znalezione na fb |
niewiarygodne, ile we mnie siły.
któregoś dnia jednak położę się do łóżka i nie wstanę, przysięgam.
gra w ciuciubabkę z losem męczy.
i męczy mnie zima.
mróz, zamarzająca skrzynia biegów, auto bez ogrzewania.
i męczą mnie lekarze (pani ma świadomość, że TEGO nie da się NIGDY wyleczyć?).
i urzędnicy bez sumienia i duszy.
procedury, formalności, obieg dokumentów.
życie ucieka.
***
- mamo, jak będę duży, zbuduję Titanika Dwa, odkryję skarb w oceanie i za pieniądze za ten skarb kupię nam dużo klocków Lego i dla ciebie lekarstwo na raka, takie smaczne i niebolesne.
obiecuję, słyszałaś?
tylko ty musisz walczyć, pamiętaj.
i męczą mnie wyrzuty sumienia, że Giancarlo żyje moją chorobą, troską o mnie.
powinien mieć beztroskie dzieciństwo.
bezmyślny uśmiech, gila do pasa.
***
na blogu przyjaciółki pojawiły się zdjęcia z jesieni 2011.
widzę Cię w odbiciu okularów! |
czy jest szansa, że się powtórzy?
nie dowierzam.
wątpię.
śmierć czai się za plecami. |
hej, Li, poznajesz torbę?
***
byłam wczoraj w Centrum Onkologii na tomografii przygotowującej do radioterapii.
wykonano mi trzy tatuaże - małe kropki.
te kropki stanowią znaczniki pozycji, w której będzie układane ciało do naświetlań.
szkoda, że nie ma standardu informowania o procedurze.
jak rozumiem nikt jeszcze nie słyszał w Centrum Onkologii o CRM.
i żeby była jasność: nie mam nic przeciwko kropkom, ale do cholery, stosowniej byłoby, gdyby informowano o tym przed zrobieniem tatuażu, a nie - w trakcie wbijania igły z tuszem w biodro.
jeśli ktoś zastanawia się, czy zrobić sobie tatuaż, informuję, że trochę boli.
ale tylko ciut - ciut.
pani pielęgniarka robiąca mi go była bardzo sympatyczna i chwilę przed ukłuciem informowała: już! wbijam się! może pani krzyczeć, pani Joasiu!
nie krzyczałam.
cel uświęca środki.
a jeśli już jesteśmy przy środkach: do wypicia trzech kubków kontrastu przed tomografią, polecam ciumkanie landrynek - miętusków.
całkowicie unicestwiają smak jodu.
Wyleczyć się nie da, ale może się uda podleczyć. I to jest ważne.
OdpowiedzUsuńMogli przynajmniej jakieś motylko_amorki wytatuować, a nie tylko kropki. To teraz za wielokropek robisz....
trzykropek
OdpowiedzUsuń...
... cdn :)
OdpowiedzUsuńJak już się wyleczysz ( w co ja chcę i będę wierzyć) to zrobisz sobie cover tych kropek. Taki na pół ciała ;) Może coś na znak zwycięstwa?
OdpowiedzUsuńi jak zawsze - niezmiennie piękny obiekt jest na tych fotkach :) Miłego dnia mega-uber-super silna kobieto :)
"pani ma świadomość, że TEGO nie da się NIGDY wyleczyć?
OdpowiedzUsuńniektórzy lekarze są bezcenni...
A ja się cieszę (no, w pewnym sensie), że jednak uda się zrobić naświetlania. Zawsze to kolejny cios w to coś ohydnego na R.
Wytrzymaj.
Moja córa ma kilka kropek na ciele po oznaczeniach do radioterapii. Dziwnie wyglądają. Też nikt wcześniej jej nie powiedział ze będzie tatuowana. (My w Krakowie) i wniosek że wszędzie jest tak samo.
OdpowiedzUsuńDasz Rade Joasiu, jeszcze nie jedna jesień przed Tobą, niejedno lato, musisz w to wierzyć. MUSISZ! A za plecami nie czaił się śmierć tylko Giancarlo który niesie radość i optymizm.
Pani Joanno wysłałam do pani email .Proszę o odpowiedz .Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń"pani ma świadomość że tego się nie da nigdy wyleczyć"
OdpowiedzUsuńZ jednej strony tego typu słowa z ust lekarza są nie na miejscu, pacjentowi powinno się dawać nadzieję. Z drugiej, pacjenta nie powinno się okłamywać.
To bardzo trudna sytuacja i dla lekarza i dla pacjenta tym bardziej.
Trzymam kciuki żeby jednak u Ciebie DAŁO się wyleczyć, a jeśli faktycznie nie to PODLECZYĆ.
A jednak posłuchała, muszę szybko kawkę zapodać, bo dialog Dżonego, fotki i wpis....tylko ta jesień jakby smutna.
OdpowiedzUsuńJoanno...nie wiem jak Ty TO Robisz...ale jedziemy tymi schodami dalej, CAŁA POLSKA JEDZIE Z TOBĄ ;-)).
Maoryski tatuaż mi się skojarzył taki pierwotny. Jesień będzie, chyba że wcześniej będzie koniec świata.
OdpowiedzUsuńA zima u nas ładna dziś śnieg i ciepło jest.
ściskam cieplutko!
http://bezmaski.pl/rozmowa-z-magda-prokopowicz-cz-1/
OdpowiedzUsuńa ja czuje sie mala. bardzo mala. Ty tez dasz rade.
I zrób tak jak napisała pod poprzednim postem "MniejMnie". Zrób parszywcom na złość. Nie trać nadziei pomimo jakiegoś obrazu z TK w MRI itd. Nie trać Joasiu. Pisałam Ci kiedyś że znam kilka przypadków z krakowskiej onkologii ze ludzi powinno już nie być. Mało tego nie powinni żyć już po 3 miesiącach od tamtych diagnoz. Żyją już Lata i są zdrowi, oczywiście pod onkologiczną kontrolą, ale żyją i dobrze się mają. Joanno, uwierz, że tak się zdarza i dlaczego nie miałoby przydarzyć się Tobie? Moja córa jeszcze 2 miesiące temu była skazana na amputację nogi i biodra. Chodzi i noga jest prawie zagojona dzięki osiągnięciom technicznym i wspaniałemu chirurgowi z Krakowa, przy pomocy finansowej dobrych ludzi. Dzisiaj znowu jest piękna,uśmiechnięta i wraca do sił. Nie traci nadziei tak jak i my, którzy ja kochamy.Każdego dnia staramy sie zapominać o paskudztwie ale nie zapominamy o diagnostyce i kontrolach. Tak samo walczymy jak TY i damy radę wraz z Tobą i twoimi bliskimi. Nie kładź się. radioterapia jest dziwna ale po paru naświetlaniach przyzwyczaisz się i będzie dobrze. Pamiętaj: dasz radę, musisz, powinnaś. Rób sobie musy z Mango i Kiwi. Takie dwukolorowe desery dla siebie i reszty Rodzinki. Pycha i dobrze czyni.
OdpowiedzUsuńpomyśl o tym, że co roku bedziesz dodawała sobie do tego tatuażu jakąś kropkę czy biedronkę czy hujaska - łał! jak skończysz osiemdziesiątkę pojdziemy się schlać i mi pokażesz;)
OdpowiedzUsuńKtóregoś dnia przyjedziemy spotkać się z Tobą na Maurach w lecie.Będzie ryba z grila i sushi, może musy owocowe i radość wspólna z dalszego życia. Pamiętaj, nigdy nie rezygnuj z myśli o przyszłości, o swojej przyszłości wraz z bliskimi i synkiem!
OdpowiedzUsuńPoznaję i bardzo się ucieszyłam:*
OdpowiedzUsuńCzekamy teraz na tę z kotami!
Baw Ty się kochana w tą ciuciubabkę dopóki możesz, nawet na czworakach:)Nie daj się jeszcze położyć, bo to już nie do wstania będzie. Pozdrawiam i trzymam kciuki.Anetta.
OdpowiedzUsuńPs.
A może tak namów swoich mężczyzn na jakiś mały masarzyk stópek w ramach relaksu:)
Biedronko...!
OdpowiedzUsuńpozwól, że zacytuję Ci Kogoś Mądrego
OdpowiedzUsuń"wierzę w sens zaleczenia, nawet jeśli kosztem operacji i uciążliwych dolegliwości. celem jest ż y c i e."
No, to naprzód przebojem! Trzymam za Ciebie wszystko, chujaska też bym potrzymała, gdyby tylko sie jakiś napatoczył..
a jak Ci wyślę trochę mojej siły, to przyjmiesz? i gila do pasa dla syna też mam ...
OdpowiedzUsuń"...cel uświęca kropki ..." :D tak mnie się ... Jasiek mówi za wszystkich,za wszystkie komentarze,więc nienawymądrzamy się tu.Ale po co lekarz tak mówi nieproszony :(
OdpowiedzUsuńBędzie jeszcze wiele jesieni. Tylko nie wątpij, nie odpuszczaj. Korzystaj z tej siły. I nie martw się tak bardzo o Janka. Popatrz, ile mądrości czerpie z Twoich doświadczeń, jaką ma hierarchię wartości. Pracuję z dziećmi i wiem, jak niesamowicie trudno coś takiego wypracować. Choćby nie wiem, co się działo, da sobie radę. Jest mądry i silny. A co do beztroski - przecież on już teraz wie, że to nie Twoja wina. Zawsze będzie to wiedział. Nie obwiniaj się niepotrzebnie tym, na co nie masz wpływu.
OdpowiedzUsuńCo do lekarzy - usłyszałam kiedyś coś podobnego. Jako trzynastolatka, dziecko jeszcze, przyszłam do lekarza rodzinnego, który dość często widywał mojego ojca, chorego na astmę oskrzelową. Tata ma poważne ataki duszności, gdy się przeziębi, gdy ma grypę. Niestety często choruje, bo ma osłabioną odporność. Lekarz zapytał mnie wtedy, "jak tam ojciec". Odpowiedziałam, że jest zdrowy, mając na myśli to, że nie jest przeziębiony i nie ma ataków duszności. Odpowiedź lekarza do dziecka - ON JUŻ NIGDY NIE BĘDZIE ZDROWY. Ponieważ słowa te dotyczyły tak bliskiej mi osoby, do dzisiaj tkwią w moim mózgu i w moim obrazie lekarza jak kolec. Niestety później spotkałam i gorsze przypadki. W trakcie studiów wezwałam kiedyś późnym wieczorem w niedzielę lekarza do 94-letniej staruszki, która skarżyła się, że jest jej słabo. Na przyjazd karetki czekałyśmy 2 godziny. Gdy lekarz wszedł, chciałam wytłumaczyć, dlaczego go wezwałam i użyłam do tego sformułowania "przestraszyłam się" w stosunku do pewnych objawów tej pani. Przerwał mi wtedy słowami: "I CO SIĘ PANI BOI, NAJWYŻEJ UMRZE". Najwyżej umrze. Gdyby choć pozwolił sobie na to na osobności, ale powiedział to przy niej. Czasami tak bardzo nienawidzę lekarzy. Tak tak, wiem, że są też normalni, tacy, którzy nie czerpią satysfakcji z dobijania nadziei. Niestety ja rzadko ich spotykam.
Wysyłam Ci mnóstwo siły. Wierzę w Ciebie i Twoje możliwości, nie raz już pokazałaś, że Twoja choroba ma się do statystyk nijak po prostu i to bez względu na to, jakie głupoty pieprzą lekarze na ten temat.
OdpowiedzUsuńStan na dziś jest taki że jesteś, walczysz i tak ma być.
BTW, wiesz ile trzeba zapłacić za tatuaż? A ty masz go na koszt NFZ;-)
Antema, cel uświęca kropki! :*
OdpowiedzUsuńCudne!
Chustko!!! Nie poddawaj się . Kobieto za twoimi plecami stoi Twój syn , który chcę cie mieć ..... a nie śmierć....
OdpowiedzUsuńona stoi za plecami nas wszystkich.....tylko nie jest nam dane znać termin jej wizyty ......Ty tez nie wiesz kiedy , możesz przypuszczać jak my wszyscy......
Dałaś się wydziergać ....więc będzie dobrze...teraz będziesz nam świecić po nocach....zaoszczędzisz na żarówkach:)))
Pozdrawiam Patti
AD, normalni lekarze? Owszem, ale z pewnością rzadko.
OdpowiedzUsuńTa torba jest obłędna!!! Skąd się takie cudo bierze?
OdpowiedzUsuńJesień była i będzie, zobaczysz.
Trzy kropki mam nadzieję będą kolejnym początkiem, takim znakiem :)
Chyba domyslam się o czym piszesz gdy wspominasz o Jaśku. Pewnie to niewielkie pocieszenie ale mało które dziecko żyje wyłącznie beztroskim dzieciństwem i z gilem do pasa, wiesz?
Fajnie, że wstałaś :)
OdpowiedzUsuńChustko, a ten CYBERKNIFE? Bylo to brane pod uwage? Zawsze to precyzyjne naswietlanie, oszczedzasz tkanki wokol... tak sobie tylko pomyslalam, bo bylo glosno o tym urzadzeniu. Maja w Wawce? trzymaj sie dzielnie <3
OdpowiedzUsuń"TEGO nie da się NIGDY wyleczyć?"
OdpowiedzUsuńWedlug praktykujacych wspolczesna stworzona przez bandycki kartel farmaceutyczny medycyne to prawda. Ale oni nie wiedza, ze jest jeszcze inna niebandycka medycyna i wedlug niej wszystkie choroby sa uleczalne i kazdy moze wyzdrowiec jezeli taka jest wola Jedynego Boga.
http://searchtruth.com/book_display.php?book=28&translator=3&start=0&number=3865#3865 (3865)
Kiedy zaczynasz naświetlania?
OdpowiedzUsuńzamykaj oczy
OdpowiedzUsuńaby zobaczyć
śnij
aby się budzić
upadaj
aby powstawać
uciekaj
aby wracać
do ludzi
życie ucieka, my też uciekamy
Czy da się uciec uciekającemu życiu?
więc uciekaj, żeby wracać
:*
Joasiu,jeszcze niejedna jesień przed Tobą i niejedna siarczysta zima, tylko nie daj się zwątpieniu.Na pohybel rakeli!!!
OdpowiedzUsuń"Powiewy wiatru, słońca promień na chciwe twarze brać,
OdpowiedzUsuńPadać i wstawać, padać i wstawać, padać i wstawać, padać i wstawać...
I wstać!"
Kaczmarski :)
Wyleczyć na ten moment- pewnie nie, choć ja wierzę w cuda. Ale medycyna rozwija się w szybkim tempie i ciągle szuka nowych rozwiązań. Każdy rok, każdy miesiąc, dzień, chwila dłużej- to zwycięstwo nad rakiem i szansa na nowe leki.
Wierzę, że wiele jeszcze można zrobić.
Ściskam mocno.
"We must fight to run away" jak powiedział Dżek z Parą ;) Czytam Cię z Gdańska, pierwszy raz piszę. Trzymam kciuki już 1.5 roku. Voldemort ma ode mnie w pysk (normalnie jak czytam to ręka swędzi żeby mu przy$#&^ić). Nie daj się!
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=wFZrl8WEUVQ
OdpowiedzUsuńMoże być głupie a może być inspirujące Chustko.
Mój mąż jedzie na misje do Afganistanu. Nie uzgodnił tego ze mną. Zostaje z trójką dzieci- najmniejsze ma 3 miesiące. Obiecuje opiekunkę i ze mi zapewni finanse itd. I tak sie psuje miedzy nami, to tylko powolna agonia naszego związku i moja. Nie chce mi sie żyć
OdpowiedzUsuńInny tytuł tego filmiku to "jedzenie ma znaczenie". w 8 częściach jest cały filmik.
OdpowiedzUsuńhehe, a ja sie nie mogę zdecydować na tatuaż, a tu proszę darmochy nfz funduje ;)
OdpowiedzUsuńChustko, nadzieja umiera ostatnia, ale myślę, że twój syn i tak jej nie da.
Sciskam
w sumie na swojej drodze spotkalam tylko jednego lekarza, który powiedział do mnie "chce pani pomoc"...reszta krecilam glowami i mowila, ze jestem dziwna...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
aha, i jeszcze jedno :)
OdpowiedzUsuńo młodego się nie martw, on jest mocny jak drzewo. A ty jesteś jego skałą, zawsze będziesz.
Sorry za patetyzm, nieumyślny :)
Nie wiem, czy to kiedyś pisałam. Będąc ciut młodsza niż Jaś, byłam przy odchodzeniu mojego dziadka. Tylko, że dziadek był częściowo nieświadomy, przykuty do łóżka. Choroba wzięła go nagle, a i wtedy medycyna była dużo gorsza. Pamiętam jak upadł, jak wzywano karetkę, a potem po prostu ze szpitala kazano go zabrać do domu i już. Nie było pampersów, pomocy pielęgniarki, pomp morfinowych i innych spraw u osób odchodzących. Uważam, że patrzenie na ten proces wywarł duży wpływ na mnie. Wiem, że mama się poniekąd obwinia... chociaż nie było dobrego rozwiązania tamtej sytuacji.
OdpowiedzUsuńPotem przyszła sytuacja nr 2. Rok po tamtym. Byłam w wieku Jasia, jak zachorował mój ojciec. Obserwowałam jego walkę, szpitale, leki, płacz po nocy z bólu. I wiesz co, jakieś 15 lat później moja mama powiedziała komuś "no wiesz on nadal walczy z tymi sprawami rakowymi", a ja dopiero wtedy, słysząc to z boku przeżyłam szok. Bo jak to? Chociaż wiedziałam przecież... Mój ojciec od diagnozy żyje już 21 lat, stale przyjmuje leki, stale bada krew. "Pana przypadek będzie kiedyś przedmiotem badań studentów" powiedział mu lekarz. Statystyki są do dupy.
Tatuaze? A nie mozna pisakiem jakims namalowac (np. permanent marker) i potem po jakims czasie zmyc? Pytam powaznie. Dlaczego az taka ingerencja?
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, az boli....
Nie poddawaj sie...
Patrycja
>Patrycja, wiem, że to pytanie do Chustki, ale wyjątkowo coś napiszę: nie wiem jak jest w Polsce, ale moja siostra miała do radiologii robione kropki specjalnym markerem. Nie będę się bawić w eksperta dlaczego, może nie przy każdej radiologii można? A może po prostu na zachodzie są inne procedury.
OdpowiedzUsuńkiedyś to będzie Jesień Życia, Pani Kierowniczko! x
OdpowiedzUsuń"któregoś dnia jednak położę się do łóżka i nie wstanę, przysięgam"
OdpowiedzUsuńBardzo dotarło.
Bardzo.
...
Trzymam za łapę, mocno trzymam.
Jo.,
OdpowiedzUsuńmam zamiar rozliczyć się podatkowo i oddać ci swój 1%, więc trwaj, kobieto, bo mam zamiar zrobić to ostatniego dnia kwietnia, a potem - jak wiadomo - już jest ta oczekiwana jesień.
cuddowny jest twoj synus!!!!!walcz dla tego szkraba!!!!
OdpowiedzUsuńi wstawaj ddzien w dzien.....niech sie rakelcia nierozleniwia za bardzo-menda jedna
pozdrawiam bardzo serdecznie
A ja w temacie syna - myślę, z tego, co tu przeczytałam, że on żyje też Twoją obecnością, "ładuje baterie" waszym byciem razem. I myślę, że to jest coś, co daje siłę na całe życie, na nieuchronne trudności. I że Twoja choroba odbiera mu część beztroski, na szczęście nie całą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
=> S.M. dzięki za filmik, niby wszystko wiemy, ale warto oglądnąć, a jak Twój nastrój drogie dziecko?
OdpowiedzUsuńPodnoś się kobieto! Kto Jasiem się tak pięknie zajmie? Kto? Kurwa! Fuck! Bardzo się nie zgadzam! Protestuję!
OdpowiedzUsuńJak nie Ty, to kto ma dalej żyć?
OdpowiedzUsuńTyle osób pierdoli, że nie ma już dalej siły..., nie chce i nie potrafi
Ty masz, chcesz i potrafisz
Pewnie jest w tym jakiś UKRYTY sens
nie ogarniam
Ale na szczęście tylko udajesz, że jesteś chora i niedługo powiesz nam wszystkim: ja tylko żartowałam
następnym razem poproś o taki:
OdpowiedzUsuńhttp://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/3bcf25b6321482fa.html
;)
/woda
"Tyle osób pierdoli, że nie ma już dalej siły..., nie chce i nie potrafi"
OdpowiedzUsuńeee - to tylko pierdoły, gdy pojawia się realne niebezpieczeństwo nagle każdemu zaczyna się i chcieć i potrafić ;)
fajny tekst jest w tym filmie przesłany przez S.M, który zarzuca firmom farmaceutycznym i rządom krajów, że nie są zainteresowane propagowaniem zdrowego odżywiania, bo cyt." zdrowie jest sensowne, ale niezbyt dochodowe", a gdyby hipotetycznie wszyscy ludzie nagle staliby się zdrowi, to giełdy by padły, bo znaczna część aktywów jest w posiadaniu tych firm. smutne:)
OdpowiedzUsuńJako przyszły lekarz mam nadzieję, że moi *przyszli koledzy* pierdolom czy po czy. Z pozycji _przyszłego_ lekarza (teraz przecież umiera się albo na raka albo na zawał) wiem, że statystyka, że nie uleczalne, że ... że... że...
OdpowiedzUsuńAle STATYSTYKA, czyli też błąd statystyczny. Niech Pani się nie poddaje statystyce! Przecież są ludzie, którzy powinni już nieżyc!
Dwa tyle dobra ile wysyłami w Pani kierunku... To nie może przejść Temu-Na-Górze obok nosa ;)
Kiedy byłam na studiach, w ramach WFu zapisałam się na aerobik. Kobieta od aerobiku spojrzała w moje papiery (mam degenerację siatkówek) i na całą gębę powiedziała: "pani to się nawet na rehabilitację nie nadaje" :) Pamiętam to świeżo. Ja wiem, że to inne okoliczności, ale taki mi się wniosek nasunął, że świnię w środku miasta spotkać zaskakująco łatwo.
OdpowiedzUsuńJa również na zdjęciu widzę li i jedynie jednego takiego mądrego, dobrego chłopca.
Trzymam kciuki, wierzę w Twoje przyszłe rozliczne jesienie - M.
@Viki - dlatego osobiście zawsze będę przeciwna rutynowym badaniom, tzw. przesiewowym, które nie przyczyniają sie do zmniejszenia umieralności. Np. rutynowe mammo czy rutynowe badanie prostaty. Wykrywalność wzrosła, i co z tego? Kto z tego korzysta? Bo na pewno nie pacjent...
OdpowiedzUsuńDlaczego wysiłek nie idzie w kierunku uświadamiania ludzkości co do sposobów zapobiegania? Jedzenie jest niesamowicie, niesamowicie ważne, to nasze codzienne...
viki, i to bardzo, nawet nie masz pojęcia, jaki syf jedzą w Ameryce, codziennie przeżywam dramat, co mam dać dzieciom do jedzenia, by ich nie zabić :(
OdpowiedzUsuńAsiu, WALCZYMY.
OdpowiedzUsuńta z Twojej wsi
Myślę o Was. Jasiek jest bardzo dojrzały i mądry. Dużo beztroski odbiera mu Twoje choroba. Ale też dajesz mu niesamowicie dużo. Jesteś z nim cały czas.Ma Ciebie, kiedy tylko chce. To też ważne.
OdpowiedzUsuń->Ania: nie do konca masz racje. w przypadku mmammografii- akurat tak, ale to z tego wzgledu, ze badanie jest jednak zbyt niedokladne a obcizenie promieniamia na tyle duze ze jego wartosc jest watpliwa. regularne badanie ginekologiczne - maja jednak duzy sens. Rak szyjki macicy we wczesnym stadium- to tylko maly zabieg. za 20 lat- pewnie go wogole juz nie bedzie - mam nadzieje ze w polsce dziewczynki tez sa szczepione na HPV? jesli to nie jest rutyna, a macie coreczki- pytajcie waszych ginekologow! rak prostaty- na ktory zachorowalby kazdy pan, gdyby dlugo wystarczajaco zyl- jest rowniez we wczesnym stadium 100% wyleczalny. sens ma rowniez kolonoskopia i gastroskopia od pewnego wieku. oczywiscie ruch i zdrowe zycie to podstawa. mozna dzieki temu uniknac ok. 30% nowotworw, nie mowiac o innych chorobach. pozdrwka.
OdpowiedzUsuńdla wszystkich co czytaja i maja corki! http://www.we-dwoje.pl/szczepionka;przeciwko;hpv,artykul,2028.html
OdpowiedzUsuńLilka!!!
OdpowiedzUsuńTa szczepionka jest tak do końca nie zbadana, ona nie działa na wszystkie odmiany HPV. Z 30 - 40 lat nie wiadomo jakie da skutki uboczne, na razie jest znane tylko kilkunastoletnie działanie tej szczepionki. Czyli od podania jej pierwszej pacjentce minęło kilkanaście lat a może i mniej..........a co potem nie wiadomo...Mój Gin wręcz zakazał podawania jej moje Prawie Dorosłej Córce ...bo on nie wie i nie ma dokładnych badań jaki ona będzie miała skutek za 20 , 30 lat....a moze będzie potrzebna dawka przypominająca???? Same niewiadome!!!
Ciężko mi czytać Twojego bloga, boli mnie środek jak patrzę na Twoją nierówną walkę. I jestem zła, że musisz się mierzyć z taką masakrą, to strasznie nie fair. Ale dopóki walczysz zwyciężasz. I nie poddawaj się nigdy.
OdpowiedzUsuń@Lilka - napisalam o badaniach przesiewowych, ktore nie zmniejszaja umieralnosci. Pap smear - zmniejsza, badanie antygenu prostaty niestety nie zmniejsza. To samo z mammo - pomijajac ewentualne jego skutki uboczne zwiazane z promieniowaniem Co do szczepionki na HPV, to jednak wielka otwarta ksiega. Moj Gin rowniez nie polecil jej dla mlodocianej corki...dziala w sumie na jeden rodzaj wirusa...
OdpowiedzUsuńPamietajcie, kazdy przypadek jest inny. Do czego zmierzam to to, ze medycyna wspolczesna w bardzo niewielkim stopniu interesuje sie zapobieganiem (innym niz szczepienia) w porownaniu do wykrywania. Czy nie uwazacie, ze cos tutaj jest nie tak?
->Patti: szczepionka faktycznie nie dziala na wszystkie szczepy, tak ze prawdopodobnie jej skutecznosc rzeczywiscie bedzie mniejsza niz sie zaklada. nie ma "skutkow ubocznych" szczepionek po 30 latach, a dawka przypominajaca- to nic zlego :) rzeczywiscie, przy dosc wygorowanej cenie, mozna w polsce poczekac - jakie beda efekty w krajach bogatszych. tu masz kraje, ktore zalecaja szczepienia, niemcy tez.:
OdpowiedzUsuńhttp://en.wikipedia.org/wiki/HPV_vaccine
jesli juz przy szczepionkach- to teraz jest dobry czas, by sie zaszczepic przeciwko kleszczowemu zapaleniu mozgu- kto jeszcze tego nie zrobil a mieszka- przebywa w rejonie pomalowanym na czerwono :)
http://www.zecken.de/fileadmin/zecken/pdf/Karten/2010/EU_FSME-Karte_05.2011_72dpi.pdf
mam nadzieje ze Gospodyni wybaczy ten off-topik :)
serdecznosci.
jesień przyszła kochana
OdpowiedzUsuńszybko ją wiatr i mróz zdmuchnął z drzew
smętnie zmrożony kwitnący groszek bezwładem ciała pnie się po wiacie
uczepiony nieistniejącej już egzystencji
obie wiedziałyśmy że przyjdzie
zawsze, czaiła się za twoimi plecami
obie się tak na prawdę z faktami nie godziłyśmy
śpij kochana siostrzyczko
dobrej nocy