środa, 13 października 2010

[190]. apdejt.

przed poprzednią operacją pisałam o tym, co jeszcze chcę w życiu zrobić.
pora na apdejt.

podtrzymuję pomysł o walnięciu kielicha gdy Giancarlo skończy studia.
i o wyjściu za mąż za Niemęża.
i o wwąchiwaniu się w ciałeczka wnucząt.

dodaję:
- wybrać córeczkę i imię dla córeczki jak tylko dam radę chodzić po operacji,
- potem drugą córeczkę albo jakąś taką w podobie,
- dokończyć chemioterapię (jeszcze ze dwa kursy w ramach terapii adiuwantowej. postanowiłam: nie dam się, zaleczę się),
- wybudować wymarzony dom na jakimś malowniczym zadupowiu.

***

dzień jak co dzień.
trochę odgruzowuję dom, podlewam rośliny, układam ubrania w garderobie, gotuję obiad, sprzątam porozrzucane zabawki.

poza tym dzień jak co dzień.
... gdyby nie fakt, że pakuję torbę do szpitala.

22 komentarze:

  1. Jakieś przeczucia?

    OdpowiedzUsuń
  2. żadnych.
    z tą różnicą, że potwornie bałam się poprzedniej operacji.
    a teraz przede wszystkim jestem ciekawa co się wydarzy.

    OdpowiedzUsuń
  3. trzymam kciuki za realizację zamierzeń :)
    ola

    OdpowiedzUsuń
  4. dzisiaj wyczytałam, że górnikom zasypanym w Chile w sierpniu dawano 2% szansy na uratowanie. Zatem czepiając się Twoich aż 10%
    pozdrowionka przesyłam
    marciocha

    OdpowiedzUsuń
  5. ale walnelam... pardon
    ale lepszy syjamski, tylko syjamski starego typu a nie ten nowszego z krzywa bega

    OdpowiedzUsuń
  6. Joanna, masz tyle siły i energii, że udziela się to przez monitor - idę posprzątać zabawki dzieci :)
    Jak poczytam w jaki sposób przy dwójce wybudowałaś dom (i to pewnie pracując zawodowo, bo nie wyobrażam sobie Ciebie biernej), to i ja się złamię;)
    Nie zabaluj w szpitalu za długo, to nie w Twoim stylu - zdrowiej tak szybko i skutecznie, jak szybko, aktywnie żyjesz.
    A my będziemy trzymać kciuki. Powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  7. jak będziesz się bać to pomyśl ilu ludzi Ciebie kocha i na Ciebie czeka...
    Kinga

    OdpowiedzUsuń
  8. Joanno, zmagamy się z raczyskiem mamy i wiem ile Was chorych kosztuje ta walka...jak ciężkie i trudne jest to leczenie, dlatego tym bardziej trzymam kciuki za Twoją operację- wiem, że dasz radę. Wwąchasz się ciałka wnucząt, nadasz imiona swoim pięknym i mądrym córkom- wierzę, że Ci się uda, bo plany masz ambitne i nie ma innej opcji jak tylko je uskutecznić. Tymczasem uciekam, będę czytać dalej o Twych zmaganiach, i czerpać siły do naszej walki.
    Przesyłam Ci wirtualne wsparcie i będę mocno trzymać kciuki za operację.
    Uda się musi, ja to wiem:) Pozdrawiam
    Drewnikocur.

    OdpowiedzUsuń
  9. Trzymam co się da.
    (Na dobrym rymie wszystko się trzymie.)

    OdpowiedzUsuń
  10. no to pa, trzymaj sie dzielnie :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. wszystko bedzie gites, Maggie, don't worry!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. a ta mlodsza coreczke to ci polecam syjamska. Tylko nie nowoczesna, z morda kosmity, a tzw. starsza rase

    OdpowiedzUsuń
  13. Kolejne potwierdzenie z ponad 12toma litrami krwi dla Ciebie, już czeka przesłane faxem bezpośrednio do szpitala (oryginał idzie pocztą).
    Asiu, życzę Ci dużo siły i powodzenia w realizacji pięknych planów życiowych.
    :*, Agata

    OdpowiedzUsuń
  14. Joasiu, ..... a co ja Ci będę marudzić, CZEKAM NA CIEBIE

    http://mamczerniaka.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  15. Śląsk trzyma kciuki:) Nie może być inaczej, tylko dobrze. Dla Synka, dla Niemęża, dla nas....

    OdpowiedzUsuń
  16. Córeczka pierwsza z córeczką drugą powinny być zakupione jednocześnie.
    W przeciwnym razie która którejś łeb upierdoli.

    OdpowiedzUsuń
  17. Asiu, co Ty z tą krwią zrobisz, wampirze jeden:)
    Z tymi córeczkami niezły pomysł.
    Też tak miałam i co?
    mam trzech syneczków i nie zamieniłabym ich na żadną córeczkę, nawet syjamską:)
    Wracaj szybko dziewczyno,
    bo dzięki Tobie przestałam bać się śmierci.
    Św. Rita moją koleżanką została.
    Serdeczności dla jednego syneczka , tego mniejszego
    i dla drugiego synka, niemęża!

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie wiem czy wilczur ogarnie się z kotem.
    Warto będzie na to popatrzeć ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Joanno ,troszkę się rozczarowałam :(nie lepiej wziąść jkieś biedactwa ze schroniska zamiast kupować?Każdy zasługuje na 2 gą szansę.Zobaczysz nie pożałujesz!

    NIE KUPUJ,ADOPTUJ:)

    Pozdrawiam i trzymam kciuki jak zawsze!

    OdpowiedzUsuń
  20. Joanno ,troszkę się rozczarowałam :(nie lepiej wziąść jkieś biedactwa ze schroniska zamiast kupować?Każdy zasługuje na 2 gą szansę.Zobaczysz nie pożałujesz!

    NIE KUPUJ,ADOPTUJ:)

    Pozdrawiam i trzymam kciuki jak zawsze!

    OdpowiedzUsuń

 
©KAERU 2010
Wszystkie prawa zastrzeżone Sałyga