piosenka od Luizy.
dziękuję :*
***
jeżdżenie do Centrum Onkologii przerosło mnie.
jestem nieprzytomna ze zmęczenia.
od wczoraj non-stop śpię.
***
tymczasem dziś rano, w korytarzu Zakładu Radioterapii:
idę spać dalej.
pchły na noc.
jestem nieprzytomna ze zmęczenia.
od wczoraj non-stop śpię.
***
tymczasem dziś rano, w korytarzu Zakładu Radioterapii:
komunikat dla tych, którzy rozważają wrzucenie okruszków bułeczki do wody. |
żółwie też się naświetlają. |
a ślimak zamknął się w sobie. |
pchły na noc.
Dobra, jakoś mnie to przerosło-te żółwie. Żywe tam macie? W ramach, nie wiem, uczynienia korytarza bardziej przyjaznym dla pacjenta?? A jak ktoś się brzydzi żółwi?? Albo boi?
OdpowiedzUsuńNie wiem, nie wiem.
Chustka, odpoczywaj. Te naświetlania, jak pamiętam, dziwnie wyczerpują.Fajnie, że nie musisz leżeć non stop w szpitalu. Uściski!
Dobrze, że się odezwałaś. Wysyłam ciepełko :)
OdpowiedzUsuńDominika> te żółwie i akwarium chyba po to, by środowisko było user friendly.
OdpowiedzUsuńnie wiem.
ale widziałam, jak jeden pan usiadł na brzegu ich basenu, zaczął je zaczepiać, pukając w skorupę i dotykając ogona, a jak dotknął go do głowy, żółw próbował go dziabnąć :D
Chustko, odpoczywaj! Śpij dobrze, efektywnie :). I efektownie, kolorowo śnij :).
OdpowiedzUsuńMiał rację, ten żółw :)
OdpowiedzUsuńdobrze, ze sie staraja w tym CO
OdpowiedzUsuńnawet jesli przy pomocy poczciwych zolwi
zdrowiej
buziaki na noc :*
miałam takiego żółwia kiedyś.
OdpowiedzUsuńGłupi pomysł..żółwie w CO...
ps: ale wiesz, jak on potrafi, mówiąc wprost, zapierdalać?
to zmęczenie to bardziej o podłożu psychicznym, czy radio wyczerpująca fizycznie?
Kolorowych snów Chustko.
OdpowiedzUsuńDziabiące żółwie mnie rozbawiły :)
Mruczące koty byłyby lepsze..
OdpowiedzUsuńPacz, siedzisz, czekasz, a na kolanach -okład z mruczka :))
Igy> nie wiem, skąd aż takie zmęczenie.
OdpowiedzUsuńchyba wszystko razem.
mam słabą morfologię, długo jadę z domu do CO i mam bardzo, bardzo niskie ciśnienie.
przez jakiś czas będzie kiepsko, ale potem coraz lepiej, wiem to. znam...
OdpowiedzUsuńżółwie mnie wybiły z rytmu, a chciałam coś innego.
OdpowiedzUsuńChustko, niech morfologia się nie wygłupia i się poprawi, szybko.
ps: ale jednak jeszcze nie śpisz :)
OdpowiedzUsuńodpoczywaj...
OdpowiedzUsuńja naprawde nie wiem skąd bierzesz tyle humoru
ludzie zdrowi są tacy zamuleni i marudni zejaniemogenormalnie!!
Zdrowiej Chusteczko. Cały czas mam Cię gdzieś pod czachą. Kolorowych snów, niech przyniosą mnóstwo sił :*
OdpowiedzUsuńIgy> czekam na koniec prania, żeby rozwiesić :P
OdpowiedzUsuńwariatka! :P
OdpowiedzUsuńTaa, rozwieszanie prania odpręża, śpi się po tym smacznie! ;)Dobrej nocy!
OdpowiedzUsuńa potem jeszcze ugotujesz obiad na jutro i sprzatniesz lazienke? :D
OdpowiedzUsuńingrid> łazienka już sprzątnięta.
OdpowiedzUsuńi kocia kuweta też :>
obiad da Babcia B., na szczęście...
proponuję popytać jeszcze u sąsiadek i wykonać im np. porządki w piwnicy ;)
OdpowiedzUsuńjestem przekonana, ze znajdziesz drobne prace domowe dla siebie o 00:22 :P
OdpowiedzUsuńIgy: tez tak mysle :D
OdpowiedzUsuńmoze komus wegla brakuje, jestem pewna, ze Joanna wieczorowa pora chetnie zrzuci do piwnicy tone lub dwie :D
OdpowiedzUsuńingrid: o 04:32 zacznie odkurzać samochód ;)
OdpowiedzUsuńno tak, przy niedzieli dobrze miec odkurzony!
OdpowiedzUsuńdobrze, ze jest zimno, to moze nie zacznie myc...
ale ale! zawsze można odśnieżyć! ;))
OdpowiedzUsuńpowiedzialas!
OdpowiedzUsuńprawdopodobnie miotelka lezy juz naszykowana obok odkurzacza...
Nocne pranie wieszałyśmy zatem obie. :*
OdpowiedzUsuńps. Gdyby zamiast żółwi hodowali w akwarium raki, wrzuciłabyś fotkę na fb do "Bareizmów wiecznie żywych"? - W sumie retoryczne, więc dobranoc.
:)
Chusteczko, mieszkam przy stacji metra Ursynów. Mogę Ci się do czegoś przydać? Jeśli tak, to daj głos, zaraz się sprężę i przybiegnę do CO.
OdpowiedzUsuńŻółwie, znam, woziłam tam mamę, potem tatę. Nasiedziałam się na brzegu tego basenu :((
God's stars shine out in Heaven,
OdpowiedzUsuńThe birds make not a peep,
The night is dark and quiet,
It's time to go to sleep.
Good night, my little darling,
Sweet dreams I send to you,
And while you sleep, God's angels
Will keep watch over you...
aa..tak mi się przypomniało, z czasów jak Młody był naprawdę młody. A teraz przesyłam to Tobie, podobno pomaga w miłych snach;-)
Łel, w temacie nocnych prac domowych - informuję, że właśnie skończyłam sprzątać mieszkanie, zaczęłam około 23:40, tak, było co sprzątać i nie, nie po żadnej imprezie. Sprzątam tylko, jak mam wenę, więc na ogół mam syf w domu.
OdpowiedzUsuńChyba jestem psychiczna.
Trzymaj się, Chuścia. Jestem z Tobą myślami codziennie. Już nawet mi się śnisz (bez obaw, jestem psychiczna tylko w temacie niespania i sprzątania. chyba.). Dobrej reszty nocy, dobrego dnia i smacznego obiadu Babci B.
Naświetlają Cię codziennie?
OdpowiedzUsuńA jaki masz plan leczenia? Dużo tych naświetlań wstępnie przewidują? A co z TS1 zażywasz dalej czy przerwa na czas radioterapii?
OdpowiedzUsuńZ góry przepraszam jeżeli uznasz moje pytania za niestosowne ;-).
No i odpoczywaj ile wlezie, tak sobie czasami myślę, że pomimo choroby masz więcej poweru niż niejedna z nas. A to wieszanie prania mnie rozwaliło na kawałki ;-). Kibicuję Ci z całych sił i przytulam mocno. Aga
też wieszałam nocne pranie, a nawet dwa. I zlew w kuchni kretem czyściłam (kretem nieożywionym, żeby nie było ;)). I zapchałam rurkę.Rozkręciłam wszystko i przetkałam rurkę. I rękawiczki mi się na dłoniach rozpuściły. I złazi mi dzisiaj skóra z palców.
OdpowiedzUsuńTakie miałam przygody :)
jestem zdania, że w nocy lepiej się sprząta.
OdpowiedzUsuńpo pierwsze - domownicy nie pałętają się po domu.
po drugie - mniej widać brud, więc szybciej się sprząta.
dla mnie pomysl z zolwiami jest poroniony, ale gdyby poza zolwiami umiescili tam terraria z ptasznikami, skorpionami, wezami a w basenie zamiast zolwi byly male aligatorki- to nie powiem, byloby to skuteczne odciagniecie mysli od samej radioterapii;)
OdpowiedzUsuńa tak na serio to juz od dawna wyobrazam sobie stworzenie w CO takiego miejsca, zupelnie nie przypominajacego szpitala- kolorowego, z wygodnymi kanapami, lezankami, ksiazkami, spokojna muzyka- taka mala odskocznia od tego przytlaczajaco- ponurego budynku
shadow> te żółwie są depresyjne, to prawda.
OdpowiedzUsuńa ich nieruchome leżenie pod lampami nie wpływa dobrze na moje konotacje.
za to w akwarium obok są dwa glonojady - te są sympatyczne.
Sprzątanie w nocy jest fajne, o ile nie ma się wrażliwych sąsiadów. Bo przecież w trakcie sprzątanie - o zgrozo! - się chodzi, a to słychać.
OdpowiedzUsuńA co do zwierzaków, przypomniał mi się fragment komediowego serialu. Młody doktorek wyobraża sobie: "Tracimy go! Proszę przynieść kocięta!" Z koszyka na klatkę piersiową pacjenta wyłażą kocie maleństwa. "Sytuacja opanowana. Parametry w normie".
żółwie są długowieczne, może to ma być swoista inspiracja:)
OdpowiedzUsuńPchły na noc, solidaryzuje się z Twoim Chustko spaniem i też spię od dwóch dni mimo że to zwykle przeziębienie. Żółwie fajne.
OdpowiedzUsuńChustko,
OdpowiedzUsuńtrafilam na Twoją strone z artykułu w GW. Ukradlaś mi 3 dni życia, bo każda wolną chwilę przeznaczyłam na czytanie (łącznie z komentarzami). Ufff... dobrnęłam do końca i w końcu mogę zgłosić obecność. Oczywiście, wiem że moja obecność nie ma strategicznego znaczenia dla Ciebie, ani dla Twojego bloga, ale głupio by mi było czytać tak potajemnie i anonimowo. Nie wiem czy w dalszej części odważę się jeszcze coś skrobnąć, ale przynajmniej niech wszyscy wiedzą, że paczę ;)
Twój poprzedni wpis skojarzył mi się z tym: http://tiny.pl/hjz1w
Trzymam to, co sobie życzysz, żeby było OK :)
Chuściaku!śpij ile wlezie,odpoczywaj miej wszystko w d.
OdpowiedzUsuńJa mimo, ze się nie smażyłam CO, to całą sobotę przespałam a dziś gdyby nie Wężuś robiłabym to samo.Chyba niskie ciśnienie, poza tym pogoda do bani...Ściskam, kiss z Pruszkowa:))
Czym się Chustko!
OdpowiedzUsuńJestem, myślę, czytam, czymam.. i
martwię się tyż!
Tak przy okazji surfingu znalazłam, niezłą stronkę nt. żarcia: http://kalorie.pasiasty.pl/content/view/59/101/
Pozdrówki wielgachne!
Silvana> od dziś będę chodziła z kartką z E na zakupy! :D
OdpowiedzUsuńfajny link, dziękuję.
Ja też, hehe;):)
OdpowiedzUsuńMiłego wieczoru
i kolorowych..!!
Ja czytałam bloga całą noc.Jestem z Poznania choruję 3 lata.25 naświetlań 2 brachyterapie, każda po 14 godzin leżenia nieruchomo na specjalnym łóżku, w tym roku chemia z powodu przerzutów. Na razie ok po TK stan stabilny.Naświetlania na pewno pomogą a ponadto zlikwidują bolicosie, wiem coś o tym. W Poznaniu nie wpadli na pomysł z żółwiami ale jest ogród zimowy, piękne rośliny i pływają rybki.Zyczę zdrowia i duuużo cierpliwości, bo w walce z tą chorobą tak naprawdę najważniejsza jest cierpliwość i stoicki spokój, żeby to wszystko znosić.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMegi> mnóstwo buziaków.
OdpowiedzUsuńczymamy się.
ło żesz!
OdpowiedzUsuńtak sobie myślę, że to pewnie żółwie ochronne ;) może się aktywują w nocy?
trzymaj sie dzielnie, Megi ty tez
Wspieram li i tylko wirtualnie :(