(Yugopolis 2 & Maciej Maleńczuk - Ostatnia nocka)
bardzo ładna piosenka o wieży ;)
***
wczorajszy post i komentarze pod nim zainspirowały mnie do pogrzebania w zasobach sieci (wyszukiwanie e-informacji to moja zawodowa specjalność, komu FV?).
tak.
my, ludzie w pewnym wieku szukamy partnerów przez internet.
to nie stajl - to konieczność. bo niby gdzie ma znaleźć partnerkę gość, który np. jeździ TIR-em na Ukrainę czy do Danii? internet!
no właśnie. a gdzie miałby znaleźć żonę gość, schowany zawodowo za monitorem komputera? internet!
posłuchajmy doktor Aldony Żurek:
Osiemdziesiąt kilka procent Polaków zawiera związek małżeński do 30. roku życia, czyli większość. A 50 lat temu przeciętna Polka, kiedy wychodziła za mąż, miała 21 lat, a Polak był trzy-cztery lata starszy. W tej chwili panie mają średnio 24 lata, a panowie trzy lata więcej. Polki z wyższym wykształceniem wychodzą za mąż, jak mają 28-29 lat, ich partner znowu jest odpowiednio starszy. Punktem granicznym tych decyzji, po którym zaczyna działać syndrom staropanieństwa i starokawalerstwa, jest dzisiaj w Polsce 33. rok życia.
(...)
Po 33. roku życia naszej singielce czy naszemu singlowi kurczy się gwałtownie rynek małżeński o te osiemdziesiąt kilka procent. Gdyby decydował się na małżeństwo w wieku lat 21, to miałaby pełną pulę. Mogłaby wybierać jak w ulęgałkach. Ale teraz, mając niecałe 20 proc. rynku małżeńskiego, nie może wybrzydzać. I często bierze z odzysku.
taka prawda.
należy mieć nadzieję, że związki po 33. roku życia będą trwalsze od tych szczenięcych.
czego sobie i Wam serdecznie życzę.
bardzo ładna piosenka o wieży ;)
***
wczorajszy post i komentarze pod nim zainspirowały mnie do pogrzebania w zasobach sieci (wyszukiwanie e-informacji to moja zawodowa specjalność, komu FV?).
tak.
my, ludzie w pewnym wieku szukamy partnerów przez internet.
to nie stajl - to konieczność. bo niby gdzie ma znaleźć partnerkę gość, który np. jeździ TIR-em na Ukrainę czy do Danii? internet!
no właśnie. a gdzie miałby znaleźć żonę gość, schowany zawodowo za monitorem komputera? internet!
posłuchajmy doktor Aldony Żurek:
Osiemdziesiąt kilka procent Polaków zawiera związek małżeński do 30. roku życia, czyli większość. A 50 lat temu przeciętna Polka, kiedy wychodziła za mąż, miała 21 lat, a Polak był trzy-cztery lata starszy. W tej chwili panie mają średnio 24 lata, a panowie trzy lata więcej. Polki z wyższym wykształceniem wychodzą za mąż, jak mają 28-29 lat, ich partner znowu jest odpowiednio starszy. Punktem granicznym tych decyzji, po którym zaczyna działać syndrom staropanieństwa i starokawalerstwa, jest dzisiaj w Polsce 33. rok życia.
(...)
Po 33. roku życia naszej singielce czy naszemu singlowi kurczy się gwałtownie rynek małżeński o te osiemdziesiąt kilka procent. Gdyby decydował się na małżeństwo w wieku lat 21, to miałaby pełną pulę. Mogłaby wybierać jak w ulęgałkach. Ale teraz, mając niecałe 20 proc. rynku małżeńskiego, nie może wybrzydzać. I często bierze z odzysku.
taka prawda.
należy mieć nadzieję, że związki po 33. roku życia będą trwalsze od tych szczenięcych.
czego sobie i Wam serdecznie życzę.
Joasiu, wyszłam za mąż mając 21 lat. Mój mąż był starszy ode mnie o dwa lata. Oboje kończyliśmy studia po ślubie, ale dzieci urodziły nam się :pierwsze rok po slubie a drugie d i pól roku po slubie. Nikt nam nie pomagał. Było świetnie i jest świetnie. Minęło 28 lat i nadal jestesmy razem i nadal mój maż bardzo mi sie podoba a ja jemu:) Pracowalismy do tego i dzielilismy sie obowiązkami. Nie wiem jak dalismy rade, ale nie było tragedii. Oboje mamy dyplomy z wynikami bdb państwowych uczelni. To była jazda i nikt nad nami sie nie rozczulał.
OdpowiedzUsuńPierwsza???
OdpowiedzUsuń..."gad" po "betonce" kamaszami stuka."owo światło to jak ja dobrze znam,
OdpowiedzUsuńnigdy nie gaśnie ktoś zawsze obserwuje."
Mój (do lipca) Nielegalny na szczęście zatrudnił się. Teraz robię mu wypłatę i mówimy sobie dużo miłych słów: anglista je....ny, lub je...ć ci? Jest bosko! od 7 lat!
OdpowiedzUsuńPS: ludzie dosłownie i że tak zawsze odbiorą mój wpis, tak?
Pozdrawiam Cię najserdeczniej jak potrafię:-)
I ja Tobie i sobie rowniez. werita
OdpowiedzUsuńno popatrz, wpasowałam się w średnią idealnie. od 12 lat szczęśliwy związek życzy szczęścia Twojemu szczęśliwemu związkowi :)
OdpowiedzUsuńJa miałam prawie 21, mój mąż 20. Pewnie za wcześnie... I czy w ogóle potrzebnie;)? Męczymy się już 13 rok, a gdy się doda 4 przed ślubem, to ponad pół życia... A mam 33;)- właśnie rozglądałabym się po "skurczonym gwałtownie rynku małżeńskim".
OdpowiedzUsuńha :) słuchamy tej samej muzyki
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Tobie i sobie życzę. Ja z rzutu szczenięcego, 25 stażu :) Jest...cóż, jak to nasz znajomy stwierdził: wy taka włoska rodzina jesteście. Chodziło mu chyba o to, że intensywnie, czasem słońce, czasem nawałnica z piorunami, ale szybka :) Tylko dla pobocznych obserwatorów intensywna. No i co? Że 20 sekund kurwy w powietrzu fruwają? Przynajmniej cichych dni nie ma, ani cichych godzin :)
OdpowiedzUsuńDorota
Związek dwojga ludzi to ciężka praca i sztuka kompromisów. Jeśli ktoś idzie na łatwiznę to nie zda tego egzaminu.
OdpowiedzUsuńOoo, jaki ładny Voldmordziunio :D
OdpowiedzUsuńA to on już nie jest z Kolejną? czy też jest z Kolejną, ale szuka kolejnej W STOSUNKU do Kolejnej? :D
a syneczek podobny do was :)
OdpowiedzUsuńA Voldi nawet niezly :)
Anonimowy z 22:46> yh, nie wiem. usiłowałam się dziś dowiedzieć, czy już go Kolejna rzuciła, ale mi powiedział a gówno cię to obchodzi.
OdpowiedzUsuńale skoro na portalach randkowych się loguje, znaczy się - szuka.
na badoo też działa, znakiem tego - polowanie trwa.
Anonimowy z 22:48> podobny, podobny.
OdpowiedzUsuńbo to było tak: męża miałam mądrego, zaś ojca dziecka - przystojnego.
z czasem wpadłam na pomysł, żeby w jednym facecie połączyć te dwie cechy ;)
Trochę Ci to zabrało czasu :P
OdpowiedzUsuńlepiej późno, niż wcale, jak mawiają.
OdpowiedzUsuńJesteś niebezpieczna, strach się bać - wykopiesz WSZYSTKO!:)
OdpowiedzUsuńChyba muszę stąd wiać:D
bez przesady, to nie ja.
OdpowiedzUsuńwyszukiwarki zdjęć to potężne narzędzie :]
Narzędzia trzeba wiedzieć jak używać.
OdpowiedzUsuńPewnie połowa ludzi czytających Ciebie do dziś nie miała pojęcia, że istnieją wyszukiwarki zdjęć:D
Serio serio?
OdpowiedzUsuńTo skorzystam i się pobawię:)
tak jak możesz wyszukiwać np. po imieniu i nazwisku, możesz również wyszukiwać np. po zdjęciu czy po kolorze pantonu grafiki/zdjęcia itp.
OdpowiedzUsuńmiłej zabawy :*
...ram pam pam ram, ja młode pokolenie ślubu brak nie mąż od lat siedmiu ten sam i co frustration, bo pomysłu na siebie brak, pasji brak!! bo jak to jest z tymi facetanu, bo jak jak ja ich nie rozumiem i słabo mi to wróży bo syna mam... a on sztuk jeden i więcej chyba nie ogarnę bo lęku za dużo we mnie o siniaka każdego...
OdpowiedzUsuńDzięki:*
OdpowiedzUsuńBędzie się działo:)
mała Mi> bo to czeba trafić na tego właściwego.
OdpowiedzUsuńale żeby trafić na tego właściwego, to czeba najpierw siebie ogarnąć, kim się jest, czego się chce.
tako rzecze Chustka.
..bo dziewczyny ktoś z nieba dusze zrzucił i one sie rozbiły na częsci i czasami jak masz szczęscie to ideał spoyka... moja dusza to sie na pewno na przynajmniej z 5 części rozbiła i na takixh deficyt trafiłam ja mattka psychopatka
OdpowiedzUsuńDroga Joanno, jak siedziałam cicho tak nie marudziłam (lineczek please), dziś to już drugi mój wpis. Czy Pani dr.A Zupa mówi, jaki procent tych "starych i z odzysku" ma nowe cudne związki dzięki netowi? Ja jestem takim procencikiem,zyskałam niemęża (cudne Twoje określenie i już nieaktualne więc zawłaszczam) natomiast dla siebie odzyskałam wszystko, a nawet teraz mam więcej niż mogłam śnić, czego Tobie i wszystkim życzę ... Marta z Podlasia
OdpowiedzUsuńteż tak myślałam o sobie do pewnego czasu :P
OdpowiedzUsuńChustko Droga!
OdpowiedzUsuńa czy Twój poprzedni blog wciąż egzystuje w sieci?
Uwielbiam Cię czytać i bardzo chętnie poczytałabym więcej - też o poszukiwaniach na Sympatii!
Pozdrawiam mocno!
K.
tak, wisi.
OdpowiedzUsuńwnikliwi znają linka do niego w tym blogu.
mniej wnikliwym podam niedługo namiary tutaj :]
nie: "znają", a: "znajdą".
OdpowiedzUsuńNiezła jazda z tymi wyszukiwarkami:D
OdpowiedzUsuńI dobra zabawa! Dzięki:D
To rzekłam ja - 29-latka (w kwestii wiadomego stażu:), nieznudzona, kochana i kochająca, oczywiście pioruny, gradobicia, deszcze i słońca to norma - ale częstotliwość nadawania (na tych samych falach), wartości i fundament ciągle te same:)
A po latach jeszcze wciąż odkrywane wspólne nowe pasje - co szczególnie cenne, jako że szczenięta (przerośnięte:) już na swoim, a my jeno zepsem:D
Po tylu latach dobrze mieć w domu przyjaciela zamiast wroga:)
Czego i Tobie życzę:*
widziałam link w pierwszym poście, ale niestety przekierowuje na stronę ogólną, a nie Twojego bloga...Chyba, że nie o tym piszesz, to wnikliwie szukam dalej:)
OdpowiedzUsuńK.
Boszzeeee .... jeszcze policzek no !! Pańcia ja tak chłonę co piszesz, że i może nie wszystko widzę, bom stara, ślepa i szczęśliwa .. ta sama Marta
OdpowiedzUsuńZastanawia mnie jedno , że ludzie w tym Internecie tak bez oporów wywalają kawę na ławę . A zwłaszcza nieanonimowo pokazujac swoje zdjęcia , rodzinę itp , to już w ogóle. Zawsze miałam opory przed takimi ludźmi , że np. jak ktoś taki mnie dorwie to prześwidruje wzrokiem o szczegóły wypyta i takie tam.To jest dramat jakiś. Chustko , powiedz , co jest w tym takiego fajnego , wychodzisz np. na ulicę , do sklepu , ktoś Cię rozpoznaje , aha to jest ta Chustka , ta co z tym gościem miała pierepałki , co ma synka co go sokiem oblewają ,a teraz bierze takie i takie leki , pisała coś na portalu o randkach czy coś, męża chyba tam szukała bla bla ....
OdpowiedzUsuńO matko jedyna , no nie mogłabym tak za nic.
kurczaki ... znalazłam !!!!
OdpowiedzUsuńkurcze, się mi rynek kurczy :) i jeszcze jak se pomyślę o tym co zostaje i jak kombinuje co by zyskać to chyba dziewicą zostanę
OdpowiedzUsuńJoaśka to tylko do Ciebie ,znalazłam zapałki i idę sobie tam Cię poczytać.Kobietko uwielbiam Cię ... Marta
OdpowiedzUsuńszukajcie a znajdziecie.
OdpowiedzUsuńAnonimowa z 23.34 - co znalazłaś???
OdpowiedzUsuńZnęcasz się!
OdpowiedzUsuńJa też chcę:)
No nie daj się prosić, nooooooo!:)
do Anonimowego z 23:30> rozczaruję Cię: nikt mnie nie rozpoznaje, nie ma braw na ulicy, ani gwizdów.
OdpowiedzUsuńrozumiem, że nie mogłabyś. ja też bym nie mogła. i dlatego też nie piszę na blogu o moich życiowych, kluczowych sprawach.
wiedziałam że jak już tu wlazę, to naplączę .... nic nie znalazłam a tak się już ucieszyłam ... Marta
OdpowiedzUsuń"rozumiem, że nie mogłabyś. ja też bym nie mogła. i dlatego też nie piszę na blogu o moich życiowych, kluczowych sprawach."
OdpowiedzUsuńAle dużo już napisałaś , zresztą nie tylko Ty . Połowa czarno na białym , reszta między wierszami . Karmisz sępy ??? Po co. Ja nie oceniam , natomiast osobiście razi mnie dosłowność u ludzi , odzieranie publiczne z tajemnicy , intymności . Dużo tu tego było , chociażby przez wzgląd na Synka można niektóre sprawy przemilczeć. A niech se ludziska Fakt kupują .
Dobra!
OdpowiedzUsuńTrzymam za słowo:D
Idę lulu - już późno, rano do roboty.
Tylko nie schowaj tego linka i nie każ się bawić w ciepło-zimno, plisss:)
Marta (23:48)> nie marudzić! poczekać! dam linka!
OdpowiedzUsuńJesteście wspaniałą parą i jesteście razem mimo trudności już trzy lata.
OdpowiedzUsuńŻycze Wam jak najlepiej, niech Bóg ma was w swojej opiece.
Znaleźliście się już jako stare pierniki a do tego przechodzicie ze sobą różne siupy a to relacje cementuje. Zazdroszę wam takiej relacji bo ludzie na takie coś czekają całe życie i umierają bez poznania takiej miłośic.
OdpowiedzUsuńa TO ŻE przez internet? co z tego, takie są czasy wiec ludzie tak się poznają. Kiedyś były potańcówki a teraz jest internet.
OdpowiedzUsuńMój osobisty mąż poznany przez internet oświadczył się po 2 miesiącach znajomości, na czwartym spotkaniu w realu.
OdpowiedzUsuńMinęło 10 lat, różne boje i wyboje były, ale dobrze jest i nie trza psuć. Znajomości przez net to juz nooorma.
Tez czekam na linka:)
Pozdrówki
FREELANCER... To jest najlepsze określenie :) człowieka i jego podejścia do życia :)
OdpowiedzUsuńDobrze,że masz tę "ładną miskę" już za sobą...
Pozdrawiam
Sylwia
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń"drinking occasionally"--chyba dużo tych okazji? http://www.polishhearts.com/en/profile/jacquesik/?
OdpowiedzUsuń"zasadniczy, miły, wrażliwy, kłamczuch"
wzruszające!
Dorota
A szuka: "normalnej moralnej ładnej".
OdpowiedzUsuńrotfl
I nie trzeba się logować, żeby to obejrzeć :D :D :D
OdpowiedzUsuńAle mam polewkę: "university some".
Syna zrobił mądrego i ładnego, reszta nieważna.
OdpowiedzUsuńno reszta nieważna.
OdpowiedzUsuńmoralnej szuka, hihihihihihi
a sam kłamczuch, tak dla równowagi?
Chustko, dzięki za Maleńczuka. Parę razy już to słyszałam, zawsze zwracało moją uwagę, ale teraz to wszystko anonimowo leci, a to Maleńczuk! no proszę, zawsze go lubiłam a nie rozpoznałam. A mężatką jestem długoterminową, klasycznie po studiach, właściwie ostatni rok, nie z musu, mąż starszy 6 lat, jest dziecko,duże, jest dobrze.
OdpowiedzUsuńAsiu dla Ciebie usunęłam mój komentarz .. ale dzieci zostały ...
OdpowiedzUsuńHi,
OdpowiedzUsuńteż szukam starych zapisków, ale nijak dawnego bloga nie mogę....,
dajcie linka, nie bądźcie tacy ;-0
pozdrawiam
Joanna
Widzialam profil i troche sie posmialam. Sorry, ale ten pan przypomina mi (przynajmniej na jednym zdjeciu) takiego polskiego piosenkarza disco polo, czy jak wy to nazywacie. Jak mu bylo? A ha! Stachursky! :)) Po co mu portale randkowe? Myslalam, ze w realu ma dosc kobiet?
OdpowiedzUsuńPatrycja