(Angus & Julia Stone - You're the one that I want)
***
***
rzęsy dostałam od M. w prezencie urodzinowym.
cudne są.
***
u Was też zimność?
wybrałam się do Babci B. na pietruszkowe kotlety (w pieczonym pstrągu!).
zadzierzgnęłam: dwie czapki, trzy koszulki, koszulę, szal, szalik, sweter, legginsy, spodnie, skarpety narciarskie, skarpety udziugane na drutach, walonki i kurtkę z kapturem naciągniętym na głowę.
niestety założyłam rękawiczki z palcami, więc potwornie zmarzły mi dłonie.
muszę pamiętać o noszeniu rękawic z jednym palcem.
cieplejsze są.
***
dziś światowy dzień walki z rakiem.
a w dupie z tym świętem, że tak powiem.
ja mam codziennie światowy dzień walki z rakiem.
nie ma co świętować.
błe.
cudne są.
***
u Was też zimność?
wybrałam się do Babci B. na pietruszkowe kotlety (w pieczonym pstrągu!).
zadzierzgnęłam: dwie czapki, trzy koszulki, koszulę, szal, szalik, sweter, legginsy, spodnie, skarpety narciarskie, skarpety udziugane na drutach, walonki i kurtkę z kapturem naciągniętym na głowę.
niestety założyłam rękawiczki z palcami, więc potwornie zmarzły mi dłonie.
muszę pamiętać o noszeniu rękawic z jednym palcem.
cieplejsze są.
***
dziś światowy dzień walki z rakiem.
a w dupie z tym świętem, że tak powiem.
ja mam codziennie światowy dzień walki z rakiem.
nie ma co świętować.
błe.
A ja robię tylko myk do samochodu i czapki nie zakładam. :]
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Cię ciepło, czyli adekwatnie do pogody, walcz codziennie i skutecznie!
Piękne to pierwsze zdjęcie! To może tak Światowy Dzień Zwycięstwa z Rakiem? Albo Światowy Dzień Rak Nie Istnieje i Święto Jest Zbyteczne? Pozdrawiam ciepło z Wysp, gdzie leje, bo 1 na plusie.
OdpowiedzUsuńBoskie foty .. a ja tyłka z chaty dziś nie wysadziłam, pierdziele! za zimno!
OdpowiedzUsuńChusta, Ty jak Antyrakrysta wyglądywujesz hahahh
OdpowiedzUsuń:)
u mnie zimność, która zajebiście mnie wprowadza w kurwość ;0
NIENAWIDZĘ ZIMY!
A u mnie w ladku sypie snieg!Znow sparalizuje cale miasto bo kierowcy na letnich oponach smigaja,ale za to dzieciaki radoche maja.Serdecznosci chusteczko przesylam:)
OdpowiedzUsuńŁo matko! zdjęcie numer dwa: Chustka, Pogromca Raka jadąca na akcję eksterminacyjną. Rakelo, już nie żyjesz! W sam raz na dzisiejsze święto!
OdpowiedzUsuńZdjęcie numer jeden: Chuścia nasza codzienna w pełni swej urody x
Dzisiaj z domu nie wychodziłam. Lubię zimę ale takie mrozisko to przegięcie. Fajny patent z kominiarką i okularami - w oczy cieplej:)
OdpowiedzUsuńIdę zakopać się w piernaty. Dobrej nocy.
Hej Chustka, błagam, nie mów, że masz raka w dupie. Z okazji tego dnia powiedzmy mu: wypie.... dziadu
OdpowiedzUsuńCo?
wyglądasz groźnie buhaha,nie wiem czy teraz zasnę :P
OdpowiedzUsuńNa zmarznięte ręce najlepiej sprawdzają się rękawiczki bez palców założone na rękawiczki z palcami.
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o ubieranie się na cebulkę to ja ostatnio opatuliłam się tak, ze istniało duże ryzyko, że jak się przewrócę to się nie podniosę, tylko będę jak ten żuczek machać bezradnie kończynami;-)
zimnośćiowo i wypizgowo u nas. wisienką na torcie jest ohydne katarzysko. wszystkie psiaki spia skulone przy sobie,grzejemy na maksa (nie chce myślec o rachunku za prąd) i siedzimy w wielkich swetrzyskach w domu. zimo -won. dzisiaj tez bede zalegac smarczac, bo jutro musze isc do pracy -kuruję sie.
OdpowiedzUsuńLudziska - przestańcie proszę! Zima jest to i zimno być powinno! :D
OdpowiedzUsuńViki i schronienie - podpisuję się! Rakrysta i Pogromca - strach się bać, kominiarki na okularach jeszcze nie widziałam, robi wrażenie:D
OdpowiedzUsuńA`propos rękawiczek, psze pani:
1. Bierzesz zwykłe rękawiczki z palcyma - albo takie za pińć złoty albo i skórzanne;
2. Nadziewasz rzeczone na dłonie;
3. Na to zakładasz nieco większe wełniane rękawice bez palców;
4. Drwisz sobie bezkarnie z mrozu - wypróbowane, polecam!
Robię tak od ubiegłego roku, kiedy to udziałam sobie parę rękawic z jednym palcem, zima była okrutna, a ja w tych moich marzłam jak cholera.
Weeeź zapodaj przepis na kotlety w pstrągu, co...?
Ślinię się, głodna jestem:)
Zdjęcie nr 2 mocno w stylu Szymborskiej. " Terrorysta, on patrzy."
OdpowiedzUsuń:)
Piekne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńA ja zamarzyłam o tych kotletach, jak sie je robi? Mam pełno pietruszki na oknie...
Na jednopalczaste rękawice wpadłam już na początku mrozów, nawet jak są cienkie to są ciepłe i takie rozczulające:)
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno!
Chusteczko jesteś niesamowita!!:-)
OdpowiedzUsuńTak bardzo chcę aby Ci się udało,i tak musi być i tak będzie!
Ściskam jak zawsze mocno i serducho z Tobą!:-)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńO, Julia Stone:) bardzo lubię te rejony you tuba. Przesyłam piosenkę w której patyczak gra pierwsze skrzypce (Marble Sounds The Time to sleep)
OdpowiedzUsuńUdanej niedzieli. M
http://www.youtube.com/watch?v=T8PHNeT_x1U&context=C391cb17ADOEgsToPDskJjlZ9d8BYkwh_SOHL0QelM
proponuję zmienić nazwę 'troll" na "lilka",
OdpowiedzUsuńkto za?
:)))
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńniczym brygada antyterrorystyczna :) pogromczyni raczyska w drodze na tajemną akcję ;)
OdpowiedzUsuńgdybym ja się tak przyodziała, nie przepchnąłby mnie nikt przez drzwi samochodu :)
OdpowiedzUsuńi tak oto Lilka mianowała samą siebie pierwszym sekretarzem Joanny...
OdpowiedzUsuńJej, to naprawde TY na tej focie? :)
OdpowiedzUsuńStrach sie bac.
Trzymam kciuki za dobry humor na dzis i samopoczucie, żeby gorsze nie było.
Rybki obżarte ;) znikam, ale myśle o tobie.
No i korzystaj z Zorkowej jabłonki, ja bym brała :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJak gdzieś jest w pobliżu Lilka, to ja boję się odezwać:P
OdpowiedzUsuńProponuję Lilkę na rzecznika, takiego co to siedzi nad rzeką i myśli:)
OdpowiedzUsuńpietruszkowe kotlety w pieczonym pstragu brzmia przepysznie. boziu, jaka glona jestem!
OdpowiedzUsuńzorka:)a może wylansować swój blog po którym wiatr tylko wieje po pustych kątach ;P
OdpowiedzUsuńChustko masz psychofankę. No cóż - cena popularności :))))
OdpowiedzUsuńNiedziela a Wy głodne jesteście? Niebyło rosołu i kotleta schabowego?
OdpowiedzUsuńTrzeba kontynuować mamusino/babcine tradycje niedzielne, wtedy głód niestraszny.
Rękawice jednopalczste wczoraj dostałam prezentowo, gdyż stara/sza o rok jestem. Są grube i włochate i się w nich zakochałam.
opatulona jak antyterrorystka:)z specjalnej jednostki zwalczania rakelli i innych takich
OdpowiedzUsuńodpowiadam na pytanie: nie u nas 25C :P
OdpowiedzUsuńbo u nas zima ciepla jest, my cierpimy latem :D
Wy tu pitu-pitu, a rzęsy... faktycznie cudne, też o takich marzę. Może sobie nawet zakupię, a co. I nie chowaj tych cudnych firanek pod kominiarką:)))
OdpowiedzUsuńViol, w mojej rodzinie rzadko jadało się schabowe i nie było tradycji niedzielnego rosołu w rodzinie. Może dlatego że nie pochodzimy ze wsi i przyznam, że ubolewam nad tym od zawsze. Rodzina na wsi to cudowna sprawa, naprawdę tak uważam. Ludzie na wsiach w trakcie badań socjologicznych wykazują więcej radości i chęci do życia z powodu obcowania z naturą na co dzień.
OdpowiedzUsuńAsiu, powiedz mi proszę czy temat puchnięcia kończyn (pamiętam, że o tym pisałaś, nie mogę się dokopać)był jakoś wytłumaczony medycznie? Pytam, bo mi kuzynka najbliższa zmagająca się z rakiem piersi i węzłów zaczęła puchnąć wczoraj.
OdpowiedzUsuńTa pani L. podaje z Bawarii, ja nie jestem szowinistka, ale..;)
OdpowiedzUsuńBaśka Z M
Viki, myślisz, że lilka chciała swojego bloga lansować? Nie sądzę. Czasem mamy zapędy do pomagania. I to dobrze. Lepiej mieć niż nie mieć. Jednak nie zawsze wychodzi, czasem próbujemy swój sposób forsować na siłę. A ty, lilko, się uśmiechnij, nie obrażaj, nie kasuj postów i podaj łapkę. Czasem wystarczy być. :)
OdpowiedzUsuńhttp://www.helmholtz-berlin.de/angebote/pt/pl/radioterapia/index_de.html
OdpowiedzUsuńcoś na temat radioterapii protonowej
hej, hej, posty skasowane- bo primo- post numer jeden skasowanie planowe- a post nr dwa- dot mojej prywatnej korespondencja z joanna (uwaga ze nie do druku byla)- aska przepuscila chyba przez przypadek.
OdpowiedzUsuńto wszystko. zadne obrazanie :)
kochani- "lansowac bloga"???? :):):):)
oj, czy sie rzeczywistosc z wirtualnoscia wam czasem nie myli??
pozdrowka!
to ja się może już pożegnam, bo pani Lilka zawitała na mój osobisty blog i tam postawiła mnie do pionu... ;)
OdpowiedzUsuńzazie, lansowanie bloga? ;P ;P ;P
OdpowiedzUsuńZazie> w takim razie żegnam :D :***************************************************************************************************************************************************
OdpowiedzUsuńdaj znać jak wyzdrowiejesz.
lofff :*
czekajcie, momencik! jeszcze tu jeden komencik wpiszę, w którym będzie cokolwiek blabblabla, no ale dzięki temu się tu pojawi adres mojego blogusia. przecież tak własnie robię każdego dnia. czyż nie, Lilka? ;)
OdpowiedzUsuńps. Joanka, Marian twierdził, że wpadnie z winem, ale ja sie pochorowałam. więc jak wyzdrowieję, to Ty, Marian i ewrybady - ju noł :***
a teraz ŻEGNAM !!!
zazie> ja mam Limoncello od Lumpiatej, może byśmy (się/je) rozpiły?
OdpowiedzUsuńjak to się u nas mówi:
OdpowiedzUsuń"Bierzesz Limoncello, Lumpiatą oraz Mariana i nakurwiasz na Ochotę"
a teraz to już ZEGNAM
:********
zazie> buzibuzibuzibuzi :*
OdpowiedzUsuńdaj tylko znać, czyś zdrowa.
rozbawiliscie mnie setnie :) :)
OdpowiedzUsuń-> zaziuk: a wizja klotni z lilka na Twoim blogu czyz to nie reklama :):) nie omieszkalas doniesc o tym tu ekspresem :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P (jezor widzi????)
-> viki alez tak. bo jak juz napisalas- ja tu z misja :) ja bym Was wszystkich do filharmoni pogonila. i zachwycac sie jeszcze kazala :) : masz szczescie zem nie Twoja rodzona, albo inksza uczycielka :) :) :)
czuby!zazie lilka i inne,a ty to raczej trunków pic nie powinnaś?
OdpowiedzUsuńTo co? Hop do meritum?
OdpowiedzUsuńzorka, nie miałam na myśli wpisów dotyczących pomagania :)
OdpowiedzUsuńale peace, pax i co tam jeszcze :)