u mnie nic. tak se pacze, co u ciebie. niekoniecznie dlatego, ze bbylam z wizyta u pewnej otwockiej pani onkolog (choc po 40 minutach z nia mam o niej wyrobiona najwyzszych lotow opinie). sie ciesze, ze piszesz i tyle.
Nie wiem do kogo dociera moja prośba o to, by poprawiło się Twoje zdrowie. Czy do Boga? czy do "odwiecznej harmonii" - jak ośmielam się mniemać małym rozumkiem. Niezależnie jednak od mego niedowiarstwa, cóż to szkodzi owej niezbadanej (o! właśnie) instancji - wysłuchać. Przytulam, nie ustając w mej działalności proszalnej.
Im mniej Sevredolu, tym lepiej. Biorąc wyższe dawki osycodonu i tak dostarczasz sumarycznie mniej leku do krwi i jest to lepsze, niż gdybyś brała mniej leku długo działającego i często sevredol:) U mnie ciszę słychać, w nowym mieszkanku, świeżo po wprowadzce:))) Buzki!
U mienia swieżyj wozduch aż po pępek (najbliżsi mają się lepiej, więc mogłam zrobić plany i je zrealizować) - wycieczka górsko - zamkowo - jeziorna, pyszny obiadek w knajpce, wędrówki za rączkę, reset - po prostu reset! Jeśli człek długo nie ma takich możliwości to docenia, aż miło - wszak sama o tym wiesz. Piszę, bo pytasz, co dobrego:) Cieszę się, że ból opanowany. Nie daj mu się rozbujać. Dobrego Tobie i Twoim bliskim:*
Jestem na ciebie zeźlona.........pasiak nie doszedł za trzy godziny wyjeżdżam na urlop..........z goła dupą będę chodzić jak nic......a tak liczyłam na sex w pasiaku........:))))
Ciekawe jakim będziesz lekarzem, czy wypiszesz skierowanie, czy kalkulator z NFZ nie pozwoli Ci. Przepraszam, zawsze mnie nurtuje to czym ludzie kierują się idąc na medycynę, bo że chcą ludzi leczyć i nieść pomoc, wiadoma sprawa. Praktyka pokazuje, że rzeczywistość jest taka okrutna dla lekarzy i pacjentów. Mimo wszystko gratuluję.
To nie dobrze:((( ale chyba nie zdrowotnie??? Bo u mnie też w dalszej rodzinie przytrafiła sie straszna tragedia, nawet nie chce o tym myśleć.....dobrze że wyjeżdżam.......czasami wolę uciec od takich spraw , wyprzeć je ze świadomości inaczej bym zwariowała.....
martwię się bolicosiem. chcę żeby Cię było dużo. no niekoniecznie tak dużo jak ...niektórych(chociaż mogłabyś mi zrobić tę przyjemność), ale dużo więcej niż teraz. nie znikaj.
co fajnego? wszystko fajne, choć obiektywnie bez rewelacji. zależy jak się patrzy - ja wolę uznać, że fajne.
myślę o Tobie często. czytam codziennie, ale raczej milczę. jakoś się kiepsko wpisuję w tłumy :*
Dobre jest to, że uczysz mnie "uważności", dostrzegania tego co dobre, pokory Życie bywa piękne i na tych chwilach zaczynam się skupiać, dlatego dziś mogę powiedzieć, że mimo wszystko u mnie ok. Ciepło o Tobie myślę :*
a jutro wyjeżdżam w Bory Tucholskie i spędzę tam dużo czasu poświęcając go tylko swojej córce i przyjaciołom, i odpocznę, i będę zbierać grzyby, i moczyć pupsko w jeziorze o!
Cieszę sie z tej Waszej równowagi, niech trwa. A ja w piątek zmykam na tydzień w Bieszczady, zaś w ostatni weekend wakacji powioslowac w kajaku, w Bory Tucholskie. Jesień czuć, żurawie krzyczą jak oszalale...
Cały dzień spędziłam w ogrodzie:) Wyrywałam chwaściory, trochę poleniłam się z kawą i książką. Lubię taki sierpień - bez upałów a z miłym słońcem. Chustko, jak najszybszej prawdziwie solidnej równowagi życzę. Ciepło myślę.
wykąpałam się (tak, sukces gdy się jest posiadaczką depresji i cały dzień był zły). zatopiłam głowę w literakowych grach i dobrze mi z tym. jest tak jak ma być. wu wei... uśmiechy dla Was obojga
Urodziny Babci M. (łosie-mdziesiąt, jak obszył) z jej paczką z dawnej pracy (Dana, firma ubraniowa kiedyś była taka) - takich babek z jajami dawno żem nie widziała. Czego (jaj) sobie, Tobie i wszechświatu życzę. Trzymaj się (i Go też) kobito.
U nas poprawa lekka zdrowia połowina. Jedno dziecko już ze 2 kg ma, drugie na obozie żeglarskim jest jedyno dziewczyno i trochę niepocieszone, bo chłopaki są okropne, tylko pająki, robale i bekanie. Szkoda, że Giancarla tam nie ma.
A co bialofartuchowscy na to zwiekszanie srodkow przeciwbolowych ? Przepraszam , ze pytam , ale robie to samo i nie bylam laskawa zapytac ich o zdanie. I nie wiem czy to jest w porzadku. Na pocieche moge dodac , ze mnie tez jest mniej i praktycznie od jedzenia mnie odrzuca. Chusteczko kochana ! Da nam cos takie ujawnianie ? Mysle , ze mozemy liczyc tylko na skumulowana wole pisaczy i czytaczy -musza Ci przeslac tak duza energie , ze zaraz wstaniesz i zaczniesz ZYC !!!!!!
Dziewuszki Drogie trzymajcie się i Ty fasolko i Ty Chustko. Wiecie, że my tu chciałybyśmy za was podźwigać...ale tego akurat nie da się. Chciałabym, abyście poczuły naszą sympatię bliskość i to, że jednoczymy się z Wami. Każdego dnia ślemy wam mega pokłady dobrej energii, modlimy się, odprawiamy czary cuda wianki, możemy dla WAS stanąć na rzęsach....wiecie to ??? Prawda ??
Dziewczynki ! Rozczulilam sie !!!!! Dziekuje z calego serca . Juz czuje doplyw Waszej energii i mam nadzieje ,ze Chustka tez to czuje . Az sie poplakalam ze szczescia .....
Nie trać czasu na czekanie az minie. Jeśli medycyna konwencjonalna nic na razie nie proponuje wykorzystaj ten czas na medycynę niekonwencjonalną. zafunduj sobie jakiś turnus w klinice naturalnej, wiele to nie kosztuje do tego jest mało inwazyjna. Zaufaj naturze. Do wysłuchania audycja o zdrowiu dla wszystkich http://archiwum.radionafali.com/spectrum/SpectrumRozwoju14-08-12.mp3
Wiesz Chustko, długo zastanawiałam się czy Ci o tym napisać, ale dzisiaj jest chyba ten dzień, gdy mam odwagę. A może potrzebę? Od dość dawna czytam Twojego bloga. Po chorobie mamy i wolontariacie na oddziale onkologii dziecięcej chadzam sobie po blogach pisanych przez osoby chore. Nie wiem czy szukam tam odpowiedzi, czy próbuję zaakceptować to, że ludzie chorują, czy może chcę oswoić się z chorobami. Staram się iść przez życie z podniesioną głową. Widziałam ból, cierpienie, walkę, odwagę i postanowiłam czerpać radość z życia i faktu, że jestem zdrowa. Czasem jednak nadchodzą chwile, w których nie jest łatwo. Mając 19 lat dołączyłam do grona emigrantów. Pokochałam swój nowy dom, pokochałam kraj, w którym jestem, pokochałam miasto. Odżyłam, stałam się znów sobą. Mimo długich godzin spędzanych w pracy i tęsknoty za rodziną. Dom odnalazłam także tutaj. Minął rok, półtora i nagle poznałam Jego. Pierwsza prawdziwa miłość w moim życiu. Czytając o Niemężu, jego troskliwości, jego determinacji i dojrzałości widzę przed sobą Jego. I gdy wszystko zaczęło się układać okazało się, że przepisy postanowiły zakpić sobie ze mnie, z nas i muszę wracać do Polski. Wiem, wiem czasy się zmieniły, jest internet, komunikatory, facebook, telefony. Możemy rozmawiać codziennie. A mimo to nie umiem pogodzić się z myślą, że czekałam na Niego 21 lat i kiedy się odnaleźliśmy to zmuszeni jesteśmy do kilkuletniej rozłąki. I pewnie skupiłabym się na płakaniu, użalaniu nad sobą, tupaniu nóżkami i krzyczeniu, że życie nie jest sprawiedliwe, ale z pomocą przychodzisz mi Ty. Zupełnie nieświadoma. Bo poprzez swój blog nie tylko dajesz nadzieję chorym ludziom. Pokazujesz historię walki, w której wspiera Cię tak wiele osób. No i On. I mówię sobie, że skoro Ty się nie poddałaś, to i ja tego nie zrobię. I skoro nie poddaje się Niemąż (Niemężu- ogromne ukłony w Twoją stronę, jesteś wspaniały!) to może i On się nie podda. Przepraszam, że zanudzam Cię takim komentarzem, ale chciałam Ci pokazać, że swoją walką dajesz siłę każdemu. Skłaniasz do refleksji, pokazujesz co jest ważne, na co zwracać uwagę. I za to jestem Ci niezwykle wdzięczna. Chustko ściskam Cię mocno. Nieustannie jestem z Tobą i nieustannie zaciskam kciuki. Ty już wygrałaś. Wy już wygraliście.
Wszystkim bardzo , ale to bardzo dziekuje ale pamietajmy , ze ja jestem wprawdzie tez chora , ale drugorzedna postacia . Pierwsza jest i zawsze bedzie autorka - blogierka , nasza Chustka , czyli Pani Joasia i to Jej sie naleza w pierwszym rzedzie wyrazy Waszej ENERGII i sympatii . BO ONA musi te walke wygrac dla siebie i swoich kochanych najblizszych. Pani Joasiu , modle sie dalej i wierze , ze Pani to pomoze tez.
Ja po dzisiejszej chemii czuję się podle, tak jak Ty Joasiu zwiększyłam sobie sama Sevredol za co dostałam dziś opierdziel od doktorki. No cóż jej nie boli, prawda? Tylko nas, ale mam nadzieję,że już coraz mniej. I bolicoś nas wreszcie opuści i będzie tylko pięknie.
Powiało optymizmem i niechaj nadal tak wieje! Żeby kazdego dnia był choćby najmniejszy,ale jednak postęp. Bardzo,bardzo Pani kibicuję i... zmawiam "zdrowaśki". Być może jest jakaś superenergia,którą Pani przechwyci z kosmosu i przerobi ją z pożytkiem dla siebie. Przy okazji pozdrawiam wszyskie chore babeczki.No cóż, życie dla niektórych niestety jest okupione cierpieniem. Dziwi mnie tylko,że w przewadze dotyka dobrych ludzi.
Chusteczko kochana i ja dołączam z pozytywnymi myślami. Jestem po operacji, która naprawiła moje płucka i już nie zbiera się płyn. Dzisiaj wprawdzie chemii nie dostałam, ale odroczona jestem tylko na tydzień. Na razie oddycham tak dobrze, jak już dawno nie oddychałam i z tego powodu jestem pełna pozytywnych myśli. Moim bojowym nastrojem dzielę się z Tobą. Cały czas myślę o Tobie, modlę się i podziwiam. Niemąż to wspaniały facet. Buziaki i delikatne przytulaski dla Was.
Z dobrych rzeczy 1 Jestem na wakacjach w górach i jest piękna pogoda dzisiaj 2 Zrobiłam renowację zabytku, czyli cos tam mi popackali na twarzy a inna pani pomalowala mi pazury u stop na ciemno jak lubie najbardziej 3 Ludzie juz się na mnie nie gapia z powodu krótkich włosów i nie muszę się tłumaczyć 4 Właściwie mogłabym tak bez końca! Sciskam cię Joasiu
No dobra, jak dobrego, to proszę: Mimo doła, co się przyplątał i ugniatuje mnie, bieganie swe uprawiam w prędkosciach nie znanych mi . Coś się samo do przodu wyrwało. Z biegu na bieg jest szybciej
Nowoscią to dla dla mnie jest. Jak był dół to dół wszystko równo z glebą leżało. Przeca nic nie zmieni cioci Gieni. Skoro było źle, to najlepiej uciec od teraz, może przyniesie to ulgę.
Dzięki Chustko za Twe nauki. Żeby łapać to Tu i Teraz za grzywę i sterować tym galopującym wierzchowcem emocji i nastrojów. Albo próbować to zrobić. A jak się nie uda to za chwilę znów spróbować. Podziękował.
Nie wiem jak zakończyć, bo nie wiem jak w słowa zamienić wdzięczność za to, że się swym światem, swymi myślami i emocjami tu dzielisz.
Dobre dziś życie było, dobry strach i dobra tęsknota, dobre kocie futro pod palcami, poranek łaskawy bez bólu, dobre stanie na światłach i buty z cekinami na dobrych, choć nowością butów cierpiących - stopach:). Dobre myśli wysyłam tej pani właścicielce tego miejsca, co umiłowaniem dobrości w każdej formie, na kilometry trąci:). Coby każda, jedna, nasza myśl przydała dekagram dobrego, chustkowego ciała, odebrała chęć życia jednej rakelowej komórce, podciągnęła kąciki ust o milimetr w kierunku uszu. Niech się święci szesnasty sierpień, dzień samosprawdzających się przepowiedni ( dobrych rzecz jasna:) Spokojnego!
Dobre dziś życie było, dobry strach i dobra tęsknota, dobre kocie futro pod palcami, poranek łaskawy bez bólu, dobre stanie na światłach i buty z cekinami na dobrych, choć nowością butów cierpiących - stopach:). Dobre myśli wysyłam tej pani właścicielce tego miejsca, co umiłowaniem dobrości w każdej formie, na kilometry trąci:). Coby każda, jedna, nasza myśl przydała dekagram dobrego, chustkowego ciała, odebrała chęć życia jednej rakelowej komórce, podciągnęła kąciki ust o milimetr w kierunku uszu. Niech się święci szesnasty sierpień, dzień samosprawdzających się przepowiedni ( dobrych rzecz jasna:) Spokojnego!
no i co teraz mam zrobić z 2 kanapkami z dżemisiem, że o sajgonkach nie wspomnę i połowie wina (znaczy one są w brzuchu, nie w lodówce, żebyś mi głupio nie radziła 'obwiń folią spożywczą')? mam zbulimizować? odebrałaś mi chęć do zajrzenia do lodówki
… Po sałatkę??? W ten sposób nigdy nie nadrobisz 5 kilosków!! Po golonkę, po żeberko, no chociażby po śledzia w majonezie…To tak, to rozumiem, to szczera chęć nadrobienia…ale po sałatkę??? No chyba że to stara, dobra, szwabs-salate z boczkiem na wszystkich boczkach talerza i boczkach sałaty i skwarkami na boczku:)
śmichy chichy a zamiast boczku sałatka…pewnie z rukolą i grzybami mung… może i maximum organoleptycznych przyjemności, ale kaloriii zero.. obudź w sobie swoją matkę Zorko! Chociaż rosołek wypij na miłość Boską!!!
słychać piosenkę... dobrą piosenkę. Myślę, że dla Ciebie Pani Chustko też będzie to dobra piosenka http://szymondzi.wrzuta.pl/audio/6RMqZSibDdd/tilt_06_-_musisz_zawsze_wierzyc_w_siebie
Ten dzień był dobry, przez samo to, że po prostu był... A praktycznie brak bólu, nieśmiało zerkające zza chmur słoneczko, pyszne, naturalne warzywa i owoce, sympatyczna rozmowa z Wujkiem, to były miłe dodatki. Pozdrawiam!
no nie wiem jak Ty ale to jest mój best sukces życiowy, w cv będzie na 1 miejscu. Przed nazwiskiem, wywalę Arialem 20 MAM PRAWO JAZDY. Cała reszta to nic w porównaniu z tym sukcesem. Z tej okazji byłam 3 razy na kolacji, zażyczyłam sobie prezentu gratulacyjnego i zwolnienia z robienia czegokowliek przed 2 dni w dowód uznania.
u mnie nic. tak se pacze, co u ciebie. niekoniecznie dlatego, ze bbylam z wizyta u pewnej otwockiej pani onkolog (choc po 40 minutach z nia mam o niej wyrobiona najwyzszych lotow opinie).
OdpowiedzUsuńsie ciesze, ze piszesz i tyle.
A kiedy PET?
OdpowiedzUsuńnie znam się
OdpowiedzUsuńale żebyś nie przekombinowała
proszę
nie poddawaj się
OdpowiedzUsuńNie wiem do kogo dociera moja prośba o to, by poprawiło się Twoje zdrowie. Czy do Boga? czy do "odwiecznej harmonii" - jak ośmielam się mniemać małym rozumkiem. Niezależnie jednak od mego niedowiarstwa, cóż to szkodzi owej niezbadanej (o! właśnie) instancji - wysłuchać. Przytulam, nie ustając w mej działalności proszalnej.
OdpowiedzUsuńIm mniej Sevredolu, tym lepiej. Biorąc wyższe dawki osycodonu i tak dostarczasz sumarycznie mniej leku do krwi i jest to lepsze, niż gdybyś brała mniej leku długo działającego i często sevredol:)
OdpowiedzUsuńU mnie ciszę słychać, w nowym mieszkanku, świeżo po wprowadzce:)))
Buzki!
U mienia swieżyj wozduch aż po pępek (najbliżsi mają się lepiej, więc mogłam zrobić plany i je zrealizować) - wycieczka górsko - zamkowo - jeziorna, pyszny obiadek w knajpce, wędrówki za rączkę, reset - po prostu reset!
OdpowiedzUsuńJeśli człek długo nie ma takich możliwości to docenia, aż miło - wszak sama o tym wiesz.
Piszę, bo pytasz, co dobrego:)
Cieszę się, że ból opanowany.
Nie daj mu się rozbujać.
Dobrego Tobie i Twoim bliskim:*
Szrama na 30 cm i 5 kg obywatelki mniej. Rekonwalescencja idzie sprawnie. :*
OdpowiedzUsuńodessałaś tłuszcz, miła?
UsuńUrodziłaś???? Dziecię ??? Jakieś???
UsuńIgy!
UsuńJestem na ciebie zeźlona.........pasiak nie doszedł za trzy godziny wyjeżdżam na urlop..........z goła dupą będę chodzić jak nic......a tak liczyłam na sex w pasiaku........:))))
po co Ci pasiak do seksu? i tak byś go zrzuciła w try miga...
Usuńale zawsze to większy wabik*)
UsuńPatti, czworaczki, rzekłabym, plus zajmowany lokal.
Usuń"im więcej ciebie, tym mnieeej, bardziej to czuuuję, niż wiem" Natka od "Puszka Okruszka"
OdpowiedzUsuńDostałam się na medycynę!
OdpowiedzUsuńDużo dobrego się dzieje, chcę dużo dobrego Ci przesłać, niech dobre generuje następne dobre, musi być tylko lepiej!
Całuję Cię mocno, Chustko!
Do tej pory milcząca,
L.
Ciekawe jakim będziesz lekarzem, czy wypiszesz skierowanie, czy kalkulator z NFZ nie pozwoli Ci.
UsuńPrzepraszam, zawsze mnie nurtuje to czym ludzie kierują się idąc na medycynę, bo że chcą ludzi leczyć i nieść pomoc, wiadoma sprawa. Praktyka pokazuje, że rzeczywistość jest taka okrutna dla lekarzy i pacjentów.
Mimo wszystko gratuluję.
susi posłałam,do pasienia siem :)
OdpowiedzUsuńniedobrego.
OdpowiedzUsuńno nic, idę się dorżnąć.
Usuńco niedobrego?
Usuńdużo
UsuńTo nie dobrze:((( ale chyba nie zdrowotnie??? Bo u mnie też w dalszej rodzinie przytrafiła sie straszna tragedia, nawet nie chce o tym myśleć.....dobrze że wyjeżdżam.......czasami wolę uciec od takich spraw , wyprzeć je ze świadomości inaczej bym zwariowała.....
Usuństaram się tak podejść. ale średnio mi wychodzi. w sumie to wcale.
UsuńIgy, zmiana stroju Ci widać nie służy :P
Usuńwłasnie chciałam napisać że niepokoisz mnie moja droga IGY i to mocno.....ja mogę Cię pocieszyć MOC JEST ZE MNĄ DZIŚ !!! :)
Usuńhm..zobaczymy..
Usuńtymczasem do miłego miłe panny wszystkie tu zgromadzone. wakacje czas zacząć.
Jak wrócę za 10 dni , to śfynia ma być z ryjem od ucha do ucha:))) Rozkaz ! Wykonać!
OdpowiedzUsuńmartwię się bolicosiem.
OdpowiedzUsuńchcę żeby Cię było dużo. no niekoniecznie tak dużo jak ...niektórych(chociaż mogłabyś mi zrobić tę przyjemność), ale dużo więcej niż teraz. nie znikaj.
co fajnego? wszystko fajne, choć obiektywnie bez rewelacji. zależy jak się patrzy - ja wolę uznać, że fajne.
myślę o Tobie często. czytam codziennie, ale raczej milczę. jakoś się kiepsko wpisuję w tłumy :*
dobrego?
OdpowiedzUsuńdzieci juz od tygodnia przedszkole/szkola.
Malzonek na uni.
jest CUDOWNIE :)
Bolicosiu już zaczynasz mnie drażnić swoja obecnościa - wypierdalaj od Joanki! Ale już! Wrrrrrrrr....
OdpowiedzUsuńJoasiu - sciskam łapkę i głaszczę po jeżyku
Dobre jest to, że uczysz mnie "uważności", dostrzegania tego co dobre, pokory
OdpowiedzUsuńŻycie bywa piękne i na tych chwilach zaczynam się skupiać,
dlatego dziś mogę powiedzieć, że mimo wszystko u mnie ok.
Ciepło o Tobie myślę :*
a jutro wyjeżdżam w Bory Tucholskie i spędzę tam dużo czasu poświęcając go tylko swojej córce i przyjaciołom, i odpocznę, i będę zbierać grzyby, i moczyć pupsko w jeziorze
Usuńo!
Zaczelam nowa prace,
OdpowiedzUsuńNa obczyznie,
Jest dobrze,
Tylko Twoim zdrowiem sie martwie:(
Cieszę sie z tej Waszej równowagi, niech trwa.
OdpowiedzUsuńA ja w piątek zmykam na tydzień w Bieszczady, zaś w ostatni weekend wakacji powioslowac w kajaku, w Bory Tucholskie. Jesień czuć, żurawie krzyczą jak oszalale...
uuuu szkoda, bo ja w Bory jadę już jutro, ale byłoby fajnie Cię spotkać :)
UsuńOjej, faktycznie szkoda :(. U nas to stały termin, zawsze w kilka rodzin jedziemy w ostatni weekend wakacji. Gdzie dokładnie się wybierasz?
UsuńCały dzień spędziłam w ogrodzie:) Wyrywałam chwaściory, trochę poleniłam się z kawą i książką. Lubię taki sierpień - bez upałów a z miłym słońcem.
OdpowiedzUsuńChustko, jak najszybszej prawdziwie solidnej równowagi życzę. Ciepło myślę.
wykąpałam się (tak, sukces gdy się jest posiadaczką depresji i cały dzień był zły). zatopiłam głowę w literakowych grach i dobrze mi z tym. jest tak jak ma być. wu wei... uśmiechy dla Was obojga
OdpowiedzUsuńUrodziny Babci M. (łosie-mdziesiąt, jak obszył) z jej paczką z dawnej pracy (Dana, firma ubraniowa kiedyś była taka) - takich babek z jajami dawno żem nie widziała. Czego (jaj) sobie, Tobie i wszechświatu życzę. Trzymaj się (i Go też) kobito.
OdpowiedzUsuńU nas poprawa lekka zdrowia połowina. Jedno dziecko już ze 2 kg ma, drugie na obozie żeglarskim jest jedyno dziewczyno i trochę niepocieszone, bo chłopaki są okropne, tylko pająki, robale i bekanie. Szkoda, że Giancarla tam nie ma.
OdpowiedzUsuń"trwamy wtuleni w siebie.
OdpowiedzUsuńgłowa przy głowie, dłoń w dłoni.
niezwykle krucha równowaga, ale jest"
Jak to pięknie napisane!
U nas dobrze, co widać po kotach. Jak Ci się chce wpadnij zobaczyć http://sliwkirobaczywki.blogspot.com/2012/08/sierpniowe-koty.html
OdpowiedzUsuńspacyfikuj tego bolicosia.
OdpowiedzUsuńdobrze, że równowaga, niechby i krucha.
u mnie dobrze. dooobrze :)
A co bialofartuchowscy na to zwiekszanie srodkow przeciwbolowych ? Przepraszam , ze pytam , ale robie to samo i nie bylam laskawa zapytac ich o zdanie. I nie wiem czy to jest w porzadku. Na pocieche moge dodac , ze mnie tez jest mniej i praktycznie od jedzenia mnie odrzuca. Chusteczko kochana ! Da nam cos takie ujawnianie ? Mysle , ze mozemy liczyc tylko na skumulowana wole pisaczy i czytaczy -musza Ci przeslac tak duza energie , ze zaraz wstaniesz i zaczniesz ZYC !!!!!!
OdpowiedzUsuńDziewuszki Drogie trzymajcie się i Ty fasolko i Ty Chustko.
UsuńWiecie, że my tu chciałybyśmy za was podźwigać...ale tego akurat nie da się.
Chciałabym, abyście poczuły naszą sympatię bliskość i to, że jednoczymy się z Wami.
Każdego dnia ślemy wam mega pokłady dobrej energii, modlimy się, odprawiamy czary cuda wianki, możemy dla WAS stanąć na rzęsach....wiecie to ??? Prawda ??
fasolko, możesz być pewna, że wszyscy tutaj, nawet jak o tym wprost nie piszą, wspierają Was myślami i życzą jak najlepiej :)
UsuńWspieramy ! Kciuki trzymamy ! Za wszystkich w potrzebie ! :)
UsuńI moze jakas odrobinka tej energii trafi tez do mnie ??????
OdpowiedzUsuńFasolko, ślę Ci masę, masę dobrej energii!!!
UsuńZawsze jestescie w moich codziennych rozmyslaniach.
OdpowiedzUsuńDziewczynki ! Rozczulilam sie !!!!! Dziekuje z calego serca . Juz czuje doplyw Waszej energii i mam nadzieje ,ze Chustka tez to czuje . Az sie poplakalam ze szczescia .....
OdpowiedzUsuńheloł :)))) łeb do słońca :))) moja Droga !!!!
UsuńTYLKO MILOSC, reszta jest bez znaczenia
OdpowiedzUsuńNie trać czasu na czekanie az minie. Jeśli medycyna konwencjonalna nic na razie nie proponuje wykorzystaj ten czas na medycynę niekonwencjonalną. zafunduj sobie jakiś turnus w klinice naturalnej, wiele to nie kosztuje do tego jest mało inwazyjna. Zaufaj naturze.
OdpowiedzUsuńDo wysłuchania audycja o zdrowiu dla wszystkich http://archiwum.radionafali.com/spectrum/SpectrumRozwoju14-08-12.mp3
Wiesz Chustko, długo zastanawiałam się czy Ci o tym napisać, ale dzisiaj jest chyba ten dzień, gdy mam odwagę. A może potrzebę?
OdpowiedzUsuńOd dość dawna czytam Twojego bloga. Po chorobie mamy i wolontariacie na oddziale onkologii dziecięcej chadzam sobie po blogach pisanych przez osoby chore. Nie wiem czy szukam tam odpowiedzi, czy próbuję zaakceptować to, że ludzie chorują, czy może chcę oswoić się z chorobami.
Staram się iść przez życie z podniesioną głową. Widziałam ból, cierpienie, walkę, odwagę i postanowiłam czerpać radość z życia i faktu, że jestem zdrowa.
Czasem jednak nadchodzą chwile, w których nie jest łatwo. Mając 19 lat dołączyłam do grona emigrantów. Pokochałam swój nowy dom, pokochałam kraj, w którym jestem, pokochałam miasto. Odżyłam, stałam się znów sobą. Mimo długich godzin spędzanych w pracy i tęsknoty za rodziną. Dom odnalazłam także tutaj. Minął rok, półtora i nagle poznałam Jego. Pierwsza prawdziwa miłość w moim życiu. Czytając o Niemężu, jego troskliwości, jego determinacji i dojrzałości widzę przed sobą Jego. I gdy wszystko zaczęło się układać okazało się, że przepisy postanowiły zakpić sobie ze mnie, z nas i muszę wracać do Polski. Wiem, wiem czasy się zmieniły, jest internet, komunikatory, facebook, telefony. Możemy rozmawiać codziennie. A mimo to nie umiem pogodzić się z myślą, że czekałam na Niego 21 lat i kiedy się odnaleźliśmy to zmuszeni jesteśmy do kilkuletniej rozłąki.
I pewnie skupiłabym się na płakaniu, użalaniu nad sobą, tupaniu nóżkami i krzyczeniu, że życie nie jest sprawiedliwe, ale z pomocą przychodzisz mi Ty. Zupełnie nieświadoma. Bo poprzez swój blog nie tylko dajesz nadzieję chorym ludziom. Pokazujesz historię walki, w której wspiera Cię tak wiele osób. No i On. I mówię sobie, że skoro Ty się nie poddałaś, to i ja tego nie zrobię. I skoro nie poddaje się Niemąż (Niemężu- ogromne ukłony w Twoją stronę, jesteś wspaniały!) to może i On się nie podda.
Przepraszam, że zanudzam Cię takim komentarzem, ale chciałam Ci pokazać, że swoją walką dajesz siłę każdemu. Skłaniasz do refleksji, pokazujesz co jest ważne, na co zwracać uwagę. I za to jestem Ci niezwykle wdzięczna.
Chustko ściskam Cię mocno. Nieustannie jestem z Tobą i nieustannie zaciskam kciuki. Ty już wygrałaś. Wy już wygraliście.
Czekam na mega pozytywny Twój wpis!!!!!
OdpowiedzUsuńViki ma rację, fasolko!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Tak właśnie jest, jak viki pisze :) Paczka priorytetowa energii dla fasolki poszła :)
Usuńtrzym się :)
OdpowiedzUsuńWszystkim bardzo , ale to bardzo dziekuje ale pamietajmy , ze ja jestem wprawdzie tez chora , ale drugorzedna postacia . Pierwsza jest i zawsze bedzie autorka - blogierka , nasza Chustka , czyli Pani Joasia i to Jej sie naleza w pierwszym rzedzie wyrazy Waszej ENERGII i sympatii . BO ONA musi te walke wygrac dla siebie i swoich kochanych najblizszych. Pani Joasiu , modle sie dalej i wierze , ze Pani to pomoze tez.
OdpowiedzUsuńJa po dzisiejszej chemii czuję się podle, tak jak Ty Joasiu zwiększyłam sobie sama Sevredol za co dostałam dziś opierdziel od doktorki. No cóż jej nie boli, prawda? Tylko nas, ale mam nadzieję,że już coraz mniej. I bolicoś nas wreszcie opuści i będzie tylko pięknie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy Panią serdecznie Pani Joanno i życzymy błogiego trwania.
OdpowiedzUsuńPowiało optymizmem i niechaj nadal tak wieje!
OdpowiedzUsuńŻeby kazdego dnia był choćby najmniejszy,ale jednak postęp.
Bardzo,bardzo Pani kibicuję i... zmawiam "zdrowaśki".
Być może jest jakaś superenergia,którą Pani przechwyci z kosmosu i przerobi ją z pożytkiem dla siebie.
Przy okazji pozdrawiam wszyskie chore babeczki.No cóż,
życie dla niektórych niestety jest okupione cierpieniem.
Dziwi mnie tylko,że w przewadze dotyka dobrych ludzi.
Trzymajcie się! duuużo energii życzę.
OdpowiedzUsuńChusteczko kochana i ja dołączam z pozytywnymi myślami. Jestem po operacji, która naprawiła moje płucka i już nie zbiera się płyn. Dzisiaj wprawdzie chemii nie dostałam, ale odroczona jestem tylko na tydzień. Na razie oddycham tak dobrze, jak już dawno nie oddychałam i z tego powodu jestem pełna pozytywnych myśli. Moim bojowym nastrojem dzielę się z Tobą. Cały czas myślę o Tobie, modlę się i podziwiam. Niemąż to wspaniały facet. Buziaki i delikatne przytulaski dla Was.
OdpowiedzUsuńZ dobrych rzeczy
OdpowiedzUsuń1 Jestem na wakacjach w górach i jest piękna pogoda dzisiaj
2 Zrobiłam renowację zabytku, czyli cos tam mi popackali na twarzy a inna pani pomalowala mi pazury u stop na ciemno jak lubie najbardziej
3 Ludzie juz się na mnie nie gapia z powodu krótkich włosów i nie muszę się tłumaczyć
4 Właściwie mogłabym tak bez końca!
Sciskam cię Joasiu
:*
UsuńTrzymaj się kochana Chusteczko!!! Trzymaj się:)
OdpowiedzUsuńNo dobra, jak dobrego, to proszę: Mimo doła, co się przyplątał i ugniatuje mnie, bieganie swe uprawiam w prędkosciach nie znanych mi . Coś się samo do przodu wyrwało. Z biegu na bieg jest szybciej
OdpowiedzUsuńNowoscią to dla dla mnie jest. Jak był dół to dół wszystko równo z glebą leżało. Przeca nic nie zmieni cioci Gieni. Skoro było źle, to najlepiej uciec od teraz, może przyniesie to ulgę.
Dzięki Chustko za Twe nauki. Żeby łapać to Tu i Teraz za grzywę i sterować tym galopującym wierzchowcem emocji i nastrojów. Albo próbować to zrobić. A jak się nie uda to za chwilę znów spróbować. Podziękował.
Nie wiem jak zakończyć, bo nie wiem jak w słowa zamienić wdzięczność za to, że się swym światem, swymi myślami i emocjami tu dzielisz.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńChustek - trzymaj się! nie dawaj ani kawałka.
OdpowiedzUsuńbolicosiu - wypierdalaj!
Dobre dziś życie było, dobry strach i dobra tęsknota, dobre kocie futro pod palcami, poranek łaskawy bez bólu, dobre stanie na światłach i buty z cekinami na dobrych, choć nowością butów cierpiących - stopach:). Dobre myśli wysyłam tej pani właścicielce tego miejsca, co umiłowaniem dobrości w każdej formie, na kilometry trąci:).
OdpowiedzUsuńCoby każda, jedna, nasza myśl przydała dekagram dobrego, chustkowego ciała, odebrała chęć życia jednej rakelowej komórce, podciągnęła kąciki ust o milimetr w kierunku uszu.
Niech się święci szesnasty sierpień, dzień samosprawdzających się przepowiedni ( dobrych rzecz jasna:)
Spokojnego!
Bardzo ładne.
UsuńDobre dziś życie było, dobry strach i dobra tęsknota, dobre kocie futro pod palcami, poranek łaskawy bez bólu, dobre stanie na światłach i buty z cekinami na dobrych, choć nowością butów cierpiących - stopach:). Dobre myśli wysyłam tej pani właścicielce tego miejsca, co umiłowaniem dobrości w każdej formie, na kilometry trąci:).
OdpowiedzUsuńCoby każda, jedna, nasza myśl przydała dekagram dobrego, chustkowego ciała, odebrała chęć życia jednej rakelowej komórce, podciągnęła kąciki ust o milimetr w kierunku uszu.
Niech się święci szesnasty sierpień, dzień samosprawdzających się przepowiedni ( dobrych rzecz jasna:)
Spokojnego!
Chusto, przytulam całym sercem
OdpowiedzUsuńszkoda, że nie mogę odjąć Ci cierpienia
modlę się za Ciebie
Zorka, fajnie, dobrze, lepiej
OdpowiedzUsuńA ja, my, wrocilismy. I tk nam zle, ze chcielibysmy wrocic na powrot. By nigdy nie musiec nigdzie wracac.
Nie wyjezdzajcie dalej niz 100 km od swojego miejsca urodzenia :(:(:(
Miło było cię poznać.
Usuń:)
miałaś iść spać kłamczucho
Usuń:)))))))) poszłam po sałatkę do lodówki i jadę dalej, ago em. :)
Usuńpo SAŁATKĘ, no, no
Usuń5 kg mnie ubyło i niechaj nie wraca!
Usuńno i co teraz mam zrobić z 2 kanapkami z dżemisiem, że o sajgonkach nie wspomnę i połowie wina (znaczy one są w brzuchu, nie w lodówce, żebyś mi głupio nie radziła 'obwiń folią spożywczą')? mam zbulimizować? odebrałaś mi chęć do zajrzenia do lodówki
UsuńProponuję wyparcie. :)
Usuń… Po sałatkę??? W ten sposób nigdy nie nadrobisz 5 kilosków!! Po golonkę, po żeberko, no chociażby po śledzia w majonezie…To tak, to rozumiem, to szczera chęć nadrobienia…ale po sałatkę??? No chyba że to stara, dobra, szwabs-salate z boczkiem na wszystkich boczkach talerza i boczkach sałaty i skwarkami na boczku:)
Usuńśmichy chichy a zamiast boczku sałatka…pewnie z rukolą i grzybami mung… może i maximum organoleptycznych przyjemności, ale kaloriii zero.. obudź w sobie swoją matkę Zorko! Chociaż rosołek wypij na miłość Boską!!!
UsuńPiłam, od matki, po południu. :*
Usuńmnie też było miło :)
Usuńto ze mna proszę się napić naleweczki z pigwusi
spod lady z ubiegłego roku
słychać piosenkę... dobrą piosenkę. Myślę, że dla Ciebie Pani Chustko też będzie to dobra piosenka http://szymondzi.wrzuta.pl/audio/6RMqZSibDdd/tilt_06_-_musisz_zawsze_wierzyc_w_siebie
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
ps. tytuł banalny, ale tekst już nie :)
Ten dzień był dobry, przez samo to, że po prostu był... A praktycznie brak bólu, nieśmiało zerkające zza chmur słoneczko, pyszne, naturalne warzywa i owoce, sympatyczna rozmowa z Wujkiem, to były miłe dodatki. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMiło to słyszeć:)
Usuń"dzień był dobry, przez samo to, że po prostu był"
Uczysz nas tak jak Asia :)
dobre: zdałam egzamin na prawko (i to zachwieje równowagą w ruchu) niedobre: nie ma ci porządnych grafików na tym świecie.
OdpowiedzUsuńTrzymaj równowagę, lep lep ja chemicznie lubteż trzymaj w garści. No kiedyś efekty popromienne muszą zacząć spadać, nie może być ciągle wyż przecie
Prawko rzecz wielka.
Usuńno nie wiem jak Ty ale to jest mój best sukces życiowy, w cv będzie na 1 miejscu. Przed nazwiskiem, wywalę Arialem 20 MAM PRAWO JAZDY. Cała reszta to nic w porównaniu z tym sukcesem. Z tej okazji byłam 3 razy na kolacji, zażyczyłam sobie prezentu gratulacyjnego i zwolnienia z robienia czegokowliek przed 2 dni w dowód uznania.
UsuńPodzielam, popieram, a nawet zapraszam na kolację nr 4. W mojej kuchni.
Usuń