środa, 8 czerwca 2011

[416].

(z gry Assassin's Creed - Era, Prayers)

***

ankieta ciacho wszechczasów zamknięta.
oddałyście 368 głosów.
bezapelacyjnie wygrał wielotwarzowy twór mój własny stary.
otrzymał 71 głosów, co stanowi 19% głosów oddanych.
na następnych pozycjach uplasowali się:
- Johnny Deep - 16%, 60 głosów
- Karpiel Bułecka (Zakopower) - 13%, 51 głosów
- Jude Law - 10%, 37 głosów
- Brad Pitt - 9%, 36 głosów
- Keanu Reeves - 9%, 35 głosów.

zastanawiam się, czy nie zrobić dogrywki.
(zabrakło przecież George'a Clooney'a oraz Johna Malkovich'a)

***

bylimy dziś w szkole na popołudniu zapoznawczo - rozpoznawczym.
przedstawienie teatralne było tak drętwe, że zanim ogarnęliśmy, o czym będzie, Syn zapytał się, czy możemy wyjść, argumentując, że to pewnie przedstawienie bożonarodzeniowe, bo jeden chłopiec jest przebrany za niedźwiedzia (mamo, nie lubię takich akcentów, wyjdźmy stąd, bardzo cię proszę, ja tego nie wytrzymam).
ochoczo przystałam na propozycję.
nic na to nie poradzę, że nie trafiają do mojego przekonania egzaltowane dzieci z klas III-IV, które silą się na bycie gwiazdami estrady, a nie pamiętają swojej roli. rozpuszczone włosy lub grzywka opadająca na oko to nie wszystko, co niezbędne.
nie trafiają do mojego przekonania rodzice tych dzieci, którzy z wypiekami na twarzy i kamerą w dłoni uwieczniają żałosne występy.
i nie trafia do mojego przekonania ten sposób witania w szkole absolwentów przedszkoli.
opuściliśmy więc salę gimnastyczną i udaliśmy się na przyszkolny plac zabaw.
kropił deszczyk, powietrze pachniało ozonem, a my kręciliśmy się na karuzeli, zastanawiając się, czy w szkole dzieci polubią Syna i czy panie nauczycielki krzyczą na pierwszoklasistów i czy stawiają im dwóje.

22 komentarze:

  1. Hmm......uśmiałam się, bo chyba pierwszy raz ( odkąd Cię znam-czytając)nie przemówiłaś do mojej wyobraźni. Rozumiem Was i czuję, ale, kochanie, za rok będziesz sama "kamerowała jasełka w szkole, a młody będzie przeszczęsliwy!Zobaczysz!!:)
    PS Jeśli nie jasełka to apel ekologiczny!:)
    Będzie przebrany za zajączka( albo misia), a Ty będziesz się cieszyła jego szczęściem.Zobaczysz:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba jedyny sposób na przetrwanie "takich akcentów" to ich olewanie/naśmiewanie się z rzeczonych. Przećwiczyłam różne szkoły--akcenty były.
    Są nieznośne, przyznaję.
    A możesz jeszcze wybrać inną szkołę? Rokującą mniej akcentów?
    Kocham Twojego syna za ten tekst!
    Dorota

    OdpowiedzUsuń
  3. Dana> Giancarlo nienawidzi występowania. nie ma opcji, żebym nagrywała. On nie pójdzie na żadne występy, a ja to uszanuję.

    Dorota> wybrałam najlepszą we wsi. pewnie stąd też te akcenty :]

    OdpowiedzUsuń
  4. No, to nauczycie się mieć w dupie akcenty :) Wierzę w Giancarla i w to, że jak raz odmówi występów, to już nikt nie będzie ich od niego oczekiwał. Dacie radę! W końcu Giancarlo jest synem swojej matki.
    Dorota

    OdpowiedzUsuń
  5. taaak :]
    dał już radę wypowiedzieć się na ten temat w przedszkolu, więc nie spodziewam się zmian.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też tak:) żadnych kamer, aparatów. I to sie raczej nie zmieni, było tak w przedszkolu i jest teraz w szkole. Młody wystepów publicznych nie lubi bardzo.

    Raz żałowałam że nie miałam kamery, był pastuszkiem w jasełkach (rola zbiorowa ), ubrałam go w futrzaną kamizelke i jakąś taką czape, stał czerwony z goraca z otwartą buzią i gapił sie w podłogę w jakis bliżej nieokreslony punkt między sceną a widownią, przez całe przedstawienie.

    aaaa i jeszcze kiedyś dostał role w czerwonym kapturku...grał drzewo.

    OdpowiedzUsuń
  7. :) ostatnio córka poprosiła bym przy klasowo-opiekuńczym gremium zaśpiewała z nią jej ulubioną piosenkę, no ewa bem nie trafia do tej publiki, cholera, do czago to się człowiek zmusza dla dziecka :D

    OdpowiedzUsuń
  8. skąd my to znamy? Dziewczynki czasami w takich przedstawieniach, bez względu na to, jaką rolę mają przydzielona, są ucharakteryzowane na małe miss.

    OdpowiedzUsuń
  9. O matko jak mnie to wnerwia! zamiast fajnych występów, angażujących wszystkie dzieci, rodziców, są jakieś drętwe pseudoartystyczne popisy.
    Brrr!

    OdpowiedzUsuń
  10. Karpiel-Bułecka i tak najpiękniejszy! O!

    OdpowiedzUsuń
  11. d o g r y w k a :
    bezapelacyjnie na prowadzeniu George Clooney

    OdpowiedzUsuń
  12. G. Clooney i jego pośladki :)
    Chusteczko, moje dziecięcia nigdy nigdzie nie występowały. Były zdecydowane i konsekwentne w wyrażaniu siebie w inny sposób. I to się bardzo sprawdziło ;)
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  13. He,he.....A zebrania tudzież wywiadówki:)To dopiero jazz!Ustalania w sprawie półmetka w podstawówce /sic!/.Albo próby poloneza na jej zakończenie /sic!/.Ciekawe przed Tobą,Joanno.Ja od wywiadówek z daleka .A gdy przeczytałam,że niejaka - nomen omen -Joanna Krauze,żona niejakiego Krzysztofa czyni podobnie z podobnych do moich względów,poczułam się w dobrym towarzystwie.Acha!Jeszcze taki cyrk jak pierwsza komunia,jeśli Cię to dotyczy.

    OdpowiedzUsuń
  14. Jestem wryta. Czyli jednak są matki, które nie rozpływają się w celebryckich zachwytach nad swoimi różowiutkimi świnkami i dzieci, które nie chcą się bawić w tandetne szkolne wyścigi pt. kto głośniej zadrze swoją piosenkę?

    Szkoda, że ja w jego wieku nie byłam taka rezolutna.

    Będę wpadać, do zobaczenia!

    OdpowiedzUsuń
  15. Asiu,teraz nie lubi występów, ale za rok, czy dwa?....Dzieciaki dorastają i z dnia na dzień zmieniają im się upodobania. Sama zobaczysz:) Uwierz mi.Uważam też, że powinnaś go do tego zachęcać, bo to będzie nowe doświadczenie. Dlaczego ma stać z boku i zazdrościć w duchu, że Jaś występuje, a on nie? Z przekory? Bez sensu.Dotyczy to oczywiście pierwszego etapu edukacji-potem sam oleje te szopki:)

    OdpowiedzUsuń
  16. chodzi do przedszkola odkąd miał 2,5 roku. teraz ma 6,5 roku. nie było razu, żeby cieszył się z powodu występów.

    OdpowiedzUsuń
  17. Zara moment, to młody idzie do "O" tj. przedszkole klasa wyższa czy pchasz go w koncu do klasy pierwszej?..... bo się pogubiłam. Buziaki Kasia

    OdpowiedzUsuń
  18. właśnie sama nie wiem :)
    jest zapisany i tu i tam :)

    i nie pytajcie się mnie, czy tak można.
    można, tylko trzeba się uprzeć :]

    OdpowiedzUsuń
  19. nooo, ja tez tych występów nie lubię, jeszcze w przedszkolu to bywało nawet słodkie (bo dzieci małe), ale w szkole to już się robi nieznośne. a panie krzyczą (w przedszkolu tez krzyczały, zdarzalo mi się przypadkiem trafić na takie akcje). dwój nie ma w pierwszej klasie, nie wiem, kiedy się zaczynają normalne oceny, chyba w 4. ja mam w ogóle jakis uraz do szkoły, więc nie jestem chyba obiektywna w ocenach...do występów tez mam uraz, bo mne zmuszano w szkole do nich, wrrr...rocznik 76' jestem, w podstawówce ciągle jakieś dziwne imprezy z występami mieliśmy.
    kasia

    OdpowiedzUsuń
  20. po 1 - nie kumam co robi Karpiel Bułecka w tym ciachowym zestawieniu, no nie kumam i już, po 2 - podpisuje sie wszystkimi kończynami mymi pod komentarzami Dany, bo moje mega nieśmiałe do występów dziecię przeobraziło sie w gwiazdę sportu, a im więcej ludzi go podziwia,fotografuje i oklaskuje tym lepiej,
    po 3 - panie krzyczą na pierwszoklasistów,
    po 4 - stawiają im nawet jedynki.
    Da się przeżyć. Anusiaki3

    OdpowiedzUsuń
  21. Obyś posłała go do pierwszej klasy!!!!
    Posłałam mojego synka w zeszłym roku, a jest z grudnia 2004. We wrześniu nie miał jeszcze 6 lat i zaczął nauke w pierwszej klasie. Nie żałuje. przynosi jakies tam kaktusy-tróje, kwiatki-czwórki, chodzi chetnie,nie "odstaje", dodam że jest "całkowicie przeciętnie uzdolniony" więc mysle że twój syn tym bardziej nie bedzie mieć żadnych problemów. program jest dostosowany.
    Ponadto,
    1. dyrektorzy szkół przydzielają najlepszych nauczycieli do klas szesciolatków,
    2. szkoły dostały kase na dostosowanie klas dla szesciolatków więc sa one tymi najładniejszymi w szkole ( u nas specjalne krzesełka regulowane, ławeczki też itd).
    3. do "zera" trafiaja czesto dzieci ludzi którzy z jakiś powodów obawiaja sie, że dziecko nie poradzi sobie. W efekcie, w zerach bywa procentowo dużo tzw dzieci trudnych, które rozwalają lekcje, rozpraszaja inne dzieci itd.
    4. Argument "skracania dzieciństwa" często przytaczany w rozmowach na ten temat jest pustym frazesem. dzieciństwo to zabawa i nauka od urodzenia. najpierw uczysz siadać, chodzić, mówić,piejesz ze szczescia gdy usłyszysz kolejne nowe słowo potem ładnie zbudowane zdanie a tu nagle stop! I dalej sie nie ucz, broń Boże, bo masz dzieciństwo:)))))))))) to troche tak jakby na siłe kłaść dziecko żeby się jeszcze chodzić nie uczyło bo będzie miało dłuższe dziecinstwo. nie hamujmy naturalnego procesu poznawania świata kiedy umysł jest najbardziej chłonny. tyle sie o tym mówi.

    5. logistycznie- W ciągu tych trzech lat musiał zostać wepchnięty do szkół cały dodatkowy rocznik ( tylko z tego powodu dano nam wybór, nie dało sie zrobić reformy " od razu" ponieważ jeden rocznik byłby podwójny dla szkół byłaby to masakra jesli chodzi o personel,sale itd) Tak więc jeśli pójdzie teraz do zera to za rok trafi na najbardziej liczny rocznik pierwszaków, bo pójdą wtedy wszyscy którzy chca i ci którzy musza bo wyboru juz nie bedzie.
    starsznie sie rozpisałam, ale to pewnie dlatego że też miałam w zeszłym roku zagwozdkę:)
    może nie zamieszczaj mojego komentarza, nie chce dyskusji wywoływac bezproduktywnej,

    Ja

    OdpowiedzUsuń

 
©KAERU 2010
Wszystkie prawa zastrzeżone Sałyga