czwartek, 9 czerwca 2011

[417].



(James Blake, Limit to your love)

***

okazuje się, że jak się umiejętnie temat rozegra, można nie iść do przedszkola (dobrze, że odkrył to w ostatnim miesiącu edukacji).

- mamoooo... mamusiuuuu... - dobiega jęk z pościeli.
- mhm? - zagaduję znad komputera.
- wiesz, dziwnie się czuję: czuję jakbym miał stres, chociaż stresu nie mam... - Syn próbuje rozpoznać teren, nieco klucząc.
- mamo - zniża głos do dramatycznego szeptu - więc dziś w nocy nie zasnę z obawy, że może mogę mieć stres, bo zacznie mnie boleć ucho.
milczę, czekam na puentę.
- sama wiesz, co to znaczy: jutro absolutnie nie mogę iść do przedszkola - kończy wypowiedź z niekłamanym zadowoleniem.

jassssssssne.

14 komentarzy:

  1. :-) Faaajny jest :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Grunt to dobry argument!
    Uwielbiam czytać to, co piszesz - właśnie zasiadłam w pracy i zrobiło mi się jakoś weselej! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. W tajemnicy przed "małżem" moim napiszę: kochamTwojego Syna! Przytulam jeszcze z wyrka. Magda B.

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię czytać te Twoje codzienne spostrzeżenia. Często są takie jak moje, czasem masz inną opinię, ale zawsze piszesz interesująco.

    A jeśli chodzi o wymówki - no cóż, im Młody będzie starszy, tym bardziej będzie kombinował.

    Jola

    OdpowiedzUsuń
  5. cholera!
    od jakiegoś czasu śledze twojego bloga i zarażam się Twoim optymizmem..
    ale dopiero przed chwila zerknelam w praco i przeczytalam o tej chustce...

    Teraz podziwiam Cie po stokoroc!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Rewelacyjny jest Twój syn, a jak kombinuje.....aby mu tylko tak nie zostało, choć czyni to po mistrzowsku.

    OdpowiedzUsuń
  7. o matko joanno, świetny jest :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Masz wspaniałego syna a on ma wspaniałą matkę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Chłopak super, mama też:)no i chyba Babcia B też ma swój wkład:)Graża

    OdpowiedzUsuń
  10. Moja pociecha też często tak marudziła, ale niestety nie miałam jej z kim zostawić i chcąc nie chcąc musiała drałować do przedszkola. Nie było taryfy ulgowej.

    OdpowiedzUsuń
  11. Cholernie inteligentna bestia z tego Twojego Syna :)
    Agata

    OdpowiedzUsuń
  12. :D :D :D cały giancarlo

    OdpowiedzUsuń
  13. Asiu, mam do Ciebie prośbę.
    Gdybyś mogła umieścić na swoim blogu informację o historii małego chłopca....
    Michałek jest w wieku Twojego Jasia.
    Choruje na raka....
    W Polsce lekarze nie mogą Mu już pomóc.
    Teraz chodzi o konsultację w Kolonii, ale oczywiście potrzebne są pieniążki,cała masa.
    Wiem, że Twój blog czyta wiele osób.
    Oto strona Michałka:
    http://michalekromaniuk.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. hihi.... no :) fajne początki :)
    A mój ma 16-ście lat, zrywa się ze szkoły już samodzienie. I jak tu byc w dalszym ciągu wystarczająco dobra matką? Jak w dalszym ciągu rozumieć, dawac wsparcie, a przy tym jeszcze być konsekwentną mamą?
    Chrzanić konsekwencję. Byle na ludzi wyrósł :)
    A Twój jest cudowny słodziak :)

    OdpowiedzUsuń

 
©KAERU 2010
Wszystkie prawa zastrzeżone Sałyga