dziś na obiad były pierogi. |
***
tropiąc osławioną przyjaciółkę (tę, która wyszukała mi na początku choroby japoński lek, od niedawna dostępny w Europie pod nazwą Teysuno), wpadliśmy dziś całym stadem do okolicznego pabu.
w sumie byłyśmy trzy z jednej klasy liceum, więc było o czym gadać.
tym bardziej, że od wielu lat nie uczestniczę w takich spotkaniach.
w związku z powyższym pozdrawiam koleżanki i kolegów z ogólniaka, ze szczególnym uwzględnieniem Ewy W. oraz Doroty T.
dowiedziałam się, że mnie czytacie.
miło mi!
buziaki Wam ślę!
i pozdrawiam miłą nieznajomą, która pozdrowiła mnie dziś przy wyjściu z pabu.
i panią z Lidla w Szczecinie też pozdrawiam.
i panią i pana ze wczorajszej wizyty w M1.
i w ogóle proszę Was: jeśli gdzieś się nas spotkacie, odezwujcie się.
bo czasami dostrzegam, że ktoś mi się przygląda, ale nie wiem dlaczego.
i za każdym razem podejrzewam, że powodem jest zaschnięty na czole glut albo założone tył na przód buty.
więc.
jeśli gdzieś się na nas natkniecie, mrugnijcie okiem.
Dobrze, Joasiu. Obiecuję:)
OdpowiedzUsuńMrugnę, a nawet porozumiewawczo zeza zrobię :)
OdpowiedzUsuńTy się kobieto dobrze zastanów bo po tym Twoim wpisie , ludziska zaczną Ci sie na szyje rzucać w warzywniaku, w Lidlu czy innej Biedrze........
OdpowiedzUsuńjaka szkoda że nie GRASUJESZ w moich okolicach........ sama bym Cię wyściskała no może obśliniła ino dwa policzki:)))
Chciałabym Was zobaczyć...jednak w Bydgoszczy pewnie nie bywacie...ale świat jest malutki, często się o tym przekonuje... :)
OdpowiedzUsuńJa mrugnę dwa razy prawym i trzy lewym.
o, leciałam tu z komentarzem i myślałam, że będzie nie na temat, bo z mojej głowy, a tu jednak na temat!
OdpowiedzUsuńbo:
prasowałam ja właśnie sobie (no, im, nie sobie, ale mniejsza) i miałam wizję :-) wyobraziłam sobie, jak za te parę latek będziemy się tłoczyć na weselu Giancarla :-) ślub mu odpuścimy, ale z nosami przy szybach będziemy wypatrywać Twojego tańca :-)
wskazówka dla Giancarla: prosimy o lokal z przeszklonymi szybami, żebyśmy wszystkie mogły dobrze widzieć :-)
ps. a jak Cię spotkam wcześniej, to nie omieszkam
ja też. czytam Cię od dawna. jestem pełna szacunku.
OdpowiedzUsuńdzisiaj tata mi powiedział, że ma bardzo złe wyniki (przerzuty do kręgosłupa po raku prostaty, od 3 lat jest leczony paliatywnie, wlewy plus implant w brzuchu) - przerzuty się rosiały po całym kręgosłupie.
nie umiem sobie z tym poradzić. płacze pół dnia. nie wiem jak mam Jemu pomóc, jak wesprzeć, poza tym, że jestem, co powiedzieć, nie wiem.. rozwaliło mnie to totalnie.
przepraszam, że się tu żale, wiem, że nie tego Ci potrzeba, ale pomimo tego, jak dziwnie to zabrzmi, przypominasz mi go pod kątem lekkości pióra, bystrości, świetnej puenty.
niestety nie potrafi dzielić się tym co czuje i czego oczekuje, tak jak Ty...
Anno Mario, doskonale Cię rozumiem i myslę, że wszyscy tutaj też. Wypłacz się porządnie, wykrzycz, a potem bądź przy tacie mocna jak skała. Wyj poza domem, w parku, na spacerze. Ja tak robię i teraz też łzy mi lecą ciurkiem. Miałaś trzy lata z tatą najbardziej świadome ze wszystkich. Na pewno ich nie zmarnowałaś.Teraz czas na świadome odchodzenie i na to musisz się przygotować nawet jak sie z tym nie zgadzasz.To dopiero przede mna, ale na razie walczymy i każdy dzień jest piekny, bo jeszcze razem-razem lepione pierogi, uszyty fartuszek, podlewane kwiaty. Teraz doceniam te chwile mocnieji modlę sie o kolejne.Jak najdłużej. Muszę pokazywać siłę też dla moich córek, które babcię uwielbiają i nie wyobrażają sobie smutku wokół niej.
UsuńTeraz więcej fotografuję, utrwalam chwile, zapamietuję, zapisuję. I jestem szczęśliwa, że nigdy nie sprawiałam mojej mamie wiekszych problemów i nie muszę naprawiać krzywd, ani przepraszać.
Płacz, bo płacz oczyszcza i uwalnia emocje. Nie wolno go tłumić, ale nigdy nie rób tego przy tacie. On teraz nie potrzebuje rozpaczy, jest wystarczająco smutny w środku. Bedziesz w moich myslach. Jola
Ściskam was obie. :*
UsuńAnna Maria, jeżeli nic już nie można, to po prostu bądź. Życzę Ci dużo siły.
UsuńAnna Maria> myślę że nic więcej się nie liczy, tylko wspólne bycie.
Usuńzapytaj się Taty, na co ma ochotę.
Laseczki! Życzę dużo siły i mocno trzymam za Was kciukensy!
Usuńmrugam ;) brej nocy
OdpowiedzUsuńMrugnę:) A jeśli nie zauważysz to podejdę i powiem "mrugam" :)
OdpowiedzUsuńAlbo powiem:raz-dwa-czy - andziaos paczy:)
Bo chyba szybciej mrugnę niż znowu napiszę (po burzach i nawałnicach netu się wypłoszył:).
Buziaki dla krótkowłosego piegowatego rudzielca i całej familii:)
Chętnie. chętnie. ale jak? tekstem, że to nie żaden glut ani but, tyle, że co.. znam Cię z czytania Cię, kibicowania, uwielbiania??, że jak..hę?
OdpowiedzUsuń:-)
Będę wypatrywała Was i jak tylko zobaczę, się ujawnię :)
OdpowiedzUsuńjest jakaś opcja preferowana Celebrytko?:-)
OdpowiedzUsuńzawsze zastanawiałam się, czy Rozpoznawalnym to dobrze robi -podejście, zainteresowanie, pozdrowienie, zagadnięcie, czy raczej jednak żena to?
i jak to może dobrze robić?
instrukcja by się przydała. jednak..
Dolaczam sie do Nieznosnej lekkosci smaku -> jakie sa preferowane opcje do zagadniecia Rozpoznawalej w realu, ale poznanej wczesniesiej jedynie wirtualnie, blogowo i ze zdjec w prasie Chustki?
UsuńJak Cie zawieje do Kalifornii, albo jak dolece do Ciebie to w pas sie poklonie i zapytam gdzie ten hujasek do sciskania; no chyba ze masz hujaska na czole wiec od razu zaczne sciskac coby szczescia nie marnowac
OdpowiedzUsuńProponowana procedura pozdrowienia Chustki przez e-paczaczy
OdpowiedzUsuń1. Niebieska róża pod lewą pachą i trzewiki krecika jako znak rozpoznawczy
2. Podchodzi się w ukłonie, zagina do modlitwy dłonie i podaje chleb i sól
3. Pokornie tyłem dwa kroki na kolanach, paniczny szloch i machanie monitorem ze stroną Chustki
4. Następnie spodziewany wybuch śmiechu;)
5. Pamiętajmy, żeby zdążyła to sfotografować
6. Może nie będzie celebrycko, ale z pewnością zabawnie ;)
ja myślę, że dobrze tez by było szwendać się z kapelą góralską i dziećmi w strojach ludowych - ot tak, na wypadek spotkania celebrytki. Jak myślisz?
Usuń:) przeczytałam pomachać moherem:) A dzisiaj byłam u okulisty - no co za lekarz - żeby tak mnie wysłać do pracy (badania pracowe), gdy ja nie odróżniam monitora od mohera :D
OdpowiedzUsuńA w zasadzie łaj not moher? Chustko, czy jeśli pomachamy moherem to się odwrócisz i dasz w długą ? Bo wiesz, lato latem ale jesień i zima przed nami:)
Usuńwidze, ze Wasze pierogi swieca...
OdpowiedzUsuńsmacznego.
Ingrid,
Usuńto czary .... świecące pierogi - mhmmm
pomysł na biznes :)
mowisz, ze czary?
Usuńczyli mam dzisiaj czarojdziejski dzien.
w lokalnym sklepie grasowal Ronald McDonald i wyczarowal memu dziecku dwie pileczki zza ucha. drugiemu zniknal jedna z reki.
dzieci byly (o)czarowane.
a teraz u Joanny czarodziejskie pierogi.
czy ktos moglby odczarowac moja klime, ktora nie dziala?! mam 38C w domu i zaraz sie rozpuszcze!!!
ingrid> naprawili klimę?!
UsuńIngrid,
OdpowiedzUsuńsama umiesz odczarować:) A co/kto to jest Ronald McDonald? Do nas chyba jeszcze nie trafił.
Duch założyciel ;)
Usuńmaskotka McDonald's, ktora ma sprawic, zeby dzieci juz od niemowlectwa chcialy jesc TYLKO to swinstwo.
OdpowiedzUsuńniektore mamusie tutaj daja wiec swym pociechom do szkoy na lunch zestawik (brrrrr).
w Polsce tez jest. 20 lat temu pracowalam jako hostessa w McDonald's. i byl.
moje dzieci boja się Ronalda McDonalda, kiedyś był pokaz w parku i uciekały gdzie się dało. Pewnie dlatego, że z niczym się im nie kojarzy i jeśli o mnie chodzi, tak ma zostać :)
Usuńa to ja nie wiem:) do McD zaglądam sporadycznie jak mnie przypili.
OdpowiedzUsuńKlima nie działa mówisz... o, to masz wypisz wymaluj jak u Pl:)
Wiatru życzę, łagodnego ale chłodnego.
O rany - prawie czecia - wstaję o 7.30.
Dobrej, chłodnej nocy Ingrid.
dziekuje za zyczenia. dobranoc. chlodna bedzie jak przyjedzie gosc od klimy. jedzie od 7:00 a mam 17:48. bo tu jak jest 44C w dzien to w nocy sie ochlodzi do 30C.
UsuńWitaj w klubie, u nas też byli ruskie pierogi na dinner ;-). My mówimy "ruskie" a Rosjanie się z tego śmieją, bo oni robią zupełnie inne, za to Słowacy mówią "polskie pierogi" ;-))).
OdpowiedzUsuńwidzem Ciem, widzem...;))taka jestem paskuda, że od samego ranka podglądywuję;)
OdpowiedzUsuńhmm... wczoraj chyba był pierogowy dzień, bo ja też pożarłam pierogaski z kapustą i grzybami w zupełnie przypadkowo najechanej karczmie koło Nowego Tomyśla;)
mrugam ;)
ooo, a fotka czarowna i wyjątkowo smakowita...pierogi musiały być pyszne skoro próbujesz i talerz zeszamać;)
OdpowiedzUsuńJeśli ja Cię spotkam, to będzie cud nad cuda, ale obiecuję, że łypnę w Twoim kierunku wyjątkowo zauważalnie. :D
OdpowiedzUsuńPierogi są boskie, u mnie jutro. :)
Raczej mam marne szanse na spotkanie Ciebie, ale na cud liczy więcej e-paczaczy więc i ja zamrugam, jak to nie Ty będziesz , najwyżej się skompromituję a co :).
OdpowiedzUsuńmarzenia się spełniają
Podchodzimy, pozdrawiamy, zagadujemy. nawet robimy z siebie lekutkiego głupka, bo ze zdenerwowania głos nam więźnie w gardle i gadamy głupoty.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
aj promis :) odezwę się na pewno
OdpowiedzUsuńMrugam z okolic Tarnowa ewentualnie czasem
OdpowiedzUsuńz Krakowa. Jak się będziesz miała ochotę wybrać to daj znać ! :)
Na talerzu ogień! :)
OdpowiedzUsuńJesteś połykaczem ognia, Asik.
UsuńOgień oczyszcza, więc dobrze jest :)))
Usuńteż chciałam napisać, że talerz płonie, ale mnei uprzedziłyście:)
UsuńOgnista kobieta
Usuńnieśmiałe ludzie się uśmiechną do Ciebie, ok? jeśli Ciebie w naszej wsi zobaczą
OdpowiedzUsuńtak, bardzo proszę się uśmiechnąć!
Usuńochłodziło się, więc idę tera na pakernię, proszę mnie wypatrywać na bieżni.
Ja to nawet czasem bywam w Twojej okolicy, tak mnie się zdaje. Tak czy owak, zawsze wypatruję. Ale słabo widzę, bo cały czas mrygam:) Ściskam Cię wirtualnie. Nie za mocno, bo i tak gorąco.
OdpowiedzUsuńheh Chustka dziecko , zachorowało mi się przez weekend , no nie tak poważnie ale kilka dni dało mi pożadnie po kończynach , ale jak dzisiaj czytam posta to od razu mi lepiej , i tak mysle czy oprócz bloga , leczenia nie miała byś na czasu na kabaret, ubaw po "pachi" nie raz widzę wychudziałe kobieciny w "Chustkach " ale po zamienieniu kilku słów zaczajam że to nie Ty :) nikt mnie jeszcze nie z chujał , za patrzenie na czoło i na buty , jak usłyszę coś takiego napeno się przywitam --- glut na czole i buty wte i we wte rozwaliły mnie na maxa
OdpowiedzUsuńpozdr. d.d.d
kabaret to mają ze mną moi bliscy oraz lekarze :>
Usuńaga m Czy to trzasem Twoja Pani Od Pazurków chora?
OdpowiedzUsuńhttp://www.wiocha.pl/675076,Ortografia
:D :D :D
UsuńA pierożki z czym w środku i kto był ich autorem? Ja ostatnio wykonałam z jagodami - bajka!
OdpowiedzUsuńA tak ogólnie to uwielbiam temat żarełka :)
z truskawkami.
Usuńautor: Niemąż + niemiecki sklep sieciowy.
http://www.vismaya-maitreya.pl/naturalne_leczenie_krzem.html
OdpowiedzUsuńkrzem koloidowy jest/był udostępniany w Instytucie Chemii w Warszawie.
UsuńTak sobie tu zajrzalam. Fajnie jest, myślałam, napiszę coś intelygentnego, ale jak zwykle we łbie pusto.
OdpowiedzUsuńObawiam się że jak bym cie chusteczko spotkała to bym siem najwperw w ramiona rzuciła, potem coś głupiego powiedziała, bym się poryczala ( ech, to leczenie hormonami ) a efekt byłby taki że byś wpis postny zmieniła ;)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Usuńzapraszam do Torunia:)
OdpowiedzUsuńDopiero teraz zauważyłam i zaniemówiłam..."liczba wyświetleń bloga
OdpowiedzUsuń4,666,122" ...cie choroba ;)
Bedę mrugać,jak bedziesz na Śląsku...tylko mnie uprzedź kiedy,żebym nie dostała w pysk za dziwne mruganie do kogoś podobnego do Ciebie :)
no i o to chodzi!!! talerz jak życie, jak smaczne, trzeba wylizać aż do końca:)))
OdpowiedzUsuńja Cie nie mijałam ale okiem mrugnę:)))
OdpowiedzUsuńna bajeczne pierogi zapraszam do opolskiego zoo restauracja przy stawonogach mrugam z Opola
OdpowiedzUsuńA ja do Szczecinka do knajpki "Dom Woźnego". Lepszych w życiu nie jadłam-szczególnie poruszyły mnie bieszczadzkie - z masą jak na pyzy ziemniaczane i skwareczkami. Mają tam też takie ciekawostki kulinarne jak pierogi z bobem, serowo-szpinakowe i jeszcze parę innych, których nie pomnę.
OdpowiedzUsuńGdyby ktoś się tam przypadkiem kiedyś znalazł, niech wpadnie na pierożki koniecznie.
Aha, nie jest to kryptoreklama, bowiem z lokalem nie jestem w najmniejszym stopniu związana i w Szczecinku też nie mieszkam.
Mrugnę trzy razy lewym okiem (prawym ni umiem), okręcę się trzy razy w prawą stronę i podejdę i powiem "Siemasz Chustko" :)
OdpowiedzUsuńPytanie brzmi: nie dostanę w pyszczydło za tę spoufałość? :)
a ja (pani z Lidla w Szczecinie :D) ślicznie dziękuję za pozdrowienia :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam również i ściskam mocno i energicznie :*
uśmiechnęłabym się, puściłabym oko, zagadała, ale jakoś mi mowę i głowę odebrało jak zobaczyłam Waszą Trójkę :) chyba dlatego, że dosłownie tydzień przed zobaczeniem Was w "moim" Lidlu po raz pierwszy tu zaglądnęłam i to było ogromne zaskoczenie, że taki zbieg okoliczności :) a poza tym nie chciałam przeszkadzać, bo chyba byliście ze znajomymi :)
w każdym razie, następnym razem, o ile taki się zdarzy może kiedyś, będę bardziej odważna :)