a jeszcze bardziej cieszy mnie, że lubi w nich uczestniczyć.
i tak Giancarlo wieczór spędził na radosnym skakaniu po domu z przyśpiewką na ustach - świętujmy jeszcze Halloween, jest super, świętujmy jeszcze.
i choć właściwie nie wiem, jak mielibyśmy w naszym wymiarze świętować to święto (a choćbym nawet i wiedziała jak, to pewnie zrobiłabym wszystko odwrotnie, bo mało co mierzi mnie bardziej niż stadne uleganie komercji), to jednak świętujemy.
wycięliśmy z papieru upiorną maskę halloweenową do strasznego straszenia domowników.
jutro będziemy piec ciasteczka - pajączki wg przepisu gazetki Scoobie Doo.
te paluszki też są fajne :)
OdpowiedzUsuńhttp://fotoforum.gazeta.pl/72,2,777,102061182,102366574.html
o!
OdpowiedzUsuńtakie same Mały ma właśnie w tej gazetce Scoobie Doo.
ale powiedział, że nie chce ich piec, bo będzie się bał jeść :)
hehe
OdpowiedzUsuńja do nich się przymierzam już od 2 lat,na szczęście mój syn już jest za stary na strachy :)
najbardziej przejmujące są w nich chyba te paznokietki :/
OdpowiedzUsuńżółte paskudne krogulcze szpony :)
OdpowiedzUsuńmożna byłoby na nich pisakami spożywczymi porobić wzorki niczym na tipsach :]
OdpowiedzUsuńhehe,niezły pomysł
OdpowiedzUsuńzmykam spać
pozdrowionka :)
Dyniowy duch wygląda jakby puszczał oko ;)
OdpowiedzUsuńA u nas dzieciarnia zaczyna już wycieczki po domach w okolicy. Wracają uśmiechnięci dumnie dźwigając torbę ze słodyczkami. Lubimy Hallowen :)
OdpowiedzUsuńA w ogóle... to... Ciebie tez lubię :) I bardzo Ci sekunduję. Od dawna.
OdpowiedzUsuńBuziak
(: Trick or Treat!
OdpowiedzUsuń