czwartek, 19 sierpnia 2010

[135]. trzeci wlew.

leukocyty urosły do ponad dwunastu tysi (bo Niemąż wykonał strzyk), gorączka względnie opanowana, więc Ulubiony Doktor zlecił lanie.

było to tak: lali i lali. lali przez ponad siedem godzin.
aż nalali.
(i obrzydliwie zżółkłam).

teraz zaś ogłaszam przejście w formę przetrwalnikową - na tydzień łapię zwiechę w pościeli.

***

najważniejsze: na koniec tego kursu będzie tomografia.
pooglądamy foty skurwiela z wnętrza!

9 komentarzy:

  1. JOASIU, UFF, TYLKO ŻEBY TE FOTY BYŁY OSTRE:)
    SKURWIEL, MNIE TEŻ ZŁAPAŁ!
    Proszę o info , nt pościeli oczywiście.
    Joasiu, będę dobre myśli kierowała tam gdzie trzeba.
    Czekałam na Twój wpis.
    Gabi

    OdpowiedzUsuń
  2. To ja też czekam. Może jakąś książkę podesłać, do czytania?

    OdpowiedzUsuń
  3. no to czas na tkanie :) ale się martwiłam :*
    arr

    OdpowiedzUsuń
  4. to prosimy o jakieś wieści spod kołdry ;)
    i kciuki, ogromne kciuki!
    jako pasemkowa blondynka nie mogę odnaleźć więc chciałam się wprosić na podanie adres mailowego do Ciebie Joanno :)
    tu albo na kropek77@gazeta.pl
    spasiba

    OdpowiedzUsuń
  5. Koniecznie się odezwij jak tylko wyściubisz noska spod kołderki! Ja i Pan i Władca trzymamy kciuki...

    OdpowiedzUsuń
  6. Gabriela> foty będą ostre, tomograf 64-rzędowy nie kłamie.
    o pościeli będzie w dzisiejszym poście.

    Agnes> czytam Czarodzicielstwo Prachetta na zmianę z Historią brzydoty Eco.
    co poleciłabyś do czytania na czas hibernacji chemicznej?

    arr> rozważam tkanie, owszę, owszę.
    i nie martw się. kocham Cię :*

    Kasia kropek> wysłałam Ci maila.

    Anusia> i powieziesz mnie na Dajmosie?

    OdpowiedzUsuń
  7. Koniecznie. Musisz tylko dojść do siebie po wlewku, a Dajmochowi muszą wyrosnąć włosy na plecach (ostatnio walczył o ponętną klacz i przeciwnik ogolił mu plecy). Za tydzień powinien być gotów do akcji :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Oby nie było czego oglądać na tych fotach.
    Liczmy że skurwiel został zabity chemią i japońskimi tabletami.
    Trzymam kciuki.

    SKURWIELOM ŚMIERĆ.

    OdpowiedzUsuń
  9. Zapakuj się w ładny kokonik i nie zapomnij laptopa pod kołderką trzymać, żeby coś tam naskrobać czasem. Czekam na wieści.

    OdpowiedzUsuń

 
©KAERU 2010
Wszystkie prawa zastrzeżone Sałyga