w oczekiwaniu na wynik badania PET, w ramach porządkowania spraw wszelakich pod kątem poszukiwań dalszego leczenia, które może wymagać nakładów pieniężnych, zajęłam się m.in. sprawami wiążącymi mnie z Fundacją Rak'n'roll.
jak pamiętacie, od sierpnia 2011 roku jestem podopieczną Fundacji.
wtedy Fundacja zaoferowała mi pomoc w zbieraniu pieniędzy, proponując np. druk ulotek o zbiórce. postanowiłam jednak zadziałać samodzielnie, zdając się na nieskończone możliwości internetu.
w ubiegłym roku wynikła niezręczna kwestia wpłat Lilki, która twierdzi, że kilkukrotnie dokonywała na konto Fundacji wpłat dla mnie. wówczas Fundacja sprawdzała, czy dane takiego darczyńcy pojawiły się; pisemnie powiadomiono mnie (i Lilkę), że nigdy nie otrzymano takich przelewów.
w ostatnim czasie przekazaliście mi kilka innych Waszych zgłoszeń o trudnościach komunikacyjnych różnego typu w kanale fundacja - Chustka, spowodowanych, jak sądzę, brakiem opiekuńczej dłoni Matki Założycielki (mam tu na myśli m.in. kwestię koncertu charytatywnego, maratonu, kalendarzy itd.).
pragnąc uporządkować i wyjaśnić różnego rodzaju zdarzenia, ustaliliśmy z Jackiem Maciejewskim, nowym prezesem Fundacji Rak'n'roll, że zostanie mi m.in. umożliwione sprawdzenie wpłat.
w związku z powyższym zwracam się do Was z pytaniem: czy ktoś z Was, kto dokonywał dla mnie wpłat, życzy sobie potwierdzenia kwot, które przelał? jeśli tak, proszę o maila, w którym proszę o: imię, nazwisko darczyńcy, datę i kwotę wpłaty; a gdy tylko dotrę do stosownych papierów, niezwłocznie otrzymacie informacje zwrotne.
13 lat temu
tak, przejrzystosc fundacji jest bardzo wazna.
OdpowiedzUsuńdobrze, ze jestes dociekliwa.
:*
chcialabym tutaj namowic kolejnych wplacajacych na wersje paypal. opcja ta wydaje mi sie byc bardzo przejrzysta. w dodatku mozna sie od po przekazaniu przelewu (z zaznaczeniem, ze to dla Chustki), skontaktowac via email z mila Pania, ktora potwierdzi, ze kasa jest. nigdy nie mialam najmniejszego chocby skrawka odczucia, ze pieniadze trafialy nie tam, gdzie potrzeba.
OdpowiedzUsuńTo można przez paypal?
UsuńPamiętam, że nie umiałam odnaleźć takiej opcji.
Poproszę o instrukcje, gdzie i jak przez paypal. Może jestem za mało spostrzegawcza :-((
Z góry dziękuję.
O rety - podium??? :) A tak powaznie to bardzo dobrze ze sie tym zajmujesz. Zgadzam sie z Ingrid - przejrzystosc jest wazna. Pozdrawiam Bardzo cieplo i trzymam wszytsko co tam moge za pozytywne wyniki PET'a
OdpowiedzUsuńdziałasz, podoba mi się to. powolutku, do przodu
OdpowiedzUsuńbardzo dobrze, że chcesz to sprawdzić.
OdpowiedzUsuńNo właśnie, cała Lilka.
OdpowiedzUsuńJej się tylko wydawało, że wysłała przelew, tak jak jej się wydaje, że to ja piszę maile w jej imieniu:)
ale przeciez chyba nie tylko "twierdzi", ze dokonywala wplaw lecz przeslala rowniez dowody tych przelewow
OdpowiedzUsuńAmelko, Ty naprawdę nie odstępujesz mnie na krok. Gdzie ja, tam Ty, doprawdy nie zasługuję na takie zainteresowanie.
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że Lilce się tylko wydawało, że przesłała dowody przelewów.
I nie wdaję się w dyskusję na ten temat, zwłaszcza z Tobą.
Pozdrawiam;-)
ten wpis z 2011 do którego Chustka odsyła, kliknąłem, potem na dzień następny, a tam jelonki się obrączkują...a tego nie czytałem
OdpowiedzUsuńA myślałem, że cały blog przeczytałem, a tu taka zaskoczka.
trzeba się rozstać z myslą żem sumienny i dokładny.
a wpis cudny
li, moj komentarz odnosil sie do tekstu autorki "...kwestia wpłat Lilki, która twierdzi, że...."
OdpowiedzUsuńaha, czysty przypadek:D
OdpowiedzUsuńW Krakowie śliczna pogoda, czuję w kościach, ze zaczyna się babie lato:)
OdpowiedzUsuńo tak babie lato jest cudne...
OdpowiedzUsuńo tak babie lato jest cudne...
OdpowiedzUsuńu mnie cieplutko , świeci słońce:)))
OdpowiedzUsuńa przejrzystość w kasie jak najbardziej wskazana:)))
A ja tam jestem pewna ile wplacalam i kiedy (niewiele). Babie lato cudne!
OdpowiedzUsuńJa też niewiele, ale jak to brzydko mówią, w kupie siła:)
Usuńhttp://noshit.pl/DIR-2011.08.04/fnp-16.jpg
UsuńOddałam dziś dla Jasia krew, w Krakowie, na Białym Prądniku. Chwalę się, bo pierwszy raz. Duża satysfakcja. Jak hemoglobina pozwoli to będę częściej :)
OdpowiedzUsuńGratulejszyn. :)
UsuńA ja tak caly dzien sie zastanawiam, jak sie wlasciwie szuka takiego nietypowego nowatorskiego leczenia? Skad mozna czerpac wiedze na ten temat? Wartosciowa wiedze?
OdpowiedzUsuńrybeńka> grzebiąc w zagranicznych serwisach medycznych; czytając sprawozdania z kongresów medycznych, wyszukując badań klinicznych.
UsuńTej odpowiedzi się obawialam. To cholernie trudne. Praca nie dla każdego. Byłoby wspaniale gdyby istniała jakaś organizacja wspomagajaca osoby które szukają takich informacji.
UsuńWitam. lilkowy, jak obiecal, budzil o szostej, nie dalam sie:). no ale o osmej udalo sie wyjechac. pogoda wiecej niz wspaniala.
OdpowiedzUsuńale, ad rem.
juz pedze Joanno z informacja nt wplat. dowod przelewu dla czterech podopiecznych, w tym Ciebie przeslalam 04.04.2012 na adres diana@raknroll.pl
(czy ja juz o tym tutaj aby nie pisalam?)
moge zaraz przeslac je Tobie, jesli sobie zyczysz.
oczywiscie tylko dowody wplat dla Ciebie, rozumiesz sama.
I bardzo duza prosba.
czy moglabys usunas Twoje klamliwe oszczerstwo na moj temat z wpisu z dnia 01.03.2012?
dla ulatwienia- link:
http://chustka.blogspot.de/2012/03/682-xi-dzien-radioterapii.html
bede zobowiazana.
pozdrawiam serdecznie
juz poszly na adres chustka@salyga.com
UsuńZ niecierpliwością czekałam na cztery pierwsze zdania.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńOch Lilko, kto by tam chciał Twoje dane:)
UsuńA ja mam nową prośbę, Lilko- a Ty zachowaj treśc korespondencji miedzy sobą a Chustką TYLKO I WYŁĄCZNIE DLA SIEBIE. Bo ostatnio Ci się to nie udawało.
UsuńWitaj w klubie:)
Usuńdokładnie.
UsuńNie znam sprawy Lilki i prawdę mówiąc nie chcę się mieszać, jednak jeśli ktoś się pod nią faktycznie podszywa to powinna to zgłosić na policję. Ja przynajmniej tak bym zrobiła w analogicznej sytuacji.
UsuńAleksandro, nie przeslalam Ci niczego, czego by Licencja oraz sama Joanna nie oglosily juz dawno publicznie. Tylko tresc tego co glosily nie zgadzala sie, ze tak powiem z dokumentacja. Po wyskoku Licencji, potem Joanny MOIM PRAWEM jest sprostowanie pomowien. Publiczne sprostowanie, nie tylko w poufnych mailach. Dla jasnosci. NIGDY W ZYCIU NIE PRZYZNALABYM SIE DO JAKICHKOLWIEK POZABLOGOWYCH KONTAKTOW Z JOANNA, bez jej uprzedniej zgody. przypominam- przez ponad dwie godziny kasowalam wpisy pewnej inteligentnej inaczej prawniczki.
UsuńAle - ta historia jest baaardzo na marginesie i baaaardzo przestarzala i poboczna. w sumie - uwazam ze szkoda, dla Joanny szkoda. Ale jej wybor.
pozdrawiam serdecznie i zegnam Aleksandro.
Licencjo, poprosilam Cie wczoraj bardzo uprzejmie zebys sie od* ode mnie.
Co za natret.
Anulka, mam zglosic Joanne? :):):)
UsuńLilko, miłosiernie Ci wybaczam wszystkie Twoje kłamstwa i pomówienia, albowiem jako osoba chora nie wiesz co czynisz.
UsuńSzkoda tylko, że jednym z objawów Twojej choroby jest wyjątkowe natręctwo w stosunku do mojej osoby, to jest wręcz przypadek kliniczny:)
Pozdrawiam i powtarzam- migusiem do lekarza, migusiem! Znowu objawy się zaostrzyły, znaczy się nadszedł kolejny cykl, naprawdę powinnaś zmienić leki.
Ładnie dziś było, ciepło i bez deszczu.
UsuńLilko, napiszę dokładniej - gdyby ktoś podszywał się pode mnie (zrozumiałam, że tak napisałaś, ktoś się podszywa pod Ciebie i pisze w sieci jako Lilka z Twojego maila), to jest to kradzież tożsamości i zgłosiłabym tą sprawę na policję. EOT.
UsuńLilka musiałaby donieść na samą siebie.
UsuńŚliczny był dzień, aż szkoda, że się kończy.
Nie lubię poniedziałków.
Li - śliczny, to prawda, do środy ma być ładnie a później niestety jesień...
UsuńW lesie dziś pachniało obłędnie. Kocham schyłek lata.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńW Belgii upały jakich tego lata nie widziano. Bardzo lubię jak się lato tak przedłuża nieprzyzwoicie.
Usuńjeżeli chodzi o upierdliwy PR, to wspinasz się na alpejskie szczyty, Lilko :P
Usuńjezu, obetnę sobie palce.
UsuńO, a propos, miałam taką sprawę, że pobił się były mąż z mężem obecnym i obecny obciął byłemu bagnetem trzy palce. Była żona, a jednocześnie obecne pozbierała te palce z podłogi w przedpokoju i wsadziła je do lodu, w tym akurat przypadku do mrożonej marchewki z groszkiem...
Li i co przyszyli lekarze? Paluszki byly w goszki? Bo w marchewki to niedawno jakies majtki były ;))
Usuńa wiesz, że przyszyli? I są sprawne! Może nie tak jak przed obcięciem, ale są:)
UsuńTa historia ma straszny ciąg dalszy, ale to nie na bloga. Dość napisać, że kobieta o którą się bili zmarła w dramatycznych okolicznościach, została dwójka kompletnie skołowanych dzieci, ech... szkoda pisać.
Nie pirwszy raz widzę że życie pisze bardziej niezwykłe scenariusze niż tworcy telenowel...
UsuńOdcięte palce, potem trzymane w lodówce, kojarzą mi się tylko i wyłącznie z 1. sezonem najlepszego serialu ever, czyli z Dexterem ;-)
Usuńewww , już masz moją dozgonna miłość :)
UsuńKocham Dextera i nie mogę się doczekać kolejnej serii :) wiem, że już niebawem będzie.
Na kolejnych miejscach plasują się Losty, Czysta Krew i obecnie oglądany Breakin Bad( własnie oglądam końcówkę 4 sezonu )
*Breaking Bad
UsuńCzysta Krew zajmuje honorowe 2. miejsce w moim prywatnym serialowym zestawieniu. A przez Breaking Bad jakoś nie mogłam przebrnąć na początku, teraz zaś pluję sobie brodę bo co chwilę słyszę jakieś zachwyty. Może zrobię drugie podejście...?
UsuńCzekamy do 30 września zatem razem?:)
Trudno powiedzieć, co jest prawdą, ale czasami tak łatwo rozpoznać fałsz. niejaki A.E.
OdpowiedzUsuńJa w ogóle nie rozumiem tego "jazgotu" wokół wpłat. Przecież Chustka nie dostaje ich do ręki, nie przepija, tylko idą na konto Fundacji do jej ewentualnej dyspozycji, jeśli Fundacja uzna, że potrzeby Chustki zgłoszone do finansowania przez Fundację są zgodne ze statutem Fundacji oraz Chustka przedstawi rachunki. Chyba bardziej transparentnie się nie da. Małostkowość co poniektórych komentatorów mnie dobija - dokąd zmierzacie złośliwcy...
OdpowiedzUsuńTeż nie wiem co jest grane... Jeśli robię wpłatę na jakikolwiek cel to moja lewa ręka nie wie co zrobiła przed chwilą prawa ;) po minucie zapominam o całym wydarzeniu, a nie latami rozpływam się nad sobą jakim to filantropem jestem, bo ofiarowałam komuś kilka złotych... I jeszcze głoszę o tym na blogach i domagam się dokumentacji. Żenada.
UsuńA można przy okazji zapytać jaka kwota wpłynęła z 1%? Mam wielu znajomych, którzy uważają, że "nie warto przekazywać tych kilku groszy", albo nawet, że to wstyd dawać komuś takie małe kwoty. Może warto pokazać, że kilka groszy od wielu osób jednak jakąś różnicę robi? - jeśli oczywiście zrobiło:)
UsuńDiable, dla przykładu, jesli chodzi o hospicjum, w którym jestem wolontariuszką, z jednego procenta dostaliśmy naprawdę sporo pieniędzy: przeszło 500 tys. Cały rok nagłaśniamy sprawę, wszędzie nas pełno. Rusza rozbudowa naszego hospicjum i walczymy o każdy grosz. W tym roku 1% dodał nam skrzydeł. Na rozbudowę potrzebujemy ok.5 mln zł, miasto daje niewiele.
Usuń1% ma wielką moc.
zorka, rozumiem Cię aż nadto, u nas czekamy na budowę stacjonarnego hospicjum, słowo staje się ciałem, samorząd pomaga, tak też można.
Usuńdiable.weneckie> nie znam kwoty, która wpłynęła dla mnie z 1%; jak tylko się dowiem - podam Wam tę informację.
Usuńjeśli chodzi o to, ile Fundacja Rak'n'roll otrzymała z 1% - nie wiem, ale jak się domyślam pewnie lada dzień upublicznią tę informację - o ile dobrze pamiętam rozliczanie kończy się z końcem sierpnia.
zgadzam się, że w kupie siła.
to właśnie jest potęga internetu!
wiele wpłat od Was jest rzędu 10 - 20 zł, ale za to jest ich mnósssssstwo! :D
Ja piszę o tym, aby pamiętać o wpłatach dla Chustki, albo o tym, że ja wplacilam, nie po to, żeby zaznaczyć, że jestem filantropką, tylko po to, że lepsze dziesięć wpłat po 20 zł niż jedna na 50. Tym samym idę wpłacić 20zł dla Joanny i kolejne kilka zlociszy na WWF, w końcu wypłata przyszła ;-)
Usuńmoja dopiero jutro;)
UsuńA moja nie chce przyjść :(.
UsuńTak sobie myślę, że zwłaszcza z 1% są konkretne (jasne, i tak za małe w stosunku do potrzeb) wpływy - bo to większe kwoty jednak. Sporo moich znajomych w tym roku puściło 1% na Rak'n'roll. Świetna kampania chyba swoje zrobiła :)
OdpowiedzUsuńświetna kampania zrobiła swoje - bez wątpienia!
Usuńale pewnie Twoja agitacja - też.
chodź się przytulić:*
Usuńno właśnie nie agitacja - znajomi, którzy zwykle mieli problem, gdzie przekazać 1%, w tym roku problemu nie mieli :) ja się dowiadywałam PO fakcie, komu posłali, więc jednak kampania
Usuńa się przytulić możemy wszyscy? :) z okazji końca lata, się lubienia i tak dalej?
UsuńNo to tulmy się:) Przytulanie jest jedną z tych rzeczy, który nie można zrobić w pojedynkę;-)
Usuńcóż, jedna ręka nie klaszcze :)
UsuńJa też chcę!!!
Usuńto chyba czas nam do wielokąta :) trójkąt za mały http://www.youtube.com/watch?v=8tQHN8OFHDQ
UsuńFajnie tu macie :D.
Usuńwielokąt uścisków otwarty w swej fajności :) na koniec lata, na czucie-się-do-dupy, na wspieranie się, na bycie razem, na wszystkim znaną stertę prania, na słabość, na siłę :)tulmy się, dziewczynki i chłopcy, na chwile piękne i trudne
UsuńTulimy.... Pamiętacie Teletubisie? ;)
UsuńNo właśnie:)
OdpowiedzUsuńPrzez kilka lat przekazywałam swój 1% na pewną fundację - co roku przysyłali kartkę świąteczną, na której podawali wysokość zebranej kwoty. Dla mnie to było naprawdę niesamowite, żeby nie powiedzieć szokujące;). Że te kilka groszy, które nic nie kosztują, ma - tak jak piszesz - wielką moc - niestety, przez wielu ludzi nie do końca uświadomioną.
ja przekazywałam na Unicef i na Caritas, jedni i drudzy przysyłali mi kartkę pocztową z informacją o zebranej kwocie, podziękowaniem i jakąś miłą duperelą, chyba zakładką do książki czy ramką na obrazek.
Usuńbardzo, bardzo miły gest.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńA mnie właśnie denerwowało, jak dostawałam kalndarzyki z podziękowaniem od wiosek dziecięcych.
Usuńjakoś myślałam, że nie powinni wydawać pieniędzy na gadżety - szkoda na pierdoły
Pru, ale wiesz - te kalendarzyki mógł ktoś zrobić nieodpłatnie, z resztek (agencja reklamowa, w której niegdyś pracowałam, właśnie tak zużywała cenny papier kredowy w rozmiarze, który do niczego więcej nie mógł być zużyty) lub w ramach przyjacielskiej pomocy. Taki kalendarzyk można komuś potem podarować, kto oswoi się z informacją - nazwą fundacji, przypomni o 1%, będzie pod ręką, kiedy przyjdzie się zdecydować, komu ten 1% przeznaczymy. Według mnie ma to sens. :)
UsuńNie pomyślałam o tym, dzięki:)
UsuńDrzewko mi nie zadziałało - to miała być odpowiedź na post Zorki.
OdpowiedzUsuńa, mi też nie zadziałało, na firefoxie działało, na chrome - cósik nie
OdpowiedzUsuńo, znowu nie zadziało, grrh
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńja Was błagam nie odpisujmy NIC absolutnie Mlangom i innym. Jak Wy nie będziecie to i ja dam radę, obiecuję sobie, że NIE ZEJDĘ DO POZIOMY DYSKUSJI Z DNEM, które pisze 'w zeszłym roku miałas policzki' a potem czytam odpowiedź pattti, którą zaświerzbiły palce i tyle z mojej przysięgi. Jak tu zajrzałam przed chwilą i przeczytałam wymianę zdań w paru miejscach to siły mi odeszły. Nie wiem jak tam siły Joanny ale jeśli jej też odchcodza jak się przedrze to szkoda, bo z siła różnie bywa. No dziewczyny, damy radę, co? Never, ever nie wchodzic w dyskusję z dnem. A jak ktos będzie to się przypomni, że z tym poziomem nie dysktujemy. Se myslę, że lepiej pogadać o dupie niż tłumaczyc mlangom , że uwłaczające uwagi o wyglądzie chorego oraz inne w podobnym tonie są dnem ostatecznym. No kurwa. Nie wychowamy mlangów, too late, nie zaśmiecajmy bloga Aśki tymi dialogami z baranami. Li i reszta , spróbujmy.
milczę jak głaz. Tulę się:)
UsuńTo się raczej nie uda ale sztuka ignorowania to coś co warto ćwiczyć.
UsuńJa się BARDZO staram, aga. Język w cuglach.
Usuńtak Zorko, ty się bardzo starasz :)
UsuńTulmy się :)
OdpowiedzUsuń:*
OdpowiedzUsuńdobrej nocy
zaczyna się robić wesoło. jedyne, co mnie martwi, że trzeba robić takie akcje na blogu, żeby się dowiedzieć tego, co fundacja powinna systematycznie upubliczniać.
OdpowiedzUsuńciekawe czy mają problem systemowy czy personalny?
tulmy się od rana :)
OdpowiedzUsuń