z każdym dniem obserwuję postęp w regenerowaniu się - zarówno na poziomie fizycznym jak i psychicznym.
(dziś, w ramach rygorystycznego przestrzegania diety półpłynnej, wciągnęłam plasterek wiejskiej podsuszanej i pół świeżej kajzerki z masłem).
przestałam już przesypiać całą dobę.
nie boli mnie rana.
daję radę już chodzić po domu bez trzymania się ścian.
nieprawdopodobny jest pęd organizmu do życia.
12 lat temu
To co tu o Tobie się dowiaduję...
OdpowiedzUsuńTo co o Tobie wiedziałam do tej pory...
to tylko jakaś namiastka i złudzenie
wydawało mi się, że wiem o Tobie cookolwiek - teraz widzę jak bardzo się myliłam wiem jedno jestem dumna z tego że jesteś i walczysz i pokazujesz innym że można walczyć
bądź jak najdłużej
kinga
bardzo bardzo ciepło i intensywnie o Tobie myślimy wszyscy...
BRAWO! GRATULUJEMY!
OdpowiedzUsuńI tak trzymać!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
uuuufffffffffffff...oby do przodu...zdrowiej....
OdpowiedzUsuńNo :) To pośladki spięte i do przodu :)
OdpowiedzUsuńA ja ciągle trzymam...
skoro już w domu to może być tylko lepiej :}
OdpowiedzUsuńZajebiście Niunia!! :)
OdpowiedzUsuńSuper, Asiu. Bądź grzeczna i nie szalej tak z tym jedzeniem! ;)
OdpowiedzUsuńno to za tydzień się widzimy :D a tak serio nie szalej laska :)powolutku, bez forsowania, jeszcze zdążysz nie jedną wygrać bitwę Joanno D'arc. A jak będziesz za mocno skakać to zakupię na twój adres asortyment z sex shopu taki do wiązania, kajdanki z futerkiem etc. co by się milej leżało :D i dochodziło....do siebie
OdpowiedzUsuńarr
Asiu, wciągaj co tylko chcesz, bylebyś pędziła do życia z prawem jazdy w ręce:)
OdpowiedzUsuńbuziaki kochana.
Życzę powodzenia i trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie - napiszę tak :podzielam nie równą walkę z organizmem ale staram się trzymać, bo musi być dobrze/ prawda? wiem że takie zmaganie się z niby zwykłą codziennością okazuje się być w starciu z faktami - cóż ... nie lada wyczynem ale jeszcze nie "jeden szczyt przed nami" i choć czasem boli, nie można spać to warto czekać na kolejny cudny dzień. ŻYCZĘ wiele zdrowia, sił, wiary, dobrych ludzi
OdpowiedzUsuń"nieprawdopodobny jest pęd organizmu do życia. "
OdpowiedzUsuńTy jesteś organizmem i życiem...dlatego run Joana run ;)))
http://mamczerniaka.blog.pl/
Się cieszę przeogromnie, że pisujesz codziennie. Martwiłam się, jak zniknęłaś na chwilę po operacji. Dajesz Aśka, dajesz.
OdpowiedzUsuńWitaj
OdpowiedzUsuńJestem załozyciel Grupu Moja Rodzina na Digart
Ciesze sie,ze u Ciebie Asiu wszystko w porządku.Trzymalismy kciuki i osobiście wierzyłem,ze bedzie dobrze !!!
Pozdrawiam Thady