12 lat temu
czwartek, 9 czerwca 2011
[417].
(James Blake, Limit to your love)
***
okazuje się, że jak się umiejętnie temat rozegra, można nie iść do przedszkola (dobrze, że odkrył to w ostatnim miesiącu edukacji).
- mamoooo... mamusiuuuu... - dobiega jęk z pościeli.
- mhm? - zagaduję znad komputera.
- wiesz, dziwnie się czuję: czuję jakbym miał stres, chociaż stresu nie mam... - Syn próbuje rozpoznać teren, nieco klucząc.
- mamo - zniża głos do dramatycznego szeptu - więc dziś w nocy nie zasnę z obawy, że może mogę mieć stres, bo zacznie mnie boleć ucho.
milczę, czekam na puentę.
- sama wiesz, co to znaczy: jutro absolutnie nie mogę iść do przedszkola - kończy wypowiedź z niekłamanym zadowoleniem.
jassssssssne.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
:-) Faaajny jest :-)
OdpowiedzUsuńGrunt to dobry argument!
OdpowiedzUsuńUwielbiam czytać to, co piszesz - właśnie zasiadłam w pracy i zrobiło mi się jakoś weselej! :)
W tajemnicy przed "małżem" moim napiszę: kochamTwojego Syna! Przytulam jeszcze z wyrka. Magda B.
OdpowiedzUsuńLubię czytać te Twoje codzienne spostrzeżenia. Często są takie jak moje, czasem masz inną opinię, ale zawsze piszesz interesująco.
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o wymówki - no cóż, im Młody będzie starszy, tym bardziej będzie kombinował.
Jola
cholera!
OdpowiedzUsuńod jakiegoś czasu śledze twojego bloga i zarażam się Twoim optymizmem..
ale dopiero przed chwila zerknelam w praco i przeczytalam o tej chustce...
Teraz podziwiam Cie po stokoroc!!!
Rewelacyjny jest Twój syn, a jak kombinuje.....aby mu tylko tak nie zostało, choć czyni to po mistrzowsku.
OdpowiedzUsuńo matko joanno, świetny jest :)
OdpowiedzUsuńMasz wspaniałego syna a on ma wspaniałą matkę.
OdpowiedzUsuńChłopak super, mama też:)no i chyba Babcia B też ma swój wkład:)Graża
OdpowiedzUsuńMoja pociecha też często tak marudziła, ale niestety nie miałam jej z kim zostawić i chcąc nie chcąc musiała drałować do przedszkola. Nie było taryfy ulgowej.
OdpowiedzUsuńCholernie inteligentna bestia z tego Twojego Syna :)
OdpowiedzUsuńAgata
:D :D :D cały giancarlo
OdpowiedzUsuńAsiu, mam do Ciebie prośbę.
OdpowiedzUsuńGdybyś mogła umieścić na swoim blogu informację o historii małego chłopca....
Michałek jest w wieku Twojego Jasia.
Choruje na raka....
W Polsce lekarze nie mogą Mu już pomóc.
Teraz chodzi o konsultację w Kolonii, ale oczywiście potrzebne są pieniążki,cała masa.
Wiem, że Twój blog czyta wiele osób.
Oto strona Michałka:
http://michalekromaniuk.blogspot.com/
hihi.... no :) fajne początki :)
OdpowiedzUsuńA mój ma 16-ście lat, zrywa się ze szkoły już samodzienie. I jak tu byc w dalszym ciągu wystarczająco dobra matką? Jak w dalszym ciągu rozumieć, dawac wsparcie, a przy tym jeszcze być konsekwentną mamą?
Chrzanić konsekwencję. Byle na ludzi wyrósł :)
A Twój jest cudowny słodziak :)