13 lat temu
sobota, 18 sierpnia 2012
[852].
obejrzał, zasępił się.
- bolało montowanie?
- nie. - odpowiedziałam zgodnie z prawdą. głównie pamiętam nierzeczywistą ulgę.
- nie? - spojrzał z niedowierzaniem.
- nie. - powtórzyłam. i dodałam - jak wkładają rurkę, znieczulają aerozolem i maścią.
- to dobrze, bo martwiłem się, że bolało, że mogłaś cierpieć.
cisza.
słychać terkot szarych komórek.
- gdzie dokładnie kończy się rurka?
- w cipce jest otworek do sikania, czyli taki, który prowadzi do pęcherza.
- a, czyli chłopak miałby tę rurkę w siusiaku?
- tak.
zamyślił się.
- w sumie fajnie, od teraz nie musisz już spieszyć się do toalety.
***
wciąż wracam myślami do wczorajszych rozmów z Niemężem, Babcią B.
właściwie - do Ich monologów przerywanych moim chlipaniem.
moje podsumowanie jest następujące: może idzie ku lepszemu, może idzie ku gorszemu - nie ma nad czym się zastanawiać - nie mam na nic bezpośredniego przełożenia, będzie co ma być.
najważniejsze: jestem niesamowitą szczęściarą.
mam super rodzinę, bliskich.
jest mi wspaniale.
mam moc.
chrum!
chrum!
chrum!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I ja jestem...
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńCo noc mały rytuał. Najpierw proszę, modlę się, nalegam.
OdpowiedzUsuńPotem wyobrażam sobie - że jest lepiej, lepiej, dobrze.
Ktoś mi kiedyś powiedział, że modlitwa niedowiarka też się liczy.
Podobno nawet bardziej :).
UsuńDobrej niedzieli, Chustko!Jeśli to prawda, co poniżej, że Wróbel nadchodzi, to na pewno będzie dobra ;)).
Chustko, nieustający podziw i myśli i poważanie i iii... [ja latam do kibelka (na siku) co 10=20 minut, z bólem, czasem co 2h (sukces) w nocy 2-5 razy wstaję, zastanawiam się nad ingerencją medyczną, kto wie... ale to koszmar... więc domyślam się, że ten cewnik jest z jednej strony bardzo wygodny, cóż...
OdpowiedzUsuńJesteście giganty!
OdpowiedzUsuńWespół wzespół - każdy w swojej "kategorii".
Ty - w znoszeniu cierpienia.
Oni - w udzielaniu wszelakiej maści wsparcia.
Rodzina to skarb.
Wiem to!
Ściskam najcieplej - kiedy idziesz do kina?
Przede mną też kolejna noc z wizytami w toalecie :( Nie mogę się wyspać, przez to wstawanie. Muszę wybrać się niestety do doktora :( Miłej, spokojnej niedzieli.
OdpowiedzUsuńEwa
i ciesz się z tej niesamowitej rodziny. i całej trzody czytaczy i klaskaczy. My Cie uwielbiamy i kibicujemy.
OdpowiedzUsuńWiem, że nie tylko ja tak myślę.
Trzymajcie się!
Święte słowa. Pozdrowienia dla super rodzinki.
Usuń:*
OdpowiedzUsuńChustko czytam, trzymam kciuki i podziwiam.
Super rodzina to podstawa.
Aaaa..i dziękuję za wszytko.
Grunt, że nie bolało montowanie i nie boli chcenie.
OdpowiedzUsuńI bieganie oszczędzone.
Wygoda też jest ważna.
Masz prawdziwy skarb Chustko. Trzymaj się i wychodź na prostą.
OdpowiedzUsuńAsiu, tak jak napisałaś, masz cudowną Rodzinę. Ty już wygrałaś ogromne szczęście. Mimo choroby, możesz powiedzieć, że jesteś najszczęśliwszą osobą na świecie, bo jesteś kochana. A miłość bliskich potrafi działać cuda:).
OdpowiedzUsuńSuper, że lepiej się czujesz.
Chrum Chustaku, chrum pełną mocą, chrumkam i ja, co by Ci nigdy kompanii chrumkaczy nie brakło.
OdpowiedzUsuńzdrowiej
OdpowiedzUsuńmocno
OdpowiedzUsuń:*
Dolaczam sie do chrumkania. Cudownie, ze masz takich wspanialych ludzi wokol siebie. Zycze slonecznej, cieplej i usmiechnietej niedzieli (absolutnie bez bolicosia!)
OdpowiedzUsuńdlatego nie jem świnek -zbyt je kocham. kocham cie swinko.
OdpowiedzUsuńChustko,chrum, chrum w oba policzki.
OdpowiedzUsuńKu lepszemu, ku lepszemu. Trzymajmy się tej wersji. :)A to znasz? Shakespeare: A Small Rewrite: http://www.youtube.com/watch?v=IMAwgn3BwUo
OdpowiedzUsuńPodobasz mi się, dziołcha, oj podobasz!
OdpowiedzUsuńMalenka Chusteczko !!! Bedzie dobrze !!!! Nie ma innej mpzliwosci , tym bardziej , ze my eszyscy murem za Toba!!!!!! Zdrowiej nam Sloneczko !!!!!
OdpowiedzUsuńBez dwóch zdań - rodzine masz niesamowita... Całuje.
OdpowiedzUsuńJesteś szczęściarą, masz Skarb. Taka rodzina potrafi pokonać Wszystko!!!
OdpowiedzUsuńDobrze, że nie bolało. Ja montowanie wspominam okropnie - ale w latach 70. nie znieczulali. Pod pewnymi względami medycyna jest teraz bardziej "ludzka".
OdpowiedzUsuńWierzę, że jeszcze zobaczysz góry, przejdziesz się dolinką. W razie czego Niemąż torebeczkę pomoże nieść
:*
Nie ma innej opcji !!! Wrzesień w górach jest cudny.
UsuńPolecam Małe Ciche koło Zakopca.Jest małe i ciche a widoki zapierają dech w piersiach.I Dolina Olczyska o rzut beretem.Idealna na nieforsowny spacer.
Buziaki Ewa
właśnie się pakujemy i jedziemy do cię :*
OdpowiedzUsuńdo zobaczenia :*
:* dla szczęściary
OdpowiedzUsuńJa też chrumkam do Ciebie śląc moc i całuski :*
OdpowiedzUsuńpotwierdzam, masz MOC!!!! zdecydownie promieniujesz ta moca i dajesz kopa tym bez mocy, chrum.
OdpowiedzUsuńJa właśnie tak czuję jak Ty Chustko!
OdpowiedzUsuńZ ta różnicą że czuję się o niebo lepiej.
I tak bardzo chcę żeby u ciebie szło ku lepszemu że pójdzie!
1200 uśmiechów, walczymy
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńMasz moc !
:*
Kurde Kobito! Walcz!!!! Jestem z Tobą!
OdpowiedzUsuńDzielna Chrumka! Uściski i trzym się trzym!
OdpowiedzUsuńChusti, Człowieku, ku lepszemu idzie! udrożniona i zatorbiona Chusti podstawą najzdrowszej komórki społecznej! chrum!
OdpowiedzUsuńChusti, dobrze, że nie bolało. Trzymaj się kochana. Ślę jeszcze więcej mocy, bo ja też szczęściara jestem. :*
OdpowiedzUsuńJest mi przykro bardzo.
OdpowiedzUsuńNienawidzę, gdy cierpisz.
OdpowiedzUsuńChrum, chrum...
Mlang, znowu prowokujesz,czy naprawdę Ci przykro?
OdpowiedzUsuńCoś Ci nie wierzę...
za słowa BARDZO MI PRZYKRO mam ochotę zabijać. przepraszam za ostry ton, ale litością się brzydzę. i zapominam o Tobie, MLANG, szkoda psuć niedzieli.
OdpowiedzUsuńMasz moc, Kobieto, i tego się trzymaj! Podczytuję Cię od jakiegoś czasu, ale odzywam się po raz pierwszy. Bardzo Ci kibicuję i trzymam kciuki za Twoją drogę do zdrowia. A poza tym świetnie piszesz! Chrum!:-P
OdpowiedzUsuńmasz moc i to wielką, ale jakby co to jeszcze ślę swoją :) buziak :*
OdpowiedzUsuńMasz MOC! I uzalezniasz:)
OdpowiedzUsuńniedzielne, słoneczne CHRUM! dla wszystkich Czytaczy.
OdpowiedzUsuńmiłego popołudnia.
buziaki, ludziska.
odCHRUMkuje z największą przyjemnością oraz wdzięcznościa:)))
UsuńUżywam tylu znaków polskich ile umiem ;)
miłego, Chusteczko :)
Usuń:)))))
Usuńwzajemnie :*
Usuńchrum, chrum
Chrumkuję i ja!
UsuńChrumkam z Tobą, Chusteczko! Miłego wieczoru.
Usuńdobrze Cię czytać taka radosną. chrum, chrum.
UsuńPolecam cudowną, malenką perełkę uzdrowiskową Iwonicz Zdrój w Beskidzie Niskim - jesien jest tam po prostu bajkowa z powodu dużej liczby buków.
OdpowiedzUsuńA teraz do zdrowienia i wyjazdu w góry marsz!
Ups...ń mi się cholernie słabo wbija.
UsuńPrzepraszam, ze pytam, ale skoro dalsze naswietlania nie wchodzą w grę, to jaki jest dalszy plan leczenia?
OdpowiedzUsuńNie jestem żądna sensacji, po prostu zatroskana i tyle.
A co do chwilowego doła, to pamietam ze w zeszłym roku bodajże, po ciężkiej chemii tez totalna dupa była, a jednak się pozbieralaś.
Wierzę, że teraz też tak będzie. Myślę o Tobie codziennie i nieustająco trzymam kciuki.
żenada
Usuńżenada
Usuńniesamowita dzielna.ej co Tu dużo pisać,,przytulam cię mocno wirtualnie, duchowo,,masz przepiękną duszę, silny charakter,,dobre serducho i większą Moc oddziaływania na ludzi niż Ktokolwiek Inny:),nie napiszę uważaj na Siebie, nie napiszę, trzymaj się dzielnie, nie napiszę żyj!,,bo Nic innego nie robisz, walczysz jak lwica,,jesteś silna, piękna, nie zmieniaj tego nigdy!,dużo siły!! i chodź czasami i tego brak, i nadzieja gdzieś ucieka, przytul się do swoich chłopaków,buzia maleńka:)
OdpowiedzUsuńHej, Chustka, jest moc! Taką rodzinę mieć, ulala, można pozazdrościć! Jest siła! Jest moc!
OdpowiedzUsuńdo czego przyda sie chustka.. ? no właśnie do wycierania łez szczęścia ze ma sie tak blisko bliskie osoby i nas wszystkich też !!!
OdpowiedzUsuńChrum,chrum z wieczora i kwik,kwik!jesteście niesamowici,a Ty jednak jesteś rolling stone, a nawet rock!a nie żaden żwirek:-)
OdpowiedzUsuńAż się serce raduje jak piszesz tak fajnie :)
OdpowiedzUsuńPrzestaję się martwić i ściskam mocno kciuki .
cudo! :)
OdpowiedzUsuńprzeczytałam:
OdpowiedzUsuń"W zależności od dawki promieniowania, czasu jej pochłonięcia i indywidualnej podatności na promieniowanie jonizujące, choroba popromienna może mieć przebieg ostry lub przewlekły. W przypadku ostrej objawy chorobowe pojawiają się już w kilka do kilkudziesięciu godzin po napromieniowaniu. Im wcześniej, tym gorzej. Należy się wówczas spodziewać ciężkiego przebiegu choroby."
czyli jeżeli już przyszła, to dobrze, że tak późno
modlę się za Ciebie, by nie bolało i się wyciszało draństwo
I ja dużo o Tobie myślę, i modlę się na swój sposób za Ciebie. Jesteś niesamowitą osobą; ciągle dajesz mi jakąś specyficzną siłę swoimi postami. Dzięki za to. Chrumkam i ja:)
OdpowiedzUsuńno trzymam, co się da, chrumkam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za banner,
OdpowiedzUsuńAsiu Pani
żyj
tylko sobie żyj
kolorowo też
ale może być w innym kolorze
Kazio
sam napisał
zupełnie
instruktaż o "cipce" potwierdza całokształt opini w necie na temat tego "bloga"
OdpowiedzUsuńWspółczuje erudycji i polotu ale współczuje zyczliwie
(ps - synowi)
Ex blondynka z ciebie. Szkoda w sumie takich ludzi.
selekcja naturalna