Nie, nie daj się rakowi, w tym miesiącu to byłoby za dużo, niesprawiedliwie, ZA WIELE! Nie w tym roku... Proszę. Ty jesteś tak silna, masz tyle miłości wokół siebie, masz dla kogo walczyć. Walcz dalej Kochana! PS: Babcia nie dała siły mimo chęci, Ty jesteś młodsza, proszę, walcz... Dare
Właśnie a co się stało temu misiu? Czy on ma taką wielką chustkę na sobie że sie nie mieści w kółeczku czy coś innego? Bardzo chciałabym aby było dobrze z Tobą i abyś pojechała w Tatry jesienią. Ja ich nie znoszę, są zbyt blisko i wciąż się tam w dziecioństwie jezdziło, wieje nudą mi tam. Ale są piękne fakt. Jest taka zjawiskowa trasa , mało znana, wyjeżdża się na Gubałówkę a stamtąd jej grzbietem do Kir. Idzie się cały czas w dół i cały czas widzisz panoramę Tatr. To by Cię nie zmęczyło. Mija się po drodze różne osadki góralskie. To byłobny myślę dobre dla Ciebie. Albo chociażby posiedzieć sobie na Kasprowym i potrzymać głowę w chmurach...
Asik, prosze... Ja tak sobie obmyslam, ze spotkam Cię w tych Tatrach, tez jadę jesienią, może uda sie podsluchac jaki termin i wstrzelic jakoś. Asiu, prosze, Tatry są boskie jesienią, trzymaj sie kurczowo życia, nie poddawaj sie, wracaj...
ja odebrałam pozytywnie ten wpis, dużooo poczucia humoru. Hmm? jestem glupia czy co? ;) i kolejne kołeczka, które "I must have"!!! Niebawem będzie lepiej, juz za chwilkę, już za momencik!
Chustko, w imieniu wszystkich, ktorzy czytaja Twojego bloga ale nigdy nie komentuja: walcz dalej piekna madra wojowniczko! Twoja strone mam dodana do "Ulubionych" na komputerze a wejscie na nia traktuje jak codzienny rytual, ktory doprowadza mnie do porzadku i ustawia priorytety we wlasciwej kolejnosci. Trzymaj sie Joasiu. Szabla
Wszyscy wierzymy, ze dacie razem rade :) i przesylamy pozytywna energie, zebys mogla sobie jej troche od nas zaczerpnac podczas snu i budzila sie tylko coraz bardziej zdrowa i silna! :*
Wszyscy wierzymy, ze dacie razem rade :) i przesylamy pozytywna energie, zebys mogla sobie jej troche od nas zaczerpnac podczas snu i budzila sie tylko coraz bardziej zdrowa i silna! :*
Pani Joanno! Kiepski ze mnie kierowca...hmmm, no może po prostu nie lubię prowadzić samochodu i robię to w ostateczności. Wyjechaliśmy właśnie całą rodziną na wywczas i musiałam ileś tam kilometrów siedzieć za kółkiem. I ja nie dość, że denerwuję się samym kręceniem to jeszcze myślami cały czas z Panią i o Pani. Kilometry przeleciały szybciutko a myśli moje krążą cały czas wokół Pani. Pozdrawiam gorąco i trzymam kciuki :)
wstalas juz Joasiu? czekam na wpis, ze leki dzialaja, bol zniknal i czujesz sie o wiele lepiej, wiem, ze Ty jestes w stanie pokonac ten impas, wierze w to
Asiu,nie zawsze wpisuję cosik, ale czytam codziennie. Kiedy robi się smutniej na blogu,wiem ,że czas skrobnąć,abyś wiedziała,że i ja jestem z Tobą całym sercem i ślę MOC!!!
No mię też słów brakuje. Zatem podpisuję listę obecności wszelakiej.
Myślę o Twoim cierpieniu. Myślę, jak to jest... być cierpieniem, być bólem... Trochę wiem. Na własnej skórze. Ale nie tyle, co Ty... nie tyle... Przytulam i całuję:*
spij dobrze Joasiu
OdpowiedzUsuńAsiu, On Cię bardzo mocno kocha (truizm)
OdpowiedzUsuńZ D R Ó W K A
:*
OdpowiedzUsuńAsiu poczuj sie lepiej, prosze...
OdpowiedzUsuńAsiu, trzymaj sie cieplo, spij i odpoczywaj, buziaki!:***
OdpowiedzUsuńNie, nie daj się rakowi, w tym miesiącu to byłoby za dużo, niesprawiedliwie, ZA WIELE! Nie w tym roku...
OdpowiedzUsuńProszę. Ty jesteś tak silna, masz tyle miłości wokół siebie, masz dla kogo walczyć. Walcz dalej Kochana!
PS: Babcia nie dała siły mimo chęci, Ty jesteś młodsza, proszę, walcz...
Dare
czym się cieplutko :*
OdpowiedzUsuńW końcu zaczną działać te leki i ból minie. Już wkrótce Joasiu. Jesień w Tatrach jest piękna, nabieraj sił!
OdpowiedzUsuńEwa
Chustka rzondzi!!!Chusto ŻĄĆ!!!!
OdpowiedzUsuńWłaśnie a co się stało temu misiu? Czy on ma taką wielką chustkę na sobie że sie nie mieści w kółeczku czy coś innego?
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym aby było dobrze z Tobą i abyś pojechała w Tatry jesienią. Ja ich nie znoszę, są zbyt blisko i wciąż się tam w dziecioństwie jezdziło, wieje nudą mi tam. Ale są piękne fakt. Jest taka zjawiskowa trasa , mało znana, wyjeżdża się na Gubałówkę a stamtąd jej grzbietem do Kir. Idzie się cały czas w dół i cały czas widzisz panoramę Tatr. To by Cię nie zmęczyło. Mija się po drodze różne osadki góralskie. To byłobny myślę dobre dla Ciebie. Albo chociażby posiedzieć sobie na Kasprowym i potrzymać głowę w chmurach...
ładuj te akumulatory..biegusiem!
OdpowiedzUsuń:***
OdpowiedzUsuńPrzejmujący ten dzisiejszy wpis:(
OdpowiedzUsuńAsiu odpoczywaj i nabieraj sił!
Źonć!
OdpowiedzUsuńśpij Joasiu.
OdpowiedzUsuńWyśpij się.
Potem się obudź.
I bądź.
Asik, prosze... Ja tak sobie obmyslam, ze spotkam Cię w tych Tatrach, tez jadę jesienią, może uda sie podsluchac jaki termin i wstrzelic jakoś. Asiu, prosze, Tatry są boskie jesienią, trzymaj sie kurczowo życia, nie poddawaj sie, wracaj...
OdpowiedzUsuńJoasiu nabieraj sił, trzymaj się! pozdrawiam!:*
OdpowiedzUsuńŚlemy z zarodkiem ludzkim całą dobrą energię, jaką mamy. Joasiu, Asiu.
OdpowiedzUsuńja odebrałam pozytywnie ten wpis, dużooo poczucia humoru. Hmm? jestem glupia czy co? ;)
OdpowiedzUsuńi kolejne kołeczka, które "I must have"!!!
Niebawem będzie lepiej, juz za chwilkę, już za momencik!
Myślę, ślę siłę i czymam!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, śpij, ale bądź tu z nami.
OdpowiedzUsuńkochana nasza Aś !!!
OdpowiedzUsuń:***
OdpowiedzUsuńAsiu wyśpij się dobrze, ja też podsypiam po morfince ale po jakimś czasie jest dużo lepiej. Pozdrowienia od niemającej żołądka od roku.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się!
OdpowiedzUsuńMiłych snów.
A ja również polecam swój blog, który dopiero zaczynam pisać:http://gastrinoma.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńChustko, w imieniu wszystkich, ktorzy czytaja Twojego bloga ale nigdy nie komentuja: walcz dalej piekna madra wojowniczko! Twoja strone mam dodana do "Ulubionych" na komputerze a wejscie na nia traktuje jak codzienny rytual, ktory doprowadza mnie do porzadku i ustawia priorytety we wlasciwej kolejnosci. Trzymaj sie Joasiu.
OdpowiedzUsuńSzabla
Kiedyś to chyba zamieszczałaś. Niech moc będzie z Tobą!!!!!
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=jbjbfUlX2Vc
Wszyscy wierzymy, ze dacie razem rade :) i przesylamy pozytywna energie, zebys mogla sobie jej troche od nas zaczerpnac podczas snu i budzila sie tylko coraz bardziej zdrowa i silna! :*
OdpowiedzUsuńWszyscy wierzymy, ze dacie razem rade :) i przesylamy pozytywna energie, zebys mogla sobie jej troche od nas zaczerpnac podczas snu i budzila sie tylko coraz bardziej zdrowa i silna! :*
OdpowiedzUsuńPani Joanno! Kiepski ze mnie kierowca...hmmm, no może po prostu nie lubię prowadzić samochodu i robię to w ostateczności. Wyjechaliśmy właśnie całą rodziną na wywczas i musiałam ileś tam kilometrów siedzieć za kółkiem. I ja nie dość, że denerwuję się samym kręceniem to jeszcze myślami cały czas z Panią i o Pani. Kilometry przeleciały szybciutko a myśli moje krążą cały czas wokół Pani. Pozdrawiam gorąco i trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńAśka, idziesz na zakupy?
OdpowiedzUsuńdo LIDLA Ją zaprowadźcie! niech se pogrzebie w koszach, może co znajdzie! zaraz Jej energia wróci ;)
Usuńściski Chusti! xxx
a propos zakupów - a tą lumię 610 to warto kupić? bo klikam i zaczęła się zastanawiać... aczkolwiek pono tera nokia zniżkuje...pfff....
UsuńJoanna trzymaj się.. Ja ciągle myślę, że jeśli Ty dajesz radę to ja również dam..Musisz się podnieść, masz dla kogo
OdpowiedzUsuńciiiiiichooooo :*
OdpowiedzUsuńChusti, będę na Ciebie cierpliwie czekać. Powolutku, bez pośpiechu, w swoim tempie zbieraj się do kupy.
OdpowiedzUsuńwstalas juz Joasiu? czekam na wpis, ze leki dzialaja, bol zniknal i czujesz sie o wiele lepiej, wiem, ze Ty jestes w stanie pokonac ten impas, wierze w to
OdpowiedzUsuńwiem,ze jest powaznie, wiem,ze jest slabo.
OdpowiedzUsuńAle nie ma,ze boli. kobiety sa tak zaprojektowanie,ze dadza rade zawsze. zatem do roboty.
Asiu,nie zawsze wpisuję cosik, ale czytam codziennie.
OdpowiedzUsuńKiedy robi się smutniej na blogu,wiem ,że czas skrobnąć,abyś wiedziała,że i ja jestem z Tobą całym sercem i ślę MOC!!!
Mocno przytulam, Dziewczyno.
OdpowiedzUsuńSilna jesteś, wierzę w Ciebie.
śpij, zbieraj siły :)
OdpowiedzUsuńGapię się w kursor i nie wiem co napisać. Nie ma takich słów:(
OdpowiedzUsuńNo mię też słów brakuje.
OdpowiedzUsuńZatem podpisuję listę obecności wszelakiej.
Myślę o Twoim cierpieniu.
Myślę, jak to jest... być cierpieniem, być bólem...
Trochę wiem. Na własnej skórze.
Ale nie tyle, co Ty... nie tyle...
Przytulam i całuję:*
Chustko wiem, że Ty różnie w to wierzysz, ale dziś się za Ciebie pomodlę. Dużo siły dla Was :*
OdpowiedzUsuńJoasiu
OdpowiedzUsuńOdpoczywaj, zbieraj siły, walcz. Myślę o Tobie codziennie.
OdpowiedzUsuń