byłam dziś na tomografii płuc.
opis - w ten czwartek, albo za tydzień.
pani doktor powiedziała, że na pierwszy rzut oka nic nie zauważyła w płucach, a węzły chłonne nie są powiększone.
no nic, czekamy na opis.
***
Vileda zakończyła serię zastrzyków sterydowych.
czuje się świetnie: wrócił apetyt, dobry humor, a co najważniejsze - przestała się drapać i rozrzucać po domu ton futra.
ale, ale, ale.
co ja paczę: wymacałam kocicy ogromne coś między tylnymi łapkami.
coś jest dość miękkie, zaczyna się w połowie brzuszka, schodzi symetrycznie do tyłu, w stronę pachwin.
załkałam rozpaczliwie w mankiet Niemęża.
pobiegliśmy do weta.
- pani doktorze, proszę mnie wyleczyć z nowotworu kocicy! - zawyłam.
wyleczył.
podejrzane coś między łapkami, to tkanka tłuszczowa.
kudłata jest aż tak spasiona.
***
zmieniłam fotę i banner.
może tak być?
13 lat temu
Czyli dobre wieści. Super, buziaki:*
OdpowiedzUsuńChustko dzięki za dobre wieści!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę.
Zdjęcie na górze - bardzo mi się podoba.
Uffff!
OdpowiedzUsuńDobrze, że kocica zdrowa:)))
Moja kota ma coś podobnego. Gdy leży np na brzegu szafki czy krzesła - to coś przelewa się bokiem.
OdpowiedzUsuńPies za to się drapie. Został przejrzany, pchły nie stwierdzono. Może alergia albo cóś.
Nowy nagłówek bloga jest piękny.
I piękny jest fakt, że w płuckach Twych nie ma złego.
O!
Kochanego ciała... mój sierściuch też niczego sobie ;)
OdpowiedzUsuńA pani doktor ma na pewno w oczach roentgena, więc siup- już pijemy za zdrowie!
i tera przynajmniej mam jasność, co mi dolega...
OdpowiedzUsuńspasienie.
Ja mam to "owo" spasienie w miejscu gdzie powinna byc talia!!!! Kibić inaczej zwąc:))))
UsuńA zamiast tego powyżej jest koło ratunkowe vel wał spasielniczy:)))
a co to talia???
Usuń;D
Oj Igy tez zapomniałam jak ten cud natury wygląda:))))
Usuńdobrze, że gugle istnieje, można odświeżyć pamięć.;)
Usuńja nie wiem, chyba mrozy idom czy co? żrem jak opętana dzisiaj.
Ido, ido.......ja opędzlowałam całą paczkę landrynek a 20.00 piekłam ciasto z porzeczkami.......tez zeźarłam jeszcze ciepły kawałek i zapiłam piwem cytrynowym......jak nie eksploduje w nocy bedzie cud...........a i jeszcze parę czereśni w międzyczasie .......a wiecie już co mi sie dzieje po czereśniach:))))
Usuńznaczy się będzie lewitacja?
UsuńAlbo lewatywa. ;)
Usuńoho, Zorka grasuje ;P
Usuńw tali powinno być 24, chyba ;)
Usuńchyba 24 cale.
Usuńalbo 52 :)
Usuńale ja to tylko w pokera umiem przegrywać i remika :D
Usuńzapomniałam, że jest taka gra jak remik....na wakacjach do 3 rano rżnęliśmy w karty.
Usuńelw od rana o rżnięciu....
Usuń;DD
Zapowiadam wszem i wobec .......że talia nie ma OKRESLONEGO rozmiaru ..........i proszę mi tu z samego rana cyfryzacja po oczach nie strzelać bo jak niedajboże znajdę gdzieś metr i zacznę sprawdzać moje spasienie to zawału dostanę!!!
UsuńZorka!!
W moim stanie lewatywa jak najbardziej wskazana!!!
Noc upłynęła w spokoju .......przynajmniej moim........mąż zwiał rano do pracy i nie wiem czy były skutki uboczne mojej wieczornej "diety"
A........mój sąsiad rżnie od 5.30......słyszałam...
Usuńranny ptaszek. nomen omen ;)
Usuńremik....z rana jak śmietana :)
UsuńIgy! :D
Usuńpani do mię zagaja? ;)
UsuńI tego spasienia i zdrowotności u Viledy jak i u Ciebie się trzymamy!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńa może to małe Viledziątka? czyż nie byłoby cudnie? uwielbiam te słodkie kłębuszki!
OdpowiedzUsuńto byłoby cudowne.
Usuńdosłownie.
ponieważ Vileda jest wysterylizowana.
Księżna!!!
UsuńA gdzie ojciec Viledziątek !!????
Chustka cuda som!!!!
UsuńChustka, w takim razie to byłaby ciąża pozamaciczna. nie taaaaaki znoooowuż cuuuuud :)
UsuńPatti - a bo ja wiem? ja tam nie podglądam:)
skoro cuda to może niepokalane poczęcie ?
Usuńno ja też mam jak Vileda....spasienie:)
OdpowiedzUsuńKochana nie mogę sie doliczyć palców Twych na zdjęciu głównym!! Pacze i pacze i w jednej ręce mi 6 sztuk wychodzi!!!
OdpowiedzUsuńPatti, odstaw vino...
UsuńWłaśnie popijam Lecha Shandy .......to może przez to......jutro na trzeźwego policzę:))))
Usuńczyli wiem czego nie pić, bo wali w neurony od liczenia ;)
UsuńDzisiaj choć żem trzeźwa też się nie mogę doliczyć......chyba wczorajsze jeszcze trzymie.....
Usuńczereśnie sfermentowały ;)
Usuńnooooooo:)))))
UsuńZdjęcie u góry super !!! Dobrze że u Was ok !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dobrej nocki życzę !:)
A odnosząc się do tematu koleżanek powyżej to taki mały dowcip
Kolega pyta kolegi : chodziłeś po Tatrach ?
- zależy po ilu -odpowiada drugi
A może te palce to miesny jeż może?
OdpowiedzUsuńHahaha, palce lizać!
Usuńu wszystkich kotów, jakie w życiu posiadałam, prędzej czy później wystąpiła ta sama forma nowotworu, co u Waszej Viledy ;)
OdpowiedzUsuńa c tak miesza w głównym banerze?
OdpowiedzUsuńwiencej oranżu i ci napis z dołu ucina artyzdycznie ;)
OdpowiedzUsuńHehehehe... Miałam dokładnie taką samą akcję z Pumą, tylko nas z błędu wyprowadził weterynarz. To ma nawet nazwę zwyczajową - "torba kangura" :) Cóż, kot ma u Was dobrze :)
OdpowiedzUsuńPo kolei od góry się wypowiem.
OdpowiedzUsuńBaner bardzo mi się podoba.
Cieszę się, że Pani doktór póki co nic nie wypaczyła w płucach Twych.
Mój Karol też posiada torbę kangura i jest z niej mocno dumny, nawet daje się po niej głaskać i zachwycać.
A poza tym, to spałam 11h, zastanawiam się od 20min czy jest mi lepiej, czy gorzej od stanu po 5h snu.
Nie wiem, doprawdy nie wiem. Kręci mi się w głowie i nic mi się nie chce. Czyli podobnie.
Całuję i ajmsinginginderejn :*
Dobre wieści, oby tak dalej! Buziolki (dla spaślaka też:-))
OdpowiedzUsuńCzyli z tego wychodzi, Chustko droga, że teraz Viledę musisz zabierać na siłkę, niech pobiega sobie. A może po tych sterydach tak przytyła?
OdpowiedzUsuńPrzekaż jej pozdrówki od kotki Meg.
jak w wierszyku "prędko prędko po doktora, bo kocica bardzo chora". Zgodzę się z moimi przed e-paczaczami, że owy tłuszczyk to również koło ratunkowe, które nie pozwala mi utonąć we własnej wannie
OdpowiedzUsuńChustko! moja psina też ma jakieś dziwne zgrubienie między łapkami...W tym tygodniu wybieramy się do weta. Guzek twardy i niestety rośnie. Buuuuu! mam nadzieję, ze nic jej nie bedzie.
OdpowiedzUsuńUściski Kochaniutka! Sniłas mi sie dzisiaj. Chodziłyśmy po wieeeelkim starym domu.Chyba Twoim. Za oknami szalała wichura. A tam było tak spokojnie i bezpiecznie....
Bardzo się cieszę, że koniec o statystykach i pani doktor pozytywnie rzuciła okiem, a potem komentarzem.Miłego dnia. Jola
OdpowiedzUsuńcmok dla Ciebie i Kocicy :)
OdpowiedzUsuńnie ma nic piękniejszego niż tłusty, szczęśliwy kot. Mówię to ja, alergiczna, która nie może, ale strasznie lubi. Ciepłe pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńMój kocur cierpiał na to samo. Taki efekt dokarmiania biednego, schroniskowego kotecka. :)
OdpowiedzUsuńZdjęcie na górze piękne.
OdpowiedzUsuńMój Tygrys też ma taki brzuszek grubiutki. Kiedy 8 lat temu zaniepokojona udałam się z Kotkiem do weta, ten się uśmiechnął, uspokoił mnie i powiedział,że mam sie przyjrzeć lwom i tygrysom w zoo, lub w telewizorze. I rzeczywiście czasem taka sama fałdę mają jak mój Tygrysek.
Pozdrawiam
O jaaa, faktycznie! Chustka w jednej ręce ma 6 palców, a w drugiej czy! Jakżebym nie paczyła to razem nie wychodzi 10 ;) Cud jakiś?
OdpowiedzUsuńAcha! Postuluję nie odchudzać kocicy - dołączam do tych, dla których gruby kot = szczęśliwy kot, na zasadzie paraleli z brudnym dzieckiem = szczęśliwym dzieckiem :)
czyli ewww też po spożyciu.........:))))))
Usuńdziołchy, ja tam z matmy nigdy orłem nie byłam, ale gdzie Wy te liczby palców widzicie? ;P
UsuńNo, normalnie, od lewej licząc: 6, a potem na drugiej ręce - czy. Jak w pysk szczelił :)
UsuńA co do spożycia, Patti: Lech Shandy ma tylko 2 procent, zatem mniemam, że to na trzeźwo też nie idzie się doliczyć... Może Chustka naprawdę ma 9 palców, tylko do tej pory wstydziła się przyznać...?
;)
Usuńja widzę u prawej pięć, u lewej 4 - bo kciuk zakryty dłonią.
"ja widzę u prawej pięć, u lewej 4 - bo kciuk zakryty dłonią." - no jak zakryty, to go nie widzisz, nie? :)
UsuńA u prawej jest sześć, bo ten jeden dodatkowy wyrasta z przestrzeni pomiędzy kciukiem a palcem wskazującym.
Widziałam, że Chustka jest wyjątkowa, ale żeby aż tak...?;)
daj mi namiary na Twojego dilera
Usuń:DDD
ja biorę to samo co ewww , ten sam towar:))))
UsuńTen towar rozdają na historii sztuki, a nazywa się to "płaszczyznowe widzenie obrazu" ;)
Usuńłobie macie trójwymiar i tyla ;PP
UsuńUwaga, bo zaraz otwieram piwo. A ciekawe co po nim zobaczę... Albo raczej "wypaczę" ;)
Usuńwypaczam pani ;) ja już drugie ;D
Usuńchyba każdy zwierz potrzebuje rozsądnego dokarmienia,czego nie powiem o moich szczurach,mają takie spasione brzuszki że jezdżą nimi po podłodze...nie jestem w stanie im odmowić kawałka czekoladki czy tłuściutkiej kiełbaski....
OdpowiedzUsuńI tak chudziutka ta Wasza łobuziara. Nasz gamoń waży chyba z 8 kilo ;) Jest naprawdę dużym kotem.
OdpowiedzUsuńJak będę miała w końcu kota, to przyrzekam, zrobię z niego grubasa na miarę Garfielda... :)
UsuńSame dobre wiadomości :)
OdpowiedzUsuńMokre pozdrowienia z Poznania, choc teraz raczej spod Poznania!
kurcze, niedobrze to zabrzmialo, hehe ;)
a moja Inka wpieprzyła dziś pół kilo schabu i zagryzła woreczkiem...
OdpowiedzUsuńprzeżyła, więc chyba jestem miłośniczką zwierząt
:D
przypomniała mi się opowiastka, jak kumpeli pies wcząchnął reklamówkę...:)
UsuńNowe zdjęcie w nagłówku :)
OdpowiedzUsuńA moja kotka dzisiaj szaleje, wyskakuje nagle z kątów i rzuca się na wyimaginowanych przeciwników, teraz walczy z wikliną.
Zdjęcie i baner super. Właściwie to baner też mógłby być w kolorze ale sepia ma swój niezaprzeczalny urok więc tak czy siak ładnie jest.
OdpowiedzUsuńfajne fajne. id foto fajowe, ma przednią kolorystykę, no i ta dynamika chusty na drugim planie!
OdpowiedzUsuńPomarańczowa alternatywa :)
OdpowiedzUsuńChustce kolor wlazł na oczy:)))))) Chiba zielony!
OdpowiedzUsuńCzy chustka Chustki łopocze na wietrze czy to dalej skutek dragów???? ew wczorajszej mieszanki piwno-porzeczkowo-czereśniowej????????
UsuńTo skutek sugestii, z powodu której powinnać wpłacić na "leczenie" Chustki;).
Usuńdobra, piękna, gdzie takie chustki sprzedają?
OdpowiedzUsuńbardzo może tak być!!!!
OdpowiedzUsuńzdjęcie i banerek - artystycznie i bardzo pozytywnie!
OdpowiedzUsuńkocia oponka rozbawiła mnie do łez - czas nie dietę ;)
Cudnie! bajecznie kolorowo i optymistycznie;) i wiosna na powiekach;))
OdpowiedzUsuńja też mam oponkę i po operacji zdaje się jeszcze bardziej żyć swoim życiem...
dobrze, ze nie ma zjaw tomografowych;)
Jak Ty wyglądasz, kobieto? Jak kobieta może się tak oszpecić? Fryzura na jeża, aby jeszcze bardziej uzmysłowić czytaczom, że jesteś "choooora"? Tak melodyjnie to wymawiałaś w programie nt Magdy ... Popatrz w lustro, Chustko.
OdpowiedzUsuńbluebellmybell> zdaje się, że masz duży problem z celulitem.
Usuńmoże skup się na nim, zamiast włazić tu bez potrzeby? :D
http://forum.udziewczyn.pl/yaf_postst804_Konkurs-Powiedz-STOP-cellulitowi-z-Lirene.aspx
bluebellmybell #17 Wysłane : 31 marca 2012 15:53:56(UTC)
Ranga: Początkujący
Grupy: Użytkownicy
Przyłączony: 2012-03-31(UTC)
Posty: 2
Lokalizacja: Warszawa
Antycellulitowy żel pod prysznic z serii Stop Cellulit Lirene wybrałabym jako preludium kosmetyczne ku moim zmaganiom z cellulitem. Żelem pobudzam zaspaną jeszcze skórę każdego ranka. Oferuję jej w tym czasie oczyszczanie i odświeżanie oraz przyjemną terapię aromatem grejpfruta. Żel zawiera aktywne innowacyjne składniki dzięki którym moja skóra będzie troskliwie, ale intensywnie pobudzona i wygładzana. Z przyjemnością - jako uzupełnienie tych pierwszych porannych chwil z formułą aktywnych składników - sięgnę po Balsam Antycellulitowy, który będzie działał jeszcze długo po nałożeniu.
a wiesz bluebellmybell, że Sinead O'Connor też udawała raka w czasach "Nothing Compares to U". Żeby mieć hita. I patrz, też się skubanej udało...
Usuńjeżu... a mój kot się powiesił dziś w nocy w oknie. masakra. dobrze że zauważyłam i wyciągnęłam go. miałam uchylone a on chciał do domu wejść. trauma u mię i u niego.
OdpowiedzUsuńZdjęcie fajne masz,Trzcinko.
Mój przyjaciel w ten sposób stracił ukochanego kota. Żona zostawiła uchylone okno i poszła do pracy. Rozwiódł się z żoną. Serio. No, prawdę mówiąc nie było tam dobrze od dawna. Ale sprawa kota spowodowała, że wystąpił o rozwód.
UsuńA tak na poważnie: okna uchylne to pułapka na koty!
teraz to już wiem, znajomym też tak sie powiesił i nie było ich niestety.
Usuńod dziś już będę uważać.
Ja też niestety tak straciłam kota :(
UsuńTraumatyczne przeżycie.
Teraz jak uchylam okno to ZAWSZE wkładam na sztorc poduszki-jaśki.Nawet jak kot wskoczy, to się nie zaklinuje.
Ptysiek
Ja też niestety tak straciłam kota :(
UsuńTraumatyczne przeżycie.
Teraz jak uchylam okno to ZAWSZE wkładam na sztorc poduszki-jaśki.Nawet jak kot wskoczy, to się nie zaklinuje.
Ptysiek
Fajna fota :)
OdpowiedzUsuńBuziaki Ptysiek
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńUsmiałam sie.. jak to tłuszczyk może być przestrachem!
OdpowiedzUsuńNowa szata boska..kolory na zdjęciu bajeczne (piekny szal=chustka)... i banerek też super.. widze, że zmiany na lepsze... i w zdrowiu i w wygladzie blogasa... ja jestem ZA!
fota śliczna, na fejsie już paczyłam :)
OdpowiedzUsuńbanerek też.
z tłuszczyku Viledy się chichram ;)
Śliczne to Twoje zdjęcie, takie prawdziwe, Chustkowe :)
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam .
Piękne zdjęcia :) Chociaż stare też lubiłam.
OdpowiedzUsuńkurde, szczerze: mnie się nie podoba nowy wystrój. jakoś smutniej. o. i tak.
OdpowiedzUsuńa to domaluję, co mi się nie podoba: banner. nie i ju.
Usuńbo kolorowa fotka w kolorowej chustce z kolorowymi powiekami jest piękna.
ZMIENIĆ BANNERRRRRRRRRRRRRRR :D
może Vileda hoduje sobie torbę? Skoro jej nie kupiłas to sobie dziewczyna sama poradzi? Sprawdzaj czy uszy nie zaczynaja odstawać
OdpowiedzUsuńbo Vila to kryptokangur ;)
Usuńcudowne zdjęcie i te ręce na klawiaturze, pianistyczne. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńobłędna fotka:))))
OdpowiedzUsuńChustJanno! Ty latasz! Wyraźnie to widzę na tym zdjęciu! Ty latasz, a Niemążek pewnie cyka fotki… Fajnie tam macie w tym gnieździe rozchusty:)
OdpowiedzUsuńsię Cię ściska.
Magdalena> ale fajny wpis!
Usuń:*
Bo tu mnie tak natycha zawsze:)
UsuńCoś takiego fajnego, dobrego, wisi, dynda i natycha…
Buziak zwrotny:)
Fajnie tak po nowemu, kolorowa jak ptak, no i te palce na klawiaturze... U mnie nie ma takiej zgrabności i elegancji jak pociskam po klawiszach:/
OdpowiedzUsuń