jechałam na Dajmosie.
i aż się rozpłakałam ze wzruszenia.
nie spodziewałam się, że jeszcze kiedykolwiek będę jechać konno.
a potem Giancarlo przejechał się na Gromie.
Grom jest wdzięcznym modelem.
i robi buzię w ciup gdy się Go drapie po szyi.
było wspaniale.
bardzo dziękujemy za gościnę i za owoce i warzywa wyhodowane na Gromowej kupie.
***
i na koniec konkurs: zgadnij kto czyścił i rozkulbaczał swojego konia w Anusiowej stajni? druga osoba, która poda prawidłową odpowiedź otrzyma nagrodę.
nawet miałam okazję zrobić mu kilka zdjęć gdy był na koniu, kiedy to konwersował z Anusią o tym, że Marylka Rodowicz szuka dwóch steperów na swój jubileusz, ale tak mnie jakoś zamotało, że pstrykałam na ustawieniu z wnętrza stajni, więc foty wyszły całkowicie przepalone.
***
a tymczasem Syn postanowił dostać czterdziestostopniowej gorączki.
zadzwoniłam do Jego osobistego weterynarza, ale niestety jest na wakacjach (pewnie Małemu lada dzień to minie, ale ze względu na pani chorobę proszę żeby pani pojechała na dyżur).
byłam więc z Nim na dyżurze w NPL. tamtejsza weterynarz stwierdziła, że to coś wirusowego i że Bioparox wystarczy.
chyba na czas chorowania powinnam Go z domu pogonić, żeby mnie nie zaraził.
buuu...
To ja bardzo dziękuję za odwiedziny. Nam Było strasznie przyjemnie z Tobą i zapraszamy po raz wtóry na kontynuacje konioterapi.
OdpowiedzUsuńJak chcesz możemy następnym razem wybrać się na dłuższy spacer. Dajmosek czeka z utęsknieniem.
Bardzo mi przykro że Pan Syn chory właśnie dziś. Ukochaj go od nas i od Gromiszcza i Dajmocha.
hmm bede pierwsza bez nagrody ale to chyba olbrychski?
OdpowiedzUsuńRozumiem, że nagroda to super pro mega pączek made by Grom zad?
OdpowiedzUsuńno to teraz czekam na drugą prawidłową odpowiedź ;)
OdpowiedzUsuńnagroda do ustalenia.
OdpowiedzUsuńprawdopodobnie - jakiś artefakt osobiście wyczynion.
Jeśli to Olbrychski to ustawienia ze stajni zdecydowanie go odmłodziły :)
OdpowiedzUsuńPo prostu starszy Pan jest strasznie fotogeniczny ;) Fakt latka swoje ma. Na koniu jednak młody duch odejmuje mu lat ;)
OdpowiedzUsuńlorely> ustawienia ze stajni sprawiły, że foty były całkiem białe.
OdpowiedzUsuńte zaś niewyraźne, to foty trzaśnięte naprędce, bez ostrzenia, byle szybciej i żeby nie zauważył.
muszę powiedzieć, że i twarz i sylwetka wygląda młodo.
wydaje mi się, że skalpel miał w tym swój udział.
no ale konno świetnie jeździ przecież nie dzięki skalpelowi.
Anusia> tak, to prawda. i w rozmowie z Tobą był absolutnie czarujący.
Sprostuję: Jak bym wiedziała, że pragniesz z nim fot to bym go poprosiła o pozowanie - uwielbia to :). Operacji żadnych nie miał,wiem bo od 10 lat przyjeżdża w każdy weekend a czasem i parę razy w tygodniu jeździć konno na Cudnym (to jego konik) więc byśmy zauważyli chociaż opuchlizny :)
OdpowiedzUsuńPoza tym to uroczy człowiek, który porostu jest wiecznie uśmiechnięty i cieszy się życiem - a to najlepszy eliksir na starzenie się z godnością.
Anusia, howk!
OdpowiedzUsuńZ godnoscia
to tez bede piekna
bo sie duzo usmiecham
od czasu gdy zauwazylalm jak sie starzeja kolezanki ktore wiecznie skrzywione som
polecom
usmichac sie
jeśli nie ma w tym udziału chirurga plastycznego, to wielki szacun.
OdpowiedzUsuńma twarz czterdziestolatka.
do tego Pan Daniel jest w fantastycznej, godnej pozazdroszczenia, formie.
bardzo, bardzo mile wspominamy dzisiejszy wyjazd do Ciebie.
raz jeszcze wielkie podziękowania.
Polecam zatem jazdę konną: Tak uśmiechniętej, ryczącej, szczebioczącej i tryskającej szczęściem na raz Aśki to ja w życiu nie widziałam! Chcę więcej i częściej takich odwiedzin.
OdpowiedzUsuńeee fajnie ci :) z tym obijaniem tyłka na koniu :D
OdpowiedzUsuńpocałuj małego i jak się ogarniecie z chorobą to zapraszam do nas.
hi,hi trzeba bylo foty do pudelka pchnac czy jakichs innych kozaczkow :-)
OdpowiedzUsuńJoanno czy to Twoja pierwsza konna przejażdżka? raz zabrałam moje małe panny ale sama nie odważyłam się tyłka wsadzić na konia, jakbym sie bala że będzie czuł tchórza i od razu strąci ;)
OdpowiedzUsuńzdrowia dla Giancarlo !
a dla Ciebie :*
sześć lat temu jeździłam trochę konno, ale tylko amatorsko i tylko na koniu, który był stary jak żółw i spokojny jak cośtam.
OdpowiedzUsuńnie spodziewałam się, że podczas wizyty u Anusi wsiądę na konia, więc - jak widać na zdjęciach - pojechałam w crocsach.
jeśli nie jeździłeś Kropku nigdy konno to wyjaśnię: buty na konia to podstawa, chodzi o to żeby było wygodnie w strzemionach no i żeby w razie konieczności szybkiego wysunięcia stóp ze strzemion nie zaplątać się we własne sznurowadła.
konie wyczuwają nastawienie do nich, to pewne.
jeśli jesteś tchórzem, to żeby się nie zniechęcić musisz wsiąść na cierpliwego konia, który Cię zrozumie ;)
Co do konika na którym siedziałaś czyli mojego księcia Dajmosa: Jest to najbardziej temperamentny, niecierpliwy, niespokojny, niepokorny i szalony koń jakiego znam(Nadmienię, że jeżdżę konno od 21 lat i wiele koni w życiu sama ujeździłam) ale ma też dobre serducho i jak go ładnie się poprosi (najlepiej jabłkiem) to z wielką chęcią przewiezie Joannę nawet w nietypowym jeździeckim obuwiu jeszcze wiele razy.
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu ale on kocha kobiety i dzieci ;)
Co do wyzuwania uczuć to konie są w tym świetne, lecz dzielą się na dwie grupy:
1. boi się jeździec to znaczy że jest strasznie i ja na wszelki wypadek też się przestraszę
2. boi się jeździec to ja go obronię i pokażę, że nie ma czego się bać (taki jest Dajmosek)
czyli jakby co to muszę prosić o wersję Dajmoska ;)
OdpowiedzUsuńbtw też rozpoznałam Olbrychskiego, tylko nie byłam do końca pewna czy Daniel czy syn bo nawet rozmazane fotki go odmłodziły
ech, wiem, za przyszłym razem poproszę go o pozowanie :)
OdpowiedzUsuńte foty strzelałam w naprędce, jak już wyjeżdżałam.
wielka szkoda, że przepaliłam zdjęcia jak rozmawiał z Anusią, będąc na swoim koniu.
królewsko się prezentował.
skojarzył mi się z Jamesem Bondem :) :) :)