sobota, 11 lutego 2012

[663].

(Borys Szyc - Do jutra)

W Nowym Jorku ranek
Piję gorzką kawę
Chemia między nami
W sercu mam dynamit
Już jutro będę

Cichy głos w słuchawce
Bez ciebie nie zasnę
Cztery pory roku
Każda z nich jak nokaut
Bo jest bez ciebie

Znów złapał mnie zmrok
Znów odwołano lot
Do jutra
Na drogi spadł śnieg
Nie wydostanę się
Do jutra

Słowa, dreszcze, lęki
Oczy usta dłonie
Nuty do piosenki
Z porcelany słonie
Wszystko na szczęście

Na zegarach świata
Kończy się nasz czas
Wskazówki cofam
a tam ciągle nie ma nas
Płyną tęskne chwile
W serce wbity sztylet
Który to już raz

Znów złapał mnie zmrok
Znów odwołano lot
Do jutra
Na drogi spadł śnieg
Nie wydostanę się
Do jutra


***

sobota, imieniny kota.
(i Dzień Chorego, niby co to? święto? memoriał?
chyba stosowniej byłoby nazwać ten dzień Dniem Zdrowego).

więc, sobota.
Syn zajęty sprawami dzieci.
dorośli sobą.
kocica - wspinaniem się po ścianach, gonitwą za własnym cieniem.

wracamy do wsi.
- co robiłaś, gdy byłem na szermierce?
- byliśmy z wujkiem na obiedzie. jedliśmy schabowego i dziwny bigos, doprawiony koncentratem pomidorowym.
- i to wszystko?
- i rozmawialiśmy, żartowaliśmy. całowaliśmy się też, przytulaliśmy.
- czyli każde z nas spędziło czas miło. to dobrze.
zieew, Synowi głowa sennie kiwa się na boki.
- mamo, czy wiesz, że dla ufoludków my jesteśmy kosmitami?
Giancarlo nie czeka na odpowiedź, kontynuuje myśl.
- bo to jest tak, że obce formy życia uważają nas za obce formy życia.
po chwili pauzy filozoficznie dodaje: wiesz, wszystko zależy od punktu widzenia.
- masz rację, świetnie to ująłeś - komplementuję tok myślenia.
już mnie nie usłyszał.
zasnął.

- paczysz że ja pacze?

- kobieto, co ty wiesz o fechtunku?




tak, obce formy życia niewiele o nas wiedzą.
i niech tak zostanie.
w czasach, gdy informacja jest walutą, nie wszystko jest na sprzedaż.







nawet gdy prowadzi się bloga.

54 komentarze:

  1. błyskotliwość myślenia tego Młodego Człowieka powala!
    dobrej nocy po tym bigosie, Chusti!! :) x

    OdpowiedzUsuń
  2. heh, właśnie obejrzałam prezentację - fajna. Wróciłam a tu już nowy wpis.
    I racja - wszystko zależy od punktu widzenia. Staram się tak ustawiać, aby znaleźć tylko te dobre strony i być w świetle. Bo wtedy jest mi ciutkę lepiej, bo wtedy wierzę w siebie i ludzi.
    Chustko, dobrze się poprzytulać.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. schronienie> spróbowałam tylko na czubek widelca.
    co to za barbarzyński pomysł, żeby do bigosu dodawać koncentrat pomidorowy?
    pacze i nie rozumie.

    andziaos> przytulanie daje siłę.
    magia oksytocyny ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. :* piknie dosrałaś obcym formom życia

    OdpowiedzUsuń
  5. Jesteś kochana Chustko, i dobrze że jesteś:)

    OdpowiedzUsuń
  6. tak, sa na tym swiecie
    rzeczy bezcenne
    i obcym nic do nich

    OdpowiedzUsuń
  7. bigos?
    no jasne, że BEZ koncentratu pomidorowego!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. ja tez bez
    ale za to z suszonymi prawdziwkami
    na ten przyklad :)
    na pytanie gdzie w Ameryku mozna nabyc suszone prawdziwki: on line, posiadaja sliczna, z angielska brzmiaca nazwe: porcini :D

    OdpowiedzUsuń
  9. ingrid> funghi porcini :D :D
    chcesz suszone grzyby z Polska? :D

    OdpowiedzUsuń
  10. dzieki, te amerykansko-italianskie sa ok,
    nabylam przed Bozym Narodzeniem kilogram, wiec moge gotowac sosy, bigosy, zupy grzybowe przez nastepny rok :D

    OdpowiedzUsuń
  11. a kiszone ogórki macie tam, w Ameryka?

    OdpowiedzUsuń
  12. mamy :)
    oraz doskonala kiszona kapuste tez!
    obie te rzeczy robione w Kanadzie,
    ale jak chcesz miec bigos albo ogorkowa to nie paczysz na kraj pochodzenia
    (Maz nie kupuje w Europie awokado, bo jest z Izraela, a on ich nie lubi za Palestyne i jednego kolege profesora na swojej uczelni :D)

    OdpowiedzUsuń
  13. yyy, ja awokado kupuję w Biednejronce.
    sprawdzę w poniedziałek, czy u nas też jest izraelskie :>

    a robisz masło z awokado?

    OdpowiedzUsuń
  14. wyjasniam: Maz nie jest antysemita, tylko nie lubi jak drecza slabszych, a profesora za to, ze jak powiedzial, ze mu sie nie podoba to co Izrael robi Palestynczykom, to tenze profesor Zyd w agresywnej formie nazwal go wlasnie antysemita (ha!)

    OdpowiedzUsuń
  15. Żydzi są przeczuleni.

    to jak z tym masłem?

    OdpowiedzUsuń
  16. nie, a jak sie robi?
    robie guacamole;
    oraz ja nie jestem szurnieta i kupuje awokado wszedzie, bo lubie :D
    kiedys staralam sie nie kupowac chinszczyzny, ale odpuscilam...

    OdpowiedzUsuń
  17. że się tak po chamsku wtrącę, masło z awokado jest boskie! ale można też to awokado po prostu i bezczelnie rozpłaszczyc na toście z chleba pełnoziarnistego widelcem i gotowe - mniaaam! jest to wersja dla leniwych.

    OdpowiedzUsuń
  18. zaraz tez wkroje do salatki, ktora zjemy na obiado-kolacje
    tez mamy schaboszczaki!

    OdpowiedzUsuń
  19. robię gładką pacię z awokado, dodaję ciut soli i tym smaruję pieczywo -zamiast masła czy margaryny.
    czasem dodaję ząbek czosnku.
    albo b. drobno posiekaną natkę kopru.

    głodna się zrobiłam.
    idę jeść.
    i spać.
    buzi.

    OdpowiedzUsuń
  20. :*
    (zjedz cos przed snem, lepiej sie zasypia z pelnym brzuchem)

    OdpowiedzUsuń
  21. z pełną dwunastnicą :D :D :D

    OdpowiedzUsuń
  22. chcialam napisac: zoladkiem, ale mi reka zadrzala :D

    OdpowiedzUsuń
  23. i dalej rzy! jak ja wkroje te pomidory do salatki, no jak? :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Blog to odprysk, choć czasem ludzie "mają przekonanie".

    Oksytocyna pulchra est!
    :)

    OdpowiedzUsuń
  25. człowiek noc traci na sen a tu takie miłe pogawędki...
    Miłej niedzieli i dobrego rosołu z kuraka czy innego dróbstwa.

    OdpowiedzUsuń
  26. ja tu sobie wchodzę na tego bloga dla spraw ważnych i poważnych, ale... ciągle wracam do paczącego kota. paczący kot jest de best!
    czy ja mogę prosić o więcej kota? tak przy niedzieli...
    bo ja się chyba uzależniłam...

    OdpowiedzUsuń
  27. dopiero teraz zobaczyłam bigosową ankietę!
    jesteś wielka!

    OdpowiedzUsuń
  28. zgłaszam protest - ja wciągam li i tylko bigos wegański. Jak mam zagłosować? Nie ma wegańskiego.
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  29. spodobowało mi się , "informacja jest walutą " bardzo dobre

    pozdr.d.d.d

    OdpowiedzUsuń
  30. do awokado koniecznie, koniecznie kilka kropel cytryny. bez cytryny - nie pasi! :)

    OdpowiedzUsuń
  31. W tym przypadku "bloga prowadzi się" w konkretnym celu przecież, po co więc pisać o tym co nieatrakcyjne/niemedialne;). Tu najważniejsza jest strategia;).

    OdpowiedzUsuń
  32. A ja do awokado koniecznie ciutenieczkę limonki. W wyniku zawirowań dziejowych przez 4 lata mieszkałam w Kalyfornii, tam to sobie awokadzko poużywałam! Przed wyjazdem, próbując najeść się onego na zapas, żarłam mniej więcy do wszystkiego.

    Wczoraj czytałam Twojego bloga od początku, ja paczę, a tu w jeden wieczór pół roku wciągnęłam. Wciągłam :):)

    Blog blogiem, rak rakiem, ale to jak piszesz to jest literatura. Piękna zresztą.

    Tak uważam.

    M.

    OdpowiedzUsuń
  33. Mariela Burani> to prawda.
    zatrzymuję tylko ważne chwile, żeby Syn i Niemąż mieli trochę mnie na zawsze.

    OdpowiedzUsuń
  34. Dzieciaki są niesamowite.
    Mój 2-latek, na inne pytanie np. Nie chcesz soku, odpowiada "tak"...bo przecież nie chce, tylko ja ze swoją już starą logiką,nie jestem pewna czy rozumiem i dopytuję- to chcesz czy nie; ?
    Dla dzieci wszystko jest prostsze...
    Co do bloga, dobrze mieć gdzie się w myślach uporządkować i dostać wsparcie...
    Ja wierzę, że TY jeszcze długooooo pożyjesz, ale pamięć jest zawodna i nie zaszkodzi troszku spisać...;)
    Ślę ciepły uścisk....

    OdpowiedzUsuń
  35. Pewne obce formy życia potrzebne są dla kontrastu, a poza tym gdyby były same "nieobce formy życia", na świecie nie byłoby co robić. Zatem trwajcie obce formy, najlepiej jednak nie przenikając pewnych struktur i warstw w zbyt inwazyjny i nietaktowny sposób.

    OdpowiedzUsuń
  36. Chustka, przypominam o paluszkach!

    OdpowiedzUsuń
  37. macie racje dziewczeta: do awokado kilka kropli limonki albo cytryny i wtedy nie robi sie szarobure, tylko ciagle ma ladny kolor; milej niedzieli wszystkim tu obecnym zycze :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Chustka , a ja przypominam o zenlu => bo pacze na Cię ;>
    :*

    OdpowiedzUsuń
  39. Wow, Twoj synek jest bardzo wysportowany i wszechstronnie uzdolniony. Szermierka, wspinanie sie. Gratuluje. Moj raczej bedzie wygrywal zawody w zagadywaniu innych - ma to po mamie :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Ja daje koncentrat!!! A czasem i suszone pomidory! Czasem świeże :) mniammmmm.

    OdpowiedzUsuń
  41. Avokado najlepsze jest z sosem tatarskim. Do dziury po pestce się aplikuje i łyżeczką, łącząc obie ingediencje, wyjada. Ale sos zdecydowanie robiony by yourself.

    OdpowiedzUsuń
  42. na świńskiej dupie, buuaahaa....tego mi tu brakowało.
    My jak idziemy do teściowej na niedzielny lunch to ostatnio po rosole nam oczy wychodziły, moja teściowa dodała jakieś palące dziadostwo w postaci papryczki i jak to określiła "tak dla smaczku", mój mąż spytał delikatnie czy jak następnym razem wpadniemy na naleśniki z dżemem to też będą pikantne....i rozwalił całą rosołową pikantnerię.
    Ale awokado....yyymmm pierwsza klasa rozplaszczone na chlebku i posolone i prościutko do buźki.

    OdpowiedzUsuń
  43. Co do bigosiku to obowiązkowo z koncentratem albo pomidorami ;-). A awokado z kilkoma kroplami cytryny, ach ten kolor i smak, poezja ;'.

    OdpowiedzUsuń
  44. Ja mieszam avocado z drobno pokrojonym wędzonym czerwony łososiem,dodaję soku z limonki i odrobinę czarnego pieprzu, nadziewam tym polówki wydrążonych skórek z Avocado, każdą polówkę dekoruję 1/8 cytryny i dwoma zielonymi oliwkami wypełnionymi pasta paprykową lub migdałami. Polówki układam na sałacie rzymskiej i podaję na stół. Pycha i wygląda bardzo atrakcyjnie. Do tego nadaje się świetnie bagietka i różowe schłodzone wino

    OdpowiedzUsuń
  45. dziewczyny, minus 11, nigdzie nie idę - skąd ja teraz awokado wezmę? a takiego mi smaka narobiłyście!

    OdpowiedzUsuń
  46. Co do avokado to najlepsze w sushi, albo tylko skropione cytryna, i posypane swiezo zmielona sola i pieprzem :-)
    Dobre avokado nie jest zle, indid :-)

    OdpowiedzUsuń
  47. wyłamię się. Avocado mówię stanowcze nie! mdłe to musi byc NIE! :P

    ale bigos? bigos a pomidorami? nie dziekuję :)
    współczuje próbowania.
    bigos wegański? jak weganski, to od raz uwiadomo,ze nie bigos, ale jakas kapusciana paciara :P
    bigos na winie, na sliwkach, na dupach i boczkach, nawet z wołowina, no i grzybami suszonymi! konserwa ze mnie bigosowa.
    Kiedys na blogu przepis wrzuciłam i gdzies tam krąży.

    OdpowiedzUsuń
  48. Demostenes> jestem sina z przerażenia, gdy paczę na ankietę i widzę, ile jest głosów oddanych na bigos z koncentratem.
    toć to jakaś profanacja! :|

    OdpowiedzUsuń
  49. Sfałszuj wyniki, bo i mnie przerażają :)
    Choć w sumie jestem bezpieczna, do ust biere tylko swój bigos. Aa no i mamy też, ona nie kadzi swego pomidorem.

    Podeślę ci jak zrobię. ;)

    OdpowiedzUsuń
  50. a może ludziom się myli kapusta z pomidorami z bigosem?!

    OdpowiedzUsuń
  51. no nie wiem, ale jeśli tak to, to jest jakaś epidemia?!

    nigdzie nie jesteśmy bezpieczne!

    do schronuuuuuuuuuu!

    ;)

    PS. to prawie tak złe, jak robić sernik z proszku lub (w moim przypadku) słodzić herbatę! A kysz!

    OdpowiedzUsuń
  52. bigos z pomidorami jest jak pączek z ajerkoniakiem... albo NNN
    niejadalne
    niedoprzyjęcia
    normalnieFUJ!


    miłego tłustego! ;)

    OdpowiedzUsuń

 
©KAERU 2010
Wszystkie prawa zastrzeżone Sałyga