wtorek, 10 lipca 2012

[813].

dziś na obiad były pierogi.


***

tropiąc osławioną przyjaciółkę (tę, która wyszukała mi na początku choroby japoński lek, od niedawna dostępny w Europie  pod nazwą Teysuno), wpadliśmy dziś całym stadem do okolicznego pabu.
w sumie byłyśmy trzy z jednej klasy liceum, więc było o czym gadać.
tym bardziej, że od wielu lat nie uczestniczę w takich spotkaniach.


w związku z powyższym pozdrawiam koleżanki i kolegów z ogólniaka, ze szczególnym uwzględnieniem Ewy W. oraz Doroty T.
dowiedziałam się, że mnie czytacie.
miło mi!
buziaki Wam ślę!


i pozdrawiam miłą nieznajomą, która pozdrowiła mnie dziś przy wyjściu z pabu.
i panią z Lidla w Szczecinie też pozdrawiam.
i panią i pana ze wczorajszej wizyty w M1.


i w ogóle proszę Was: jeśli gdzieś się nas spotkacie, odezwujcie się.
bo czasami dostrzegam, że ktoś mi się przygląda, ale nie wiem dlaczego.
i za każdym razem podejrzewam, że powodem jest zaschnięty na czole glut albo założone tył na przód buty.
więc.
jeśli gdzieś się na nas natkniecie, mrugnijcie okiem.

66 komentarzy:

  1. Dobrze, Joasiu. Obiecuję:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mrugnę, a nawet porozumiewawczo zeza zrobię :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ty się kobieto dobrze zastanów bo po tym Twoim wpisie , ludziska zaczną Ci sie na szyje rzucać w warzywniaku, w Lidlu czy innej Biedrze........
    jaka szkoda że nie GRASUJESZ w moich okolicach........ sama bym Cię wyściskała no może obśliniła ino dwa policzki:)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Chciałabym Was zobaczyć...jednak w Bydgoszczy pewnie nie bywacie...ale świat jest malutki, często się o tym przekonuje... :)
    Ja mrugnę dwa razy prawym i trzy lewym.

    OdpowiedzUsuń
  5. o, leciałam tu z komentarzem i myślałam, że będzie nie na temat, bo z mojej głowy, a tu jednak na temat!
    bo:
    prasowałam ja właśnie sobie (no, im, nie sobie, ale mniejsza) i miałam wizję :-) wyobraziłam sobie, jak za te parę latek będziemy się tłoczyć na weselu Giancarla :-) ślub mu odpuścimy, ale z nosami przy szybach będziemy wypatrywać Twojego tańca :-)

    wskazówka dla Giancarla: prosimy o lokal z przeszklonymi szybami, żebyśmy wszystkie mogły dobrze widzieć :-)

    ps. a jak Cię spotkam wcześniej, to nie omieszkam

    OdpowiedzUsuń
  6. ja też. czytam Cię od dawna. jestem pełna szacunku.
    dzisiaj tata mi powiedział, że ma bardzo złe wyniki (przerzuty do kręgosłupa po raku prostaty, od 3 lat jest leczony paliatywnie, wlewy plus implant w brzuchu) - przerzuty się rosiały po całym kręgosłupie.
    nie umiem sobie z tym poradzić. płacze pół dnia. nie wiem jak mam Jemu pomóc, jak wesprzeć, poza tym, że jestem, co powiedzieć, nie wiem.. rozwaliło mnie to totalnie.
    przepraszam, że się tu żale, wiem, że nie tego Ci potrzeba, ale pomimo tego, jak dziwnie to zabrzmi, przypominasz mi go pod kątem lekkości pióra, bystrości, świetnej puenty.
    niestety nie potrafi dzielić się tym co czuje i czego oczekuje, tak jak Ty...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anno Mario, doskonale Cię rozumiem i myslę, że wszyscy tutaj też. Wypłacz się porządnie, wykrzycz, a potem bądź przy tacie mocna jak skała. Wyj poza domem, w parku, na spacerze. Ja tak robię i teraz też łzy mi lecą ciurkiem. Miałaś trzy lata z tatą najbardziej świadome ze wszystkich. Na pewno ich nie zmarnowałaś.Teraz czas na świadome odchodzenie i na to musisz się przygotować nawet jak sie z tym nie zgadzasz.To dopiero przede mna, ale na razie walczymy i każdy dzień jest piekny, bo jeszcze razem-razem lepione pierogi, uszyty fartuszek, podlewane kwiaty. Teraz doceniam te chwile mocnieji modlę sie o kolejne.Jak najdłużej. Muszę pokazywać siłę też dla moich córek, które babcię uwielbiają i nie wyobrażają sobie smutku wokół niej.
      Teraz więcej fotografuję, utrwalam chwile, zapamietuję, zapisuję. I jestem szczęśliwa, że nigdy nie sprawiałam mojej mamie wiekszych problemów i nie muszę naprawiać krzywd, ani przepraszać.
      Płacz, bo płacz oczyszcza i uwalnia emocje. Nie wolno go tłumić, ale nigdy nie rób tego przy tacie. On teraz nie potrzebuje rozpaczy, jest wystarczająco smutny w środku. Bedziesz w moich myslach. Jola

      Usuń
    2. Ściskam was obie. :*

      Usuń
    3. Anna Maria, jeżeli nic już nie można, to po prostu bądź. Życzę Ci dużo siły.

      Usuń
    4. Anna Maria> myślę że nic więcej się nie liczy, tylko wspólne bycie.
      zapytaj się Taty, na co ma ochotę.

      Usuń
    5. Laseczki! Życzę dużo siły i mocno trzymam za Was kciukensy!

      Usuń
  7. Mrugnę:) A jeśli nie zauważysz to podejdę i powiem "mrugam" :)
    Albo powiem:raz-dwa-czy - andziaos paczy:)
    Bo chyba szybciej mrugnę niż znowu napiszę (po burzach i nawałnicach netu się wypłoszył:).
    Buziaki dla krótkowłosego piegowatego rudzielca i całej familii:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Chętnie. chętnie. ale jak? tekstem, że to nie żaden glut ani but, tyle, że co.. znam Cię z czytania Cię, kibicowania, uwielbiania??, że jak..hę?
    :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Będę wypatrywała Was i jak tylko zobaczę, się ujawnię :)

    OdpowiedzUsuń
  10. jest jakaś opcja preferowana Celebrytko?:-)
    zawsze zastanawiałam się, czy Rozpoznawalnym to dobrze robi -podejście, zainteresowanie, pozdrowienie, zagadnięcie, czy raczej jednak żena to?
    i jak to może dobrze robić?

    instrukcja by się przydała. jednak..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dolaczam sie do Nieznosnej lekkosci smaku -> jakie sa preferowane opcje do zagadniecia Rozpoznawalej w realu, ale poznanej wczesniesiej jedynie wirtualnie, blogowo i ze zdjec w prasie Chustki?

      Usuń
  11. Jak Cie zawieje do Kalifornii, albo jak dolece do Ciebie to w pas sie poklonie i zapytam gdzie ten hujasek do sciskania; no chyba ze masz hujaska na czole wiec od razu zaczne sciskac coby szczescia nie marnowac

    OdpowiedzUsuń
  12. Proponowana procedura pozdrowienia Chustki przez e-paczaczy
    1. Niebieska róża pod lewą pachą i trzewiki krecika jako znak rozpoznawczy
    2. Podchodzi się w ukłonie, zagina do modlitwy dłonie i podaje chleb i sól
    3. Pokornie tyłem dwa kroki na kolanach, paniczny szloch i machanie monitorem ze stroną Chustki
    4. Następnie spodziewany wybuch śmiechu;)
    5. Pamiętajmy, żeby zdążyła to sfotografować
    6. Może nie będzie celebrycko, ale z pewnością zabawnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja myślę, że dobrze tez by było szwendać się z kapelą góralską i dziećmi w strojach ludowych - ot tak, na wypadek spotkania celebrytki. Jak myślisz?

      Usuń
  13. :) przeczytałam pomachać moherem:) A dzisiaj byłam u okulisty - no co za lekarz - żeby tak mnie wysłać do pracy (badania pracowe), gdy ja nie odróżniam monitora od mohera :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A w zasadzie łaj not moher? Chustko, czy jeśli pomachamy moherem to się odwrócisz i dasz w długą ? Bo wiesz, lato latem ale jesień i zima przed nami:)

      Usuń
  14. widze, ze Wasze pierogi swieca...
    smacznego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ingrid,
      to czary .... świecące pierogi - mhmmm
      pomysł na biznes :)

      Usuń
    2. mowisz, ze czary?
      czyli mam dzisiaj czarojdziejski dzien.
      w lokalnym sklepie grasowal Ronald McDonald i wyczarowal memu dziecku dwie pileczki zza ucha. drugiemu zniknal jedna z reki.
      dzieci byly (o)czarowane.
      a teraz u Joanny czarodziejskie pierogi.
      czy ktos moglby odczarowac moja klime, ktora nie dziala?! mam 38C w domu i zaraz sie rozpuszcze!!!

      Usuń
    3. ingrid> naprawili klimę?!

      Usuń
  15. Ingrid,
    sama umiesz odczarować:) A co/kto to jest Ronald McDonald? Do nas chyba jeszcze nie trafił.

    OdpowiedzUsuń
  16. maskotka McDonald's, ktora ma sprawic, zeby dzieci juz od niemowlectwa chcialy jesc TYLKO to swinstwo.
    niektore mamusie tutaj daja wiec swym pociechom do szkoy na lunch zestawik (brrrrr).
    w Polsce tez jest. 20 lat temu pracowalam jako hostessa w McDonald's. i byl.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moje dzieci boja się Ronalda McDonalda, kiedyś był pokaz w parku i uciekały gdzie się dało. Pewnie dlatego, że z niczym się im nie kojarzy i jeśli o mnie chodzi, tak ma zostać :)

      Usuń
  17. a to ja nie wiem:) do McD zaglądam sporadycznie jak mnie przypili.
    Klima nie działa mówisz... o, to masz wypisz wymaluj jak u Pl:)
    Wiatru życzę, łagodnego ale chłodnego.
    O rany - prawie czecia - wstaję o 7.30.
    Dobrej, chłodnej nocy Ingrid.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziekuje za zyczenia. dobranoc. chlodna bedzie jak przyjedzie gosc od klimy. jedzie od 7:00 a mam 17:48. bo tu jak jest 44C w dzien to w nocy sie ochlodzi do 30C.

      Usuń
  18. Witaj w klubie, u nas też byli ruskie pierogi na dinner ;-). My mówimy "ruskie" a Rosjanie się z tego śmieją, bo oni robią zupełnie inne, za to Słowacy mówią "polskie pierogi" ;-))).

    OdpowiedzUsuń
  19. widzem Ciem, widzem...;))taka jestem paskuda, że od samego ranka podglądywuję;)
    hmm... wczoraj chyba był pierogowy dzień, bo ja też pożarłam pierogaski z kapustą i grzybami w zupełnie przypadkowo najechanej karczmie koło Nowego Tomyśla;)
    mrugam ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. ooo, a fotka czarowna i wyjątkowo smakowita...pierogi musiały być pyszne skoro próbujesz i talerz zeszamać;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Jeśli ja Cię spotkam, to będzie cud nad cuda, ale obiecuję, że łypnę w Twoim kierunku wyjątkowo zauważalnie. :D

    Pierogi są boskie, u mnie jutro. :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Raczej mam marne szanse na spotkanie Ciebie, ale na cud liczy więcej e-paczaczy więc i ja zamrugam, jak to nie Ty będziesz , najwyżej się skompromituję a co :).

    marzenia się spełniają

    OdpowiedzUsuń
  23. Podchodzimy, pozdrawiamy, zagadujemy. nawet robimy z siebie lekutkiego głupka, bo ze zdenerwowania głos nam więźnie w gardle i gadamy głupoty.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  24. aj promis :) odezwę się na pewno

    OdpowiedzUsuń
  25. Mrugam z okolic Tarnowa ewentualnie czasem
    z Krakowa. Jak się będziesz miała ochotę wybrać to daj znać ! :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Odpowiedzi
    1. Jesteś połykaczem ognia, Asik.

      Usuń
    2. Ogień oczyszcza, więc dobrze jest :)))

      Usuń
    3. też chciałam napisać, że talerz płonie, ale mnei uprzedziłyście:)

      Usuń
  27. nieśmiałe ludzie się uśmiechną do Ciebie, ok? jeśli Ciebie w naszej wsi zobaczą

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, bardzo proszę się uśmiechnąć!

      ochłodziło się, więc idę tera na pakernię, proszę mnie wypatrywać na bieżni.

      Usuń
  28. Ja to nawet czasem bywam w Twojej okolicy, tak mnie się zdaje. Tak czy owak, zawsze wypatruję. Ale słabo widzę, bo cały czas mrygam:) Ściskam Cię wirtualnie. Nie za mocno, bo i tak gorąco.

    OdpowiedzUsuń
  29. heh Chustka dziecko , zachorowało mi się przez weekend , no nie tak poważnie ale kilka dni dało mi pożadnie po kończynach , ale jak dzisiaj czytam posta to od razu mi lepiej , i tak mysle czy oprócz bloga , leczenia nie miała byś na czasu na kabaret, ubaw po "pachi" nie raz widzę wychudziałe kobieciny w "Chustkach " ale po zamienieniu kilku słów zaczajam że to nie Ty :) nikt mnie jeszcze nie z chujał , za patrzenie na czoło i na buty , jak usłyszę coś takiego napeno się przywitam --- glut na czole i buty wte i we wte rozwaliły mnie na maxa

    pozdr. d.d.d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kabaret to mają ze mną moi bliscy oraz lekarze :>

      Usuń
  30. aga m Czy to trzasem Twoja Pani Od Pazurków chora?
    http://www.wiocha.pl/675076,Ortografia

    OdpowiedzUsuń
  31. A pierożki z czym w środku i kto był ich autorem? Ja ostatnio wykonałam z jagodami - bajka!
    A tak ogólnie to uwielbiam temat żarełka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z truskawkami.
      autor: Niemąż + niemiecki sklep sieciowy.

      Usuń
  32. http://www.vismaya-maitreya.pl/naturalne_leczenie_krzem.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. krzem koloidowy jest/był udostępniany w Instytucie Chemii w Warszawie.

      Usuń
  33. Tak sobie tu zajrzalam. Fajnie jest, myślałam, napiszę coś intelygentnego, ale jak zwykle we łbie pusto.
    Obawiam się że jak bym cie chusteczko spotkała to bym siem najwperw w ramiona rzuciła, potem coś głupiego powiedziała, bym się poryczala ( ech, to leczenie hormonami ) a efekt byłby taki że byś wpis postny zmieniła ;)

    OdpowiedzUsuń
  34. zapraszam do Torunia:)

    OdpowiedzUsuń
  35. Dopiero teraz zauważyłam i zaniemówiłam..."liczba wyświetleń bloga
    4,666,122" ...cie choroba ;)
    Bedę mrugać,jak bedziesz na Śląsku...tylko mnie uprzedź kiedy,żebym nie dostała w pysk za dziwne mruganie do kogoś podobnego do Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  36. no i o to chodzi!!! talerz jak życie, jak smaczne, trzeba wylizać aż do końca:)))

    OdpowiedzUsuń
  37. ja Cie nie mijałam ale okiem mrugnę:)))

    OdpowiedzUsuń
  38. na bajeczne pierogi zapraszam do opolskiego zoo restauracja przy stawonogach mrugam z Opola

    OdpowiedzUsuń
  39. A ja do Szczecinka do knajpki "Dom Woźnego". Lepszych w życiu nie jadłam-szczególnie poruszyły mnie bieszczadzkie - z masą jak na pyzy ziemniaczane i skwareczkami. Mają tam też takie ciekawostki kulinarne jak pierogi z bobem, serowo-szpinakowe i jeszcze parę innych, których nie pomnę.
    Gdyby ktoś się tam przypadkiem kiedyś znalazł, niech wpadnie na pierożki koniecznie.
    Aha, nie jest to kryptoreklama, bowiem z lokalem nie jestem w najmniejszym stopniu związana i w Szczecinku też nie mieszkam.

    OdpowiedzUsuń
  40. Mrugnę trzy razy lewym okiem (prawym ni umiem), okręcę się trzy razy w prawą stronę i podejdę i powiem "Siemasz Chustko" :)
    Pytanie brzmi: nie dostanę w pyszczydło za tę spoufałość? :)

    OdpowiedzUsuń
  41. a ja (pani z Lidla w Szczecinie :D) ślicznie dziękuję za pozdrowienia :)
    pozdrawiam również i ściskam mocno i energicznie :*

    uśmiechnęłabym się, puściłabym oko, zagadała, ale jakoś mi mowę i głowę odebrało jak zobaczyłam Waszą Trójkę :) chyba dlatego, że dosłownie tydzień przed zobaczeniem Was w "moim" Lidlu po raz pierwszy tu zaglądnęłam i to było ogromne zaskoczenie, że taki zbieg okoliczności :) a poza tym nie chciałam przeszkadzać, bo chyba byliście ze znajomymi :)

    w każdym razie, następnym razem, o ile taki się zdarzy może kiedyś, będę bardziej odważna :)

    OdpowiedzUsuń

 
©KAERU 2010
Wszystkie prawa zastrzeżone Sałyga