środa, 18 sierpnia 2010

[134]. piąty i ostatni dzień.

trzask!
zamykamy drzwi!
koniec zabawy przed komputerem w Doktorka Fizzle Wizzle.
koniec malowania drewnianych aniołków, koniec łowienia ryb, koniec brykania po dworze.

***

Synek powiedział, że to były wspaniałe wakacje.

wróciliśmy.
rozpakowałam nas, dziecko wyszorowałam, pranie nastawiłam, korespondencję odebrałam (dziękuję Małgorzacie za przesyłkę z herbatą!).
teraz jem na zapas przed jutrzejszą chemią. należy być dobrej myśli i wierzyć, że mam granulocytów o, tyle (tu odpowiedni gest), że ho-ho i że Ulubiony Doktor chemię zleci.

6 komentarzy:

  1. wspa-nia-le!!!
    alez z Ciebie silaczka
    zycze jeszcze wiecej sily podczas trzeciej sesji wypedzania gnoja
    :*

    OdpowiedzUsuń
  2. nooo, siłaczka :)
    i auto ja prowadziłam :)

    zobaczymy co Ulubiony Doktor powie, czy gorączka uniemożliwi wlew.

    OdpowiedzUsuń
  3. kruca fix a o warzywach nie przypomniałaś :( i się teraz będę martwić, że chemię chemią będziesz zajadać, a najwyższa izba kontroli chciała parę słoików ogórków dorzucić.
    arr

    OdpowiedzUsuń
  4. Joasiu, mam też nadzieję, że Twoje granulocyty nie schowały się w segmencie:) i ulubiony, już teraz i przeze mnie doktor chemię zleci:))))

    OdpowiedzUsuń

 
©KAERU 2010
Wszystkie prawa zastrzeżone Sałyga