpowiedzUsuńprzerobiłam je na befsztyki.
OdpowiedzUsuńto dobrze :)
OdpowiedzUsuńpotrzebne Ci czerwone mięso !
Najlepiej cielaczki malutkie :)
A można gdzieś znależc Twojego maila coby napisać parę słów?
OdpowiedzUsuńNa wsi jest pięknie ;)))
OdpowiedzUsuńKonika masz ze źrebaczkiem....sweetaśne są.
OdpowiedzUsuńnieprawdopodobnie pięknie żyjesz..
OdpowiedzUsuńdla spragninych kontaktów ze mną podaję adres mojego profilu na fb:
OdpowiedzUsuńhttp://www.facebook.com/joanna.rolniczka