wtorek, 26 października 2010

[200]. muuuu.

obecnie głównym skutkiem ubocznym operacji jest niewyobrażalnie silny ból szyi, właściwie to chyba kręcz (pewnie skutek złego ułożenia podczas snu).
nieoceniony Niemąż, człowiek - ideał, mężczyzna - opoka, przytruchtał więc do domu w try miga z anatomiczną poduszką, która w połączeniu z dobrym chlupem Tramalu co sześć godzin i smarowaniem szyi rozgrzewającą maścią przynosi w miarę wymierną ulgę.

apetyt zaś dopisuje mi bardziej niż przed operacją.
zaczynam mieć wręcz podejrzenia, że włożono mi żołądek dorodnej krowy limousine - mogę jeść non stop.
teoryjka z jedzeniem co cztery godziny nie dotyczy mnie: jestem cały czas głodna, nic mi się nie zatyka, nie mam nudności, nie mam biegunki.
okaz zdrowia.

i tylko gdyby nie ta szyja...

28 komentarzy:

  1. Usilnie proszę o poprawienie numeracji postów!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy> oj wielkie, ale z każdym dniem mniejsze. dużo leżę, czytam, odpoczywam.

    tabakowska> poprawiłam, dzięki :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Asia na takie bóle pomaga Elmetacin1% spray. Bez recepty.
    Musieli Cię tam nieźle gimnastykować jak spałaś ;).
    Ważne, że jesteś :)
    Młodsza o 2 dni hihi siostra - Madziorek

    OdpowiedzUsuń
  4. a przede wszystkim - jak wyniki operacji? wycięli wszystko, co wyciąć mieli? teraz jakaś chemia czy inne ciekawostki?

    OdpowiedzUsuń
  5. madziorek> ciicho... do operacji usypiał całkiem dorzeczny anestezjolog... postawny brunet, ech...
    jak się Niemąż dowie znowu będzie foch zazdrości.

    OdpowiedzUsuń
  6. opis operacji jest taki że wycięto żołądek i śledzionę, nie stwierdzono żadnych przerzutów czy nacieków.
    żadnych.
    teraz czekam na hist.-pat. i lecę do Ulubionego Doktorka ustalić co robimy.
    bez wątpienia przede mną jeszcze ze dwa kursy chemii, pytanie tylko jakiej.

    OdpowiedzUsuń
  7. A ta chemioterapia poprzednia co była do tej pory nie może być?

    OdpowiedzUsuń
  8. Może i może, ale teoria mówi, że komórki są inteligentne, uodparniają się na truciznę i trzeba zmieniać chemio.
    Ponadto mój flak z poprzedniej operacji jest badany w Niemczech pod kątem opowiedniej chemii, więc może coś dobiorą.
    Być może uda się pojeść TS-1 (czyli japońskie tabletki z 5FU) i to może załatwi temat.
    Nie wiem.
    Ulubiony Doktor musi się wypowiedzieć.

    OdpowiedzUsuń
  9. Niunia, przecież to co piszesz to opis cudu.
    Podczas operacji okazało się że nie ma ŻADNYCH zmian.
    Niesamowite.
    Czyli jesteś jednym z tych nieprawdopodobnie rzadkich szczęściarzy, którym udało się przejść z leczenia paliatywnego do radykalnego.
    Szok.
    Wspaniale.

    OdpowiedzUsuń
  10. no prosze ile to czlowiek ma w sobie zbednych czesci- mozna wywalic czesc flakow a czlek dalej zdolny do uzytku i nawet humor dopisuje:) ciesze sie, naprawde bardzo sie ciesze; a na krecz to botoksik potrzebny chyba, ze niemaz umie masaze robic

    OdpowiedzUsuń
  11. Anonimowy 1> tak, cud. wiem. mocna sprawa. trudno mi w to uwierzyć.

    Anonimowy 2> Niemąż umie masować, ale nie dam się dotknąć, tak bardzo mnie boli.

    OdpowiedzUsuń
  12. jesli tak boli to trzeba lekarza i zastrzyk z botoksu- nie ma sensu sie meczyc, mowie serio

    OdpowiedzUsuń
  13. no ja nie wiem co ty tam robiłaś skoro masz krecz szyii ?
    Dobrze, ze masz apatyt, kilkanascie kilo masz do nadrobienie, wiec apetyt rzecz wskazana. Jak odczuwa sie głód bez żołądka?

    OdpowiedzUsuń
  14. Asiu, śledzę Twojego bloga od jakiegoś czasu. Moja córeczka, Lenka, jest w wieku Twojego synka i od półtora roku walczymy (równolegle z Paulą Pruską) z białaczką. Na razie cholera jest w odwrocie - oby tak dalej.
    Twoje podejście do choroby jest gdzieś tam podobne do naszego... Prawda, ze absurdalne poczucie humoru, o dziwo, pomaga? ;)
    A mogę zadać jedno niedyskretne pytanie? Bez żołądka to chyba tą wiejską podsuszaną trudno strawić? ;)
    Pozdrawiam, życzę duuuużo siły i ucałowania dla Dzielnego Synka Twojego :*

    OdpowiedzUsuń
  15. joanno ta krowa to nie limuzyna , tylko charolaise. lubię się czepiać, ale lubię się tez cieszyć, a ciesze się że dochodzisz do siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Anonimowy 1> a ja myślałam, że botoks to na zmarszczki.

    Anonimowy 2> też nie wiem co robiłam, nie pamiętam :) :)
    głód bez żołądka odczywa się tak jakby... w żołądku.
    nie wiem jak to opisać, ale serio ssie w dołku.

    Ania> pozdrawiamy Ciebie i Lenkę, moc buziaków internetowych.
    żeby strawić wiejską podsuszaną trzeba ją długo ciamkać aż się rozciamka na papkę.
    nie wiem czy tak jest ale chcę w to wierzyć :)

    anka> dzięki za wyjaśnienie. w takim razie mam żołądek od krowy karolez.
    tak czy inaczej - jest radośnie pojemny :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Normalnie Cię kobieto kocham :) Strasznie się cieszę, że cuda się zdarzają :) I tak proszę trzymać :) ... ale mi humor poprawiłaś dziś... Dziękuję :)
    agawa

    OdpowiedzUsuń
  18. Joasiu, a skoro już niemąż skoczył do sklepu ortopedycznego to może warto jeszcze zaopatrzyć się w kołnierz. Pochodzisz w takim kilka dni i ból minie. Codzi o to żeby trochę odciążyć mięścnie karku i odbarczyć szyję, taki przeciwbólowiec ;-)
    Cieszę się, że masz apetyt i jak sądzę plan radykalny został zrealizowany, teraz bądź tylko dobra dla siebie i spokojnie zdrowiej ;-)Trzymam kciuki mooocna!!

    OdpowiedzUsuń
  19. Uff!! Kamień z serca!! Znowu jesteś z nami:) Nie mówię: oby tak zostało!! Mówię :Niech tak będzie:) Dla nas wszystkich:)
    Uściski ze śląska, ze starej firmy
    Anka

    OdpowiedzUsuń
  20. skoro ten profesor taki magik to moze rzeczywiscie dokonal pierwszego w historii przeszczepu zoladka od krowy( czyli osoby zupelnie niespokrewnionej)a jesli dobrze pamietam z biologii to krowy maja dwa zoladki chyba...wiec to by tlumaczylo apetyt...tylko, ze krowy chyba nie jedza suszonej kielbasy...hmmm...

    OdpowiedzUsuń
  21. więc zadziałała magia szans dawanych górnikom z Chile! że się tak powtórzę ;) on mieli 2% na uratowanie. Zatem udało się wskoczyć na tę cudowną falę, jak cudownie! Jak cuuudownie!
    m.

    OdpowiedzUsuń
  22. Pozwoliłem sobie wstawic na Digart
    Odnośnie Twojej operacji i wpisu na blogu
    http://www.digart.pl/praca/5853492.html
    Thady

    OdpowiedzUsuń
  23. Joanno :) zatem smacznego ! dobrze Cie znów widzieć-czytać !

    OdpowiedzUsuń
  24. A mnie ten cud wcale nie dziwi..... duzo osob o niego prosilo.
    Bardzo sie ciesze!

    Trzymaj sie i dziel sie z nami Twoim dochodzeniem do pelnego zdrowia.

    OdpowiedzUsuń
  25. Ciamkaj kiełbaski, masuj karczek, pisz często. Ściskam :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ciesze sie ze jestes, i ze dochodzisz do siebie :) a krecz to jest okropienstwo, zwariowac idzie :/ mialam to raz, i najzwyczajniej w swiecie mnie wkurwialo (poza tym, ze bolalo). chodzilam z przekrzywiona glowa :p

    OdpowiedzUsuń
  27. Czym się krasula :)

    OdpowiedzUsuń

 
©KAERU 2010
Wszystkie prawa zastrzeżone Sałyga