Giancarla fascynują nastolatkowie - tajemniczy zbiór obejmujący bliżej niesprecyzowane byty, które mogą. więcej i bardziej.
wolno im wagarować, palić papierosy, pić piwo, głośno mówić
kurwa i - co najstraszniejsze i niepojęte - nie słuchać rodziców.
tym razem do odpowiedzi został wezwany Niemąż.
-
jak sądzisz, a jakim ja będę nastolatkiem? czy to prawda, że gdy już będę nastolatkiem, nie będę się was słuchał? - Syn drąży temat.
Syn słucha Niemęża w skupieniu, a we mnie narasta dławiąca wściekłość, że nie dożyję tego czasu.
a tak bym chciała.
głupieć z Nim na motyle w brzuchu z zakochania.
czytać de Mello,
Buszującego w zbożu,
Pieśń nad pieśniami, Stachurę.
ochrzaniać za bałagan w pokoju.
pić razem wino.
słuchać Jego muzyki.
odbierać z imprez w środku nocy.
kupić Mu pierwszą maszynkę do golenia.
podrzucić do portfela prezerwatywy.
***
a tymczasem Giancarlo jest już drugoklasistą.
przez ostatni rok zdobył albo doszlifował szereg umiejętności.
sam chodzi do sklepu pod domem po sprawunki (dzierżąc własnoręcznie przygotowaną listę zakupów).
nadal lubi pomagać nam w pracach domowych: nastawiać pralkę, rozwieszać i zbierać pranie, odkurzać, zamiatać.
ponadto: samodzielnie usmaży kotlety (robiąc przy tym nieludzki syfilis w całej kuchni), obierze marchewkę czy cukinię nożem szczelinowym, umyje owoce na durszlaku, zmiksuje blenderem tamto i owamto, sam przygotuje sałatkę z pomidorów i ogórków, zrobi kanapkę z nutellą albo żółtym serem.
hej, przyszła Połówko Syna, staram się!