piątek, 9 lipca 2010

[94]. chrrr...

skarżyłam się ostatnio Niemężowi, że chrapie w nocy i budzi mnie tym swoim miarowym chrrr.
kupił więc plasterki na niechrapanie.
profilaktycznie przykleił sobie dwa (być może ze względu na rozmiar nosa? nie wiem, nie odważyłam się zapytać, odwróciłam się w drugą stronę i wlepiłam twarz w poduszkę żeby stłumić chichot, bo wyglądał cudacznie).
położył się spać.
zasnął.

i zachrapał.
z plasterkami (dwoma) na nosie.

***

a dzisiejszej nocy wzięłam odwet.
podobno chrapałam na cały dom.
leżałem bez ruchu i patrzyłem jak chrapiesz, spałaś jak kamień.

1 komentarz:

  1. Zawsze jeszcze możesz chrapać i gwizdać jednocześnie.... mój dziadek tak sypiał, więc babcia wyeksmitowała go do innego pokoju i do dziś na wszelki wypadek śpi z poduchą na głowie mimo, że dziadek już 15 lat nie żyje ;)

    OdpowiedzUsuń

 
©KAERU 2010
Wszystkie prawa zastrzeżone Sałyga