po Ojcu, urzędniku, odziedziczyłam paskudną cechę - nie lubię ludzi.
po Matce, lekarzu, odziedziczyłam inną - lubię ich.
i tak oscyluję pomiędzy tymi dwiema cechami.
czasami cechy po mieczu biorą górę.
wtedy mam ochotę jebnąć w łeb:
- panią w kolejce do kasy, która pyta się a co pani Joanna tak bardzo wyszczuplała (standardowo wtedy odpowiadam - to od ruchania);
- kolegę z byłej pracy: tak całkiem tragicznie to jeszcze nie wyglądasz;
- przedszkolankę: były jakieś objawy które pani zignorowała? chcę wiedzieć, by móc o siebie zadbać i nie doprowadzić do takiej sytuacji jak ma pani.
***
a propos - istnieje jeszcze jeden zakres tematyczny podnoszących mi ciśnienie: dopytywanie się o szczegóły śmierci.
i co odpowiedzieć? że Ojciec miał pościel w swastyki? może opowiedzieć minuta po minucie, zrelacjonować w detalach ostatnie chwile?
***
dziś was głupie ludzie nie lubię.
12 lat temu
dobrze, że nie jestem sama z tym schizofrenicznym uczuciem do ludzi. ja to czasami nawet swojego towarzystwa nie trawię :D mimo że kadzę sobie ile wlezie. może to dlatego, że lizusów też nie lubię.
OdpowiedzUsuńciebie lubię, pewnie dlatego że jesteś moją odnalezioną połówką. choć nieco wybrakowaną...o penisa :D
arr
poczekaj poczekaj, jeszcze ze dwa kursy chemii i może mi wyrośnie co nieco.
OdpowiedzUsuńczekam niecierpliwie :D :**: 69
OdpowiedzUsuńa i mnie nękają, że jestem chuda a przecie sucha już jestem od dawna...bardzo dawna...może to tasiemiec? prezent po śp.tadziku?
możesz też mówić że to choroba z bułgarii przywleczona, jakiś mini robal co się przenosi drogą kropelkową. to powinno cię uwolnić od towarzystwa cierpiących na "trzeba coś powiedzieć"
arr
Myślę że większość ludzi lubi mieć zaspokojoną ciekawość i nie zastanawiają się nad uczuciami innych. To oczywiście bardzo przykre, ale chyba też cholernie pospolite...
OdpowiedzUsuńJak byśmy się kiedyś spotkali /czego nawiasem sobie życzę/, to pewno poleciałby z mojej strony te ostatnie dwa zdania, które tak Cię wnerwiają.
OdpowiedzUsuńI taka prośba z mojej strony: jeśli byś mnie tłukła, to mów przy okazji brzydkie słowa. Nakręca mnie to ;]
arr> buzi, Ty moja Nieżono ;)
OdpowiedzUsuńanonimowy> yhm, tak.
psz> dobrze, że Niemąż nie czyta bloga, bo mielibyśmy przechlapane :>
co do spotykania się - Wieliszew?
już widzę jak siedzimy koło siebie, a w żyłach krąży kroplóweczka z pochodną platyny.
romantyczne jak ch.
Przedszkolanka mnie rozbiła. Mam wrażenie, że przez większość edukacji spotykamy właśnie tak wrażliwe osoby... Ale też jej wiara w kontrolę nad swoim życiem jest doprawdy zabawna. Pozdrawiam (?!)
OdpowiedzUsuńjeśli o to chodzi... IMHO dobra przedszkolanka to nieskomplikowana przedszkolanka, czyli taka co kocha dzieci instynktownie, a nie taka która przeczytała dwie książki o wychowaniu przedszkolnym ;)
OdpowiedzUsuńTak, te przeintelektualizowane są beznadziejne.
OdpowiedzUsuńI te przemądrzałe, co za długo są w zawodzie.