dzielna bądź, przesył idzie na maxa, myśl o tym, że święta może dzięki temu spędzisz na mazurach. niech przetaczają tą całą siłę i miłość od nas płynącą.
Ale że czyli to znaczy że długo Cię nie będzie? :( niech przetoczą, napompują mocą, siłą, energią i wracaj szybciutko :) Wrócisz zapewne z pozytywnymi wynikami PET :)
Chustko, myślę o Tobie codziennie i kciuki trzymam bardzo mocno! Ja niestety krwi oddać nie mogę, ale jest szansa, że mężowi się uda. Życzę spokojnego pobytu w szpitalu oraz dobrych wyników badań. Niech wreszcie szlag trafi tego Twojego pasożyta!
Info dla wszystkich z Warszawy, którzy chcą oddać krew. Jutro przy metrze Centrum w godzinach 11.00 - 16.00 będzie stal autobus - "ambulans do pobierania krwi". Ja tam będę kolo południa. Zdrowiej Chustko!
Z myślą o Pani zaczynam każdy dzień.Załaczam komputer,od razu wskakuję na pani blog.Zawsze się martwię o Pani zdrowie. Pobyt w szpitalu należy potraktować jako działanie dobroczynne.Taki remoncik,po którym będzie Pani naoliwiona jak dobra maszyneria.Będzie Pani miała siłę do zrobienia kolejnych superporządków,przy których my,czytelnicy mamy pewien rodzaj zabawy,bo z humorem swoistym potrafi Pani to opisać.A potem my w komentarzach... ach! jakie używanie! Czekam więc na Panią z niecierpliwością.Cały czas będę moc przsyłać.
Asiu JA NIENAWIDZĘ pobierania krwi do malutkiej probóweczki nawet ALE! w czwartek rano razem z mężem ulejemy po 450 ml dla ciebie. Trzeba ze swoimi demonami walczyć :) Słowo się rzekło. Amen. trzymaj sie!!!
Iwonaw, tez tak miałam. Przemoglam sie kilka lat temu, dla córki znajomych. Satysfakcja była ogromna, od tamtej pory oddaje krew regularnie. Nie bój sie, babki w stacjach krwiodawstwa maja wprawe, czynią swoją powinnosc szybko i prawie bezboleśnie ;).
No i było tak: Pojechałam na Saską, pobrali do badania, potem wezwali do lekarza. Pani doktór w pierwszych słowach zaczęła coś o wieku, ja od razu zaczęłam o dziewięciu miesiącach, zaczęłam wymachiwać i podtykać jej legitymację, ile to ja już oddałam, że ta przerwa trzyletnia to nic, bo ja zdrowa... A pani doktór na to: spokojnie, ma pani bardzo dobrą morfologię, świetną hemoglobinę, bierzemy. Ja tylko chciałam przypomnieć... Tak, jakbym nie wiedziała kuźwa, ile mi stuknie w maju. Na dole odebrałam zaświadczenie stosowne i kiedy się pakowałam, zobaczyłam efektowną dziewczynę, która odbierała zaświadczenie i powiedziała, że ona dla kogoś oddawała. No to jak przechodziła obok, to zapytałam, czy dla Asi - tak. No to ja, że panistarsza. No to ona - ach, panisławna (tu się zarumieniłam, nie wiem, jaki znaczek jest na to). I pytam kto ona - a ona, że nikt, nie komentuje, tylko czyta i krew oddaje. Buzi, Kochana! Była jeszcze jedna taka ładna, ciemna, na górze, pod opieką której chciałam zostawić torbę, żeby się wysikać, ale zdążyłam tylko zapytać, czy spojrzy na moje rzeczy, już mnie zawołały wampirki. Obstawiam, że też dla Chustki oddawała, ale nie odważyłam się zapytać. Czy miałam rację?
A ja nie mogę. A tak bym chciała. Miałam WZW C. Niby już nie mam, po rocznej serii interferonu z rybawiryną. No niby jestem ujemna. Ale mojej krwi już nikt nie chce pobrać. Nie i już. Smutno.
"Na dole odebrałam zaświadczenie stosowne i kiedy się pakowałam, zobaczyłam efektowną dziewczynę, która odbierała zaświadczenie i powiedziała, że ona dla kogoś oddawała. No to jak przechodziła obok, to zapytałam, czy dla Asi - tak. No to ja, że panistarsza. No to ona - ach, panisławna (tu się zarumieniłam, nie wiem, jaki znaczek jest na to). I pytam kto ona - a ona, że nikt, nie komentuje, tylko czyta i krew oddaje."
Czepiasz się? Nie zapytałam: A dla kogo Pani oddawałaaa? Nie podchodziłam. Przechodziła obok mnie (wszytko to na przestrzeni 3 metrów), a ja zapytałam: Przepraszam, czy pani oddawała krew dla Chustki? I tyle. Mogła powiedzieć, że nie. I tyle
fajne spotkanie:) ja od razu zrozumiałam:) i myslę, że całkiem czytelne co Pani Starsza chciała opowiedzieć i jaką radością siępodzielić. piękny dziś wieczór. Chustko - szybko wracaj i pisz krwiste kawałki pełne życia:)
panistarsza, uwielbiam takie historie, a histeryczną reakcją anonima nie ma się co przejmować. Chciałam tylko napisać, że też jestem skromna, a jednak komentuję:P
Paniąstarszą też kocham:) żałuję że mnie odrzucili, ale za miesiąc idę znowu. Ja dziś też zastanawiałam się czy sąsiedzi z RCKiK oddają dla Asi. Myślę że paru na pewno.
Dobrze ze chociaz podczas przetaczania krew jest naonimowa, bez zbednych wstepow: a teraz, prosze zalozyc ladna pizamke, uczesac sie bo wlasnie toczymy krew od pani Iksinskiej. Uwaga - teraz!:D
myślę, że u panimłodszej to był odruch. a potem miłe zaskoczenie i nić porozumienia. po co roztrząsać? myślę, że to było po prostu miłe spotkanie. i krwiste.
Igy - koszyk spakowany? Jaja i śmietanę (co ją nożem kroić można) i chleb własnego wypieku puszczę Ci kurierem,daleeeko mam! Dostarczysz w mojem imieniu:) A w ogóle to czemu spóźniona? No co, no co?:P
No i wogle co ma wspólnego komentowanie ze skromnością...(w kontekście panimłodszej znaczy)? Nie będę skromna! Będę komentować i już. Jak się Chusti krwiście nasączy to sie może choć pośmieje, przecie to uwielbia, nie?
dokładnie, ja też za leniwa jestem. Jak nie mam nic do powiedzenia "mądrego" odpuszczam....nie czerpię satysfakcji z dowalania, szkoda mi emocji wolę powiedzieć dzień dobry Pani Sprzątaczce i napić się samotnie dobrej mocnej kawy. Ale nie każdego stać na taki luksus i muszą ulać.
A ja zupełnie nie pojmuję, jak można czerpać satysfakcję z dowalania. No nie i już. Nie rozumiem złej woli. Myślę, że dowalające anonimy to chore ludzie. Serio serio. Chyba, że to złe ludzie... Ale takie całkiem złe to też rzadki gatunek. Chyba by trzeba doktorat albo inną profesurę machnąć na temat trolloanonimów. Czy jest na sali psycholog? (oprócz Zorki znaczy!:P)
Magistra to mam z filologii polskiej. I nie wiem, czy skończę tę psychologię. Coś mnie ostatnio uwiera. ;) Ale aga m ma dyplomik w temacie i mar - już za momencik. Diagnozy strzelają przednie. :)
No przecie, psychologów tu zatrzęsienie:) Całkiem zapomniałam. Może zrobią badania naukowe? Tylko jak przymusić anonima, żeby się dał zdiagnozować czy też jaką ankietę wypełnił to ja nie wiem...;)
Ej no, ja też, od 5:45 na nogach i przy pracy. Ale kolega Anonimowy pytał co dziś dobrego zrobiłam. Zrobiłam sobie ładne pazurki. A praca to ciężka orka dla dobra rodziny ;).
"Magistra to mam z filologii polskiej. I nie wiem, czy skończę tę psychologię. Coś mnie ostatnio uwiera. ;) Ale aga m ma dyplomik w temacie i mar - już za momencik. Diagnozy strzelają przednie. :)"
Czy Ciebie , Zorka, praca w hospicjum niczego nie nauczyla?? Na jakie wiesci liczysz? Ciagle jestes spragniona dramatycznych sensacji? Odnosze wrazenie , ze jestes wampirzyca zywiaca sie choroba i ludzkim nieszczesciem.
czekając na wieści od Asi jakoś przypadkiem zatopiłam sie w opowieści zorki.. jesteś następną z WIELKICH zorko... płaczę i wiem że znów odpłynę na kilka dni w czytaniu...
Poślijmy, jak jeden mąż, całą dobrą energię, jaką mamy. I kółko różańcowe, i kwoki, i trolle. Ci, co kochają absurdy w komentarzach, wygłupiają się, by rozśmieszyć, i ci od konkretów. Ci, co trzymają kciuki. Ci, co milczą.
trzymaj się Chustko!
OdpowiedzUsuńleż i czekaj, dostarczymy co czeba :)
OdpowiedzUsuńIdź kochana. Nabierz sił i wracaj do domu szybko. Uściski!
OdpowiedzUsuńPowodzenia Chusteczko!
OdpowiedzUsuńMartwię się. Trzymam kciuki...Przesyłam dużo pozytywnej energii..Spokojnego dnia.
OdpowiedzUsuńNabierzesz rumieńców. I sił.
OdpowiedzUsuńJutro wyniki PET, zdaje się?
:*
Powodzenia Chustko!
OdpowiedzUsuńDon't give up
OdpowiedzUsuń'cos you have friends
Don't give up
You're not beaten yet
Don't give up
I know you can make it good
http://www.youtube.com/watch?v=VjEq-r2agqc
Tylko tyle i aż tyle...
dzielna bądź, przesył idzie na maxa, myśl o tym, że święta może dzięki temu spędzisz na mazurach. niech przetaczają tą całą siłę i miłość od nas płynącą.
OdpowiedzUsuńjak zwykle wróbel dobrze ćwierka!
UsuńAsiu :***
wróbel dobrze ćwierka :)
UsuńJoanno - czymamy i czekamy :)
Pamietaj Chusteczko , kazdy krok do przodu -krokirm do Zwyciestwa !!!! Trzymam kciuki i modle sie ( to sie nawzajem nie wyklucza ).!!!!!!
OdpowiedzUsuńwykuruj sie tam, odpocznij i nabierz cialka. Trzymam kciuki za mile pielegniarki i fajne towarzystwo w pokoju!
OdpowiedzUsuńAle że czyli to znaczy że długo Cię nie będzie? :( niech przetoczą, napompują mocą, siłą, energią i wracaj szybciutko :) Wrócisz zapewne z pozytywnymi wynikami PET :)
OdpowiedzUsuńCzymaj się! My tu czymamy za Ciebie! I krwi upuszczamy, kto żyw i moze.
OdpowiedzUsuńChustko, myślę o Tobie codziennie i kciuki trzymam bardzo mocno! Ja niestety krwi oddać nie mogę, ale jest szansa, że mężowi się uda.
OdpowiedzUsuńŻyczę spokojnego pobytu w szpitalu oraz dobrych wyników badań. Niech wreszcie szlag trafi tego Twojego pasożyta!
...ja też nie mogę bom w dwupaku. Ale kciuki trzymam - wszystkie cztery =D Wracaj prędko!!
UsuńMiej żyły szeroko otwarte!!!!
OdpowiedzUsuńMoc jest z Tobą!!!!
Patti > :) ładne
UsuńPatti, haslo do opatentowania!!
Usuń:*
Trzymaj się tam i pisz jak będziesz mogła.
OdpowiedzUsuńUcałowania i ciepłe mysli!
Ja nie moge, i za daleko jestem :-(
OdpowiedzUsuńTrzymaj sie dzielnie w tym szpitalu !!
Chustko:*
OdpowiedzUsuńNabieraj sił, Chustko!!!
OdpowiedzUsuńjak trza, to trza! ale pisuj. Czym się.
OdpowiedzUsuńkrewniacy myślą ciepło- i Ci co mogą i Ci co nie mogą nimi zostać.
OdpowiedzUsuńChustko, Tyś niezwyciężona!
OdpowiedzUsuńPowampiruj trochę w tym szpitalu i wracaj.
Twój Lud jest z Tobą!!
Na zorkowni zatem o krwi.
OdpowiedzUsuńInfo dla wszystkich z Warszawy, którzy chcą oddać krew. Jutro przy metrze Centrum w godzinach 11.00 - 16.00 będzie stal autobus - "ambulans do pobierania krwi". Ja tam będę kolo południa. Zdrowiej Chustko!
OdpowiedzUsuńtrzymaj się!
OdpowiedzUsuńTrzymaj się, powodzenia.
OdpowiedzUsuńW piątek pójdę w Twoje ślady.
Z myślą o Pani zaczynam każdy dzień.Załaczam komputer,od razu wskakuję na pani blog.Zawsze się martwię o Pani zdrowie.
OdpowiedzUsuńPobyt w szpitalu należy potraktować jako działanie dobroczynne.Taki remoncik,po którym będzie Pani naoliwiona jak dobra maszyneria.Będzie Pani miała siłę do zrobienia kolejnych superporządków,przy których my,czytelnicy mamy pewien rodzaj zabawy,bo z humorem swoistym potrafi Pani to opisać.A potem my w komentarzach... ach! jakie używanie!
Czekam więc na Panią z niecierpliwością.Cały czas będę moc przsyłać.
Chustka :*
OdpowiedzUsuńTrzymaj się Joasia!
OdpowiedzUsuńAnonimowy wczoraj wykrakał, pojechałam do RCKiK i mnie wyrzucili. Leukocyty mi się nie mieszczą w normie. Ale wspieram myślowo.
OdpowiedzUsuńCzekamy tu :)) i zbieramy siły dla Ciebie
OdpowiedzUsuńTrzymaj się Chustko!! Akcja krew z Gdańska jutro do Ciebie idzie!!
OdpowiedzUsuńRozpuszczam wici..
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny wpis-myślę,wierzę więc musi być dobrze!!
OdpowiedzUsuńMieszkam ze daleko zeby oddac krew, ale wysylam mnostwo pozytywnych mysli dopingujac ci nieustannie.
OdpowiedzUsuńtrzymaj sie kochana.
Przelałam.pozdrawiam!
Usuń(i Paniąstarszą tez:))
luxtorpeda!!! to Ty, na dole?
Usuńtak, to ta ja na dole.
UsuńKochana, nic więcej nie powiedziałam, byłabym się rozpłakała ze wzruszenia - starsi tak mają.
Usuń:*
Nie tylko starsi. ;)
UsuńCholera, odrzucili mnie przez opryszczke na ustach
OdpowiedzUsuńTrzymaj się Chustko!!!!!
OdpowiedzUsuńChusti, you are a ☆!
trzymaj się Joasiu,trzymam kciuki Kochana....
OdpowiedzUsuńŚle moc, trzymam kciuki, pozdrawiam, nabieraj sił bo idzie jesień ! :*
OdpowiedzUsuńAsiu JA NIENAWIDZĘ pobierania krwi do malutkiej probóweczki nawet ALE! w czwartek rano razem z mężem ulejemy po 450 ml dla ciebie. Trzeba ze swoimi demonami walczyć :)
OdpowiedzUsuńSłowo się rzekło.
Amen.
trzymaj sie!!!
Iwonaw, tez tak miałam. Przemoglam sie kilka lat temu, dla córki znajomych. Satysfakcja była ogromna, od tamtej pory oddaje krew regularnie. Nie bój sie, babki w stacjach krwiodawstwa maja wprawe, czynią swoją powinnosc szybko i prawie bezboleśnie ;).
UsuńNa sama myśl lekko nerwowo drga mi powieka :) ale tak jak napisałam słowo się rzeklo, kobylka u plota haha
Usuńa raczej iwonaw w punkcie.
Na drgające powieki to Mg. :)
UsuńPowodzenia!
pozdrawiam bardzo mocno i dzielę się siłami!
OdpowiedzUsuńTrzymaj się, Chustko :)
OdpowiedzUsuńNo i było tak: Pojechałam na Saską, pobrali do badania, potem wezwali do lekarza. Pani doktór w pierwszych słowach zaczęła coś o wieku, ja od razu zaczęłam o dziewięciu miesiącach, zaczęłam wymachiwać i podtykać jej legitymację, ile to ja już oddałam, że ta przerwa trzyletnia to nic, bo ja zdrowa... A pani doktór na to: spokojnie, ma pani bardzo dobrą morfologię, świetną hemoglobinę, bierzemy. Ja tylko chciałam przypomnieć... Tak, jakbym nie wiedziała kuźwa, ile mi stuknie w maju.
OdpowiedzUsuńNa dole odebrałam zaświadczenie stosowne i kiedy się pakowałam, zobaczyłam efektowną dziewczynę, która odbierała zaświadczenie i powiedziała, że ona dla kogoś oddawała. No to jak przechodziła obok, to zapytałam, czy dla Asi - tak. No to ja, że panistarsza. No to ona - ach, panisławna (tu się zarumieniłam, nie wiem, jaki znaczek jest na to). I pytam kto ona - a ona, że nikt, nie komentuje, tylko czyta i krew oddaje. Buzi, Kochana!
Była jeszcze jedna taka ładna, ciemna, na górze, pod opieką której chciałam zostawić torbę, żeby się wysikać, ale zdążyłam tylko zapytać, czy spojrzy na moje rzeczy, już mnie zawołały wampirki. Obstawiam, że też dla Chustki oddawała, ale nie odważyłam się zapytać. Czy miałam rację?
ja nie mogę :(ale mąż może to pomoże:)
UsuńŚwiat jest piękny.
Usuńpanistarsza, piekna, piekna historia!!
Usuń:*
To takie optymistyczne, Panisławna:)
UsuńSuper historia:) Ja też majowa:)
Usuńhmm, nie miałam pojęcia, że jestem efektowna. też się porumienię, a co! A co do tej ciemnej, ładnej - też wydała mi się podejrzana.
Usuńefektowna
Usuńbrawo
prawda? wyglądała na chustkową - może się odezwie?
Usuń"wyglądała na chustkową" bo my to już odrębny gatunek :))))
Usuńcudna historia!
Usuńciekawe czy mnie ktoś wypaczy jutro w dolnosląskiem? :)
ps. to będzie ta sino-koperkowa z drgająca powieką haha
Pani s., śniłaś mi się!
Usuńco na to Mr Freud?
Usuńpytam powaznie:)
Buziaki Pani Starsza.
OdpowiedzUsuńDo następnego spotkania na Mazurach w tym samym gronie przy ognisku
:*
OdpowiedzUsuńChustko kochana, trzymaj się w tym szpitalu i szybko z niego wracaj!
OdpowiedzUsuńpamiętam, tyle osób poinformowałam, że będzie wanna dobrej krwi:) wracaj szybko
OdpowiedzUsuńjokookun
Krwi nie mogę... Ale przelew poślę... Się przyda na znowu :)
OdpowiedzUsuńCzekamy na Ciebie!
I walczymy!!
o widzisz. też nie mogę, bom za chustkową namową pognała na gastroskopiuę w piątek. ostatni.
Usuńale kasę mogę!
będzie na zaś!
my też czekamy!
A ja nie mogę. A tak bym chciała. Miałam WZW C. Niby już nie mam, po rocznej serii interferonu z rybawiryną. No niby jestem ujemna. Ale mojej krwi już nikt nie chce pobrać. Nie i już. Smutno.
OdpowiedzUsuńW ręce wampirków oddać się nie mogę, bo samam chora, ale trzymam ogromniaste kciuki. Moc ciepłych myśli Chusteczko!
OdpowiedzUsuńChusteczko kochana posyłam do szpitala pozytywne myśli, dasz radę kochanie :)
OdpowiedzUsuńpanistarsza pisze...
OdpowiedzUsuń"Na dole odebrałam zaświadczenie stosowne i kiedy się pakowałam, zobaczyłam efektowną dziewczynę, która odbierała zaświadczenie i powiedziała, że ona dla kogoś oddawała. No to jak przechodziła obok, to zapytałam, czy dla Asi - tak. No to ja, że panistarsza. No to ona - ach, panisławna (tu się zarumieniłam, nie wiem, jaki znaczek jest na to). I pytam kto ona - a ona, że nikt, nie komentuje, tylko czyta i krew oddaje."
Tak podejsc i zapytac dla kogo krew?
Nie komentuje, bo widocznie jest skromna...
Czepiasz się?
UsuńNie zapytałam: A dla kogo Pani oddawałaaa?
Nie podchodziłam.
Przechodziła obok mnie (wszytko to na przestrzeni 3 metrów), a ja zapytałam: Przepraszam, czy pani oddawała krew dla Chustki? I tyle. Mogła powiedzieć, że nie. I tyle
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Usuńfajne spotkanie:) ja od razu zrozumiałam:) i myslę, że całkiem czytelne co Pani Starsza chciała opowiedzieć i jaką radością siępodzielić.
Usuńpiękny dziś wieczór. Chustko - szybko wracaj i pisz krwiste kawałki pełne życia:)
panistarsza, uwielbiam takie historie, a histeryczną reakcją anonima nie ma się co przejmować.
UsuńChciałam tylko napisać, że też jestem skromna, a jednak komentuję:P
Li - no nieee, nie jesteś skromna, jako i ja nie jestem:P
UsuńSkromni nie komentują:)
A paniąmłodszą ja też ajlowiu♥♥♥
Tak czy owak, nie rozumiem.
OdpowiedzUsuńno coz, z rozumem nie kazdy sie rodzi, a co gorsza, nie kazdy rodzi sie z sercem....
UsuńJak rowniez z polotem:)
UsuńTo trudno - będziesz musiał z tym żyć :)
UsuńPanistarsza kocham Panią:)
Usuńanonimowy, a coz to za samokrytyka :)
UsuńPanistarsza moj idol wielki jest!
Paniąstarszą też kocham:) żałuję że mnie odrzucili, ale za miesiąc idę znowu. Ja dziś też zastanawiałam się czy sąsiedzi z RCKiK oddają dla Asi. Myślę że paru na pewno.
UsuńDobrze ze chociaz podczas przetaczania krew jest naonimowa, bez zbednych wstepow: a teraz, prosze zalozyc ladna pizamke, uczesac sie bo wlasnie toczymy krew od pani Iksinskiej. Uwaga - teraz!:D
Usuńanonimowa, to z nerw:))
UsuńDobranoc.
Usuńmyślę, że u panimłodszej to był odruch. a potem miłe zaskoczenie i nić porozumienia. po co roztrząsać? myślę, że to było po prostu miłe spotkanie. i krwiste.
UsuńZorka dziś pięknie napisała, jak bardzo człowiek jest kruchy, i jak krew czyni nas podobnymi i zaleznymi od siebie.
UsuńDziś na wielu blogach motyw krwi przoduje.
Wspaniały wpis, też o krwi, polecam:
http://skoted.blogspot.com/2012/09/blog-post.html
:*
UsuńNikt nie lubi szpitala, czasem to konieczność
OdpowiedzUsuńwracaj szybko :* dokrwiona!
i w dupie miej wizje/wspomnienia dawcy/ów ;)
Spokojnego, efektywnego i krótkiego pobytu w szpitalu życzę!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŚciskam mocnooooooo :****
OdpowiedzUsuńTrzymaj się Chustko :)...szpital nic ciekawego , ale jak mus to mus.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńAsiu, szybkiego powrotu do domku Ci życzę!
OdpowiedzUsuńI ja również. Krwi nie mogę, puszczam przelew.
UsuńIdź, idź i szybko wracaj :)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się Chustko, wracaj szybko, my czekamy♥♥♥
OdpowiedzUsuńCzekamy, czekamy! Czymaj sie dzielnie, kochana! :))*****
OdpowiedzUsuńMojej nie wezmą.
OdpowiedzUsuńNie nadaje się.
Niestety.
Ale Ty bierz tę, co dają - i wracaj do nas niczym... krwisty befsztyk!
Czymsieczysie.
:***
CZYMSIE znaczy!
OdpowiedzUsuńCiekawe czy chociaz sloik kompotu jej ktos zawiozl do szpitala...
OdpowiedzUsuńzapraw, zawieź. wyprzedź gawiedź!
Usuńtiaa tiaa, bondź pierwszy!
UsuńIgy - !!!:D:D:D
UsuńFuczak tyszszsz!:D
Usuń;) Dorothea. znowu spóźniona dziewczyna... ;P ;))
Usuńmy z Dorotheą planujemy koszyk jaj, rogali, masła wiejskiego, szczypioru...zawieźć..
Usuńwiadomo...niektórych nie wyprzedzimy z kompotami.
ja chętnie zrobie kompot jabłkowy, chętnie też zawiozę. kompot super sprawa w szpitalu.
UsuńChustka trzymaj sie kochana...
UsuńTak, bondź pierwszy. James, Bondź!
Usuńjak Was nie kochać, Dziewczynki ? :)))
Usuńmilosc cierpliwa jest...
Usuńi jak tu zyc bez milosci poza tym??
Rybeńka - no u mię do anonimów z miłościom cóś krucho.
UsuńAle będę ćwiczyć!
Sie zapre normalnie...
Cwicz kochana, trening czyni miszcza!
UsuńIgy - koszyk spakowany?
UsuńJaja i śmietanę (co ją nożem kroić można) i chleb własnego wypieku puszczę Ci kurierem,daleeeko mam!
Dostarczysz w mojem imieniu:)
A w ogóle to czemu spóźniona? No co, no co?:P
No i wogle co ma wspólnego komentowanie ze skromnością...(w kontekście panimłodszej znaczy)?
Nie będę skromna!
Będę komentować i już.
Jak się Chusti krwiście nasączy to sie może choć pośmieje, przecie to uwielbia, nie?
Ciekawe, o jaki kompocik w sumie chodzi.
Usuńmoze jakis zawekowany ;)
Usuńw pocie czoła skubię kuraka, coby nagotować rosołu i do naszego koszyka dorzucić Dorothea.
Usuńno co czemu, co czemu? się gupio pytasz ;PPP
Buziole Dziewcole!!!!!!!
UsuńKoszyk szykujecie, cholera ja tak daleko a dorzuciłabym coś do niego .......może na słodko jakieś ciastucho????
A i nie zapomnijcie o kompocie:))
Może piciu z makowin ktoś wstawi na gaz????:)))
Jak się czujesz po transfuzji?
OdpowiedzUsuńwyTRWAJ
OdpowiedzUsuńWracaj
Chustuś,zdrowiej Sloneczko:-*
OdpowiedzUsuńJoasiu, moc ślę
OdpowiedzUsuńLudziom naprawde się chce? Rejestrować, logować, udzielać, sączyć jad tylko po to, żeby coś wytknąć, dowalić?
OdpowiedzUsuńPodziwiam. Mnie by się nie chciało.
dokładnie, ja też za leniwa jestem. Jak nie mam nic do powiedzenia "mądrego" odpuszczam....nie czerpię satysfakcji z dowalania, szkoda mi emocji wolę powiedzieć dzień dobry Pani Sprzątaczce i napić się samotnie dobrej mocnej kawy.
UsuńAle nie każdego stać na taki luksus i muszą ulać.
Może niektórzy wychodzą z założenia, że byle jakość jest w cenie i byle jaki komentarz jest więcej wart, niż oklepane w ich oczach "trzymaj się".
UsuńA ja zupełnie nie pojmuję, jak można czerpać satysfakcję z dowalania.
UsuńNo nie i już.
Nie rozumiem złej woli.
Myślę, że dowalające anonimy to chore ludzie. Serio serio.
Chyba, że to złe ludzie... Ale takie całkiem złe to też rzadki gatunek.
Chyba by trzeba doktorat albo inną profesurę machnąć na temat trolloanonimów.
Czy jest na sali psycholog?
(oprócz Zorki znaczy!:P)
Magistra to mam z filologii polskiej. I nie wiem, czy skończę tę psychologię. Coś mnie ostatnio uwiera. ;)
UsuńAle aga m ma dyplomik w temacie i mar - już za momencik. Diagnozy strzelają przednie. :)
No przecie, psychologów tu zatrzęsienie:)
UsuńCałkiem zapomniałam.
Może zrobią badania naukowe? Tylko jak przymusić anonima, żeby się dał zdiagnozować czy też jaką ankietę wypełnił to ja nie wiem...;)
Zorka - czemuż, ach czemuż uwiera?
Dorothea - (jak Bóg i dziekan da) to za chwilę będę dyplomowanym PRowcem. Zajmę się więc ankietami i zjawiskiem zwanym trollingiem ;)
UsuńUwiera, bo ciężka cholera. ;)
UsuńRobisz jednolite, 5letnie? Czy uzupełniasz?
UsuńJednolite 5-letnie, ale w trybie indywidualnego toku studiów - upycham 5 lat w 3,5. Jazda bez trzymanki.
Usuńczyli po roku bedziesz miala za soba 1.42857 roku
UsuńAuć, no to wierzę, że jest co ogarniać. I jakie masz plany w związku z tym kierunkiem?
UsuńRobić to, co robię nadal. :)
UsuńMoże jak czas i finanse pozwolą to kiedyś zdecyduję się na ten kierunek.
Usuń:)
UsuńZorka!!
UsuńTo tak zamierzasz ściskać tą Bańkę:))) Bo jak 5 lat w 3, 5 roku....
I z bańki. ;)
UsuńTrzymaj sie Chustka! Mocne myśli płyną ku Tobie...
OdpowiedzUsuńAsiu: :*
OdpowiedzUsuńCzy ktoś ma jakiś kontakt z Asią? Jak tam ona?
OdpowiedzUsuńmartwim sie!Asia daj znaki. choćby dymne..
OdpowiedzUsuńbyl ktos u Joanny z kompocikiem? jakies wiesci?
OdpowiedzUsuńHej kobity! No co tam dzisiaj dobrego zrobilyscie, chwalic sie!
OdpowiedzUsuńPomalowałam sobie paznokcie, a co?
UsuńUprzedzę drugie pytanie - na zielono - w dwóch odcieniach.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńJa na przykład dostałam okres. A nie, czekaj. To wczoraj. A dziś hmmmm póki co uprawiam darmozjadyzm.
Usuńzawstydze was dziewczynki, ja dzis ciezko pracuje.
Usuńja przyjęłam dzisiaj dwa towary.........
UsuńEj no, ja też, od 5:45 na nogach i przy pracy. Ale kolega Anonimowy pytał co dziś dobrego zrobiłam. Zrobiłam sobie ładne pazurki. A praca to ciężka orka dla dobra rodziny ;).
UsuńDwa towary, powiadasz, patti. :D
Usuńjakby pracowala w cukierni to bylaby mowa o ciachach....
UsuńA jak u proktologa? ;)
UsuńZORKA!!!!!
Usuń:D:D:D
anonimie a co ty dobrego dziś zrobiłeś, pochwal się
Usuńzorka!!
UsuńPomyślę o przekwalifikowaniu:)))
Anonimowego nie poproszę o rękę mimo że ma weki w posagu.
OdpowiedzUsuńzrobiłam makaron ze szpinakiem i migdałami:)
OdpowiedzUsuńKrew oddana, zaświadczenie wysłane faksem do szpitala - tyle mogłam zrobić. Trzymaj się !
OdpowiedzUsuńCzy ktoś ma jakieś wieści, co z Joanną? Był ktoś u niej?
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, ale bardziej mnie to obchodzi niż czyjeś paznokcie.
a jak akurat poszła do Chusti ta z paznokciami:)))
Usuńto mam gdzieś te paznokcie, ważne co wiadomo i jak Aśka :)
Usuńciągle sprawdzam licząc, ze gdzieś coś napisze...
Jeśli ktoś coś będzie wiedział - na pewno napisze. A temat paznokci dobry jak każdy inny :)
UsuńA to np. Cie interesuje?:
Usuń"Magistra to mam z filologii polskiej. I nie wiem, czy skończę tę psychologię. Coś mnie ostatnio uwiera. ;)
Ale aga m ma dyplomik w temacie i mar - już za momencik. Diagnozy strzelają przednie. :)"
mnie np tp bardzo interesuje
Usuńjakby mnie nie interesowalo NIE CZYTALABYM. Poszlabym na spacer. Pogoda piekna.
Proponuję gumę w majtkach odrobinę poluzować. Wszysc martwią się o Aśkę, a na głupie zaczepne pytania Anonimowego są głupie odpowiedzi.
UsuńJak dotąd Aśka milczy. Sms wisi, nie zamierzam jej bombardować pytaniami. Wyśpi się, odpocznie, da znać.
UsuńAnonimowy stosuje metodę na kromala. Wy dziobiecie a on patrzy, którą by tu poczochrać. Wybór ma że ho ho.
UsuńKonik czujny, dobry konik! :)
Usuńjak się "a" nudzi niech się czochra nawet po ( j...ch lub c....ce) a od nas niech sie odstosunkuje....
UsuńDziewczynki "ani mru mru" jest umowa:)))
Ja nie mogę (tarczyca..:/) ale namawiam kogo się da.. i już pierwsze jednostki specjalne podążaja w Twoim kierunku!! Trzymaj się tam Asiula!
OdpowiedzUsuńOddałam krew. Pierwszy raz w życiu. Dla Ciebie. Trzymaj się ciepło!
OdpowiedzUsuńDziś powinien być PET.
OdpowiedzUsuńNapięcie rośnie.
Zorka - jak mesmes się odwisi to napisz, jakie wieści.
UsuńPlizzz.
zabrała laptopa? mogłaby coś dać znać kółku różańcowemu, ślepym fankom, klakierkom i jak tam to dalej szło ;)
UsuńPrzychylam się - zorkowska, podziel się jakby cu przyszło.
Na razie cisza. :(
UsuńCzy Ciebie , Zorka, praca w hospicjum niczego nie nauczyla?? Na jakie wiesci liczysz? Ciagle jestes spragniona dramatycznych sensacji? Odnosze wrazenie , ze jestes wampirzyca zywiaca sie choroba i ludzkim nieszczesciem.
Usuńu mnie jakis wiatr, chmury, ale jednak slonce zwycieza. Czyli zwycieza lepsze.
Usuńw Poznaniu pochmurno niestety i cały czas deszczowo. No nic ...
Usuńpodobno malo deszczu jest ogolnie, wiec deszcz dzisiaj to tez dobro :)
UsuńRozczaruję cię, hildo.
UsuńNadzieja umiera ostatnia.
...
czekając na wieści od Asi jakoś przypadkiem zatopiłam sie w opowieści zorki.. jesteś następną z WIELKICH zorko... płaczę i wiem że znów odpłynę na kilka dni w czytaniu...
OdpowiedzUsuńwiem, co czujesz, przezylam to samo kilka miesiecy temu.
Usuńoddane 450 krwi- fax poszedł
OdpowiedzUsuńDzisiaj odebrałam CRP, musiałam powtórzyć bo tydzień temu było podwyższone. No i pacze a tu w normie! Jeej! Jeej! Jeej!
OdpowiedzUsuńŻyczę by i twój PET wyszedł znakomicie. Wracaj szybko!
M.
Wracaj do nas szybko!
OdpowiedzUsuńTo może tak:
OdpowiedzUsuńPoślijmy, jak jeden mąż, całą dobrą energię, jaką mamy.
I kółko różańcowe, i kwoki, i trolle. Ci, co kochają absurdy w komentarzach, wygłupiają się, by rozśmieszyć, i ci od konkretów. Ci, co trzymają kciuki. Ci, co milczą.
Po pierwsze, nie szkodzić.
Dobra energia nie szkodzi.
A może teraz bardzo się przydać.
Całymi wiadrami :)
Usuńposylam
Usuń♥♥♥♥♥♥♥