środa, 18 lipca 2012

[821].

zrobiłam dziś rezonans magnetyczny jamy brzuchowej i miednicy mniejszej.
mam już opis badania.
i nie wiem, co o tym myśleć.
sytuacja jest bez zmian - nie ma ani postępu choroby, ani wycofania.
jest tak samo jak było rok temu.

można uznać za sukces, że udało się opanować rakelcię. bo ani nie pogalopowała po innych częściach ciała, ani nie rozpanoszyła się bardziej tam, gdzie jest.
z drugiej strony jednak, skoro nic się nie zmieniło, po co było się męczyć chemioterapiami, naświetlaniami.
może bez leczenia na jedno by wyszło?

235 komentarzy:

  1. chyba nie... "tylko toczący się kamień nie obrasta mchem" ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O właśnie.

      Myślę, że męczyłaś się właśnie po to, by rakelcia nie poszła dalej, gdzie nie powinna.
      Wiem, że mogło być lepiej i pewnie na to liczyłaś, ale ta szklanka nie jest do połowy pusta, Chustko!

      No i ukradłaś jej rok. Cały rok! Oby tak dalej!

      Ściskam.

      Usuń
    2. i tak oto Chustka przybrała nowe pseudo...Rolling Stone(s)

      Usuń
    3. chyba
      rolling stoneczek.
      stońcio.

      na tytuł kamienia jednak chyba trzeba zasłużyć.
      z moją wagą mogę być ewentualnie rolling żwirek.

      Usuń
    4. Rolling żwirek :) I love it!

      Usuń
    5. Zważywszy na miłość do grzybów dorzuciłabym do zestawu Żwirkowego Muchomorka. ;)

      Usuń
    6. Zorrka, czy nie sądzisz, że Żwiro i Muchomo byli trochę ćpuńską bajką? ten klimat...

      Usuń
  2. a moze nie?
    tego juz nie sprawdzisz.

    OdpowiedzUsuń
  3. A skąd wiesz, że właśnie owo leczenie nie zatrzymało postępu choroby? Tego wiedzieć nie będziesz chyba nigdy. Pytanie pozostanie zawsze - czy warto? Odpowiedź zależy od punktu widzenia ;D
    Pozdrowienia! Napisz wreszcie, czy przesyłka doszła...

    OdpowiedzUsuń
  4. jak to co myśleć?zachować umiarkowany optymizm i cieszyć się, cieszyć!krzyknać "HURRAAA" i raz podskoczyć;))))bo to w sumie bardzo ważne, że nic do przodu...
    takie wieści z rana + słońce za oknem - czegóż chcieć więcej;))
    A co do leczenia - nie wiesz co pomogło, faktem jest, że wszystko to co robiałaś się przyczyniło do stanu obecnego;)SO BE IT..amentos
    dobrego dnia;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Raczej nie. Raczej przy rakelci biegnie się szybko, żeby stać w miejscu, prawda? Constans pokazuje, jak szybko biegłaś.

    OdpowiedzUsuń
  6. jak stoi to znaczy jest dobrze, u mnie za to pognało, a pognało leżę sobie w oparach absurdu z częściowym paraliżem i czekam na poniedziałek na operację mojego durnego łba i może jeszcze naświetlania,zapewne paliatywne.cztery lata leczenia poszło się jebać. ale jak napisał Jerzy Stuhr w tej chorobie trzeba jeszcze mieć szczęście, mnie go zabrakło.Na Szczęście nic nie boli, czuję się jakbym spaliła duzo dobrego towaru, nic mnie nie martwi , nie boję się niczego, i właściwie jestem szczęśliwa, chyba mnie gdzieś ciśnie na osrodek szczęścia, jak w filmie michael z Johnem Travoltą o przybyciu dziwnego anioła,teraz żegnam na jakiś czas ale jak mnie reaktywują odezwę się, szkoda, ze nie znamy się w realu, piszcie ciekawe rzeczy postaram się jakoś to czytać telepatycznie może.cześć, odmelidowuję się

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Megi czekam na Ciebie, łeb do słońca :)

      Usuń
    2. Megi melduj sie szybko:)

      Usuń
    3. Megi, trzymaj się;) wracaj szybko;)

      Usuń
    4. łejtingujemy tu na ciebie, Megi!

      Usuń
    5. Walcz do końca!!!! Trzymaj się Megi!

      Usuń
    6. megi> operuj łeb, podsmaż go i wracaj tutaj.
      wielka buźka!
      czekam!

      Usuń
    7. Jeden kciuk nieustannie trzymam za Chustkę, ale ponieważ Panistarsza mi własnie drugi wczoraj zwolniła - wiedz, że trzymam go mocno za Ciebie:*

      Usuń
    8. Wystawiaj łeb do słońca ( naświetlań) oby prażenie na dobro Ci robiło!!!

      Usuń
    9. Pamiętaj, że OBIECAŁAŚ się odezwac - będziemy czekac.

      Usuń
    10. Megi, musi być pozytywnie, no!!!

      Usuń
  7. byc moze na jedno by wyszlo- Twoja walka z rakelcia toczy sie bardziej na poziomie mentalnym i uruchamiasz poprzez psychike takie sily organizmu, ktore utrzymuja status quo- organizm nauczyl sie koegzystowac z niechcianym wspolokatorem; moze lepiej nie podgryzac rakelci chemia i radio bo wtedy ona moze sie odwinac i jej charakter od ciaglego dokopywania jej stanie sie bardziej zlosliwy- wystarczy poczytac jak zachowuje sie nowotwor po chemii- na chwilke podkula ogon po to by potem z calym impetem zaatakowac

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. shadow pisze dobrze. Chustko czas zmienić leczenie, aby sie wyleczyć i cieszyć sie pełnią zdrowia. Polecam Klinikę Gersona

      Usuń
    2. Unknown> w czym mi pomoże Klinika Gersona?
      dlaczego ją polecasz?

      masz rację, że po odstawieniu leczenia rak często ma zwyczaj przyspieszać rozrost.
      czy wiesz dlaczego tak się dzieje?
      (nie, nie jest to związane z walką na poziomie mentalnym).

      Usuń
    3. a mocz? nie warto chlapnąć czasami kielicha?

      Usuń
    4. Niech mocz będzie z tobą!

      Usuń
    5. Zorka!
      Bedziesz placic za czyszczenie monitora!!!

      Usuń
    6. :)))) i Ty razem z moczem

      Usuń
    7. O konswekwencjach stosowania "terapii" Gersona:
      Pacjenci podczas leczenia mogą odczuwać objawy grypopodobne, stracić apetyt, odczuwać słabość, mieć zawroty głowy, pot może stać się cuchnący, może pojawić się wysypka oraz opryszczka na ustach. Masy guza mogą stać się bolesne oraz pacjenci mogą doświadczyć wysokiej gorączki, skurczów jelitowych, biegunki i wymiotów. Niektórzy cierpią na poważne infekcje oraz mogą umrzeć z powodu braku równowagi elektrolitów przez stosowanie codziennie lewatyw. U niektórych pacjentów z przerzutami do wątroby suplementy tarczycy mogą być przyczyną silnych krwotoków (4, 8).
      Między 1980 a 1986 rokiem zostało dowiedzione, że 13 pacjentów leczonych terapią Gersona w obszarze szpitala w San Diego zachorowało na sepsę spowodowaną Campylobacter fetus, co miało związek z iniekcjami wątrobowymi. Żaden pacjent nie był wyleczony z nowotworu, jeden zmarł z powodu zjadliwego charakteru choroby w przeciągu tygodnia. Pięciu pacjentów było w stanie śpiączki wskutek niskiego poziomu sodu, przypuszczalnie jako wynik niestosowania sodu w dietetycznych zasadach Gersona. To przyczyniło się, że personel medyczny Gersona zmodyfikował techniki podawania surowych produktów wątroby i produktów biologicznych. Jednakże terapia Gersona czyni nadal znaczne szkody w organizmie człowieka, ponieważ informowano o poważnych infekcjach i śmierci pacjentów z powodu braku elektrolitów wskutek używania lewatyw z kawy (3, 8).
      Proponowane zasady żywienia w metodzie Gersona nie są wskazane populacjom, takim jak pacjenci z nowotworami, u których występują liczne skutki uboczne spowodowane chorobą i konwencjonalnym sposobem leczenia, przyczyniającym się do zmniejszenia apetytu (3).
      Żadne badania opublikowane w przeglądzie literatury nie dostarczają sensownych dowodów, że terapia Gersona jest efektywna w procesie leczenia nowotworów (8).
      http://www.czytelniamedyczna.pl/1138,dyskusyjne-metody-terapii-alternatywnej-u-osob-z-choroba-nowotworowa.html

      Usuń
    8. Co do terapii Gersona i jej skutkow:
      Pacjenci podczas leczenia mogą odczuwać objawy grypopodobne, stracić apetyt, odczuwać słabość, mieć zawroty głowy, pot może stać się cuchnący, może pojawić się wysypka oraz opryszczka na ustach. Masy guza mogą stać się bolesne oraz pacjenci mogą doświadczyć wysokiej gorączki, skurczów jelitowych, biegunki i wymiotów. Niektórzy cierpią na poważne infekcje oraz mogą umrzeć z powodu braku równowagi elektrolitów przez stosowanie codziennie lewatyw. U niektórych pacjentów z przerzutami do wątroby suplementy tarczycy mogą być przyczyną silnych krwotoków (4, 8).
      Między 1980 a 1986 rokiem zostało dowiedzione, że 13 pacjentów leczonych terapią Gersona w obszarze szpitala w San Diego zachorowało na sepsę spowodowaną Campylobacter fetus, co miało związek z iniekcjami wątrobowymi. Żaden pacjent nie był wyleczony z nowotworu, jeden zmarł z powodu zjadliwego charakteru choroby w przeciągu tygodnia. Pięciu pacjentów było w stanie śpiączki wskutek niskiego poziomu sodu, przypuszczalnie jako wynik niestosowania sodu w dietetycznych zasadach Gersona. To przyczyniło się, że personel medyczny Gersona zmodyfikował techniki podawania surowych produktów wątroby i produktów biologicznych. Jednakże terapia Gersona czyni nadal znaczne szkody w organizmie człowieka, ponieważ informowano o poważnych infekcjach i śmierci pacjentów z powodu braku elektrolitów wskutek używania lewatyw z kawy (3, 8).
      Proponowane zasady żywienia w metodzie Gersona nie są wskazane populacjom, takim jak pacjenci z nowotworami, u których występują liczne skutki uboczne spowodowane chorobą i konwencjonalnym sposobem leczenia, przyczyniającym się do zmniejszenia apetytu (3).
      Żadne badania opublikowane w przeglądzie literatury nie dostarczają sensownych dowodów, że terapia Gersona jest efektywna w procesie leczenia nowotworów (8).
      http://www.czytelniamedyczna.pl/1138,dyskusyjne-metody-terapii-alternatywnej-u-osob-z-choroba-nowotworowa.html

      Usuń
    9. Informacji na temat Terapii Gersona jest mnóstwo, Ty znalazłaś takie(pochodzące z publikacji medycyny konwencjonalnej), medycyna niekonwencjonalna ma swoje informacje, które przez ogólną medycynę nie są uznawane. Oni pisza to tamci tamto. Gdyby Terapia Gersona była taka nieskuteczna jak piszesz to by nie było Klinik leczących tą metodą... Co Twoim zdaniem może zaszkodzić: promieniowanie i chemia, która wypala żyły, uszkadza serce i powodują mnóstwo skutków ubocznych czy świeże soki i lewatywa? Medycyna naturalna oparta jest na zdrowym odżywianiu. Nikt chyba nie ma wątpliwości że jedna z przyczyn raka jest złe odżywianie?
      "Niechaj pożywienie będzie lekarstwem, a lekarstwo pożywieniem".

      http://www.youtube.com/watch?v=qiXXKL1qE0Y&feature=player_embedded

      Usuń
    10. Unknown, można tak sobie dywagować, póki się nie znajdzie przed wyborem. Nie wiem, czy wybrałabyś soki. Nie wiem, czy mój tato żyłby blisko 20 lat od zdiagnozowania chłoniaka Hodgkina, gdyby pił soki. Przeszedł standardowe leczenie: chemia, naświeltania, operacje. Soków nigdy nie pił. Pifko ależ owszem. :)

      Oby nie trzeba dokonywać takich wyborów.

      Usuń
    11. Masz racje, ale ważne jest aby temu zapobiegać, bo wiadome jest że lepiej zapobiegać niż leczyć. Mozesz mi wierzyć, ze z ta wiedzą którą mam teraz na pewno nie wybrałabym medycyny konwencjonalnej.

      Usuń
    12. Unknown: Nie jestem przeciwko medycynie niekonwencjonalnej ani zdrowemu zywieniu, wrecz przeciwnie, jestem ich goraca zwolenniczka :).
      Tym niemniej trudno jest moim zdaniem zaliczyc do MEDYCYNY metody, ktore szkodza czy nawet zabijaja. W cytacie u gory podane sa fakty a nie wizje.
      Wiele metod medycyny niekonwencjonalenj jest od dawna sprawdzonych i stosowanych w roznych krajach, jak rowniez refundowanych przez kasy chorych. Mysle tu np o homeopatii czy akupunkturze (nie wiem jak w Polsce ale w wielu krajach sa one powszechnie uznanymi medotami leczenia). Metody te zarazem nie maja ambicji leczenia raka. No i nie zabijaja jak czyni to metoda Gersona :(.
      Poza tym jak mozesz doradzac osobie z rakiem zoladka stosowanie tak drakonskiej diety?? I do tego jeszcze lewatywy... z kawy!! OMG :(
      Co do istnienia klinik Gersona, to zaden argument, kazdy moze sobie zalozyc tzw. klinike i robic pieniadze na czyims nieszczesciu i naiwnosci, by nie powiedziec glupocie...

      Usuń
    13. gosianna "Tym niemniej trudno jest moim zdaniem zaliczyc do MEDYCYNY metody, ktore szkodza czy nawet zabijaja" ten cytat jak ulał pasuje do medycyny konwencjonalnej(chemia i te sprawy)

      Nie jestem lekarzem ale w Klinikach np. Gersona pracują lekarze i oni już by zdecydowali czy podejmuja sie leczenia chustki czy nie. Ja podałam tylko taką mozliwosć. Nie rozsiewaj nieprawdziwych info ze każdy moze sobie założyć taką klinikę...

      Usuń
    14. Osobie z rakiem żołądka po 2 latach leczenia, która jest w punkcie 0 to można życzyć już tylko szczęścia.

      Usuń
    15. BlueBellmybell a ja wierzę, że jest inaczej. Oglądałam film dokumnetalny o leczeniu niekonwencjonalnym gdzie małej dziewczynce chorej na raka wycieto co się dało a na końcu powiedziano rodzicom że już nie mają jej nic do zaoferowania. Wtedy pomogła medycyna niekonwencjonalna. Niestety w dzisiejszum świecie jest jak w naszym polskim przysłowiu "mądry polak po szkodzie" tylko dotyczy to wszytskich...

      Usuń
    16. BluBellmybell - tobie zas trzeba zyczyc, bys sie ugryzla w jezyk...

      Usuń
    17. a ja bym chciała wiedzieć BlueBellmybell co Tobie dolega. To musi być straszna choroba i musi nieźle toczyć Twój mozg. Szczerze Ci współczuję, tak po ludzku, naprawdę.

      Usuń
    18. Nieznana, nie mowilam ze kazdy moze zalozyc klinike Gersona tylko w gole tzw. klinike...
      Co do klinik Gersona, masz racje nie kazdy i nie wszedzie moze je zakladac, np w USA sa one nielegalne... Wiecej o terapii Gersona po angielsku: http://en.wikipedia.org/wiki/Max_Gerson.
      Oczywiscie, jesli ktos zaprzecza nauce to nie trafia do niego argumenty naukowe ;)

      Usuń
    19. Nie ma wiekszej bzdury niz twierdzenie, ze podejscie niekonwencjonalne kazdego uleczy z nowotworu.

      Usuń
    20. rybenka zgadza się, ze nie każdego. Medycyna konwencjonalna też nie każdego wyleczy, o czym wszycy chyba wiedzą a i tak ma mnóstwo zwolenników...

      Usuń
    21. to jaki procent chorych na raka wg twojej wiedzy ma szanse wyzdrowiec leczac sie metodami niekonwencjonalnymi?

      Usuń
    22. te wszystkie cudowne metody, Gersony, pestki itd. koncentrują się na ciele fizycznym. a moim zdaniem większość chorób ma swój początek w umyśle i działanie tylko na poziomie fizycznym nie wystarczy, trzeba dotrzeć do pierwotnej przyczyny.
      tłumienie negatywnych emocji (np. w imię źle pojmowanego pozytywnego myślenia), trzymanie urazy ("nie wybaczę bo to by była zgoda na to co mi zrobiono" - bzdura BTW), wyparte zranienia z dzieciństwa (czcij ojca swego i matkę swoją) i ogólne negatywne nastawienie do siebie (poczucie winy, krytykowanie, ignorowanie swoich potrzeb, poświęcanie się dla innych). to się musi w końcu zamanifestować w ciele i w tym sensie można powiedzieć, że choroba jest błogosławieństwem bo zmusza do zatrzymania się, wejrzenia w siebie i dokonania zmiany.
      moim zdaniem trzeba działać na wszystkich frontach. ciało fizyczne powierzyć lekarzom, ciała bardziej subtelne bioenegoterapeutom, a psychice zafundować psychoterapię. z naciskiem na to ostatnie.

      Usuń
    23. rybenka, jaki procent chorych na raka wg twojej wiedzy ma szanse wyzdrowiec leczac sie metodami konwencjonalnymi?

      Usuń
    24. Nie znam na pamiec przeciez, ale akurat tutaj medycyna jest dosc scisla i mozna znalezc naukowe opracowania z danymi statystycznymi,

      Usuń
    25. "...mozna znalezc naukowe opracowania z danymi statystycznymi" - podasz link jak znajdziesz?

      Usuń
    26. kolor_purpury a na czym koncentruje się medycyna konwencjonalna? na umyśle? Medycyna niekonwencjonalna traktuje chorobę całościowo, nie skupia się jak medycyna konwencjonalna na chorobie konkretnego narzadu, tylko szuka przyczyny. Owszem psychika ma znaczenie w procesie leczenia. Wszystko powierzyłabyś innym, gdzie takich cudownych lekarzy szukać?

      rybenka nie wiem czy takie statystyki istnieją w końcu medycyna niekonwencjonalna to temat tabu. W masowych mediach spotkasz się tylko z samymi negatywnymi opiniami na ten temat. Nikt nie będzie zachwalać tego sposobu leczenia bo nie można go opatentować, każdy sam na własną rękę może tak sie leczyć czego nie można powiedziec o medycynie konwencjonalnej.
      Poza tym statystyki medycyny konwencjonalnej w dziedzinie raka nie przemawiają na Twoją korzyść więc nie wiem po co poruszasz temat statystyk...

      Usuń
    27. Ratunku!!! Nie doradzajcie Chustce, ani nikomu choremu rezygnacji z metod konwencjonalnych, chyba, że chcecie być odpowiedzialni za czyjąś śmierć. Skoro nie ma progresu choroby, to jest nieźle. A metody niekonwencjonalne... cóż Gerson mocno dyskusyjny, więc chyba nie warto, bo można się nim dobić najnormalniej w świecie, akupunktura - mi nie pomogła, bioenergoterapia - też, ale to chyba kwestia wiary, taki efekt placebo. Dla mnie to czary-mary więc nie zadziałało.

      I jeszcze parę ciepłych słów do BlueBellmyBell... Widzę, że masz potężną wiedzę medyczną, wręcz wyrocznia z Ciebie. Jaki masz tytuł naukowy? Dr, a może prof.n.med.? Ja wiem, że medycyna ma swoje granice, ale Ty jesteś ograniczona zdecydowanie bardziej.

      Usuń
    28. Unknown, oczywiscie ze nie przemawiaja na moja korzysc statystyki leczenia konwencjonalnego. Ale przynajmniej sa robione, wiem jak jest. A innych statystyk nie znam. Malo wierze w spiskowe teorie. nikt nie zaprzecza ze wspieranie konwencjonalnego leczenia takim podejsciem jakie prezentuje autor Antyraka np pomaga w walce z rakiem.
      Ale nie dopoki nie zobacze prac naukowych na ten temat nie uwierze, ze mozna raka piersi wyleczyc inaczej niz przez przede wszystkim wyciecie go z ciala.

      Usuń
    29. rybenka już podawałam tego bloga ale podam jeszcze raz-tu jest wiele publikacji, popartych wiedzą lekarzy i naukowców. http://hipokrates2012.wordpress.com/2012/04/10/papaja-soda-oczyszczona-i-syrop-klonowy-czyli-leczenie-i-zapobieganie-rakowi/

      Ola nie panikuj. W przypadku Kliniki Gersona mozna do nich napisać, przesłać wyniki badań i lekarze(tak tam pracują LEKARZE) podejmują decyzję czy będą leczyć czy nie. Wiec spokojnie nikt tutaj do leczenia na własną rękę w tak zaawansowanym stanie nie namawia.

      Usuń
    30. Shadow:
      "moze lepiej nie podgryzac rakelci chemia i radio bo wtedy ona moze sie odwinac i jej charakter od ciaglego dokopywania jej stanie sie bardziej zlosliwy- wystarczy poczytac jak zachowuje sie nowotwor po chemii- na chwilke podkula ogon po to by potem z calym impetem zaatakowac"
      Unknow:
      "shadow pisze dobrze. Chustko czas zmienić leczenie, aby sie wyleczyć i cieszyć sie pełnią zdrowia."
      "Mozesz mi wierzyć, ze z ta wiedzą którą mam teraz na pewno nie wybrałabym medycyny konwencjonalnej."
      "gosianna "Tym niemniej trudno jest moim zdaniem zaliczyc do MEDYCYNY metody, ktore szkodza czy nawet zabijaja" ten cytat jak ulał pasuje do medycyny konwencjonalnej(chemia i te sprawy)"
      No cóż, chyba muszę się nauczyć czytać ze zrozumieniem...

      Usuń
    31. Unknown,
      medycyna niekonwencjonalna to bardzo szerokie pojęcie, taki worek w który się wrzuca wszystko co nie potwierdzone naukowo, więc trzeba by tu rozpatrywać konkretne metody.
      nie powierzyłabym wszystkiego innym, stawiam na samodzielność, intuicję i dlatego do uzdrowienia na poziomie fizycznym wybrałabym tradycyjną medycynę, a nie Gersona bo tej bardziej ufam. natomiast w sprawach psychiki czuję się pewniej i tym się zajmuję sama. i nie mam tu na myśli tylko tradycyjnie pojmowanej psychoterapii, ale też metody niekonwencjonalne takie jak vipassana, EFT, Technika Uwalniania i inne.
      dla mnie, tak jak napisałam przyczyna choroby tkwi w umyśle i na tym się najbardziej skupiam, nie wypowiadam się na temat metod uzdrawiających ciało, konwencjonalnych czy nie bo się nie znam.

      Usuń
    32. a ja się trzymam swojego: ani życie w zgodzie z zen, ani dieta, ani nic innego, nie uchroni tego kto ma zachorować na nowotwór. Większym ryzykiem obarczeni są tylko ci, których nowotwory mają charakter dziedziczny. Reszta pozostaje tajemnicą.

      Usuń
    33. >rybenka
      Mowisz i masz :)
      http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed?term=nigella%20sativa%20breast%20cancer

      Usuń
  8. Co by było gdyby....czasami to nie daje żadnej sensownej odpowiedzi, ważne że zatrzymało i gdybyśmy się umówiły, że tak ma już pozostać to wydaje mi się....że wszyscy byśmy skakali ze szczęścia. Tak więc proszę o zachowawczy optymizm i jedziemy dalej moja droga Ch.

    OdpowiedzUsuń
  9. Zatrzymało się i to dobrze. Bez tej walki pędziłoby jak szalone.Tak więc warto było. Teraz niech ten fajny doktorek cos madrego na dalej wykombinuje.
    My zostaliśmy wczoraj odesłani do domu, bo u mamy poleciały białe ciałka. jak je odbudować?Lekarz powiedział, że nie jest tak źle i same sobie dadzą radę. Za tydzień próba kolejna.
    Łeb do słońca.

    OdpowiedzUsuń
  10. Brak postępu to sukces! Mam nadzieje, ze za kolejny rok rezonans pokaże, ze odpadł suce łeb i że zdechła całkiem.

    OdpowiedzUsuń
  11. Przypomnij sobie pierwszą propozycję paliatywnego leczenia
    Jesteś, żyjesz..
    Młody ma mamę, Niemąż ma żonę. Vileda ma Pańcię. My mamy Ciebie - blogerkę co pisze o raku bez mazgajstwa i głupot.
    I proszę się dalej leczyć, niech tak zostanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez mazgajstwa jak najbardziej, ale głupotek trochę jest ;)

      Usuń
    2. Powiedzialabym nawet GJN
      Glupotka Jest Najwazniejsza

      Usuń
    3. rybeńka> jak hercia? przyjęta?

      Usuń
    4. melduje ze jeszcze nie.
      Musze dojechac do miejsca wlewow komunikacja miejska obcokrajowa i akurat w tym przypafdku dla mnie obcojezyczna, (swoja droga moznaby napisac ksiazke o sprawach jzykowych w Belgii) i siedze przed kompem probujac zrozumiec o ktorej odjezdza autobus. Pewnie by bylo szybciej gdybym po prostu poszla na przystanek. Ino tylko mam czerwona farbe na moim centymetrze polozona i muszem czekac.
      ( Zagraniczny komp = nie umiem tu tych polskich znakow, sorrrryyyyy )

      Usuń
    5. jakos dojechalam, chociaz autobus oczywiscie przyjechal o zupelnie innej godzinie niz ja sie domyslilam z wirtualnego rozkladu...

      Usuń
  12. Chustko - bez leczenia pewnie nie byłoby tak jak przed rokiem ... Teraz może już być tylko lepiej , wierzę , że następne wyniki potwierdzą odwrót cholerstwa , które Cię męczy .Niezmiennie trzymam za Ciebie kciuki i cieplutko pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie myśl tak. Nie podejmując walki mogłoby się pogorszyć i wówczas zarzucałabyś sobie, że nie spróbowałaś.

    A wolę walki masz niesamowitą. Więc łeb do słońca i uśmiech na buzię :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Zatrzymało się, więc jest dobrze. I nie ma co główkować, trzeba się cieszyć tym co jest. A przecież to potrafisz:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Lubisz torby. Otorbiłaś rakelę.

    ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. http://leczenieraka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. moze by i na jedno wyszlo. nigdy nie mamy w zyciu gwarancji, co by bylo gdybysmy wybrali inna droge. ale tez i dlatego nie nalezy sie zastanawiac. dokonalas wnikliwej analizy sytuacji na podstawie tych elementow, ktore mialas i podjelas najlepsza z mozliwych decyzji. ja zawsze wychodze z tego zalozenia co do moich wyborow. i tyle.

    OdpowiedzUsuń
  18. Jasne, Aśka, cieciorkę sobie wsadź tu i ówdzie, popijając KAU! :)))))
    Zagoniłaś wstrętną krowę w tak zwany kozi róg. Trzymasz ją tam i pokazujesz kto tu rządzi. Jak było na obrazku załączonym wczoraj - masz MOC! Więc nie kombinuj i jej nie odpuszczaj nadal. Na razie nie miała siły się rozrosnąć - więc mój - do bólu logiczny - umysł implikuje, że terapia jest skuteczna. Ja wiem, że ona byc może siedzi przyczajona i kombinuje, jak by tu zmutować, żeby Cię zaskoczyć - ale z drugiej strony - wiem, że Ty i Doktorek też kombinujecie, jak ją przechytrzyć. Ponieważ tyle czasu już udowadniacie, że jesteście od niej sprytniejsi, lepsi i mądrzejsi - jej pesymizm i nasz (tak, nas tu wszystkich zgromadzonych :*) optymizm wydaje mi się baaardzo uzasadniony
    W Łodzi słońce wyszło, mam nadzieję, że u Ciebie też. Jest do czego łeb wyciągać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie piękne słońce.
      dziś będą focie.
      albowiem jesteśmy wyjechani.

      Usuń
    2. nie chcesz wiedzieć, co przeczytałam zamiast słowa "wyjechani"...
      Dobra koncepcja na taki dzień., buziaki for all:* :* :***

      Usuń
    3. emmma, a ja chcem wiedziec!!

      Usuń
    4. no to rebusik...ch=b
      :)

      Usuń
    5. No nie, no co to ma byc, no nieee, takie brzydkie slowa w ustach grzecznej dziewczynki, wstydz sie emmma ;))

      Usuń
    6. tak, też jestem w szoku jak mi mogło coś takiego przyjść do głowy.. jeszcze się nie otrząsnęłam, a to już prawie godzina;-)

      Usuń
    7. emmma !!!kobieto weź sie w garść!!! Mnie wczoraj wyobraźnia ponosiła i czytałam tom co chciała:)))

      Ale Ostrestarcie daje tymi szpilami!!!!
      Działą na wyobraźnię:)))

      Usuń
  19. w moim umiarkowanym optymizmie zapomniałam Wam napisać, że rakelcia trochę schudła.
    w najgrubszych miejscach miała ponad 10mmm, teraz ma maksymalnie 7mm.
    szkoda tylko, że na długość naciek jest jaki był.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i Ty jeszcze pytasz czy brać? brać! zioło to dodatek do imprezy a nie gwóźdź programu oczywista

      Usuń
    2. ostrestarcie> niezłe szpileczki przygotowałaś na imprezę, nononoo :>

      Usuń
    3. czyli jednak nie jest jak było:) Czyli jest lepiej niż mówiłaś wcześniej:) Czyli skubana usycha ze zgryzoty:)

      Usuń
    4. aaaa, poslalas rakelcie na dyjete!
      Jak znam kobitki to lubiom byc chude, zatem i jej ma sie to spodobac!!!

      Usuń
    5. Ty schudłaś, więc dlaczego ta wredna krowa miałaby tyć?

      na pewno, być może...nic nie jest pewne, ale skoro jest, jak jest, to może nie zastanawiajmy się, tylko cieszmy? :)

      Usuń
    6. Igy, ja nie mogiem, co to za fota??? Ludzie, nie dojade dzis do szpitala, jak tak dalej pojdzie

      Usuń
    7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    8. Igy, fajną masz czapkę:)))

      Usuń
    9. ona chudnie po milimetrze, po milimetrze, aż zniknie na całej długości !

      Usuń
    10. dziękuję miłe lejdis :D

      rybenka - dojedziesz, ale w dobrym nastroju, jaha! :)

      Usuń
    11. Igy pożyczysz kiedyś te pasiaste marynarskie majtasy? Cza urlopów, polansowałabym sobie na jakiejś plaży do tego ostrestarcie szczuje tymi szpilami yyeeaachhhh.
      Niezłe z was krejzolki pojechane :) tak czymać !!

      Usuń
    12. elw - dla Ciebie zawsze ;) przewietrzę przedtem. ale na 15.08. musisz oddać hehehe

      Usuń
    13. ciekawe, jak nasza specjalistka od mody to oceni.. Patti - co sądzisz o tej lekkiej, wakacyjnej - acz zdecydowanie utrzymanej w tonacji nadmorsko-mazursko-żeglarskiej - stylizacji? bo ja nie wieem, czegoś mi tu brakuje.. w sumie ładnie nasza Igy wygląda (ładnemu we wszystkim ładnie, wiadomo) - ale ostatnio wspominałaś o jakiś odcięciach pod cyckami, że są trendi? a tu kicha, nic takiego nie widzę. W sensie: odcięcia, bo cycki jak najbardziej:)

      Usuń
    14. aj... a ja myślałam, ze odcięcie na cyckach a nie pod cyckami w trendzie. No cóż..skutki czytania bez zrozumienia i już po ptokach. Szpile do stylizacji pożyczę- będą pasić, tyle, że po ziołowej imprezce.

      Usuń
    15. emmma, wypraszam sobie, moje cycki to naturalne odcięcia. :P

      Usuń
    16. dawaj szpile, ostrestarcie. nawet, jak nie pochodzę - zawsze można komuś wbić ;)

      Usuń
    17. na cyckach, pod cyckami - no nie bądźmy drobiazgowe, Patti na pewno się ze mną zgodzi, że to na jedno wychodzi:) (ależ ja gadam jak Mickiewicz Adam) - trendi będziesz i już. Ładnie wymyśliłyście te czerwone szpilki do kompletu:) Jak zestaw będzie wolny to może i ja się na niego zapiszę?:))))

      Usuń
    18. dobra, dziołchy, robię grafik. podawać ramy czasowe wypożyczenia. Ostremustarciu też, bo czerwona szpila przydatna na balety jezd!

      ale rymujesz! Fisz Emade szukają kogoś pono. dawaj!

      Usuń
    19. Spokojnie, spokojnie ...stylystka idzie!!!

      Styl marine jak najbardziej trendy!!! Nie widze jaki dół Igy ma więc trudno sie odnieść; czy to pantalony, czy to spódniczka namarszczana czy inny zawijas w koło kostek. lekcje odrobiłyście na 5+ bo od cycków przecięcie modne, tfu..pod cyckami odcięcie .....
      Proponowałbym wszystkim chętnym ogolić se klatę ew. wąsy i brodę będzie bardziej świeżo!!!
      Ostre szpile ma cudne ale do tej Stylyzacji proponuje białe ażurkowe kozaczki na szpilce , koniecznie z długaśnym szpicem i na czarnej podewszwie aaaaaaa i zamiast plastikowego fleka w łobczasie to metalowy stukający ..........co by iśc po trotuarze nadmorskim i tak głośno stukać żeby płcia męska wodziła za nami wzrokiem!

      Wytyczne sa to teraz do zapisów:

      Ja potrzebuję ubranko od 15.08 , myślę że na wywczasie zrobię szoł!!!

      Usuń
    20. Patti, maj low, czy takie kozaczki mogą być (prawie jak Prada) http://www.wujstefan.pl/demot/12/02_11/fa6e70be133ea55438579e6398069c89_middle.jpg

      od 15 to się bąbluj , bo i ja urlopuję. ;PPPP

      a na dole mam psze Ciebie elegańską koronkową spódniczkę (trendy!!). :)

      Usuń
    21. Coś koło tego aczkolwiek wolałaby takie:


      http://bialekozaki.pl/2011/03/03/biale-kozaki-rodem-z-mazowsza/


      ewentualnie

      http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/d7a38a985b972966.html

      ten metalowy obczas mnie ujoł:)))

      Usuń
    22. Igy

      Może jedziemy w te same rejony i ja będę nosić w parzyste Ty w nieparzyste.......co????????

      Usuń
    23. o kurwa... wybacz przekleństwo, ale drugie - mocna rzecz.

      hahahaha! pasiaste w (nie)parzyste.

      Usuń
    24. Igy, no co..? przynajmniej masz potwierdzenie, że Patti ma rację, do pasiaka pasują. Laska na zdjęciu zieleń obstawiła, ale pasek jest pasek.

      Usuń
    25. som też trzy paski. a to wiadomo ;) jest prestiż. ;D

      Usuń
    26. Trzy milimetry! Trzydziesci procent mniej!
      Jest pod co wznosic toast. Procentami.
      Tylko tak dalej, trzymaj sie MOCZno ;-)

      Usuń
    27. Moja mocz mówi sama za sie3bie!

      Usuń
  20. Domyślam się co czujesz, rozczarowanie, że ONA wciąż tam jest. Patrząc jednak na chłodno, odniosłaś mega sukces. Jest delikatna remisja a to bardzo pozytywna wiadomość. Ujarzmiłaś bestię i spróbuj się tym cieszyć:).
    Buziaki i miłego urlopu.

    OdpowiedzUsuń
  21. Popraw mnie, jeśli się mylę, ale opanowanie choroby to jest właśnie moment, kiedy kupuje się szampana, tymczasowo oddaje się dzieci komuś innemu pod opiekę i biega się nago po ogrodzie lub balkonie, jeśli ogrodu nie ma!

    Tym bardziej, że z kolejnych wpisów widać, jak ciężko pracowałaś na te zdrowie, z jakim przyszło Ci żyć.

    No ciekawe, co by było, gdybyś nie leczyła się. Może nic, może coś, a może po prostu zastanawianie się w trybie przypuszczającym w czasie przeszłym nie ma przyszłości? Może czas na nagrody, medale i laurki?

    OdpowiedzUsuń
  22. Pańcia dostała w mordę tabasami to i cicho siedzi....skuliła się cholera bo wie że dni jej są policzone!!!!

    Chusti!!! Bież zioło ile wlezie , przeca nie szkodzi a pomaga.

    Czekamy na foty!!

    OdpowiedzUsuń
  23. pisałaś kiedyś, że ścigać się z Rakelą, to jak wbiegać schodami ruchomymi jadącymi w dół. póki co, zatem, jesteś od niej dwa razy szybsza. a może i bardziej, bo schudła zaraza :)

    OdpowiedzUsuń
  24. ona się zmumifikovała na pamiątkę ;)
    bij ją, bij!

    OdpowiedzUsuń
  25. http://wolnemedia.net/zdrowie/promienie-rentgenowskie-i-ich-zwiazek-z-rakiem-i-chorobami-serca/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no ok (przebiegłam wzrokiem, nie wczytywałam się), ale teraz powiedz mi, jak będziesz miał/a badania okresowe zrezygnujesz z prześwietlenia? Ja raz na te 2-3 lata chcę wiedzieć, czy wszystko ok. Wszystko niesie ze sobą jakieś ryzyko, nawet wyjście przed dom.

      Usuń
    2. Igy przeczytaj cały artykuł jak masz czas, jest tam napisane że autor nie jest przeciwny RTG, ale wszystko z umiarem i jak jest taka potrzeba. Kiedyś na PO nauczyciel powiedział, że "powinniśmy sobie zapisywać każde badania rentgenowskie jakie w życiu robiliśmy bo są dawki których przekroczyć nie powinnismy". Powinniśmy tez za każdym razem pytać personel medyczny jakie dawki ma dany rentgen. Badań okresowych z użyciem rtg nigdy nie robiłam i nie zamierzam takich robić...
      Co do ostatniego zdania: jest na to lekarstwo-WIEDZA ( jeśli chodzi oczywiście o rzeczy od nas zależne)

      Usuń
    3. jak to? ja mam zawsze na okresowych badanie rtg płuc. standardowo. Myślę, że wielu tych, którzy pracują ma skierowanie na tego typu badanie. Poza tym, nie robię rtg. Jeszcze (tfu tfu) nic nie złamałam.

      Usuń
    4. Droga nieznana. Badania okresowe to na przykład mammografia. Która, jesli nie wiesz, też wykorzystuje promienie Roentgena. Chcesz nas tutaj przekonywać żeby jej nie robić?
      W sumie fajny artykuł, wynika z niego jasno (zestawienie liczb na końcu), że dużo prędzej dostaje się raka od corocznej mammografi niż od jarania fajek. I tylko jakąś kolejną spiskową teorią da się wytłumaczyć, że na papierosach jest napisane wielkimi literami "palenie zabija" a na urządzeniach do mammografii nigdy takiego napisu nie widziałam... Ale cóż, widać koszmarny spisek producentów tych urzadzeń, i jak zwykle- lobbing przemysłu medycznego tu i ówdzie.
      Dzięki wielkie za oświecenie. Teraz idziemy zajarać, olewamy mammografie!
      A jakby co - strzelimy sobie lewatywę z kawy.

      Usuń
    5. no dobra, pisałam swoją odpowiedx i w międzyczasie Igy wpisała swoją.
      Co to sa - albo co rozmiecie - przez "badania okresowe"?
      Czy tylko jakis kwit co się na zakładzie dostaje? Czy ogół tego, co się okresowo powtarza (ja mam zestaw obowiązkowy cokroczny: mammo, cytologia, usg x 2, stomatolog) - bo zakładem/fabryką/korporacją sama sobie jestem, więc i kwitów sama sobie wystawiać nie wystawiam.

      Usuń
    6. emmma, tak - to obowiązkowe badanie, kiedy kończy się tzw. "zdolność do pracy. W różnych zakładach/firmach jest różny zakres badań. U mnie to morfo, siuśki, rtg klaty i okulitsa (bo praca w kompem). Ja na swój koszt cośtam zawsze dodaję. Np. z racji umiłowania do alkoholu próby wątrobowe ;))))

      Usuń
    7. Jakos mi sie tak zastanawia znowu, skad moj rak piersi jak w zyciu nie mialam mammografii? Znaczy juz mialam, hm hm,

      Usuń
    8. Palaczem tez nie bylam....

      Usuń
    9. rybenka, to wszystko jakiś przypadek. jedni dymią jak komin, raka płuc nie nabawią się, inni zachorują, chociaż nie palą... splot "dziwnych okoliczności przyrody", ot.

      Dojechałaś w końcu do tego szpitala? :)

      Usuń
    10. emmma mammografii nie robiłam nigdy i nie zamierzam-sama sie badam. I tak, chce przekonywać zeby jej nie robić. Powszechnie sie przyjeło że mammografia to profilaktyka w leczeniu raka, a przecież ona nie przeciwdziała chorobie wiec jak mozna nazwać ją profilaktyką? Poza tym wcześniej mammografię zalecało sie po45 roku żyia a teraz, co chwilę dostaje "zaproszenie" a 30 nie dobiłam...emmma i po co te zdania wyciagnietę z kontekstu? przeczytaj cały artykuł. Jest przeciez podane w artykule, ze palenie papierosów, zła dieta itd jest jedna z przyczyn raka.
      Igy pracuję przy komputerze od ponad 5 lat i nigdy nie miałam skierowania na rtg klaty, jak dostanę to poprosze o podanie powodu takowego badania...A moze ty znasz?
      emmma masz wybór, jakby co mozesz sobie zafundować chemie...

      Usuń
    11. Igy> dojechalam, pekam z dumy!! Autobus przyjechal o innej godzinie niz udalo mi sie wydedukowac, ale dobieglam ( tu czekam na brawa, dla takiej co to jej wlosy wlasnie odrastaja...)
      A nawet udalo mi sie wrocic!!
      Czekam na kolezanke, bedziemy przy pomocy wina gotowac zupe z kurek:)))

      Mloda nieznajoma > z mojego doswiadczenia ci powiem, ze sprawy wygladaja bardzo inaczej gdy sie jest po tej gorszej stronie raka. Szczerze mowiac nie gloryfikuje mammografii. Tu sie byc moze zgadzamy.Ale to nie jest takie proste jak ci sie wydaje, po tamtej, lepszej stronie

      Usuń
    12. rybenka - rzęsiste oklasky dla Ciebie!!! jak polski, lipcowy deszcz ;D

      właśnie, Unknown - posłuchaj tych, którzy się tam znaleźli. Oni patrzą inaczej, głębiej. Czemu rtg raz na 2-3 lata? A czemu pewna 16-latka ma raka płuc?

      Usuń
    13. Igy> w Belgii rzesisty tez wystepuje, zmoczyl mnie dzis calkiem calkiem jak wracalam :)))

      Usuń
    14. zmoczyłaś się ;P

      Usuń
    15. a cóż tam porabiasz, w kraju Manneken pisa i czekoladek? Poza tym, że rozkminiasz tamtejszą komunikację miejską ;)

      Usuń
    16. rybenka

      mocz ma moc!!!!!! więc sie mocz:)))))

      Usuń
    17. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    18. rybenka wiem, że z mojej perspektywy wygląda to lepiej, ale warto sie przygotować. W dzisiejszych czasach (gmo, pestycydy, zanieczyszcznia, słaba jakościowo żywność i inne) nie trudno o raka...

      Usuń
    19. skąd więc wiesz, że te cud soki nie będą z warzyw/owoców pełnych pestycydów etc.?

      Usuń
    20. Co do mammografii, pewnie ze nie trzeba chodzic na nia za czesto , tym niemniej znam bardzo smutny przypadek kobiety, ktora odzywiala sie wegetariansko, byla sama lekarka, uprawiala sport i nie miala nawet zadnego meza, coby ja stresowal ;) i... umarla bardzo szybko na raka piersi... niestety nie robila sobie w ogole zadnych testow, mamografii itp. Oczywiscie kazdy przypadek jest inny, ale ten akurat dal mi duzo do myslenia...

      Usuń
    21. Igy, ja tu za mezem, ale chyba za rok juz tu mnie nie znajdziesz;)

      Unknown, zgadzam sie, ze trzeba sie przygotowac, czyli jak rozumiem prowadzic zdrowy tryb zycia. Ale tez znam przypadek podobny do tego co opisuje gosianna, sama tez prowadzilam zdrowy tryb zycia i zywienia, kupowalam zdrowa ekologiczna zywnosc, nie palilam, nie przeswietlamlam sie. To nie wystarczy. Sto lat temu tez ludzi chorowali na raka, a o zanieczyszczeniu nie bylo mowy.

      Usuń
    22. Na końcu jest film http://hipokrates2012.wordpress.com/2012/04/09/leczenie-raka-czyli-nowotwor-to-grzyb-uleczalny-ukrywane-fakty-na-temat-zdrowia/

      Igy te cud soki nie będą na pestycydach, w Terapii Gersona to jest podstawa żeby wszystko pochodziło z upraw "ekologicznych". Poczytaj o tym, albo obejrzyj film.
      gosianna dlaczego jak wegetarianin zachoruje na raka to od razu podkreśla się fakt że był wegetarianinem? A już sie nie bierze pod uwagę faktu, że na raka ma też wpływ szereg innych czynników? Poza tym wegetarianin wcale nie musi się jakoś super zdrowo odzywiać, sama jestem i odzywiam się raczej przeciętnie, na ekologiczne owoce mnie nie stać.

      Usuń
    23. Nie podkreslam, ze umarla choc byla wegetarianka. Chcialam tylko powiedziec, ze samo odzywianie chocby bardzo zdrowe - a za takie uwaza sie wegetrianskie - to nie wszystko... Dla mnie jest tu wiecej czynnikow, na ktore mozemy przynajmniej sprobowac miec wplyw: zdrowe ekologiczne jedzenie (akurat jestem fanka produktow eko), ruch, relaksacja, badania kontrolne, zycie duchowe, harmonia emocjonalna i co tam jeszcze chcesz :). Fajnie o tym pisal np. autor Antyraka...
      Nie koncentrowalabym sie natomiast na jakiejs radykalnej diecie czy terapii czy magicznych petkach, cieciorce itp ;)
      No i do tego trzeba jescze po prostu szczescie, bo nie mamy nad wszystkim kontroli...

      Usuń
    24. gosianna, wyznaje twoje poglady.
      Aczkolwiek wolalabym zeby autor Antyraka ciagle zyl...

      Usuń
    25. unknown...jeśli jesteśmy tak podejrzliwi, to skąd pewność, ze one będą "ekologiczne"? Nie odczytuj tego jako atak, ja sama mam napady podejrzliwości. Skąd pewność, że ktoś nas nie robi w konia? Nie oszukuje? A sól drogowa?
      a propos, ja jestem wegetarianką. Linda McCartney była ortodoksyjną wegetarianką. Zmarła na raka. Nie ma reguły.

      Usuń
    26. rybenka - mam nadzieję, że znajdę w innym miejscu :)

      Usuń
    27. Rybenka, tez bym wolala, zeby nadal zyl... :( Choc podobno pozyl duzo dluzej niz sie mozna bylo spodziewac a takich przypadkach.
      Dla mnie to wlasnie on jest natchnieniem do dbania o siebie i wlasne zdrowie na wielu plaszczyznach.
      Wiem, ze nie amamy nad wszystkim kontroli, ale cos tam zawsze mozemy probowac...
      Poza tym autror Antyraka takze mowil o tym, co mozna robic gdy nie ma juz nadziei i za to tez go cenie.

      Usuń
    28. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    29. Unknown... Jak można rozpowszechniać takie bzdury. Życzę powodzenia w badaniach samodzielnych, natomiast teraz 15-20% raków wykrywanych przez mammo to DCIS. Takiego właśnie raka ma moja mama. Dzięki temu, że robiła mammo co dwa lata, wycięli jej tylko małą kulkę z piersi. DCIS nie daje przerzutów i ma 100% pięcioletniego przeżycia. Jest niewykrywalny palpacyjnie i przez USG. Ale nieleczony może zmienić się w inwazyjny i tu już rokowania są gorsze, a dopiero takiego raka możesz sobie sama wybadać. Mammo robią teraz cyfrowo w wielu ośrodkach i dawki promieniowania są minimalne. Także spytajcie mamę czy robi mammo. Moja dzięki niej będzie żyć!

      Usuń
    30. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  26. a teraz jaki gryplan? Dalsza kontynuacja tym samym zielonym wodorostem czy wyśnupiłas coś nowego? Bo nie zakładam nawet, że będziesz sprawdzać opcję nieleczenia, było parę takich co ją sprawdzały, jedną nawet znamy i se potem w brodę pluły. Ale rozumiem, że tak snujesz rozmyslania po prostu daleko od realizacji.

    Patti> mnie bardziej niz wcięcie pod biustem zafascynował zarost:) Nie cierpię futra na klacie ale Twoje musze przyznac nawet, nawet

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pozwolę ci pokręcić paluszkiem loki na klacie, aga m ;DDDD

      Usuń
    2. Klata moja!!! JA PIERWSZA CYCE KLEPNĘŁAM!!!

      Usuń
    3. halo? i ja nie poczułam?!

      Usuń
    4. musiałaś być czymś innym zajęta:)))

      Usuń
    5. opędzaniem się od redaktorek modowych magazynów, które chciały zedrzeć pasiaka do sesji :)

      Usuń
    6. futro na cyckach is not maj stajl, gustuję w nieofutrzonych klatach no chyba że damska, to nie mam doświadczenia żadnego (poza napadem lekowym u koleżankiktóra wymacała se coś i kazała sprawdzić, bosz, jak się namiędliłam :))) więc damskie włosy na klacie chętnie opatrzem

      Usuń
    7. aga m> i co, wymacalas cus??
      przyznaj ze nawet dluzej macalas niz trza ;)

      Usuń
    8. no macam, pani, macam i dziwnie jakos, cycek mientki a ze futrem, nie pasi bardziej niz męski cycek ofutrowany ale bozia zna me preferencje więc zawsze zsyłała mi narzeczonych bez futra. Tylko teraz zonk, nie dośc że baba to ze włosem

      Usuń
    9. aga m - jak jak i Ty, ale wiesz...damska z włosiem...tego jeszcze nie miałaś ;P

      Usuń
    10. Igy dawaj jakiś namiar do siebie bo mam zamiar po te lansiarkie majtasy pomknąć do Ciebie.
      Nalewka już się sprocentowała, bo na trzeźwo to my tematu nie ogarniemy.
      Jeszcze tylko te szpile, ale może jednak się pokuszę na białe kozaczyska, to dopiero będzie dopełnienie mojego marynarskiego stylu i rum z Czech (żeby już trochę kasy zaoszczędzić, wiadomo tam taniej). Będzie MOCzemną

      Usuń
  27. hm ... a co za rok będzie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. BBMB, nie wiemy, co bedzie za rok i Ty tez tego nie wiesz. Przyszlosc jeszcze nie istnieje wiec sie o nia nie martw :). Martw sie lepie o siebie i daj innym spokoj z Twoimi wisielczymi pytaniami. Pa!

      Usuń
    2. jutro będzie futro ;P

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    4. futro będzie dziś i jutro:P

      Usuń
    5. wszyscy mamy nadzieję i zakładam, że ty też zyczysz drugiemu człowiekowi tego samego co my, więc wszyscy mamy nadzieję, trzymamy kciuki, wierzący się modlą - że będzie lepiej, zdrowiej, tak dobrze jak tylko się da. Bo jak rozumiem swoim pytaniem wyrażasz obawę, troskę i zmartwienie. A nie kurewstwo i chęć dopierdolenia komus kto odebrał wyniki badań a najpierw na nie czekał i się bał, potem je robił i się bał a potem czekał na wyniki i się bał i teraz je ma i dalej się boi chociaz teraz niesmiało cieszy. O takie kurewstwo nikogo nie podejrzewam choć przyznaję po latach pracy z psychopatologią - może powinnam śmielej budowac podejrzenia.

      Usuń
    6. Nie ma zaroku i zamiesiąca, nawet jutra nie ma. Jest teraz, dla każdego inne, dla rakeli chudsze. Sens to ta chwila, jak przypomina miłosne kółeczko:)

      Usuń
    7. Magdalena: I like it! że tak się posłużę fejsikowym, określeniem, które tutaj, akurat mi się wpasowuje. Pięknie powiedziałaś:)

      Usuń
    8. BBMB to rak&troll, ago m. Nie karmić, ignorować.

      Usuń
    9. Za rok? My nawet nie możemy być pewni co będzie za godzinę. Zgadzam się z Magdaleną, że jedyna chwila która istnieje naprawdę to tu i teraz.
      I tak naprawdę stan zdrowia nie jest najlepszym predyktorem tego, kto kiedy... i co się zdarzy

      Na tę okoliczność podzielę się pięknym greckim filmikiem:
      http://www.youtube.com/watch?v=flkFW5E0XcM

      Usuń
  28. Za rok rakelcia będzie jeszcze szczuplejsza!

    OdpowiedzUsuń
  29. no to chyba dobrze, że jest jak jest. Chociaż wiem, ze mogłoby być lepiej.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  30. Żeby mogła się cofnąć, to najpierw musi się zatrzymać, przecież to oczywiste ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Piękne wiadomości! Giń, rakelo! Cieszę się, że jesteście wyjechani, cieszę się na canonowe fotki, cieszę się w ogóle:) Enjoy! buziole!

    OdpowiedzUsuń
  32. Chustko, odpoczywaj pieknie tam, gdzie jestes :) Mam nadzieje, ze masz fajna pogode i atmosfere :))
    Usciski

    OdpowiedzUsuń
  33. Oj Chustko, coś ciśnienie chyba spadło przez te wichury i Tobie też.
    Zachłanna jesteś.
    Chudsza rakelcia, zwyczajnie zdurniała, zesmutkowała się i ma deprechę, to stoi, Ty wiesz, że na anoreksję się umiera? Pewnie się umrze niebodze rakelci niedługo :)
    Niechaj chudnie, nie karm paskudy głupimi pytaniami.

    Nie da się wejść po drabinie od razu na najwyższy szczebelek z dolnego.

    OdpowiedzUsuń
  34. wszystko będzie dobrze. to prawda, że najpierw coś się musi zatrzymać, żeby mogło zacząć maleć :)
    Będzie dobrze.
    Przez wiele, wiele lat.

    OdpowiedzUsuń
  35. Zgodzę się z przedmówcami i fakt, że rakela stoi w miejscu czyli ani się nie rozwija ani nie znika, potraktowałbym w kategorii sukcesu. Szczerze wątpię by brak leczenia zaprowadził cię do momentu, w którym jesteś dziś.
    Te wyniki to wg mnie dowód na to, że jest w tobie moc i masz duże szanse na pokonanie choroby.

    OdpowiedzUsuń
  36. Ach ta PAni Chustka to KOkietka. TAk mają kobiety rozpieszczane przez mężczyzn, to pewne.

    Moim zdaniem nie myśl co myslec tylko zapytaj Dr Kockika. On wie co ma myslec o tym. Zapewniam.

    Nie można mówić o żadnym sukcesie ani opanowaniu Rakeli. Proces nowotworowy jest zbyt zaawansowany aby się nie toczył czy stał w miejscu.

    Mediana przezycia dla chorych z zaawansowanym rakiem żoładka z pzrezutami do otrzewnej leczonych zabiegami cytoredukcyjnymi dootrzewnymi (jak u ciebie chyba ) wynosi w zalęznosci od zrodel 9 do 15 miesiecy. Przezycie 2 i 3 letnie wynosi 20% i 23%.

    O przezyciu 5-letnim ani o całkowitym wyleczeniu nawet mowy nie ma.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  37. Ktos tu z Komentujących pyta co dalej.

    Dalej leki przeciwbólowe ( niestety Rakela nacieka na koncówki nerwowe stąd dreczące bóle nie do dostosowania się- widać jak postepuje proces nawet dla laika jak ja: Autorka Bloga sama sie chwaliła jak tłumiła przez 2 lata bóle jakimis zwyklymi tabletkami -obecnie nie jest to juz mozliwe, w ruch poszły specjalistyczne srodki o przedłuzonym działaniu)

    Więc dalej leki przeciwbólowe oraz zabiegi odbarczające w razie pojawienia sie jakichs niedroznosci.

    OdpowiedzUsuń
  38. Oj przepraszam. Jest mowa o 5 letnim przezyciu: 13%

    Czego Ci z całego serca życze.

    Natomiast nie ma mowy o wyleczeniu. Pacjent z pzrezutami do otzrewnej jest pacjentem zawsze straconym, nad czym WspaniałY Doktorek na pewno głeboko ubolewa gdyż inteligentni lekarze uwielbiają walecznych inteligentnych pacjentów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przytaczając dane statystyczne nie wzięłaś jednak pod uwagę wariancji. Oraz starego acz prawdziwego przysłowia, które znajduje potwierdzenie w literaturze: jak się pacjent uprze to medycyna jest bezsilna:)
      Tak więc twoje wywody, acz ładnie poparte liczbami, mają jedno, malutkie, przytoczone powyżej "ale"
      Dziękujemy, że się tak napracowałaś, ale na przyszłośc wiedz, że my tu w większości czytac i pisac umiemy, wikipedię odkryliśmy już dosyc dawno i te liczby znamy od lat. Wiec odwaliłaś/odwaliłeś kawał solidnej, nikomu niepotrzebnej roboty. I na przyszłośc możesz już sobie odpuścic. Poświęc ten czas może na rozwiązywanie swoich problemów.

      Usuń
    2. jaki jest cel tego napisanego z pasja i bardzo emocjonalnego (liczne literowki) wpisu?
      czy myslisz, ze Joanna nie jest swiadoma swojej sytuacji, nie czyta statystyk, nie wie jakie sa Jej szanse i czego moze sie spodziewac?
      lepiej sie poczules/las piszac: nie ma mowy o wyleczeniu?
      byc moze masz racje. ale ze sposobu w jaki piszesz przebija ogromna satysfakcja.
      i to, w moim odczuciu, jest obrzydliwe.

      Usuń
  39. Mlang, a Ty masz misje jakas? uswiadamiania walecznego inteligentnego pacjenta czy komentujacych, a moze po prostu sprawdzasz mozliwosc dodania komentarza? pewnie to jednak zwyczajna samotnosc codzienna, albo poklociles sie z sasiadem i musisz koniecznie zolc gdzies wylac.
    ale wiesz, wybierz kolejny raz pudelka, co?
    ZDROWIEJ bedzie dla wszystkich.

    OdpowiedzUsuń
  40. MLANG Ty może przeczytaj co Ty piszesz, skąd tyle nienawiści u Ciebie? Ty się może opanuj!
    Co Ty prorokiem jesteś?

    OdpowiedzUsuń
  41. wlasnie milang- taka wazna informacja Ci umknela-drobne 13%( o ktorym jeszcze przed chwila pisales- nawet mowy nie ma- sam sie zastanow ile warta jest twoja wiedza)
    moze o przezyciu 8 letnim tez pisali tylko jeszcze nie doczytales?

    OdpowiedzUsuń
  42. A gdzie Mlang napisała słowa świadczące o nienawiści? To Wasze infantylne komentarze są śmieszne. Mlang napisała co myśli czy też co wie. Większość inteligentnych ludzi myśli jak Mlang. Owszem można chorego pocieszać ale to niekiedy zakłamanie. Nie cierpię zakłamania. Dlaczego w USA w szpitalach mówią wprost ile komu mniej więcej zostało życia, w Polsce jesteśmy zakłamani....Lubię blog Chustki, to bardzo inteligentna kobieta. Mam nadzieję, że jej długość życia podbije statystyki i przeżyje 5 lat a może 10. Choć nie łudźmy się kto przeżyje 10 lat chemii non stop? Z drugiej strony nikt nie jest prorokiem a założę się, że Chustka niejedną z nas przeżyje, bo przecież nie wiemy co nam pisane - możemy zginąć w wypadku, możemy umrzeć na raka szybko postępującego (w 1,5 miesiąca zmarł mój kolega z pracy na raka mózgu)lub na zupełnie inne choroby. Takie życie.... tylko nie żyjmy w zakłamaniu. Chustka jest inteligentna i do walki śmieszne, infantylne komentarze też Jej potrzebne nie są...

    OdpowiedzUsuń

 
©KAERU 2010
Wszystkie prawa zastrzeżone Sałyga