niedziela, 12 czerwca 2011

[420].

(Leszek Możdżer gra Komedę - Sleep safe and warm)

***

od ubiegłego roku Voldemort spotyka się z Kolejną.
początkowo przechodzili przez intensywny okres rui, więc Giancarlo miał wielowielotygodniowe przerwy w spotkaniach z ojcem.
ale, jak wiecie z lekcji biologii i programów TV Gucwińskich, ruja u zwierząt nie trwa cały rok, są przerwy.
i właśnie, korzystając z tych przerw, Kolejna próbuje budować relację z Voldemortem oraz dziećmi (Kolejna ma Syna w wieku Giancarla, który ma na imię oraz Innego Bazaastrala).
w ramach integracji spędzają czas wspólnie - byli w restauracji, byli w Jej mieszkaniu.
- tak, ciocia jest dla mnie bardzo miła - odpowiedział Syn na pytanie, czy Kolejna jest dla Niego dobra.
git, o to chodzi.
staraj się Kolejna, to Twój obowiązek.

postanowiłam skorzystać z życiowej szansy i dopomóc szczęściu nas wszystkich.
zwróciłam się z tradycyjnym dorocznym zapytaniem, kiedy i czy Voldemort zamiaruje wziąć Syna na wakacje.
co roku wykręcał się pracą.
tym razem zaanonsował, że od 3 do 17 lipca planuje pojechać nad Bałtyk.
teraz wszyscy błagajmy złe moce, żeby Kolejnej wystarczyło determinacji, żeby:
1. zorganizować wyjazd
2. doprowadzić do wyjazdu
3. wytrzymać dwa tygodnie obsługując dzień i noc trzech chłopców (w tym - dorosłego z zaburzeniami emocjonalnymi z powodu ADHD)
4. wytrwać w związku do 18 lipca.

wątpię, by istniał seks rekompensujący takie poświęcenie.

49 komentarzy:

  1. Wykręcał się pracą bo nie miał laski, na którą mógłby przerzucić zajmowanie się dzieciakiem.
    W tym roku bedzie inaczej. A KOlejna będzie szczęścliwa, bo będzie się jej wydawało, że buduje z nim rodzinę.

    OdpowiedzUsuń
  2. dajmy Jej szansę.
    może ma nerwy ze stali i będzie aprobowała ucieczki Voldemorta od Niej do kumpli, na imprezy, do fliperów, do kielicha.
    może lubi te nagłe telefony i równie nagłe nieodbieranie telefonów, te odwiedziny w środku nocy, ataki zazdrości, miłości i wszystkie te emocjonalne cyrki.

    pokibicujmy Jej.
    bo może ludzie się zmieniają, może Ona nie doświadczy od Niego niczego złego?

    OdpowiedzUsuń
  3. Daję jej maks dwa lata i będzie po relacji, chociaż z drugiej strony ma dziecko więc powinna szybciej się zorientować że trzeba spadać, no chyba że lubi hardkory.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak ma ciśnienie na relację, to może wiele poniżeń znieść.

    OdpowiedzUsuń
  5. moj byly z ktorym mam corke dopoki nie znalazl sobie laski ktora by mu pomogła w opiece nawet ( corki ) nie odwiedzał . a teraz robi łaske i widza sie 1 raz na miesiac a o wakacjach nie ma mowy

    OdpowiedzUsuń
  6. hmmm
    wlasnie 30 min. temu Maz oddalil sie z Mlodszym i Starszym w kierunku Grand Canyon...na cale 4 dni;
    to ich drugi raz w ciagu 5 lat; w zeszlym roku byli 3 dni pod namiotem na meskiej wyprawie;
    bardzo to przezywam, boje sie o nich, ale kiedy wylacze emocje, to widze, ze to dobrze, ze tata chce cos zrobic z synkami a synki z tata;
    ze znajduje czas, energie, cierpliwosc, ze znalazl miejsce...
    musze pracowac nad soba, zeby nie byc kwoka, zeby nie zawlaszczac dzieci dla siebie, zeby zostawiac przestrzen na relacje Meza z chlopakami i zeby te przestrzen poszerzac;
    szanuje i podziwiam, ze potrafisz zrobic to, nad czym ja musze mocno pracowac;
    ciekawa jestem czy masz jaies leki albo watpliwosci kiedy Janek jest ze swoim tata;

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja chce brać 6 letnia Córkę na wakacje, a ex mówi, ze nie da... Bo Mała przyzwyczajona jest budzić sie przy Mamie... Za to podwyżkę alimentów lyknie chętnie, bo wyjazd z 6 latka do Hiszpanii (niezbędny) kosztuje 5 tys. - Ktos musi to zapłacić.... I co Panie na to?...
    WS

    OdpowiedzUsuń
  8. do WS
    ja na to, ze polskie prawo jest chore;
    tu gdzie mieszkam nie ma czegos takiego, ze ex "nie da";
    jesli nie zostala udowodniona przemoc lub znecanie sie nad rodzina, dzieckiem, to dziecko ma prawo do kontaktu z obojgiem rodzicow w rownym stopniu i spedza czesc wakacji z jednym, czesc z drugim;
    jesli np. dziecko mieszka z mama w innym stanie niz tata, to mama musi zaplacic za dojazd dziecka do taty (np. samolot)
    dodam jeszcze jako corka wychowana bez taty, ze ex robi wieka krzywde Waszej Corce, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ingrid> przedwczoraj popołudniu Voldemort wziął Syna, wczoraj o 20.00 oddał.
    w tym czasie Mały trzy razy zadzwonił z rozpaczą w głosie:
    - że się nudzi
    - że nikt się nim nie zajmuje
    - że tato powiedział o mamie, że jest krową
    - że tato powiedział że mama wkręca kity mówiąc, że potrzebuje opieki i klepania po plecach
    ponadto:
    - Voldemort oddalił się z pikniku nad jeziorem na godzinę zostawiwszy Syna i Jego przyrodnią Siostrę (rocznik 2000) BEZ JAKIEJKOLWIEK OPIEKI,
    - szarpał Małego za włosy podczas czesania grzebieniem; ponieważ prośby nie pomogły, Syn się wyrwał i uciekł, bo Go bolało (ja Go nie czeszę, mnie zmierzwiona lwia grzywa nie przeszkadza)
    - dał Mu do jedzenia to, czego Giancarlo nie lubi
    - nie przytulił, nie porozmawiał, gdy Mały płakał za mną.

    więc odpowiadam - ależ skądże, zostawiam dziecko z ojcem i jestem spokojna jak kwiat lotosu. wiem, że będzie beznadziejnie.
    ale tym razem był fatalnie.
    cały dzień zbierałam Go dziś na szufelkę, taki był rozczarowany i smutny.

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozumiem że Kolejna nie dostąpiła zaszczytu bycia na tym pikniku, bo jakby była, to by załagodziła sytuację, czy tak?

    OdpowiedzUsuń
  11. no mam taką nadzieję, że załagodziłaby :) :) :)
    nie, nie było Jej, sądzę, że trójka dzieci w aucie to za dużo na nerwy Voldemorta :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Neeeeeeeeeeeeeeeeeee... Giancarlo PŁACZE ZA MAMĄ?
    Żartujesz??

    OdpowiedzUsuń
  13. Istnieje, uwierzcie!!!

    OdpowiedzUsuń
  14. Istnieje taki seks, istnieje. Nazywa się związkiem opartym na seksie.

    OdpowiedzUsuń
  15. Jeśli Kolejna wytrzyma ten wyjazd, znak to będzie, że ruja wciąż trwa.

    OdpowiedzUsuń
  16. raczej Ona go kocha, a on z tego korzysta :>

    OdpowiedzUsuń
  17. .... a może wreszcie trafił swój na swego...ha,ha,ha...to bedzie hardcore!!!

    OdpowiedzUsuń
  18. Joasiu
    Rozumiem, że Voldemort z wiekiem głupieje, bo jakoś nie mogę sobie wyobrazić, że Ty go wcześniej nie prześwietliłaś na wskroś i nie poznałaś jaki to dupek. Jedyny plus związku z nim to super Giancarlo. Mam nadzieję, że ma same Twoje geny:)Bo synuś pierwsza klasa:)
    pozdrawiam
    K.

    OdpowiedzUsuń
  19. niestety, składam samokrytykę.
    Voldemort fascynował mnie: był tak czarująco nieprzystępny, tak bardzo pokrzywdzony przez byłą żonę :>

    z czasem dopiero przyszło opamiętanie :]

    OdpowiedzUsuń
  20. Rozumiem, że poznałaś go jakieś dziesięć lat temu, więc można ci błąd wybaczyć. Kolejna ile ma lat? Jeśli 25, to też Jej wybaczmy :D

    OdpowiedzUsuń
  21. e tam. dla mnie ważne, żeby była dobra dla Giancarla i chroniła Go przed ADHD Voldemorta.

    OdpowiedzUsuń
  22. Najważniejszy w tym wszystkim jest Twój kochany Synuś. Gdybym usłyszała, że moje dziecko się nudzi podczas wizyty u Tatusia, to natychmiast bym po Małego pojechała i nie dyskutując z eksem zabrała tam gdzie marzy (do domu, do sklepu, do kina, do parku, etc.)
    Choć mam tendencję obwiniania Paniuś, bo niestety mój od 22 lat robi mi takie numery od czasu do czasu, to "wina" i chęć leży po środku...Ja też kiedyś byłam taką niewinną 18 letnią Paniusią, której obiecywał cały świat, notabene w Nowym Jorku.
    W tym momencie życia dobro dziecka stawiałabym na pierwszym miejscu ponad wszystko!!!!
    Ania J (Nie mogę wejść jak zwykle z Google/Blogger account). Pozdro z Kabat:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Aniu J- Czasami ponudzenie się z Tatusiem to właśnie dobro dziecka, nie zawsze muszą być fajerwerki. Pamiętam wyjazdy do mojego Ojca jako prawdziwy survival(żywilismy sie głównie mlekiem w proszku po usunięciu z niego mrówek faraonek, było też przyrodnie rodzeństwo którym zajmowalam sie upiekszając rzeczywistość troche jak w "Życie jest piękne", wtedy nie było telefonów komórkowych bo gdyby były to pewnie nie tylko do mamy bym dzwoniła ale jeszcze na pogotowie i policje:))))
    Mimo to co roku czekałam z utęsknieniem na kolejne z nim wakacje czy ferie, które nigdy do końca nie było wiadomo czy się wydarzą. A teraz jest tak, że z dzieciństwa pamiętam te chwile jako te najpiękniejsze, a komfortowe wakacje z mamą, z pełnym wyżywieniem, ZApełnym jak dla niejadka:)odeszły w zapomnienie. To są tajemne sprawy Dobro Dziecka, DOBRO wogóle, wzglegne, bardzo trudne,
    ... a nuda niezbędna w prawidłowym rozwoju dziecka, nawet przy mamie:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Miłość do rodziców, obojętnie jacy oni są, jest potężna.

    OdpowiedzUsuń
  25. Dlatego tak ważne jest by, bez względu na wszystko, NIGDY o sobie nawzajem źle nie mówili.

    OdpowiedzUsuń
  26. ja też się cieszę, że mój eks nie za bardzo spaskudził geny mojej córce. zabrał ją ostatnio na festyn, gdzie było mało jedzenia i dziecko wróciło głodne do domu, oraz spragnione. spytałam, czemu nie mówiłaś, że jesteś głodna i chce Ci sie pić, a ona na to, tata powiedział, że nie można jeść do przesady.

    teraz ważniejsza dla niego jest 8 osobowa rodzina Kolejnej i nowe, już w drodze- dziecko oraz sesja.
    nie zaprzątają mu głowy sprawy związane z kupnem podręczników do pierwszej klasy. Czytam Joanno, jak pięknie rozprawiłaś się z komornikiem, ja nie zdecydowałam się złożyć papierów, choć nie płaci alimentów. ciągle liczę, że dobro dziecka jest dla eks najważniejsze.
    jakaż jestem naiwna. Eks pracuje na czarno, na co nie mam niestety dowodów.
    dojrzewam do tego komornika. ale jest mi po ludzku przykro. pozdr Gosia

    OdpowiedzUsuń
  27. Te wszystkie komplikacje biorą się z tego że role ojca i matki są rolami dopełniającymi się. I wszystko działa gdy są razem. W rozerwaniu mutują niestety i dziecko mota się pomiędzy nadopiekuńczą często z powodu wyrzutów sumienia matką a ojcem który jest tylko facetem i nie oczekujmy od niego że będzie z banankiem i jabłuszkiem obranym po placu zabaw za maleństwem biegał. ech.. tak czy siak przechlapane....

    OdpowiedzUsuń
  28. dlatego uważam, że OBOWIĄZKIEM Kolejnej jest zajmowanie się dzieckiem partnera tak jak swoim.
    a przynajmniej - staranie się.

    OdpowiedzUsuń
  29. dodam: to OBOWIĄZEK każdej kolejnej.
    i w drugą stronę też to działa: każdy Kolejny ma obowiązek zajmowania się dzieckiem partnerki jak swoim własnym.
    nie wyobrażam sobie, żeby Niemąż był takim niewtrącającym się wujaszkiem, podczas gdy tylko ja decyduję/zajmuję się moim Synem.
    to byłoby uchylanie się od odpowiedzialności! przecież jest w związku ze mną, ale też z całym inwentarzem, który za mną ciągnę.
    jesteśmy razem, więc wspólnie decydujemy o dzieciach.
    nawet jeśli nie są biologicznie moje.

    OdpowiedzUsuń
  30. Już widzę jak moja Była pozwala mojej Aktualnej zająć się naszymi dziećmi.
    Wiesz co by było gdyby się okazało, że Aktualna jest milsza/fajniejsza/lepiej gotująca od Byłej? (nawet jeśli Była jest mamusią).
    Niestety takie jesteście: boicie się utraty kontroli/piedestału i izolujecie dzieci od nowych partnerek.

    OdpowiedzUsuń
  31. ja mysle, ze nie da sie wyjsc z cala i zdrowa psychika jesli rodzice sie rozstaja i nie potrafia zrobic tego z klasa i nie uzgodnia, ze oboje biora taka sama odpowiedzialnosc za dziecko
    moj ojciec ewakuowal sie jak mialam 4 lata a wczesniej tez wiecej go nie bylo niz byl- zeby bylo mu wygodniej zawsze zwalal cala wine na moja matke- i zawsze zalosnie probowal sie w moich oczach wybielac; jego kolejna miala jakies tam uczucia niby maciezynskie wobec mnie ale jako mala dziewczynka dobrze wiedzialam, ze tak naprawde to oni wraz ze swoja nowa coreczka tworza rodzine a ja jestem jakby na dodatek i nie czulam sie tak samo traktowana jak ich wspolne dziecko
    z drugiej strony patrzylam na kolejna z zazdroscia jakbym szukala w niej czegos czego moja matka nie miala skoro ja zostawil- fascynowala mnie i irytowala na przemian
    wobec facetow mam bardzo duzy dystans i wystarczy byle pierdola zeby mnie odstraszyl na kilometr i zebym nie chciala miec z nim nic wspolnego( porzucenie przez ojca bardzo gleboko wgryza sie w psychikie)
    jak juz ktos napisal- tak czy inaczej- przechlapane

    OdpowiedzUsuń
  32. e tam :) ja nie izoluję, nawet zachęcam. co z tego, że kolejna ma 18lat jak jest i tak bardziej dojrzała emocjonalnie od exa :)
    Kolejna voldemorta, trzymam za ciebie kciuki.

    OdpowiedzUsuń
  33. Pamiętajmy że Kolejna jest jednocześnie exową, prawdopodobnie ma też swojego exa i exową-kolejną, i relacje exowej-kolejnej ze swoim Giancarlem. Ma więc dosyć szerokie spektrum widzenia zagadnienia:))))

    OdpowiedzUsuń
  34. nie ma opcji żebyśmy wszyscy się zmieścili przy wigilijnym stole.
    no chyba że na sali gimnastycznej :D

    OdpowiedzUsuń
  35. Jest powiedzenie " Widziały gały co brały", ale nie do końca prawdziwe. Czy ktoś z nas wchodził w związek z nienawiści? Nie. Na początku wszystko było ładne i cacane, ale -niestety- ludzie się zmieniają.....
    Gdyby ktoś wiedział, że upadnie to by sobie usiadł.

    OdpowiedzUsuń
  36. jezu
    qrwa
    nie mam siły się zastanawiać, kto z kim i dlaczego ;-))]
    ale dla Ciebie Joanno potrzymam kciuki za cokolwiek
    za zdrowie Kolejnej ;-))) no bo wiesz Joanno - bez zdrowia to ona nie pociągnie ;-)))))

    OdpowiedzUsuń
  37. ojtam ojtam
    w sumie to seks to ja mam w dupie
    na zdrowie ;-)))))))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  38. Niech ciągnie, na zdrowie :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Jesteś wstrętna. Przestaję obserwować ten blog.

    OdpowiedzUsuń
  40. Anonimowy dlaczego wstrętna? Bo pisze szczerze co myśli i co wiele kobiet boi się powiedzieć?

    OdpowiedzUsuń
  41. bo lepiej jest udawać, że nie ma tematu :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  43. hm... a co ma wspólnego z tą sprawą mój były mąż?? :D :D :D :D

    OdpowiedzUsuń
  44. Loveee@ a ty miałaś kiedykolwiek dobry seks, czy tylko przeżywasz miłości, o których fantazjujesz na blogasku? I ile masz lat? 15? 20? :)))

    OdpowiedzUsuń
  45. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  46. z tym, o czym wspominasz w Twoim komentarzu.
    do tej pory nie było na blogu słowa o moim byłym Mężu, więc nie wiem o co chodzi :)

    OdpowiedzUsuń
  47. Skoro tak, to zwracam Ci honor, Joanno. Pozwól, że usunę mój głupi i obraźliwy dla Ciebie komentarz.

    OdpowiedzUsuń
  48. Loveee> ależ Twój komentarz nie był ani głupi ani obraźliwy. masz prawo pisać to, co sądzisz :)


    oczywiście masz też prawo kasować :)

    OdpowiedzUsuń
  49. Witaj, Joanna, jestem tu po raz pierwszy i dla Ciebie mam tylko jedno zdanie - piękna jesteś, dziewczyno i inteligentna przy okazji też. Drugie zdanie jest do Kolejnej - jesli facet nie zabierał do tej pory syna na wakacje i pisze jakieś bzdety, żeby uniknąć podwyżki alimenów wiedząc, że matka małego jest - potencjalnie oczywiście!!!!- chora na śmiertelne Coś - to rzuć go Kolejna w cholerę,zanim będzie za późno, bo ja w cud nawrócenia nie wierzę!Poza tym pierwszy rozwód to pech, drugi - to już nonszalancja! Joanna -pełen szacun!!!

    OdpowiedzUsuń

 
©KAERU 2010
Wszystkie prawa zastrzeżone Sałyga