(Lech Janerka - Pieśń mijających się wielorybów)
***
chałturniczki straszące mnie spotkaniem z prokuratorem, w popłochu kasujące dane o sobie w internecie (w obawie przed tymże samym prokuratorem, jak sądzę), gotoweście na emocje?
Kwoka i PtakSponsor, czyście gotowi na nową porcję piorunujących przeżyć na blogasiu?
i Ty, Kolejna - niewinna ofiaro Voldemorta - czekająca z utęsknieniem (choć on się zapiera, że z Tobą nigdzie nie zamierza jechać) - na wakacje z nim, w Kuźnicy Morskiej, w przyczepie kempingowej sprzed trzydziestu lat - czyś gotowa?
nie?
to świetnie się składa, bo dziś o was nic nie napiszę.
może jutro zaistniejecie.
może.
a Wy, moi szanowni Czytelnicy - Przyjaciele, Rodzino, Znajomi, Podglądacze, czy jesteście gotowi na codzienną dawkę wynurzeń spod ocalałej wątroby?
cola jest? prażona kukurydza?
hej ho! hej ho!
zaczynajmy!
popatrzcie uważnie w te oczy:
przeczytajcie apel:
i teraz odpowiedzcie mi, proszę: czy to możliwe, żeby zaledwie dziesięć tysięcy euro mogło być barierą uniemożliwiającą uratowanie człowieka?
prosiłam Was o pomoc już wiele razy.
za każdym razem nie zawiedliście.
każda kolejna moja prośba może być odebrana przez Was jako nadużywanie Waszej cierpliwości.
zrozumiem to.
w razie gdybyście zechcieli jednak jakkolwiek pomóc właścicielowi smutnych oczu, podaję numery kont:
Bank Zachodni WBK: 20 1090 2040 0000 0001 0887 3169
z dopiskiem „dla Michałka”
Do wpłat zagranicznych:
IBAN: PL 20 1090 2040 0000 0001 0887 3169
SWIFT - BIC: WBKPPLPP
Fundacja z Uśmiechem
ul. Paderewskiego 11/39, 25-001 KIELCE
z dopiskiem „dla Michałka”
i na zakończenie dzisiejszego posta zdjęcie.
a na nim - Michałek.
widzicie to, co ja widzę? nawet gdy wciąga pęto kiełby z keczapem, przerażenie czai się w Jego oczach.
nie ma Boga.
Bóg by nie pozwolił na cierpienie dzieci.
jesteśmy tylko my, zwykli ludzie.
zdani na siebie nawzajem.
możemy pomóc.
możemy olać.
12 lat temu
Świnia jesteś, rozpłakałam się przez Ciebie.
OdpowiedzUsuńdzięki dzięki dzięki w imieniu Misia:)
OdpowiedzUsuńJESTEŚ ZAJ....TA:)
dobrze, że to napisałaś
OdpowiedzUsuńmasz większą siłę przebicia.
Jeszcze jest Dorota Sitkowska. Ona też zbiera na wyjazd do Hiszpanii. Czerniak.
Wiem, że masa osób zbiera, ale w niektóre historie się angażuję.
Bóg jest. Stop.
OdpowiedzUsuńNie ma. WS
OdpowiedzUsuńBóg jest. Tylko nas czasami nie ma...
OdpowiedzUsuńAnia B.
Przelew poszedł. Pani Joanno, podwójnie dzięki Pani - bo Pani o tym napisała i po drugie - bo kiedyś przy notce o Sylwii napisała Pani, żeby każdy przelał, ile ma, nawet, jak to mało. To zdanie było i jest dla mnie bardzo ważne. Dobrze, że Pani jest.
OdpowiedzUsuńkwota nie jest ważna.
OdpowiedzUsuńliczy się chęć niesienia pomocy, podzielenia się tym, co się ma.
są dni, gdy odwiedza mnie dwa tysiące osób.
niechby każda dała tylko 2 zł...
Do tych co twierdzą, że Bóg jest. Boga nie ma i nie będzie! Bóg był, swoje zrobił, a teraz czas na tych co zostali stworzeni przez Niego po to by nadal tworzyć to co on zaczął. Gdyby Bóg był, to każda modlitwa byłaby wysłuchana. Nie wierzę by był aż tak niesprawiedliwy i jednych ratował a drugich wysyłał na stracenie. Trzeba wierzyć w naturę i w jej siły, bo tylko ona pozwala nam mieć tę nadzieję, że zadziała!!! Asia, witam w klubie tych co umieją się przyznać, że Boga nie ma. Mamy 21 wiek i wszystko jasne ;-).
OdpowiedzUsuńz Bogiem jest chyba tak samo jak z nadzieja- nawet gdy brak racjonalnych powodow by ja miec to czlowiek i tak, na przekor rozumowi i rozsadkowi pielegnuje w sobie ta mala iskierke- a moze sie uda... choc przeciez wiemy, ze raczej nie ale serce i tak wie swoje i cale szczescie, ze wie bo bez tego zycie byloby nie do zniesienia
OdpowiedzUsuńczytajac takie apele trzeba zawiesic swoja wiedze, swoj rozsadek i zdac sie na impuls serca
Bóg jest, tylko czasami... hm... nieprzytomny...
OdpowiedzUsuńWpłaciam.
A może Bóg właśnie udowadnia swoje istnienie poprzez to, co robi Pani Joanna. Pomagając innym, podczas, gdy dość ludzkie byłoby w takiej sytuacji zabezpieczać siebie, na wypadek kolejnego końca świata...
OdpowiedzUsuńDzieci nie powinny cierpieć i umierać. Nigdy nie zmienię zdania.
OdpowiedzUsuńA czy jest Bóg? Nie wiem, pewnie kiedyś się o tym przekonam.
Tydzień temu mój kolega zginął w bezsensownym wypadku, wcale nie samochodowym. Miał 34 lata. Od roku Jego 3-letnia córeczka walczy z białaczką, ma jeszcze 6-letniego syna, który teraz nie może poradzić sobie z utratą Ojca, bo przez chorobę siostry Tata zastępował mu oboje rodziców.
Co ma powiedzieć jego żona? Ile cierpienia może unieść jeden człowiek? Czy ktoś tu widzi jakiś sens boskiego planu? Widocznie ja jestem na to za głupia.
Tylko jedna rzecz do mnie dociera, że dobra doczesne nie mają żadnego znaczenia.
Wpłata będzie, trzymaj się Michał.
Niedziela rano. Poszłam do sklepu tylko po mleko do kawy. Jak zwykle nakupiłam pierduł przeróżnych, coby sobie nastrój poprawić i depresję złagodzić. Do śniadania odpaliłam komputer. Weszłam tu. Spojrzałam na paragon ze sklepu. Wpłaciłam podwójną kwotę, nieco zaokrągloną. Wyszła stówa - i to mi dobrze na depresję robi! Panistarsza
OdpowiedzUsuńAsiu, jesteś Wielka.
OdpowiedzUsuńKażdy ma prawo do swoich sądów, przemyśleń......
Jestem osobą wierzącą i modlę się o cud uzdrowienia dla Michałka.
O Twoje zdrowie też się modlę.
Człowiek jest zbyt skomplikowaną istotą, by miał być pozostawiony samemu sobie.
To jest moje zdanie, a wiadomo, każdy ma prawo do swojego:)
Własnie wróciłam z terapii,W alkoholizm wpadłam sama nie wiem kiedy.Ale na własne życzenie .Wysyłam kwotę którą niewątpliwie straciłabym na piwo, gdybym nie stanęła.L.
OdpowiedzUsuńOczywiscie, ze Boga nie ma, nigdy nie bylo, swiat jest zbudowany na mordzie i gwalcie.
OdpowiedzUsuńAle robmy, co mozemy, by ten swiat byl lepszy. Sciskam.
Wpłaciłam.
OdpowiedzUsuńNie ma takich słów, które można wyrazić patrząc na ból w oczach Misia :-(((
Chce mi się wyć!
Dziękujemy za pomoc!
OdpowiedzUsuńhttp://michalekromaniuk.blogspot.com/p/ancuch-wielkich-serc.html
coś się popsowało, klik w podgląd i wywala komenta w Kosmos. to jeszcze raz.
OdpowiedzUsuńpiszesz w sposób, który sprawił, że poczułam strach, nieuzasadniony (mówię o dzisiejszym wpisie). masz sporą poczytność, coś jak program nadawany w prime time. zapachniało w tym wpisie lekko dyktatorem.
czuję opór, aby tak traktowany był Czytelnik. czyję z jednej strony sympatię, z drugiej opór. musiałam o tym. i jakoś bliska jest mi myśl o działaniu lokalnym (mysleniu globalnym) - ta sąsiadka z naprzeciwka. lokalne hospicjum, takie tam. chociaż może nieistotne, jak daleko ma pójść pomoc. nie znam się.
przepraszam.
Joanno, dzięki za info o Michałku. Oczywiście pomoc będzie, wysyłam też info do znajomych, również zza granicy - może odpalą coś w twardej walucie. Pewnie warto wrzucić linka o Michałku na walla na Facebooku czy innej Naszej-Klasie. Co kto ma. My duzi musimy pomagać małym.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło,
Jedna z 2 tysia Podglądaczy :)
PS Nie chrupię pop-cornu jak Cię czytam. Słowo.
tylko "zapachniało"?
OdpowiedzUsuńoj, to słabo.
ja JESTEM dyktatorem.
JESTEM.
http://www.ludzie-serca.pl/forum/index.php?topic=439.0;prev_next=prev#new
OdpowiedzUsuńOto co się dzieje, gdy niepotrzebnie jest się dobrym człowiekiem.
A niby co się dzieje, widzę,że ludzie są ogromnie wdzięczni . Ja również dziękują Pani - jest Pani ekstra Człowiekiem !
OdpowiedzUsuńMocna, celna prowokacja. Dziękuję, przelew zrobiony.
OdpowiedzUsuńtak, to prowokacja.
OdpowiedzUsuńapel jest z definicji prowokacją.
ma sprowokować do działania.
a przynajmniej - do pomyślenia.
Tak, nie ma żadnych bogów, Joasiu. Tylko ludzie są, którzy się o nich kłócą i wojny wyprawiają.
OdpowiedzUsuńWpłacę dla Michałka.
Magda
Witam, świetny blog, życzę Autorce dużo siły i powrotu do zdrowia :)
OdpowiedzUsuńA wszystkich Was zapraszam na blog chorej Ewuni, która czeka na pomoc...Proszę rozsyłajcie dalej prośbę o pomoc..
Pozdrawiam i przepraszam, że zamieszczam tutaj na tym blogu prośbę o pomoc dla Ewuni.
ewadabrowska.blogspot.com
ejże, wszyscy czepiacie sie Boga, a o SZATANIE, głownym sprawcy tego zla zapominacie. widocznie absolutną ma nad wami władzę.
OdpowiedzUsuń