poniedziałek, 2 sierpnia 2010

[118]. sen to zdrowie.

tak sobie mówię, gdy śpię kolejną godzinę.
śpię w dzień, śpię w nocy. non stop śpię, śpię bez przerywania snu, śpię gdy śnię, itede.
w przerwach od spania Niemąż wtłacza we mnie japońskie tabletki, borówki amerykańskie i jogurt naturalny (teraz na to mam zajawkę) oraz międoli mnie i masuje.

w sumie, szczerze mówiąc, królewsko mi się żyje, gdyby nie powód zasadniczy leniuchowania.

właśnie: ciekawe, czy komuś w walce z rakiem pomogły masaże.
widziałam taki napis jak się wjeżdża do Mińska Mazowieckiego: masaże antynowotworowe.
uwielbiam być godzinami masowana.
myślę, że na raka nie pomagają, ale za to na samopoczucie wpływają bosko.
a może pomagają? bo mniej mnie boli.
hm.

***

dziś popołudniu miałam perwersyjny sen.
śniło mi się, że piję bezpośrednio z dwulitrowej butelki coca-colę.
piłam, a z każdym łykiem przyjemność i poczucie winy narastały: gul - ale to pyszne, a jakie niezdrowe, gul - same puste kalorie, ale jakie smaczne, gul - CO2 wezdmie mi żołądek, och, jak przyjemnie łaskoczą gardło bąbelki.
obudziłam się przerażona swoją zuchwałością gastronomiczną.

***

chciałam zameldować, że Giancarlo był u tatusia na weekend.
i mamy poważne postępy w kontaktach z bliźnimi: po a. tatuś przyjechał po Syna i Go odwiózł, po be. dziecko nie śmierdziało papierosami.
ale najważniejsze jest po ce - zgodziłam się na coś odważnego - pozwoliłam tatusiowi zabrać Syna w trasę (tatuś jest kierowcą oraz ołnerem big kamionów alias Mercedesów Actrosów).
mają pojechać do Danii.
mają razem ładować samochód, łowić ryby, robić kanapki, myć zęby w wodzie z baniaczka, spać w kabinie.
cieszę się przejęciem Giancarla, a jednocześnie drżę o Niego.
z drugiej strony wiem, że to przecież nieuniknione - kurczak musi wyjść spod skrzydeł kwoki.
i przecież dzieci nie chowamy dla siebie, tylko dla świata.

no ale...

9 komentarzy:

  1. jak o nie dla siebie? Na mysl, ze przyjdzie taka jedna i go sobie przywlaszczy, to ciary przechodza...
    Bede wredna tesciowa, heheheh

    Masaze. Hmmm. Lubilam przed rakiem bardzo. Cierpie na dyskopatie w stopniu srednim, masaze pomagaly. Ale okolica masowana bliska tej rakowej i pani profesjonalna fizjoterapeutka kazala onkologa pytac, czy masowac mozna, bo to jednak dzialanie STYMULUJACE. Lekarz zabronil.
    Odpuscilam wiec masaze "krzyza", ale maz mietolil mi kark, rece i uda. Lubilam bardzo
    Spij, sen to jednak zdrowie.

    OdpowiedzUsuń
  2. :O ale jak już przestaniesz spać to przyjedziecie z Niemężem i Giancarlem?
    jezu ale jesteś odważna (w trasę :O)
    trzymam kciuki za męskie zbliżenie i terapię masażem
    arr

    OdpowiedzUsuń
  3. luz. tiry nie mogą przekraczać 90km/h a w Danii to już w ogóle ograniczenia są straszne, siedzą wyżej, niż inni kierowcy, widzą lepiej itd. przepłyną się promem, nie liczyłabym na zbiorowe mycie ząbków na parkingu, ale rybka czemu nie:-)
    i przygoda jaka!

    OdpowiedzUsuń
  4. A gdzie do tej Danii jada? Zapakuj synowi kalosze i peleryne, przyda sie :)
    Trzymaj sie dzielnie.
    Marta

    OdpowiedzUsuń
  5. ...nie, nie, nie budźcie mnie, śni mi się tak ciekawie. Jest piękniej w moim śnie niż tam, na waszej jawie...

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeeej
    sztuczne rzesy masz, co?
    i takie...hm, napuchniete botoksem usta?
    A starsi panowie w melonikach?

    OdpowiedzUsuń
  7. Na botoks jeszcze nie czas ;) na starszych panów może, czemu nie. Koniecznie w melonikach!

    OdpowiedzUsuń
  8. Aniaha> mam kilka kandydatek do ręki Jana, no ale wszystko w Jego rękach...
    oczywiście, jeśli tylko dożyję, postaram się podokuczać synowej ile tylko się da :)
    jeśli chodzi o masowanie - zgadzam się, że nie można międolić okolic raka - po co go prowokować.

    arr> przyjedziemy, oczywiście, ale po połowie sierpnia - koło 17 mam mieć kolejną chemię :/
    terapia masażem boska, miau.
    ja też trzymam kciuki za męskie zbliżenie, oby było równie satysfakcjonujące dla obu stron.

    zychowa> a Ty, droga ciężarówko, nadal o rybie? cały czas męczy Cię pragnienie sushi? :) :)

    Marta> oj, właśnie tak rozmyślałam, że kaloszki i kurtka przeciwdeszczowa będą niezbędne :>

    Chica Anty Rak> rany, co mi wikipedia doniosła :/
    Z terapeutą Robinem Skynnerem Cleese napisał dwie książki o życiu rodzinnym: Żyć w rodzinie i przetrwać (Families and how to survive them) oraz Żyć w tym świecie i przetrwać (Life and how to survive it).
    a do tego trzykrotnie się ożenił i trzykrotnie rozwiódł :D
    ops!

    botoks odpada, nie przeszkadzają mi moje menopauzalne zmarszczki.
    drażni mnie może trochę na czole ta pionowa zmarszczka, między brwiami, ta taka co się robi gdy spoglądam zza okularów korekcyjnych robiąc usta w kurzą dupkę i pytając się coooo?.

    OdpowiedzUsuń

 
©KAERU 2010
Wszystkie prawa zastrzeżone Sałyga