dziś jak na razie nie ma wymiota.
działam.
o ile działaniem można nazwać leżenie w łóżku, słuchanie muzyki, czytanie blogów, książek, wiadomości.
jedna z Czytelniczek mojego bloga napisała o sposobach na przetrwanie, w tym - o metodzie RTZ.
zacytuję:
RTZ – Racjonalna Terapia Zachowań (Rational Behaviour Therapy/RBT) stworzona przez dr. Maxie C. Maultsby'ego (...).
Jednym z najważniejszych aspektów pracy wedle metody RTZ jest przekonanie „To nie fakty nas denerwują, złoszczą, zasmucają, radują, lecz to my sami denerwujemy się, złościmy, przerażamy, radujemy poprzez nasze przekonania o tych faktach.” Dlatego też RTZ przykłada dużą wagę do przekonań, jakie posiadamy i do tego, czy są one dla nas zdrowe (racjonalne).
Dobre przekonanie (...) spełnia co najmniej trzy (a idealnie wszystkie) spośród poniższych punktów:
- Racjonalne przekonanie jest oparte na faktach.
- Racjonalne przekonanie pomaga chronić zdrowie i życie.
- Racjonalne przekonanie pomaga osiągać bliższe i dalsze cele.
- Racjonalne przekonanie pomaga unikać najbardziej niepożądanych konfliktów z innymi lub je rozwiązywać.
- Racjonalne przekonanie pomaga czuć się tak, jak chcemy się czuć, bez nadużywania leków, alkoholu czy innych substancji.
Jeśli przekonanie nie zgadza się z co najmniej trzema z powyższych punktów, jest ono irracjonalne (niezdrowe) i powinno zostać zmienione na lepsze. RTZ umożliwia krótką, skuteczną interwencję terapeutyczną lub coachingową, poprzez zmianę i usprawnienie przekonań, jakie wykorzystuje dana osoba. Jednocześnie, regularna praca własna przy zastosowaniu zasad poznanych dzięki RTZ umożliwia skuteczny i długotrwały rozwój własny i poprawę codziennego funkcjonowania.
(...)
to ja może się odniosę do RTZ.
otóż przez całe dotychczasowe życie byłam racjonalna jak cholera.
ale jak mam by racjonalna i stosować metodę RTZ, skoro sami lekarze nie wiedzą, co pomoże i czy pomoże?
niemierzalna sytuacja stanowi dla mnie zarówno wyzwanie jak i zagrożenie.
i dlatego uważam, że sen, czyli pierwsza metoda wymieniona przez Czytelniczkę jest optymalna.
idę spać.
przeczekać.
może obudzę się zdrowa.
irracjonalnie zdrowa.
dobranoc :)
OdpowiedzUsuńchchchcchchrrrrr...
OdpowiedzUsuńhihih widzisz,najważniejsze jest odpowiednie podejście do tematu :)
OdpowiedzUsuńściskam mocno
no i proszę: wstałam i mi zdecydowanie lepiej.
OdpowiedzUsuńchyba znowu pójdę spać :>
No bo z tymi przekonaniami to tak jest, ze sa dobrena wszystko o wokol. Denerwuje mnie cos, czy ja sie denerwuje na cos itd. Niestety jak wieksozsc wspomagaczy nie zmienia nam tu i teraz sprawy zasadniczej.
OdpowiedzUsuńAle przynajmniej mniej sie bedziesz wkurzac.
Jak owlosienie?
:)
OdpowiedzUsuńJa "posiadam" przypadłość niezidentyfikowaną (ostatnie badania "niestety nie mogą potwierdzić, ani wykluczyć..." kolejnej jednostki chorobowej na jaką stawiano) genetyczną i przewlekłą.
Od czasu do czasu do czasu mam napady hipochondrii lub depresji, do tego jestem cyniczna i jad cieknie mi z pyska.
Szkolenie z RTZ mi pomogło... na jakiś czas. Jak napisała Ania, nie zmienia to sytuacji, a może poprawić nastawienie do niej.
Właśnie sprawdzałam, gdzie te warsztaty będą przeprowadzali i się dowiedziałam, że C. Simonton nie żyje... udławił się kanapką. Iwona
Aniaha> jutrzejszy post będzie z fotą o NOWYM owłosieniu.
OdpowiedzUsuńIwona> ihahahaha, ihahahaha...
że tak powiem, nieco złośliwie: cóż za nieracjonalne zachowanie, zadławić się kanapką.
no ale przynajmniej nie męczył się przez kilka lat z rakiem - skurwielem na pokładzie i nie musiał sobie choroby racjonalizować swoimi (wydumanymi) metodami.
może ta kanapka była racjonalnym, świadomym wyborem zakończenia działalności na tym łez padole? :]
Iwona
OdpowiedzUsuńNieeeee, nie wierze,
kanapka???
ano
OdpowiedzUsuńPodobno M. Gerson zmarł na raka żołądka... co jest większą groteską? ...chyba jednak ta kanapka.
cały czas łudzę się, że jednak jest jakieś zioło, które zdarza nam się potraktować butem, bo nie wiemy o jego cudownych właściwościach...
zioło w nodze? - odpada!
vilcagora? - raczej prewencyjnie
Gerson? - podobno działa (ja nie znam osobiście żadnego przypadku)
olej lniany? - j.w.
kapsaicyna? - nie działa
noni? - jedna wielka bzdura
słyszałam jeszcze o przeszczepach z własnej krwi u nas na Podhalu, podobno dają rewelacyjne efekty na cerę.
Ja ostatnio żłopię zieloną herbatę. Japończycy wiedzą co robią!
Iwona
Iwonka, Joanka, no to chlup ta piata dzisiaj zielona herbatke
OdpowiedzUsuńi bialym winkiem poprawmy
jeden kelyszek wolno
a ja właśnie rzygam kolacją po chemii, więc wypijcie moje zdrowie, bo ja chfylowo nie mogię.
OdpowiedzUsuń"Spać
OdpowiedzUsuńPrzespać rok
Siedem lat
Krasnoludy, końce świata śnić..."
właśnie to robię. usiłuję przespać złe samopoczucie.
OdpowiedzUsuń