sobota, 4 lutego 2012

[656].

(Angus & Julia Stone - You're the one that I want)

***

rzęsy dostałam od M. w prezencie urodzinowym.
cudne są.

***

u Was też zimność?

wybrałam się do Babci B. na pietruszkowe kotlety (w pieczonym pstrągu!).
zadzierzgnęłam: dwie czapki, trzy koszulki, koszulę, szal, szalik, sweter, legginsy, spodnie, skarpety narciarskie, skarpety udziugane na drutach, walonki i kurtkę z kapturem naciągniętym na głowę.
niestety założyłam rękawiczki z palcami, więc potwornie zmarzły mi dłonie.
muszę pamiętać o noszeniu rękawic z jednym palcem.
cieplejsze są.

***

dziś światowy dzień walki z rakiem.
a w dupie z tym świętem, że tak powiem.
ja mam codziennie światowy dzień walki z rakiem.
nie ma co świętować.
błe.

53 komentarze:

  1. A ja robię tylko myk do samochodu i czapki nie zakładam. :]
    pozdrawiam Cię ciepło, czyli adekwatnie do pogody, walcz codziennie i skutecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne to pierwsze zdjęcie! To może tak Światowy Dzień Zwycięstwa z Rakiem? Albo Światowy Dzień Rak Nie Istnieje i Święto Jest Zbyteczne? Pozdrawiam ciepło z Wysp, gdzie leje, bo 1 na plusie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Boskie foty .. a ja tyłka z chaty dziś nie wysadziłam, pierdziele! za zimno!

    OdpowiedzUsuń
  4. Chusta, Ty jak Antyrakrysta wyglądywujesz hahahh
    :)
    u mnie zimność, która zajebiście mnie wprowadza w kurwość ;0
    NIENAWIDZĘ ZIMY!

    OdpowiedzUsuń
  5. A u mnie w ladku sypie snieg!Znow sparalizuje cale miasto bo kierowcy na letnich oponach smigaja,ale za to dzieciaki radoche maja.Serdecznosci chusteczko przesylam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ło matko! zdjęcie numer dwa: Chustka, Pogromca Raka jadąca na akcję eksterminacyjną. Rakelo, już nie żyjesz! W sam raz na dzisiejsze święto!
    Zdjęcie numer jeden: Chuścia nasza codzienna w pełni swej urody x

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzisiaj z domu nie wychodziłam. Lubię zimę ale takie mrozisko to przegięcie. Fajny patent z kominiarką i okularami - w oczy cieplej:)
    Idę zakopać się w piernaty. Dobrej nocy.

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej Chustka, błagam, nie mów, że masz raka w dupie. Z okazji tego dnia powiedzmy mu: wypie.... dziadu
    Co?

    OdpowiedzUsuń
  9. wyglądasz groźnie buhaha,nie wiem czy teraz zasnę :P

    OdpowiedzUsuń
  10. Na zmarznięte ręce najlepiej sprawdzają się rękawiczki bez palców założone na rękawiczki z palcami.
    A jeśli chodzi o ubieranie się na cebulkę to ja ostatnio opatuliłam się tak, ze istniało duże ryzyko, że jak się przewrócę to się nie podniosę, tylko będę jak ten żuczek machać bezradnie kończynami;-)

    OdpowiedzUsuń
  11. zimnośćiowo i wypizgowo u nas. wisienką na torcie jest ohydne katarzysko. wszystkie psiaki spia skulone przy sobie,grzejemy na maksa (nie chce myślec o rachunku za prąd) i siedzimy w wielkich swetrzyskach w domu. zimo -won. dzisiaj tez bede zalegac smarczac, bo jutro musze isc do pracy -kuruję sie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ludziska - przestańcie proszę! Zima jest to i zimno być powinno! :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Viki i schronienie - podpisuję się! Rakrysta i Pogromca - strach się bać, kominiarki na okularach jeszcze nie widziałam, robi wrażenie:D

    A`propos rękawiczek, psze pani:
    1. Bierzesz zwykłe rękawiczki z palcyma - albo takie za pińć złoty albo i skórzanne;
    2. Nadziewasz rzeczone na dłonie;
    3. Na to zakładasz nieco większe wełniane rękawice bez palców;
    4. Drwisz sobie bezkarnie z mrozu - wypróbowane, polecam!

    Robię tak od ubiegłego roku, kiedy to udziałam sobie parę rękawic z jednym palcem, zima była okrutna, a ja w tych moich marzłam jak cholera.

    Weeeź zapodaj przepis na kotlety w pstrągu, co...?
    Ślinię się, głodna jestem:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zdjęcie nr 2 mocno w stylu Szymborskiej. " Terrorysta, on patrzy."
    :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Piekne zdjęcia.
    A ja zamarzyłam o tych kotletach, jak sie je robi? Mam pełno pietruszki na oknie...

    OdpowiedzUsuń
  16. Na jednopalczaste rękawice wpadłam już na początku mrozów, nawet jak są cienkie to są ciepłe i takie rozczulające:)
    Ściskam mocno!

    OdpowiedzUsuń
  17. Chusteczko jesteś niesamowita!!:-)
    Tak bardzo chcę aby Ci się udało,i tak musi być i tak będzie!
    Ściskam jak zawsze mocno i serducho z Tobą!:-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  19. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  20. O, Julia Stone:) bardzo lubię te rejony you tuba. Przesyłam piosenkę w której patyczak gra pierwsze skrzypce (Marble Sounds The Time to sleep)
    Udanej niedzieli. M
    http://www.youtube.com/watch?v=T8PHNeT_x1U&context=C391cb17ADOEgsToPDskJjlZ9d8BYkwh_SOHL0QelM

    OdpowiedzUsuń
  21. proponuję zmienić nazwę 'troll" na "lilka",
    kto za?
    :)))

    OdpowiedzUsuń
  22. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  23. niczym brygada antyterrorystyczna :) pogromczyni raczyska w drodze na tajemną akcję ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. gdybym ja się tak przyodziała, nie przepchnąłby mnie nikt przez drzwi samochodu :)

    OdpowiedzUsuń
  25. i tak oto Lilka mianowała samą siebie pierwszym sekretarzem Joanny...

    OdpowiedzUsuń
  26. Jej, to naprawde TY na tej focie? :)
    Strach sie bac.

    Trzymam kciuki za dobry humor na dzis i samopoczucie, żeby gorsze nie było.
    Rybki obżarte ;) znikam, ale myśle o tobie.
    No i korzystaj z Zorkowej jabłonki, ja bym brała :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  28. Jak gdzieś jest w pobliżu Lilka, to ja boję się odezwać:P

    OdpowiedzUsuń
  29. Proponuję Lilkę na rzecznika, takiego co to siedzi nad rzeką i myśli:)

    OdpowiedzUsuń
  30. pietruszkowe kotlety w pieczonym pstragu brzmia przepysznie. boziu, jaka glona jestem!

    OdpowiedzUsuń
  31. zorka:)a może wylansować swój blog po którym wiatr tylko wieje po pustych kątach ;P

    OdpowiedzUsuń
  32. Chustko masz psychofankę. No cóż - cena popularności :))))

    OdpowiedzUsuń
  33. Niedziela a Wy głodne jesteście? Niebyło rosołu i kotleta schabowego?
    Trzeba kontynuować mamusino/babcine tradycje niedzielne, wtedy głód niestraszny.
    Rękawice jednopalczste wczoraj dostałam prezentowo, gdyż stara/sza o rok jestem. Są grube i włochate i się w nich zakochałam.

    OdpowiedzUsuń
  34. opatulona jak antyterrorystka:)z specjalnej jednostki zwalczania rakelli i innych takich

    OdpowiedzUsuń
  35. odpowiadam na pytanie: nie u nas 25C :P
    bo u nas zima ciepla jest, my cierpimy latem :D

    OdpowiedzUsuń
  36. Wy tu pitu-pitu, a rzęsy... faktycznie cudne, też o takich marzę. Może sobie nawet zakupię, a co. I nie chowaj tych cudnych firanek pod kominiarką:)))

    OdpowiedzUsuń
  37. Viol, w mojej rodzinie rzadko jadało się schabowe i nie było tradycji niedzielnego rosołu w rodzinie. Może dlatego że nie pochodzimy ze wsi i przyznam, że ubolewam nad tym od zawsze. Rodzina na wsi to cudowna sprawa, naprawdę tak uważam. Ludzie na wsiach w trakcie badań socjologicznych wykazują więcej radości i chęci do życia z powodu obcowania z naturą na co dzień.

    OdpowiedzUsuń
  38. Asiu, powiedz mi proszę czy temat puchnięcia kończyn (pamiętam, że o tym pisałaś, nie mogę się dokopać)był jakoś wytłumaczony medycznie? Pytam, bo mi kuzynka najbliższa zmagająca się z rakiem piersi i węzłów zaczęła puchnąć wczoraj.

    OdpowiedzUsuń
  39. Ta pani L. podaje z Bawarii, ja nie jestem szowinistka, ale..;)
    Baśka Z M

    OdpowiedzUsuń
  40. Viki, myślisz, że lilka chciała swojego bloga lansować? Nie sądzę. Czasem mamy zapędy do pomagania. I to dobrze. Lepiej mieć niż nie mieć. Jednak nie zawsze wychodzi, czasem próbujemy swój sposób forsować na siłę. A ty, lilko, się uśmiechnij, nie obrażaj, nie kasuj postów i podaj łapkę. Czasem wystarczy być. :)

    OdpowiedzUsuń
  41. http://www.helmholtz-berlin.de/angebote/pt/pl/radioterapia/index_de.html
    coś na temat radioterapii protonowej

    OdpowiedzUsuń
  42. hej, hej, posty skasowane- bo primo- post numer jeden skasowanie planowe- a post nr dwa- dot mojej prywatnej korespondencja z joanna (uwaga ze nie do druku byla)- aska przepuscila chyba przez przypadek.
    to wszystko. zadne obrazanie :)
    kochani- "lansowac bloga"???? :):):):)
    oj, czy sie rzeczywistosc z wirtualnoscia wam czasem nie myli??

    pozdrowka!

    OdpowiedzUsuń
  43. to ja się może już pożegnam, bo pani Lilka zawitała na mój osobisty blog i tam postawiła mnie do pionu... ;)

    OdpowiedzUsuń
  44. zazie, lansowanie bloga? ;P ;P ;P

    OdpowiedzUsuń
  45. Zazie> w takim razie żegnam :D :***************************************************************************************************************************************************



    daj znać jak wyzdrowiejesz.
    lofff :*

    OdpowiedzUsuń
  46. czekajcie, momencik! jeszcze tu jeden komencik wpiszę, w którym będzie cokolwiek blabblabla, no ale dzięki temu się tu pojawi adres mojego blogusia. przecież tak własnie robię każdego dnia. czyż nie, Lilka? ;)


    ps. Joanka, Marian twierdził, że wpadnie z winem, ale ja sie pochorowałam. więc jak wyzdrowieję, to Ty, Marian i ewrybady - ju noł :***

    a teraz ŻEGNAM !!!

    OdpowiedzUsuń
  47. zazie> ja mam Limoncello od Lumpiatej, może byśmy (się/je) rozpiły?

    OdpowiedzUsuń
  48. jak to się u nas mówi:
    "Bierzesz Limoncello, Lumpiatą oraz Mariana i nakurwiasz na Ochotę"

    a teraz to już ZEGNAM

    :********

    OdpowiedzUsuń
  49. zazie> buzibuzibuzibuzi :*
    daj tylko znać, czyś zdrowa.

    OdpowiedzUsuń
  50. rozbawiliscie mnie setnie :) :)

    -> zaziuk: a wizja klotni z lilka na Twoim blogu czyz to nie reklama :):) nie omieszkalas doniesc o tym tu ekspresem :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P (jezor widzi????)

    -> viki alez tak. bo jak juz napisalas- ja tu z misja :) ja bym Was wszystkich do filharmoni pogonila. i zachwycac sie jeszcze kazala :) : masz szczescie zem nie Twoja rodzona, albo inksza uczycielka :) :) :)

    OdpowiedzUsuń
  51. czuby!zazie lilka i inne,a ty to raczej trunków pic nie powinnaś?

    OdpowiedzUsuń
  52. zorka, nie miałam na myśli wpisów dotyczących pomagania :)
    ale peace, pax i co tam jeszcze :)

    OdpowiedzUsuń

 
©KAERU 2010
Wszystkie prawa zastrzeżone Sałyga