(A camp - Charlie, Charlie)
***
Wisława Szymborska - Nazajutrz - bez nas
Poranek spodziewany jest chłodny i mglisty.
Od zachodu
zaczną przemieszczać się deszczowe chmury.
Widoczność będzie słaba.
Szosy śliskie.
Stopniowo, w ciągu dnia,
pod wpływem klina wyżowego od północy
możliwe już lokalne przejaśnienia.
Jednak przy wietrze silnym i zmiennym w porywach
mogą wystąpić burze.
W nocy
rozpogodzenie prawie w całym kraju,
tylko na południowym wschodzie
niewykluczone opady.
Temperatura znacznie się obniży,
za to ciśnienie wzrośnie.
Kolejny dzień
zapowiada się słonecznie,
choć tym, co ciągle żyją,
przyda się jeszcze parasol.
***
cudny mróz, prawda?
przed szkołą jest tak ślisko, że dziś rano o mało nie wycięłam orła na lodzie.
bardzo mnie to rozśmieszyło.
nie dość, że mam raka, to jeszcze mogłabym mieć złamaną nogę.
cha, cha, cha.
***
od tygodnia Babcia B. jest chora, bierze antybiotyk.
ze względu na mój brak odporności nie możemy do Niej pojechać, muszę więc gotować sama.
trochę mnie to przerasta.
dziś obiad gotowałam na trzy razy - z dwiema przerwami na sen.
no ale.
wyszedł pyszny.
jeśli już jesteśmy przy tematyce jedzenia, oddajmy raz jeszcze głos Wisławie, niedobrocie jednej, którą pożarł rak płuc.
Lepieje
Lepiej złamać obie nogi,
niż miejscowe zjeść pierogi.
Lepiej mieć życiorys brzydki,
niż tutejsze jadać frytki.
Lepiej w głowę dostać drągiem,
niż się tutaj raczyć pstrągiem.
Lepiej mieć horyzont wąski,
niż zamawiać tu zakąski.
Lepiej wynieść się z osiedla,
niż tu przełknąć choćby knedla.
Lepszy ku przepaści marsz,
Niż z tych naleśników farsz.
Lepszy piorun na Nosalu,
niż pulpety w tym lokalu.
oraz wiersz Szymborskiej o piciu:
Odwódki
Od whisky iloraz niski.
Od żytniówki dzieci półgłówki.
Od likieru równyś zeru.
Od burbona straszna śledziona.
Od martini potencja mini.
Od sznapsa wezmą cię za psa.
Od rumu pomruki tłumu.
Od samogonu utrata pionu.
Od koniaku finał na haku.
Od palinki wstrętne uczynki.
Od maraskino spadaj rodzino.
Od pejsachówki pogrzeb bez mówki.
Od śliwowicy torsje w piwnicy.
***
Wisława Szymborska - Nazajutrz - bez nas
Poranek spodziewany jest chłodny i mglisty.
Od zachodu
zaczną przemieszczać się deszczowe chmury.
Widoczność będzie słaba.
Szosy śliskie.
Stopniowo, w ciągu dnia,
pod wpływem klina wyżowego od północy
możliwe już lokalne przejaśnienia.
Jednak przy wietrze silnym i zmiennym w porywach
mogą wystąpić burze.
W nocy
rozpogodzenie prawie w całym kraju,
tylko na południowym wschodzie
niewykluczone opady.
Temperatura znacznie się obniży,
za to ciśnienie wzrośnie.
Kolejny dzień
zapowiada się słonecznie,
choć tym, co ciągle żyją,
przyda się jeszcze parasol.
***
cudny mróz, prawda?
przed szkołą jest tak ślisko, że dziś rano o mało nie wycięłam orła na lodzie.
bardzo mnie to rozśmieszyło.
nie dość, że mam raka, to jeszcze mogłabym mieć złamaną nogę.
cha, cha, cha.
znalezione na fejsie |
od tygodnia Babcia B. jest chora, bierze antybiotyk.
ze względu na mój brak odporności nie możemy do Niej pojechać, muszę więc gotować sama.
trochę mnie to przerasta.
dziś obiad gotowałam na trzy razy - z dwiema przerwami na sen.
no ale.
wyszedł pyszny.
jeśli już jesteśmy przy tematyce jedzenia, oddajmy raz jeszcze głos Wisławie, niedobrocie jednej, którą pożarł rak płuc.
Lepieje
Lepiej złamać obie nogi,
niż miejscowe zjeść pierogi.
Lepiej mieć życiorys brzydki,
niż tutejsze jadać frytki.
Lepiej w głowę dostać drągiem,
niż się tutaj raczyć pstrągiem.
Lepiej mieć horyzont wąski,
niż zamawiać tu zakąski.
Lepiej wynieść się z osiedla,
niż tu przełknąć choćby knedla.
Lepszy ku przepaści marsz,
Niż z tych naleśników farsz.
Lepszy piorun na Nosalu,
niż pulpety w tym lokalu.
oraz wiersz Szymborskiej o piciu:
Odwódki
Od whisky iloraz niski.
Od żytniówki dzieci półgłówki.
Od likieru równyś zeru.
Od burbona straszna śledziona.
Od martini potencja mini.
Od sznapsa wezmą cię za psa.
Od rumu pomruki tłumu.
Od samogonu utrata pionu.
Od koniaku finał na haku.
Od palinki wstrętne uczynki.
Od maraskino spadaj rodzino.
Od pejsachówki pogrzeb bez mówki.
Od śliwowicy torsje w piwnicy.
***
mam opis rezonansu.
nie umiem go zinterpretować.
czekam na maila od Ulubionego Doktorka, który wybył na bardzo, bardzo daleki wschód.
niech On się wypowie.
obiecał, że wieczorem napisze, co sądzi.
czekam.
ogólnie lubie Szymborską , ale przede wszystkim za to że jej nie lubia wszelkie prawiczki, tak przy okazji na przekór.
OdpowiedzUsuńzima jest spoko :)
o wódce i whiski jeszcze lepsze
wyniki tez beda spoko , nawet jak ten Twój super doktorek pochleje cos na rozezgrzanie , zobaczy co ma zobaczyc
ja dalej spirytus cos tam , musi pomóc
pozdr.d.d.d
ja tez czekam i czymam :) i czyma pol blogowego swiata wiec odpowiedz Ulubionego Doktorka bedzie szybka i taka wlasnie, jaka wszyscy chcemy.
OdpowiedzUsuńa w ogole to jestem pierwsza? jupi :)
Też potrzymam. A co.
OdpowiedzUsuńto czekam razem z Tobą...
OdpowiedzUsuńNie pożarł jej rak, tylko zapalenie płuc. Rak został opanowany, ale wdało się zapalenie płuc, gdyby dalej nie paliła, to może... no, ale nie miałaby przyjemności.
OdpowiedzUsuńLepiej papieroska palić niż raka z siebie wywalić.
Całusy!
uwielbiam ten utwór:)
OdpowiedzUsuńTeż czymam i czekam na dobre wieści. Nie łam się!
OdpowiedzUsuńWisława cudna była, pokajała się za błędy młodości, powiedziała, że się wstydzi. A lustratorzy? To na ogół ci, co nic nie robili, albo nic nie wiedzą o tamtych czasach. Ja pamiętam, jak przyszli smutni panowie, robili rewizję i zabrali mamę. Miałam trzy lata. W 1951.
przeraził mnie kot w mojej piżamie, ogólnie zabawny tekst.
OdpowiedzUsuńRaczydła też powinny zamarzać przy minus 15. takie moje zdanie. Pozdrawiam i życzę dobrych info od Doktorka.
No właśnie, Li. Dlatego nie przestaję palić. Bo lubię. Na coś umrzeć trzeba. Moja babcia paliła do dziewięćdziesiątki. Tez mówiła, że jakąś przyjemność musi mieć.
OdpowiedzUsuńNo nie, nie twierdzę, że to jest zdrowe! Każdy niech decyduje sam o swoim życiu. I jestem za ograniczaniem palenia tam, gdzie muszą wdychać dym niepalący.
Pod Twoim poprzednim postem pojawiły się "ciekawe" opinie o Wisi. Że dostała nobla, bo była za młodu komunistką. Tak pobieżnie wychwyciłam. Polecam poczytanie o tym, Szymborska wyjaśniała to kilkakrotnie. Tak nam teraz, sytym, brylującym na fejsie kwejkami czasem trudno zrozumieć specyfikę innych czasów, postrzegania świata, kontekstu historycznego...
OdpowiedzUsuńBezapelacyjnie to, co tworzyła potem, to arcymistrzostwo i basta.
Skąd wiesz, że zmarła na raka płuc? Mówiono o długiej chorobie...więc się nasuwa..hm.. Wiadomo, Wisia lubiła zajarać. W sumie to nie miałabym nic przeciwko zejściu na cokolwiek w wieku 89 lat.
Czymam kciuki za Ekscelencję Doktorka i jego opinię.
Igy
W zachodnich serwisach się nie patyczkują i piszą, że zmarła na raka płuc, a w Polsce nie można tak napisać, bo przecież o zmarłej trzeba z namaszczeniem, nawet jeżeli paliła jak smok. #szymborska
OdpowiedzUsuńWisię zeżarła rakela
OdpowiedzUsuńbo paliła zbyt wiele Cholera!
Serio?
OdpowiedzUsuńNo, ale co ma namaszczenie do śmierci z powodu przewlekłej choroby? Zresztą dość popularnej... Havel w końcu też miał parę lat temu raka płuc. Ale wyszedł.
Czekam na Doktorkowe interpretacje.
OdpowiedzUsuńA w ogóle to co to za wybywanie, kiedy Chustka potrzebuje interpretacji rezonansu???
Na chyba że się kopnął do Made in Japan po tablety dla rzeczonej:)))
Wisława Szymborska była już w podeszłym wieku i na prawdę, miała prawo umrzeć:) nie lubię jak pisze się o smierci tak, jakby była jakimś wypadkiem, czymś zawinionym. Paliła, to paliła. Jakie to ma znaczenie?
OdpowiedzUsuńTak samo jej "błedy" z przeszłosci.
Dla mnie jest zywym człowiekiem z krwi i kości, który przezył dobrze swoje zycie. Niezmiernie ją szanuje, takze przez to, że popełniała błedy i umiała o tym opowiedzieć. To jak pisze, wyraża myśli najgłebsze. Jej wiersze są tak proste a przy tym zabawne, choc dotykają sedna. rozpacz sąsiaduje z poczuciem humoru i lekkoscią. i najwazniejsze,
Czy zwróciliście uwagę, jakie Szymborska miała dłonie? te ostatnie, staruszkowe dłonie. piękne dłonie staruszki, młodej duchem, madrej. pozdrawiam! i dziękuję za wiersze tu. m
@Igy Przewlekłej, zawinionej przez siebie choroby. Oczywiście nie musi to być namaszczenie, tylko zwykła polska tradycja nekrologu.
OdpowiedzUsuńZapraszam na obiad! Wczoraj był pyszny krupnik, dzisiaj pomidorowa z ryżem i kurczak na piwie, do tego rośnie własny chleb. Gdybym była bliżej tobym Ci podwiozła...
OdpowiedzUsuńa Szymborksa, w przeciwieństwie do wielu wielkich, osiagnęła to, że ją czytamy. Bo śmieszna jest :D
to znalezione na fejsie fajne jest :D
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńChustko - po raz: odpusc lamanie nogi. Jako osoba posiadajaca popsute kolanko od naszych wspolnych urodzin, stwierdzam ze nawet bez raka popsucie nuszki upierdliwe jest bardzo.
OdpowiedzUsuńPo dwa: moze gotujesz obiad na trzy raty, ale gotujesz i wychodzi pyszny. Taka ja na przyklad jestem kompletnym niewyuczalnym antytalentem kuchennym, nawet przepis na nalesniki musze sobie zapisac i sprawdzic skladniki zanim przejde do dziela. To dopiero jest dramat, mowie Ci. a Ty umiesz zrobic dobry obiad! Miszczowskie.
Po trzy: co do rezonansu - dopiero co odebralam swoj opis, kolanka zaledwie, i poza spojnikami z tego opisu zalapalam niewiele. Wiec sie nie dziwie ze Ty masz opis ktory pojac trudno. Doktorek napisze wszystko co trzeba, a beda to dobre informacje. Zobaczysz. Trzymam kciuczyska.
czytam komenty , i nasuneło mi sie cos takiego
OdpowiedzUsuńjakie błedy przeszłości ?
jakie palenie papierosów ?
to że jej mąz był komuszkiem , a ona była jego żoną ?
czy może to że nie była miłoszem albo herbertem czy to nie o to chodzi ?
przypomnijcie sobie jak swietowano nobla miłosza a jak szymborskiej
i jakim zapyziałym byfonem był miłosz a jaka skromną osoba szymborska , i jaki zawiedziony herbert ze nobla nie dostał , wqrwia mnie jak ludzi ocenia sie po poglądach na sprawy polityki religii bycia istnienia , a nie po jego czynach
tak na dobranoc i na pohybel chustkowej rakeli
Podam dalej informację o możliwości przekazania 1% na Twoje leczenie Joanno.
OdpowiedzUsuńJest Ci ciepło w te mrozy??? Jak Ty dzisiaj dotarłaś na ten rezonas?
My chodzimy w domu poubierani jak na biegunie ...kur..sko zimno jest :-(
uściski
n.
Kurna, mieszkają obok jacyś przyjaciele, co? Proszę uprzejmie: nie czekajcie na sygnał, tylko zróbcie Szalikowi (na chustkę dziś za zimno) nalot z zupką czy innym jadalnym dobrem. Ostatnio wpyliła u mnie sporo makowca, podpowiem.
OdpowiedzUsuńI nie dwońcie, czy możecie wpaść z powiantem.
Krajam się za asertywność. I przepraszam, że mieszkam tak daleko... :(
A za czym Pani czeka?
OdpowiedzUsuńTo i ja poczekam. Do towarzystwa.
Lubię Wisławę Sz. Nie jest nachalnie uczuciowa i epatująca głębokągłębią. Z przyjemnością się ją czyta.
I wyglądała na niezłą jajcarę;)
Chujaski som.
Agis
A za czym Pani stoi?
OdpowiedzUsuńTo może i ja postoję. Tak dla towarzystwa.
Lubię Wisławę Sz. Nie jest nachalnie uczuciowa i epatująca głbokągłębią. Przyjemnie się ją czyta.
Poza ym wyglądała na niezłą jajcarę;)
Chujaski som.
Agis
Czymam mocno. Ale martwię się. Napisz proszę, jak będziesz coś wiedzieć. AD
OdpowiedzUsuńCicho sza gęgacze.
OdpowiedzUsuńPani Wisława spogląda na nas z góry i myśli sobie:
Lepiej na niebiańskiej łące pasać byki
Niż na blogu Chustki doznawać krytyki
Aska a skad ty?
OdpowiedzUsuńA moze podrzucic Ci rosioła, jak gdzies w Poznaniu jestes?
On mi wychodzi najlepiej!
z kluseczkami :)
A panią Wiesię ja uwielbialam i uwielbiam za szczerość, "prostość" (nie smiac sie!) i dosadność słowną. I ją i Tuwima uwielbiam czytać. I jeszcze Pawlikowską-Jasnorzewska.
PS, jak komus potrzebna wykładnia "prostości" to na priv prosze :P
jeszcze Wisława Sz.:
OdpowiedzUsuńUtopia
Wyspa na której wszystko się wyjaśnia.
Tu można stanąć na gruncie dowodów.
Nie ma dróg innych oprócz drogi dojścia.
Krzaki aż uginają się od odpowiedzi.
Rośnie tu drzewo Słusznego Domysłu
o rozwikłanych wiecznie gałęziach.
Olśniewająco proste drzewo Zrozumienia
przy źródle, co się zwie Ach Więc To Tak.
Im dalej w las, tym szerzej się otwiera
Dolina Oczywistości.
Jeśli jakieś zwątpienie, to wiatr je rozwiewa.
Echo bez wywołania głos zabiera
i wyjaśnia ochoczo tajemnice światów.
W prawo jaskinia, w której leży sens.
W lewo jezioro Głębokiego Przekonania.
Z dna odrywa się prawda i lekko na wierzch wypływa.
Góruje nad doliną Pewność Niewzruszona.
Ze szczytu jej roztacza się Istota Rzeczy.
Mimo powabów wyspa jest bezludna,
a widoczne po brzegach drobne ślady stóp
bez wyjątku zwrócone są w kierunku morza.
Jak gdyby tylko odchodzono stąd
i bezpowrotnie zanurzano się w topieli.
W życiu nie do pojęcia.
M.M :))))
OdpowiedzUsuńAsiu,mieszkam daleko od Ciebie, więc nie pomogę :( ale zorka ma rację,dzwoń do znajomych niech gotują dla Cię obiadki ;)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBronisław Maj kiedyś, w szale pisania epitafiów, przy kawie w Nowej Prowincji popełnił:
OdpowiedzUsuńcóż sceptr, talenty, sława?...
w tym grobie leży Wisława.
Słyszcież, jak biedna się żali:
"nie dają mi tu zapalić!"
Nie, nie, ona nie zadzwoni. :) Czytajcie natomiast uważnie. Babcia B. chora i w izolacji, obiad gotowany na trzy raty, gary leżą czasowym odłogiem.
OdpowiedzUsuńNajbardziej polecam rzeczy proste: obecność i zakasane dorobotnie rękawy.
Daję sobie prawo do takich gadek, bo dokładnie tak robię na miejscu. Gadu gadu - i owszem. Ale do obiadu. :))))
@szaulo. nie ma czegoś takiego, jak zawiniona choroba. może była wynikiem palenia, może nie. to nie ma znaczenia. Ci, którzy się higienicznie prowadzą też chorują na raka, czym więc zawinili? A na nekrologach zwykle po prostu nie pisze się detali o czyjejś śmierci. Zresztą Szymborska ceniła sobie prywatność, wiec jej prawo, że nie upubliczniała choroby.
OdpowiedzUsuńKończąc ten wątek, ciekawa jestem tomiku, który zostanie wydany.
Podoba mi się to, że Szymborska będzie miała świecki pogrzeb.
OdpowiedzUsuńAśku! Ja mam gar kapuśniaku. Może wysłać DHL-em?
OdpowiedzUsuńŚciskam Cię mocno i życzę spokojnego weekendu. Cmoki.
zorka,no właśnie to uważnie przeczytałam :(
OdpowiedzUsuńChustka natychmiast zawezwij pomoc, obiad ma być przyjemnością (jedzenia), a nie katorgą (przygotowania).
P.S. że też ludzie tak uparcie wydatkują swoją energię, zadziwiające
ww
OdpowiedzUsuńAśka jak z tą zupą u Ciebie, jak trzeba to kuriera poślę, tylko jakiś namiar.
OdpowiedzUsuńLudziska plizzz Asi trzeba ciepłej zupki, pocieszenia, ellloooo jest tam ktoś, Zorka ma rację-Ona nas potrzebuje!!!!
Tym razem my dla niej cosik.
Lilka, załóż swojego bloga "śledztwa w sprawie komunistycznych wątków w poezji polskiej" i nie męcz buły, proszę.
OdpowiedzUsuńPrzesadzasz, nadużywasz i jesteś nielogiczna i niekonsekwentna.
"wlasnie Wislawa byla po stronie tych smutnych panow... szukam, ale nic nie moge znalezc, ani mlodosc, ani wiezienie, ani rodzina, ani naciski... czarujaca kobieta. sliska, bezwzgledna" - co to w ogóle jest???
a zaraz po tym z miną niewiniątka: "moze - piszmy o jej wierszach, nie o czlowieku".
To blog chustki - zapomniałaś?
___________________________
Chustko - czytam od dawna, piszę pierwszy raz.
Czymam kciuki i co tam jeszcze czeba czymać.
Gdybym była bliżej, tobym ci zupy nagotowała.
Pozdrawiam
Kaitek
Kaitek:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że jedynym wyjściem jest olać jej wpisy, bo widać niezmordowana jest w swej misji ;))))
Darou ależ Wisia była wspaniała!To nie ulega wątpliwości. Niestety przekaz pisma wirtualny nie zawsze i najczęściej nie oddaje emocji stąd mylne odbieranie intencji.
OdpowiedzUsuńLilka, ja o aresztowaniu mojej mamy w 1951, które pamiętam, napisałam w celu ułatwienia, choćby Tobie, umiejscowienia mnie w czasie. Ja pamiętam tamte czasy, a już na pewno pamiętam atmosferę w przedszkolu, kiedy umarł Stalin i zachowanie zaprzyjaźnionych sąsiadek wobec moich dziadków po aresztowaniu mamy - jedna na widok babci ze mną na pustym korytarzu stanęła twarzą do ściany, żeby się nie spotkać wzrokiem. Takie były czasy. Wkurza mnie, że dziś tacy, którzy nic o tamtych czasach nie wiedzą stroją się w szaty jedynych sprawiedliwych. Również gorliwi lustratorzy tych, których działalności i uwięzieniom w latach 70. i 80. zawdzięczamy to, że mamy wolną Polskę, tak więc gorliwi lustratorzy czują prawo do wystawiania świadectw przyzwoitości. A prawda jest taka, że w większości nic nie robili, to i teczek nie mają.
OdpowiedzUsuńTo tyle w temacie. Myślę, że dość mielenia - tylko Ci odpowiadam, dalsze wpisy na ten temat obiecuję ignorować.
Chuścinko, Szaliczku, czymam mocno, mocno
"Nie znam mowy ludu Turkmenii / myślę tylko,że słowo Październik / znaczy tyle co woda źródlana / pragnącemu z miłością podana ".Fajne nie? Pani Wisia."Nowego człowieczeństwa Adam" .Też niezłe.Pani Wisia o Leninie.No to poszukajcie,poczytajcie se......
OdpowiedzUsuń-> panistarsza: na prawde, bardzo mi milo, ze Pani mi odpowiadziala. Tak, Pani jest w wieku moich rodzicow, tak historie takie i podobne- znam jedynie z ich opowiesci i tyle co sama pamietam z lat 80-tych. Tak, jestem sobie w stanie wyobrazic, jakie to byly czasy. Tak, zastanawiam sie, jak ja bym sie sama zachowala. Moge odpowiedziec- ze gdyby ktos grozil komus bliskiemu lub nawet tylko mi to - nie wiem. Tak, dlatego nad kazdym czlowiekiem trzeba sie zastanowic z osobna. Nad kazdym jednym, nie zbiorowo. Nie odwazylabym sie sadzic kogos, kto jak np Broniewski byl wieziony. Kto mial dzieci. Kogo straszono. Nawet jestem w stanie zrozumiec, ze ktos byl bardzo mlody. Ale. W przypadku Szymborskiej nic z tego nie mialo miejsca. Nie miala przeszlosci. Nie miala w koncu „zlego“- pochodzenia. Nie bylo powodow- dla ktorych moglaby byc szykanowana. Czy nie wolno zadac pytania- co kierowalo- wtedy- inteligentna kobieta, dlaczego wspolpracowla z rezimem, ze „smutnymi panami“, I to przez wiele lat? Dlaczego w koncu podpisuje sie pod sadowym morderstwem? A nie wszyscy literaci sie podpisali- czyli mozna bylo inaczej. A dotyczy to kogos- o kim mowi sie dzis „ze byl wspanialym czlowiekiem“- wiec takie pytania- musza sie pojawic i nic nie jest sie w stanie na to poradzic. Szymborska byla czarujacym czlowiekiem. Ale nie wspanialym czlowiekiem. A wszystko wskazuje na to – ze nawet na miano po prostu po ludzku „porzadnego czlowieka“ nie zasluzyla. Dlatego tez- piszmy o wierszach, nie o czlowieku. Byc moze – myle sie. Chetnie sie czegos dowiem.
OdpowiedzUsuńTo tyle, bo Kaitek ma racje. I Pani ma racje. Ale to troche dla Kaitka- bo zdaje sie niewiele zrozumiala z moich telegraficznych wpisow. I Asiulkowi kochanemu spokoj trzeba dac. Juz dawno chcialam, tylko jakos tak, nie udaje mi sie. No taki gluptak jestem.
A zorka, zoreczka, genialna, najgenialniejsza jest.
Spuściłam dzisiaj trochę stresowej pary, może już będę mniej zmierzła.
OdpowiedzUsuńczymam dalej. i ciasteczka upieklam, a dobre wyszły mimo, że brzydkie. wysłać ci trochę? serio pytam. tylko jakie wolisz, waniliowe, cytrynowe czy korzenne?
OdpowiedzUsuń@igy zgrabnie prześlizgujesz się na tym, że to rak PŁUC, który bywa jednak zawiniony
OdpowiedzUsuńtak, w nekrologach się nie pisze, ale my mówiliśmy o informacjach prasowych (tylko porównałem je do polskiej tradycji pisania nekrologów)
@chustka I co napisał Ulubiony Doktorek?
OdpowiedzUsuńChustko :( Proszę Cię, napisz w końcu. Napisz, że masz dobre wieści. Czymam wciąż.
OdpowiedzUsuńZerknij na P., Aśka
OdpowiedzUsuńAsiulku kochany, ja juz na prawde, na prawde, bede. wybacz przebacz. a gwarncja, ze mnie nie poniesie, abo co, niech bedzie, ze nad innymi sie po prostu znecam :):):)
OdpowiedzUsuńAsiulku, asiulku. trzymaj sie. spij spokojnie. najlepiej z chujaskiem w lapce na szczescie (eeeeee... mozna tak zyczyc?).
pa. dobranoc.
lilka wredota.
i jeszcze tu dopisze- bo tu o tym gadano i wogole i tak tu nikt nie zaglada- chcialam zwrocic uwage ze Lem byl literatem w Krakowie w tych samych czasach co Szymborska, listy nie podpisal, nobla nie dostal (choc zasluzyl bardziej niz wislawa). Byl Zydem.
OdpowiedzUsuńtak dla potomnych.