W Nowym Jorku ranek
Piję gorzką kawę
Chemia między nami
W sercu mam dynamit
Już jutro będę
Cichy głos w słuchawce
Bez ciebie nie zasnę
Cztery pory roku
Każda z nich jak nokaut
Bo jest bez ciebie
Znów złapał mnie zmrok
Znów odwołano lot
Do jutra
Na drogi spadł śnieg
Nie wydostanę się
Do jutra
Słowa, dreszcze, lęki
Oczy usta dłonie
Nuty do piosenki
Z porcelany słonie
Wszystko na szczęście
Na zegarach świata
Kończy się nasz czas
Wskazówki cofam
a tam ciągle nie ma nas
Płyną tęskne chwile
W serce wbity sztylet
Który to już raz
Znów złapał mnie zmrok
Znów odwołano lot
Do jutra
Na drogi spadł śnieg
Nie wydostanę się
Do jutra
***
sobota, imieniny kota.
(i Dzień Chorego, niby co to? święto? memoriał?
chyba stosowniej byłoby nazwać ten dzień Dniem Zdrowego).
więc, sobota.
Syn zajęty sprawami dzieci.
dorośli sobą.
kocica - wspinaniem się po ścianach, gonitwą za własnym cieniem.
wracamy do wsi.
- co robiłaś, gdy byłem na szermierce?
- byliśmy z wujkiem na obiedzie. jedliśmy schabowego i dziwny bigos, doprawiony koncentratem pomidorowym.
- i to wszystko?
- i rozmawialiśmy, żartowaliśmy. całowaliśmy się też, przytulaliśmy.
- czyli każde z nas spędziło czas miło. to dobrze.
zieew, Synowi głowa sennie kiwa się na boki.
- mamo, czy wiesz, że dla ufoludków my jesteśmy kosmitami?
Giancarlo nie czeka na odpowiedź, kontynuuje myśl.
- bo to jest tak, że obce formy życia uważają nas za obce formy życia.
po chwili pauzy filozoficznie dodaje: wiesz, wszystko zależy od punktu widzenia.
- masz rację, świetnie to ująłeś - komplementuję tok myślenia.
już mnie nie usłyszał.
zasnął.
(i Dzień Chorego, niby co to? święto? memoriał?
chyba stosowniej byłoby nazwać ten dzień Dniem Zdrowego).
więc, sobota.
Syn zajęty sprawami dzieci.
dorośli sobą.
kocica - wspinaniem się po ścianach, gonitwą za własnym cieniem.
wracamy do wsi.
- co robiłaś, gdy byłem na szermierce?
- byliśmy z wujkiem na obiedzie. jedliśmy schabowego i dziwny bigos, doprawiony koncentratem pomidorowym.
- i to wszystko?
- i rozmawialiśmy, żartowaliśmy. całowaliśmy się też, przytulaliśmy.
- czyli każde z nas spędziło czas miło. to dobrze.
zieew, Synowi głowa sennie kiwa się na boki.
- mamo, czy wiesz, że dla ufoludków my jesteśmy kosmitami?
Giancarlo nie czeka na odpowiedź, kontynuuje myśl.
- bo to jest tak, że obce formy życia uważają nas za obce formy życia.
po chwili pauzy filozoficznie dodaje: wiesz, wszystko zależy od punktu widzenia.
- masz rację, świetnie to ująłeś - komplementuję tok myślenia.
już mnie nie usłyszał.
zasnął.
- paczysz że ja pacze? |
- kobieto, co ty wiesz o fechtunku? |
tak, obce formy życia niewiele o nas wiedzą.
i niech tak zostanie.
w czasach, gdy informacja jest walutą, nie wszystko jest na sprzedaż.
nawet gdy prowadzi się bloga.
błyskotliwość myślenia tego Młodego Człowieka powala!
OdpowiedzUsuńdobrej nocy po tym bigosie, Chusti!! :) x
heh, właśnie obejrzałam prezentację - fajna. Wróciłam a tu już nowy wpis.
OdpowiedzUsuńI racja - wszystko zależy od punktu widzenia. Staram się tak ustawiać, aby znaleźć tylko te dobre strony i być w świetle. Bo wtedy jest mi ciutkę lepiej, bo wtedy wierzę w siebie i ludzi.
Chustko, dobrze się poprzytulać.
pozdrawiam
schronienie> spróbowałam tylko na czubek widelca.
OdpowiedzUsuńco to za barbarzyński pomysł, żeby do bigosu dodawać koncentrat pomidorowy?
pacze i nie rozumie.
andziaos> przytulanie daje siłę.
magia oksytocyny ;)
:* piknie dosrałaś obcym formom życia
OdpowiedzUsuńa jak robisz bigos?
OdpowiedzUsuńJesteś kochana Chustko, i dobrze że jesteś:)
OdpowiedzUsuńtak, sa na tym swiecie
OdpowiedzUsuńrzeczy bezcenne
i obcym nic do nich
bigos?
OdpowiedzUsuńno jasne, że BEZ koncentratu pomidorowego!!!
ja tez bez
OdpowiedzUsuńale za to z suszonymi prawdziwkami
na ten przyklad :)
na pytanie gdzie w Ameryku mozna nabyc suszone prawdziwki: on line, posiadaja sliczna, z angielska brzmiaca nazwe: porcini :D
ingrid> funghi porcini :D :D
OdpowiedzUsuńchcesz suszone grzyby z Polska? :D
dzieki, te amerykansko-italianskie sa ok,
OdpowiedzUsuńnabylam przed Bozym Narodzeniem kilogram, wiec moge gotowac sosy, bigosy, zupy grzybowe przez nastepny rok :D
a kiszone ogórki macie tam, w Ameryka?
OdpowiedzUsuńmamy :)
OdpowiedzUsuńoraz doskonala kiszona kapuste tez!
obie te rzeczy robione w Kanadzie,
ale jak chcesz miec bigos albo ogorkowa to nie paczysz na kraj pochodzenia
(Maz nie kupuje w Europie awokado, bo jest z Izraela, a on ich nie lubi za Palestyne i jednego kolege profesora na swojej uczelni :D)
yyy, ja awokado kupuję w Biednejronce.
OdpowiedzUsuńsprawdzę w poniedziałek, czy u nas też jest izraelskie :>
a robisz masło z awokado?
wyjasniam: Maz nie jest antysemita, tylko nie lubi jak drecza slabszych, a profesora za to, ze jak powiedzial, ze mu sie nie podoba to co Izrael robi Palestynczykom, to tenze profesor Zyd w agresywnej formie nazwal go wlasnie antysemita (ha!)
OdpowiedzUsuńŻydzi są przeczuleni.
OdpowiedzUsuńto jak z tym masłem?
nie, a jak sie robi?
OdpowiedzUsuńrobie guacamole;
oraz ja nie jestem szurnieta i kupuje awokado wszedzie, bo lubie :D
kiedys staralam sie nie kupowac chinszczyzny, ale odpuscilam...
że się tak po chamsku wtrącę, masło z awokado jest boskie! ale można też to awokado po prostu i bezczelnie rozpłaszczyc na toście z chleba pełnoziarnistego widelcem i gotowe - mniaaam! jest to wersja dla leniwych.
OdpowiedzUsuńzaraz tez wkroje do salatki, ktora zjemy na obiado-kolacje
OdpowiedzUsuńtez mamy schaboszczaki!
robię gładką pacię z awokado, dodaję ciut soli i tym smaruję pieczywo -zamiast masła czy margaryny.
OdpowiedzUsuńczasem dodaję ząbek czosnku.
albo b. drobno posiekaną natkę kopru.
głodna się zrobiłam.
idę jeść.
i spać.
buzi.
:*
OdpowiedzUsuń(zjedz cos przed snem, lepiej sie zasypia z pelnym brzuchem)
z pełną dwunastnicą :D :D :D
OdpowiedzUsuńchcialam napisac: zoladkiem, ale mi reka zadrzala :D
OdpowiedzUsuńzarżała? :D :D :D :D
OdpowiedzUsuńi dalej rzy! jak ja wkroje te pomidory do salatki, no jak? :D
OdpowiedzUsuńBlog to odprysk, choć czasem ludzie "mają przekonanie".
OdpowiedzUsuńOksytocyna pulchra est!
:)
człowiek noc traci na sen a tu takie miłe pogawędki...
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli i dobrego rosołu z kuraka czy innego dróbstwa.
ja tu sobie wchodzę na tego bloga dla spraw ważnych i poważnych, ale... ciągle wracam do paczącego kota. paczący kot jest de best!
OdpowiedzUsuńczy ja mogę prosić o więcej kota? tak przy niedzieli...
bo ja się chyba uzależniłam...
dopiero teraz zobaczyłam bigosową ankietę!
OdpowiedzUsuńjesteś wielka!
zgłaszam protest - ja wciągam li i tylko bigos wegański. Jak mam zagłosować? Nie ma wegańskiego.
OdpowiedzUsuńBuziaki
spodobowało mi się , "informacja jest walutą " bardzo dobre
OdpowiedzUsuńpozdr.d.d.d
do awokado koniecznie, koniecznie kilka kropel cytryny. bez cytryny - nie pasi! :)
OdpowiedzUsuńW tym przypadku "bloga prowadzi się" w konkretnym celu przecież, po co więc pisać o tym co nieatrakcyjne/niemedialne;). Tu najważniejsza jest strategia;).
OdpowiedzUsuńA ja do awokado koniecznie ciutenieczkę limonki. W wyniku zawirowań dziejowych przez 4 lata mieszkałam w Kalyfornii, tam to sobie awokadzko poużywałam! Przed wyjazdem, próbując najeść się onego na zapas, żarłam mniej więcy do wszystkiego.
OdpowiedzUsuńWczoraj czytałam Twojego bloga od początku, ja paczę, a tu w jeden wieczór pół roku wciągnęłam. Wciągłam :):)
Blog blogiem, rak rakiem, ale to jak piszesz to jest literatura. Piękna zresztą.
Tak uważam.
M.
Mariela Burani> to prawda.
OdpowiedzUsuńzatrzymuję tylko ważne chwile, żeby Syn i Niemąż mieli trochę mnie na zawsze.
Dzieciaki są niesamowite.
OdpowiedzUsuńMój 2-latek, na inne pytanie np. Nie chcesz soku, odpowiada "tak"...bo przecież nie chce, tylko ja ze swoją już starą logiką,nie jestem pewna czy rozumiem i dopytuję- to chcesz czy nie; ?
Dla dzieci wszystko jest prostsze...
Co do bloga, dobrze mieć gdzie się w myślach uporządkować i dostać wsparcie...
Ja wierzę, że TY jeszcze długooooo pożyjesz, ale pamięć jest zawodna i nie zaszkodzi troszku spisać...;)
Ślę ciepły uścisk....
Pewne obce formy życia potrzebne są dla kontrastu, a poza tym gdyby były same "nieobce formy życia", na świecie nie byłoby co robić. Zatem trwajcie obce formy, najlepiej jednak nie przenikając pewnych struktur i warstw w zbyt inwazyjny i nietaktowny sposób.
OdpowiedzUsuńChustka, przypominam o paluszkach!
OdpowiedzUsuńmacie racje dziewczeta: do awokado kilka kropli limonki albo cytryny i wtedy nie robi sie szarobure, tylko ciagle ma ladny kolor; milej niedzieli wszystkim tu obecnym zycze :)
OdpowiedzUsuńChustka , a ja przypominam o zenlu => bo pacze na Cię ;>
OdpowiedzUsuń:*
Wow, Twoj synek jest bardzo wysportowany i wszechstronnie uzdolniony. Szermierka, wspinanie sie. Gratuluje. Moj raczej bedzie wygrywal zawody w zagadywaniu innych - ma to po mamie :)
OdpowiedzUsuńJa daje koncentrat!!! A czasem i suszone pomidory! Czasem świeże :) mniammmmm.
OdpowiedzUsuńAvokado najlepsze jest z sosem tatarskim. Do dziury po pestce się aplikuje i łyżeczką, łącząc obie ingediencje, wyjada. Ale sos zdecydowanie robiony by yourself.
OdpowiedzUsuńna świńskiej dupie, buuaahaa....tego mi tu brakowało.
OdpowiedzUsuńMy jak idziemy do teściowej na niedzielny lunch to ostatnio po rosole nam oczy wychodziły, moja teściowa dodała jakieś palące dziadostwo w postaci papryczki i jak to określiła "tak dla smaczku", mój mąż spytał delikatnie czy jak następnym razem wpadniemy na naleśniki z dżemem to też będą pikantne....i rozwalił całą rosołową pikantnerię.
Ale awokado....yyymmm pierwsza klasa rozplaszczone na chlebku i posolone i prościutko do buźki.
Co do bigosiku to obowiązkowo z koncentratem albo pomidorami ;-). A awokado z kilkoma kroplami cytryny, ach ten kolor i smak, poezja ;'.
OdpowiedzUsuńJa mieszam avocado z drobno pokrojonym wędzonym czerwony łososiem,dodaję soku z limonki i odrobinę czarnego pieprzu, nadziewam tym polówki wydrążonych skórek z Avocado, każdą polówkę dekoruję 1/8 cytryny i dwoma zielonymi oliwkami wypełnionymi pasta paprykową lub migdałami. Polówki układam na sałacie rzymskiej i podaję na stół. Pycha i wygląda bardzo atrakcyjnie. Do tego nadaje się świetnie bagietka i różowe schłodzone wino
OdpowiedzUsuńdziewczyny, minus 11, nigdzie nie idę - skąd ja teraz awokado wezmę? a takiego mi smaka narobiłyście!
OdpowiedzUsuńCo do avokado to najlepsze w sushi, albo tylko skropione cytryna, i posypane swiezo zmielona sola i pieprzem :-)
OdpowiedzUsuńDobre avokado nie jest zle, indid :-)
wyłamię się. Avocado mówię stanowcze nie! mdłe to musi byc NIE! :P
OdpowiedzUsuńale bigos? bigos a pomidorami? nie dziekuję :)
współczuje próbowania.
bigos wegański? jak weganski, to od raz uwiadomo,ze nie bigos, ale jakas kapusciana paciara :P
bigos na winie, na sliwkach, na dupach i boczkach, nawet z wołowina, no i grzybami suszonymi! konserwa ze mnie bigosowa.
Kiedys na blogu przepis wrzuciłam i gdzies tam krąży.
Demostenes> jestem sina z przerażenia, gdy paczę na ankietę i widzę, ile jest głosów oddanych na bigos z koncentratem.
OdpowiedzUsuńtoć to jakaś profanacja! :|
Sfałszuj wyniki, bo i mnie przerażają :)
OdpowiedzUsuńChoć w sumie jestem bezpieczna, do ust biere tylko swój bigos. Aa no i mamy też, ona nie kadzi swego pomidorem.
Podeślę ci jak zrobię. ;)
a może ludziom się myli kapusta z pomidorami z bigosem?!
OdpowiedzUsuńno nie wiem, ale jeśli tak to, to jest jakaś epidemia?!
OdpowiedzUsuńnigdzie nie jesteśmy bezpieczne!
do schronuuuuuuuuuu!
;)
PS. to prawie tak złe, jak robić sernik z proszku lub (w moim przypadku) słodzić herbatę! A kysz!
bigos z pomidorami jest jak pączek z ajerkoniakiem... albo NNN
OdpowiedzUsuńniejadalne
niedoprzyjęcia
normalnieFUJ!
miłego tłustego! ;)