niedziela, 29 sierpnia 2010

[145]. grzybobranie.

pojechałam dziś z Syneczkiem w nasze ulubione jesienne miejsce.
połaziliśmy ze dwie godziny, znaleźliśmy trochę kurek, prawdziwka, sześć podgrzybków.
potem rysowaliśmy literki na piaszczystym dukcie.
i Giancarlo narysował tulipana dla mamuni.
zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcie z małpimi minami.
i pojechaliśmy przekazać nasze pierwsze w tym sezonie grzyby Babci B., żeby je zamarynowała.
...ale się zmęczyłam, ech.

8 komentarzy:

  1. piekniusie okazy. wszystkie. najpiekniusie to te w czapkach :*

    OdpowiedzUsuń
  2. rosół z kurkami zamarzył mi się....zazdroszczę

    OdpowiedzUsuń
  3. mmm kureczki mniam mniam :P

    u nas na razie same 'szatany' w lesie :/

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak czytam twojego bloga, chce mi się uśmiechać do każdej napotkanej biedronki. Czuję się silniejsza, za co Ci dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak, zdecydowanie zmieniasz Joanno sposób patrzenia na życie i wszystko jest jakieś takie... inne bardziej wyraźne, jaśniejsze prawdziwsze...Kinga

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie da sie ukryć, jesteś Joanno niesamnowita :*

    rosół z kurkami - nie słyszałam, brzmi pysznie.

    Wszystkie do marynowania oddałaś? A jajeczniczka z kurkami?

    OdpowiedzUsuń
  7. Che bel cappellino!!! Strepitoso! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Rosół z kurkami jest prosty do zrobienia i pyszny: gotujemy rosoła pod koniec gotowania wrzucamy kurrry i podajemy jak kurrry są ugotowane ale jeszcze lekko twardawe....Pycha. wygląda jak rosopit a smakuje inaczej, pycha mniam.

    Oprócz grzybów wpindzialaj midorry które dzielnie odebrałaś.

    OdpowiedzUsuń

 
©KAERU 2010
Wszystkie prawa zastrzeżone Sałyga